GWENT Homecoming — co czeka GWINTA w przyszłości

+
Miesiąc temu w przedostatnim swoim poście napisałem coś takiego:

"Cieszy ta komunikacja zmian (pokazy) co 2 tygodnie poczynając od lipca. Będzie dużo czasu na poznanie opinii graczy na dany temat i wdrożenie poprawek jeszcze przed wydaniem Homecoming. 1 news od dłuższego czasu, który pozwala mi odrobinę cieplej spoglądać w kierunku nowej wersji Gwinta. "

Właśnie sobie o tych rzekomych pokazach przypomniałem... Ja tu nie rozłożyć rąk ludzie? Przykro się patrzy na ten chaos informacyjny i bajzel w studio, który Redzi sami sobie zgotowali gdzieś tak od marca/kwietnia i nadal go pogłębiają. Ja osobiście jestem zdania, że poszli na łatwiznę z tym całym HC (łatwiej coś rozwalić i próbować zbudować na nowo w oparciu o prostsze schematy działania (na dwóch rzędach) niż poradzić sobie z problemami, które sami przed sobą postawili). Z drugiej strony porzucenie gry na pół roku to robienie sobie pod górkę ale mam wrażenie, że skali tego problemu nadal czerwoni nie potrafią do końca pojąć. Pozostaje mi tylko pogratulować firmie garstki fanów, która nadal wierzy i ma nadzieję... ;) Ja od siebie mogę powiedzieć, że już tylko się przyglądam a każde nowe info gasi we mnie chęć zagrania w Gwinta, która i tak jest na niezmiernie niskim poziomie.
 
Last edited:
Pojedynki są na takim samym poziomie, co po ogłoszeniu HC od 12 kwietnia https://gwentup.com/reports przed ogłoszeniem było 1,8mln teraz stabilne 1,1mln, statystyki tylko z odpalonym gwentup, więc na pewno jest więcej pojedynków
 
Tam było pytanie czy będą karty działające dobrze w różnych deckach w jednej frakcji (np. szpiedzy i alchemia), a nie czy będą karty które można grać w kilku frakcjach.
Rzeczywiście, szkoda bo nazwa hybrydowe trochę inaczej rozumiem.
 
Kurcze...tam jest prawie 100 nowych kart. Już nie mogę się doczekać tych 2 rzędów. Gra będzie wyglądać super.
 
Kurcze...tam jest prawie 100 nowych kart. Już nie mogę się doczekać tych 2 rzędów. Gra będzie wyglądać super.

Na pewno będzie około 150 nowych kart jak dojdzie nowa frakcja, aby nie odstawała od innych. Może na grudzień ? :p
 
A wiadomo już co to ma być za frakcja? Toussaint?
Toussaint będzie częścią składową Cesarstwa. Podobnie jak wampiry będzie prawdopodobnie w oddzielnym pakiecie kart. Po za tym pozostaje zgadywanie. Ja obstawiałbym Kovir i Poviss, mimo, że leży na północy to jednak byli neutralni i mieli zupełnie inną politykę niż reszta KP. Po za tym znajdzie się spokojnie cała masa liderów, książąt i bohaterów z książek - http://wiedzmin.wikia.com/wiki/Kovir_i_Poviss . Drugie co każdemu przychodzi do głowy to Ofir i Zerrikania. Przy czym oczywiste jest, że musiałaby najpierw powstać jakaś kampania do Gwinta w tamtych krainach z braku postaci w książkach i grach. Polecam poszukać sobie fikcyjnego dodatku do W3 - Sands of Ofir. Stworzone arty przez rosyjską studentkę - grafika, mogłyby być podwalinami pod kolejny fabularny dodatek do Gwinta. Po za tym pamiętam, że było mówione, że Redzi planują 2 nowe frakcje i mają ich zarys przygotowany.

Dodatkowo materiał sprzed roku -
, kiedy prace posuwały się szybciej.
 
Last edited:
Wstaje rano i sprawdzam, czy coś już wiadomo na temat nadchodzących zmian. Wchodzę na youtube z nadzieją, że może jakiś spec ma już jakieś przecieki, cokolwiek. Ustawiam wyszukiwanie tylko z ostatniego tygodnia i widze trailer homecoming, czyli jakieś info musi być....klikam i widze to na samej górze.
 
Wstaje rano i sprawdzam, czy coś już wiadomo na temat nadchodzących zmian. Wchodzę na youtube z nadzieją, że może jakiś spec ma już jakieś przecieki, cokolwiek. Ustawiam wyszukiwanie tylko z ostatniego tygodnia i widze trailer homecoming, czyli jakieś info musi być....klikam i widze to na samej górze.

Świetnie zmontowane, duży plus dla twórcy, zwłaszcza za fragment z Merchantem.
Pamięta ktoś kim był ów płaczący streamer?
 
Skoro już wiemy jak wygląda Gwint po HC postanowiłem porównać go z obietnicami.

  • GWINT jako pole bitwy
Gra w GWINTA reprezentuje starcie dwóch armii ze świata Wiedźmina. Chcemy, aby odzwierciedlały to zarówno oprawa wizualna gry, jak i mechaniki rozgrywki.

Wizualnie rzeczywiście mamy pole bitwy. Szkoda tylko, że mi się to całkowicie nie podoba. Najbrzydsze są te zachwalane figurki dowódców które wyglądają jak ulepione z plasteliny. Do tego wszystko ciemne jakbym miał jakiś filtr przyciemniający obraz na ekran założony. W dodatku w wielu aspektach plansza stała się nieczytelna. Nie widać dokładnie własnych kart gdy trwa tura przeciwnika. Nie udało mi się też odkryć gdzie sprawdzić ile przeciwnik ma kart w talii.

Rozważamy, między innymi, wprowadzenie mechaniki, która sprawi, że zagrywanie konkretnych kart na przypisany im rząd będzie dla gracza korzystniejsze. Ponadto, decyzja o zagraniu karty na przedni lub tylny rząd zawsze wiązałaby się z innym zestawem korzyści.

Z tego niewiele zostało. Z "Zawsze" pozostało "czasem". Coś z tego pomysłu faktycznie zostało, ale w rzeczywistości nie jest tego zbyt wiele. Z tego co przejrzałem karty większość jednak ma zdolności uniwersalne.

  • Nowa plansza
Jeśli liczyć talie obu graczy, pole bitwy składa się teraz z 8 rzędów i nie mają one większego wpływu na przebieg rozgrywki. Ich liczba odbija się jednak niekorzystnie na jednym z największych atutów GWINTA — ilustracjach i animacjach, które przedstawiają karty. Po zagraniu na planszę są one zbyt małe, by można je było w pełni docenić. Dlatego planujemy gruntownie przebudować warstwę wizualną gry, od A do Z. Zastanawiamy się nawet nad ograniczeniem liczby rzędów do dwóch — walki w zwarciu i walki dystansowej. Będziemy to, oczywiście, jeszcze dokładnie testować, ale sam pomysł powinien uświadomić Wam, jak poważnie podchodzimy do sprawy.

Przejście na 6 rzędów z 8 (skoro liczycie do rzędów rękę) jak na razie w niewielkim stopniu zmienił obraz gry biorąc pod uwagę jak zostały przebudowane zdolności wszystkich kart odziaływujących na rzędy. Zmianę chyba faktycznie można uznać na plus. Tylko dlaczego podjęto decyzję o tak bardzo ukrytym widoku kart na ręku. O ile rzeczywiście nie potrzebny jest widok kart na ręku przeciwnika. Starczyłaby wręcz tylko cyfrowa informacja o ilości kart na ręku, to przeglądanie własnych kart w turze przeciwnika to dramat. To jeszcze bardziej wydłuża mecz bo skupić się na tym co mam na ręku praktycznie mogę tylko gdy trwa moja tura.

  • Mechanika rzutu monetą
Gracz, który w pierwszej rundzie zagrywa kartę jako drugi, może zyskać dzięki temu sporą przewagę. Wiemy, jak ważna jest to dla Was kwestia — naprawimy “coinflip”. Obecnie testujemy kilka rozwiązań, których wprowadzenie rozważamy.

No i rozwiązanie się pojawiło. Moim zdaniem biorąc pod uwagę, że dodatkowo palone są karty po 1 i 2 rundzie jeśli miałoby być ich ponad 10 wprowadzona rekompensata za rozpoczynanie gry jest zbyt duża.

  • Zmiany w systemie postępów gracza
Zaplanowaliśmy wprowadzenie usprawnień, mając na uwadze zarówno nowych, jak i powracających graczy. Przede wszystkim, w grze pojawi się samouczek z prawdziwego zdarzenia, aby lepiej zaznajomić nowych graczy z podstawami gry w GWINTA. Wprowadzimy nowy system postępów gracza oraz osiągnięcia. Zmian doczeka się również rozgrywka rankingowa. Za wysiłki na polu bitwy zostaniecie oczywiście wynagrodzeni.

Z tego punktu z wiadomych powodów (to tylko beta) nic na razie nie widać wiec pozostaje nadal czekać na przedstawienie rozwiązania tego pomysłu.

  • Rozgrywka stawiająca na umiejętności gracza
Mechanika “Utwórz” to gorący temat. Na początku myśleliśmy, że będzie stanowić ona ciekawe rozwinięcie rozgrywki. Z biegiem czasu doszliśmy jednak do wniosku, że jej losowość nie do końca współgra z naszą wizją GWINTA — ta zakłada, że w grze liczą się przede wszystkim umiejętności dowódców. Wprowadzając zmiany będziemy bardziej rygorystycznie podchodzić do tego typu mechanik, szczególnie w kontekście rozgrywki rankingowej. W przypadku bardziej “szalonych” kart, które jednak zdecydujemy się umieścić w grze — na pewno znajdzie się dla nich miejsce w innych trybach, jak Arena czy tryb Potyczki.

Mechanika "Utwórz" pozostała. RNG moim zdaniem jest zdecydowanie większe niż jakimkolwiek momencie starego Gwinta. Zbudowanie talii pozbawionej aspektu RNG jest niebywale trudniejsze bo wyleciały prawie wszystkie brązowe karty umożliwiających skracanie decku, a dawne srebrne i złote mają bardzo wysoki koszt rekrutacji. W praniu wyjdzie czy jest sens je wkładać do talii czy lepiej oddać się szczęściu i losowości.

  • Powrót do korzeni
Pragniemy, aby GWINT pozostał grą, w której każda frakcja ma jasno zarysowaną tożsamość i oferuje charakterystyczny styl gry. Chcemy, aby rzędy miały realny wpływ na rozgrywkę, a ona sama była wciągająca i satysfakcjonująca.

Przykro mi, ale nic z tego nie zobaczyłem. Rzędy mają rzeczywiście wpływ na rozgrywkę, ale nie nazbyt wielki. Już większy miały w CB. Jasno zarysowanej tożsamości każdej z frakcji się nie dopatrzyłem. Rozgrywka jest za to nudna i każdy mecz się strasznie wlecze z powodu nowej mechaniki "Rozkaz". Natomiast hasło "Powrót do korzeni" to miał być chyba żart. Jeszcze nigdy Gwint nie był tak daleko od swych korzeni czy gry z W3.

  • Prawdziwie Wiedźmińska gra karciana
Homecoming oznacza powrót do korzeni także jeśli chodzi o mroczny klimat, z którym nieodzownie kojarzy się wiedźmińskie uniwersum. Menu gry oraz sklep zostaną zaprojektowanie na nowo, a interfejs (UI) i wrażenia płynące z gry (UX) — uspójnione.

Stworzona wizja niestety nie przemówiła do mnie tak jakbyście chcieli. Przyciemnienie ekranu to nie mroczny klimat. Zresztą mi się Wiedźmin nigdy z mrocznym klimatem nie kojarzył. Taki on mroczny jak Wilda w Poznaniu. Szkoda też, żecały ten wodotryskowy interfejs ora moją kartę graficzną mocniej niż W3 na najwyższych ustawieniach graficznych. Coś nie tak z optymalizacją pod Radeony RX.

  • Wojna Krwi
Najlepsze zostawiliśmy na koniec. Po zakończeniu projektu Homecoming odbędzie się premiera GWINTA, w ramach której zadebiutuje również kampania fabularna dla jednego gracza — Wojna Krwi. Nasz zespół dokłada wszelkich starań, aby przedstawić Wam nową, wyjątkową historię ze świata Wiedźmina.

Szkoda tylko, że jak się okazało wszystkie te miesiące (a wręcz lata bo premiera CB była w październiku 2016) poświęcone na balansowanie gry poszły w dużej mierze na śmietnik. Nowy Gwint to zupełnie nowe mechaniki przetestowane wyłącznie przez wewnętrznych testerów CDPR którzy jak dotąd przez te 2 lata potrafili wypuszczać takie babole, że aż strach pomyśleć co też będzie się działo w Gwincie po 23 października. Teraz będziemy mieli do czynienia z balansowaniem już niby ukończonej gry. Oj będzie się działo.
 
Coraz mniej czasu do premiery, do tego jesteśmy po ostatnim turnieju w "starego" gwinta w związku z czym naszło mnie na odświeżenie sobie gierki (ostatni mecz online zagrałem w lipcu) a następnie przemyślenia dotyczące rozwoju gry, tego co było i będzie, którymi chciałbym się podzielić.

Zacznę od zdania albo raczej pytania na temat turniejów. Kojarzy ktoś z was sytuację gdzie gracze przez blisko 2 lata walcząc w kwalifikacjach starają się o awans do turnieju finałowego w całkiem innej grze, do tego nie wiedząc zupełnie czego się po niej spodziewać? Sytuacja bez precedensu moim zdaniem.

Przejdźmy do różnic między HC a Gwintem jakiego znamy już od dawna. Czego będzie mi brakować?
- 3 rzędów, pomimo, iż rozumiem jakie powody stoją za zmniejszeniem ich liczby (stopień skomplikowania nie tylko wzrósłby dramatycznie przy wdrażaniu przez developerów umiejętności zależnych od rzędu ale także gra stałaby się jeszcze bardziej skomplikowana dla graczy, gdzie mieliby jeszcze szerszy wybór. Gwint stałby się najprawdopodobniej tytułem tylko dla hardkorów)
- awatarów, a konkretnie ich większego zaakcentowania w rozgrywce. Czy te wszystkie nagrania dialogów dla awatarów przez profesjonalnych aktorów mają się zmarnować? Oby nie bo byłoby ich szkoda i tu liczę jeszcze na jakąś zmianę decyzji by można ich użyć w walce zamiast liderów bo już teraz pojawiają się opinie, ze wysłuchiwanie w kółko tych samych głosów męczy.

W zasadzie z rzeczy, za którymi będę tęsknił to tyle. Oczywiście z sentymentem wspominam też takie mechaniki jak immune dla goldów czy trio ale nie są to tak istotne rozwiązania, których będzie mi specjalnie brakować, tym bardziej, że wartość goldów w HC jest bardziej podkreślona a stare mechaniki zastąpione nowymi jeszcze bardziej angażującymi.

Teraz co mnie w Homecomingu niepokoi tak na chłodno:
- budowa decku. O ile pomysł z prowizją i brakiem ograniczeń co do goldów (przypominam, że w W3 było tak samo) uważam za kapitalny i niesamowicie promujący kreatywność tak zaczynam się obawiać czy faktycznie - jak ktoś już na forum wspomniał ze względu na ilość czasu potrzebną do ogarnięcia takiej talii będzie jeszcze więcej chętnych do sięgania po decki zaczerpnięte z gwentdb itp.
- mulligan w postaci wywalania niechcianych kart w 2 rundzie, często przy pasie przeciwnika. Nie jest to zbyt normalna sytuacja, żeby np. przez 3 tury grać samemu ze sobą... wykładając karty przy pustym stole oponenta. Najgorsze jest to, ze ciężko mi znaleźć wyjście z tej sytuacji bo limit 10 kart uważam za słuszny, tak samo dobieranie większej ilości kart niż w starym gwincie powinno zostać. Może 2 karty dobierane przed 3 rundą? Lecz to i tak niewiele by zmieniło.

To są takie najbardziej nurtujące mnie problemy. Z drobnostek to zmieniłbym oprawę graficzną poprzez usunięcie filtrów i przywrócił stary wygląd monety. A ogólnie to oczywiście jestem na tak, uważam że gra dzięki nowym mechanikom zyskała jeszcze dodatkową głębię taktyczną i nie zamieniłbym gwinta nawet z PTR, z masa błędów na tego z OBT co nie znaczy, że nie widziałem przyszłości w grze, w która jeszcze możemy pograć. Mimo wszystko Redzi chyba dobrze zrobili zmieniając całkowicie ścieżkę, która postanowili podążać. Przekonamy się za kilka miesięcy.
 
Last edited:
mulligan w postaci wywalania niechcianych kart w 2 rundzie, często przy pasie przeciwnika. Nie jest to zbyt normalna sytuacja, żeby np. przez 3 tury grać samemu ze sobą... wykładając karty przy pustym stole oponenta.

Nie wiem skąd wzięło się to przeświadczenie. Taka sytuacja może zaistnieć tylko wówczas, gdy przegrywający 1 rundę na takie coś pozwoli. Na ogół 1 rundę gra się do minimum 5 kart po stronie przegrywającego i 4 kart po stronie wygrywającego. Wówczas próba "wywalenia" w 2 rundzie "zbędnych" brązów przez zwycięzcę 1 rundy może skończyć się utratą CA.
 
Nie wiem skąd wzięło się to przeświadczenie. Taka sytuacja może zaistnieć tylko wówczas, gdy przegrywający 1 rundę na takie coś pozwoli. Na ogół 1 rundę gra się do minimum 5 kart po stronie przegrywającego i 4 kart po stronie wygrywającego. Wówczas próba "wywalenia" w 2 rundzie "zbędnych" brązów przez zwycięzcę 1 rundy może skończyć się utratą CA.
Pewnie z tego, że jakieś 30 % moich gier sprowadzało drugą rundę do roli mulliganu przed trzecią. Tu chodzi o to, iż takich sytuacji w ogóle Imho nie powinno być a w Ptrze nie dość, ze występowały to jeszcze tylko gracz na tym zyskiwał. Mam świadomość tego, że z biegiem czasu kiedy ludzie się nauczą grać takich przypadków może być coraz mniej ale mimo wszystko trochę to dziwnie wygląda i nie powinno mieć miejsca.
 
Pewnie z tego, że jakieś 30 % moich gier sprowadzało drugą rundę do roli mulliganu przed trzecią. Tu chodzi o to, iż takich sytuacji w ogóle Imho nie powinno być a w Ptrze nie dość, ze występowały to jeszcze tylko gracz na tym zyskiwał. Mam świadomość tego, że z biegiem czasu kiedy ludzie się nauczą grać takich przypadków może być coraz mniej ale mimo wszystko trochę to dziwnie wygląda i nie powinno mieć miejsca.

Jak sam zauważałeś wynika to z faktu, że ludzie nie potrafili się w tak krótkim czasie przestawić na zupełnie inny styl grania. Jak się nauczą, oraz dojdą nowi gracze bez złych nawyków z OB to i takie kwiatki jak drypassy będą bardzo rzadkie, a co za tym idzie "ukryty mulligan" z 2 rundy, jak go swego czasu nazwałem, będzie bardzo trudny do wykorzystania.
 
Top Bottom