PanSzarata;n10959779 said:
Nie porównujcie tego do aktualizacji, które już były bo wtedy słuchali się ludzi i przez to musimy czekać na Homecoming, a teraz robią to co sami uważają za słuszne.
Problem w tym że oni nie słuchali fanów gry, tylko narzekaczy na to że trzeba pomyśleć nad zagraniem i jest za trudno (a których z czasem przecież przybywało, bo gra stałą się ogólnodostępna)... w kółko były jakieś dziwne zmiany bo słyszało się że to OP, tamto OP, to za trudne, itd. na które fani gwinta kręcili nosem. Cały czas było narzekanie na forum że Gwint traci swoją tożsamość, staje się randomową karcianką, a oni nadal w to brnęli, bo słuchali ogółu. Teraz znowu mamy popadanie z jednej skrajności w drugą, po raz kolejny fani zostają zlani, tylko tym razem zamiast na rzecz większości "krzykaczy", robią to bo tak postanowili i już, kontaktując się jedynie z jakimś tam Lifekouczem, czy innym "karcianym guru", zlewając fanów którzy trzymali się gry od zamkniętej bety i byli tym głównym niewzruszonym trzonem gry.
Dopiszę tutaj co uważam poprzez miano "fan", chodzi mi tu o osoby które z gwintem były na dobre i na złe, trzymały się gry od początku i nawet jeśli nie byli to żadni pro plajerzy, to chcieli by gwint się rozwijał, zmieniał, ale jednocześnie BYŁ GWINTEM. Wielu z tych "fanów" zaakceptowało masę zmian, które po prostu poprawiały grę i jej balans, mimo odejścia od pierwotnych jej założeń (np. zabranie goldom immune), jednak ci sami "fani" kręcili nosem gdy zmiany zaczęły zabierać Gwintowi tożsamość (np. odebranie pasywek frakcji, zamiast po prostu dopracowania ich, czy mobilność dla wszystkiego).
A najbardziej mnie wkur...za że nazwali to Homecoming i promowali powrotem do korzeni... po raz kolejny mamy kłamanie w prosto w oczy jak przy downgrade Dzikiego Gonu i dobrą minę do złej gry, bo dobrze musieli wiedzieć że ten "homecoming" to tak naprawdę zmiana gry w zupełnie inną, tylko że ogłoszenie tego światu prosto z mostu mogłoby się odbić na olbrzymim spadku graczy i gra w ciągu tych 6 miesięcy mogłaby po prostu umrzeć śmiercią naturalną, więc kosztem "fanów" o których pisałem wyżej, postanowili zrobić taki demage control bulshit i dawkowanie informacji (a fani będą grę trzymali przy życiu z nadzieją że będzie tym co chgcieli, później najwyżej przestana grać i zostaną zastąpieni). Zawsze nie podobało mi się porównywanie ich do jakichś tam EA, bo zmieniali coś co się komuś nie podobało... zawsze pisałem że to ich gra i mogą zrobić co chcą, ale takich tanich i bezczelnych EA style zagrywek po prostu nie trawię.
Jeśli post wydaje się napisany dość chaotycznie, czy składnia zdań jest dziwna, to z góry przepraszam, ale po prostu jestem wzburzony tym co wyczytałem o tym całym "homecoming" i jako gracz który liczył na to że dostaniemy ewolucję tego co dotychczas testowaliśmy, z wyciągniętymi wnioskami, elementami które wszystkim podobały się we wcześniejszych wersjach Gwinta i pozbyciem się tych słabszych, plus nowymi pomysłami (bo część tego co proponują jest naprawdę ciekawa), oraz po prostu dopracowaniem elementów które były w grze potraktowane po macoszemu (choćby znaczenie rzędów), dostajemy kolejną (którą to z kolei?) rewolucję, tylko tym razem taką która wywala praktycznie cały szkielet Gwinta i skleja go na nowo, z użyciem tylko niewielkiej liczby starych mechanik. Od razu mi się przypomina ten filmik z porównaniem gry do drzewa i powolnym wycinaniem gałęzi... teraz drzewo wyrwano z korzeniami.