Hitman
Widzę, że seria Hitman nie ma swojego tematu, więc naprawiam to niedopatrzenie. Jakiś rok temu zacząłem sobie nadrabiać każdą część serii, a całkiem niedawno skończyłem Krwawą Forsę. Najmniej grywalna jest oczywiście pierwsza część, której nie polecam. Lepiej ją odpuścić i zagrać w Kontrakty, gdzie najciekawsze misje z "jedynki" zostały zawarte. Druga część o podtytule "Cichy zabójca" ma już bardziej przemyślany gameplay, no i jest wiele sposobów na ukończenie poszczególnych misji. Zarówno w Silent Assassin jak i Kontrakty grało mi się bardzo dobrze, mimo, iż te gry mają już na karku swoje lata. W dodatku Kontrakty mają całkiem ciekawie zaprezentowaną fabułę.
Jednak prawdziwym opus magnum serii jest Krwawa forsa, gdzie mamy mnóstwo sposobów na pozbycie się celu, a najbardziej satysfakcjonującym jest zwykłe upozorowanie wypadku. Najciekawsze w grze jest rozgryzanie poszczególnych misji, aż wreszcie znajdziemy idealny sposób jej przejścia. Tutaj także fabuła jest mocną stroną, no i zakończenie, którego się nie zapomina z nieśmiertelnym "Ave Maria" w roli głównej.
Zostało mi jeszcze Rozgrzeszenie, które jest bardziej liniowe od Krwawej forsy, choć rozgrywka wydaje się nadal przyjemna i satysfakcjonująca. Czekam też na zapowiedź kolejnej części, mam nadzieję, że będzie powrotem do rozgrywki w stylu Blood Money.
Widzę, że seria Hitman nie ma swojego tematu, więc naprawiam to niedopatrzenie. Jakiś rok temu zacząłem sobie nadrabiać każdą część serii, a całkiem niedawno skończyłem Krwawą Forsę. Najmniej grywalna jest oczywiście pierwsza część, której nie polecam. Lepiej ją odpuścić i zagrać w Kontrakty, gdzie najciekawsze misje z "jedynki" zostały zawarte. Druga część o podtytule "Cichy zabójca" ma już bardziej przemyślany gameplay, no i jest wiele sposobów na ukończenie poszczególnych misji. Zarówno w Silent Assassin jak i Kontrakty grało mi się bardzo dobrze, mimo, iż te gry mają już na karku swoje lata. W dodatku Kontrakty mają całkiem ciekawie zaprezentowaną fabułę.
Jednak prawdziwym opus magnum serii jest Krwawa forsa, gdzie mamy mnóstwo sposobów na pozbycie się celu, a najbardziej satysfakcjonującym jest zwykłe upozorowanie wypadku. Najciekawsze w grze jest rozgryzanie poszczególnych misji, aż wreszcie znajdziemy idealny sposób jej przejścia. Tutaj także fabuła jest mocną stroną, no i zakończenie, którego się nie zapomina z nieśmiertelnym "Ave Maria" w roli głównej.
Zostało mi jeszcze Rozgrzeszenie, które jest bardziej liniowe od Krwawej forsy, choć rozgrywka wydaje się nadal przyjemna i satysfakcjonująca. Czekam też na zapowiedź kolejnej części, mam nadzieję, że będzie powrotem do rozgrywki w stylu Blood Money.