Homecoming: Jest spoko, ale….

+
@wolek123 2 rzędy mogłyby być bardzo taktyczne, jakby umieli zrobić dobre umiejętności. A, że o balans prosi się wiele kart jak Aglais chociażby, to inna sprawa.
Karty które działają na cały rząd mają gdzieś taktykę ;-) A jest ich dużo i są ciężkie do przebicia ;-) NIe rozumiem czemu aglais jest zbyt OP. Jest tyle kontr na nią, że hoho.
 
Takiego Dagura też możesz zagrać jako ostatnią kartę z liderem i zrobić podobną ilość punktów.

Ghula/Ozrela z Duchem Lasu również. Jest dużo możliwości na zrobienie takich punktów z użyciem lidera i ostatniej karty.
 
Last edited:
Poza tym nie przypominam sobie żebym często drypassował po przegranym coinie a raczej wtedy gdy ręka była beznadziejna.

Też się z tym nie spotykałem często. Może grałem na zbyt niskich rangach (19-20), ale tu drypass nie był problemem. Czasem sie zdarzał (zarówno u mnie, jak i u przeciwnika), ale rzadko.

Na cs go zjadłem zęby i pierwsze słyszę o jakichś metach


W przypadku CS:Go też nie słyszałem użycia słowa META. Jednocześnie używając słowa meta jako akronimu od "most effective tactic available", to jakby nie patrzeć w CS-ie i w praktycznie każdej grze Meta istnieje.

Z tym, że w przypadku niektórych gier jest ona bardziej widoczna (np. karcianki), a w przypadku innych mniej (np. fortnite, cs). W przypadku CS:a (gdy w niego grałem), to z pewnością "metą" był Kałach, M4 i AWP. Oczywiście nawet pro-playerzy grali czasem czymś innym, jednak generalnie najczęściej grano tym.

Warto jednocześnie zauważyć, że META w przypadku CS-a nie ogranicza się jedynie do broni, ale również do ogólnego "stylu" gry czyli np. grania rund eco, ustawiania się w odpowiednich miejscach, rzucania określonych fleszy, itd.

Tylko zamiast treści typu "Meta CS:go" są treści typu "5 najlepszych fleshy na Mirrage", albo "boosty na Inferno, których 99% graczy nie zna"

Natomiast wracając do Gwinta - meta zawsze jakaś będzie, najważniejsze żeby twórcy nie wrzucili frakcji X w odchłań tak, żeby ona została zapomniana, tylko cały czas wprowadzali poprawki i były zmiany w mecie. Wtedy raz w mecie będzie KP, raz Scoia, raz potwory, a raz Nilfgard.
 
W przypadku CS:Go też nie słyszałem użycia słowa META. Jednocześnie używając słowa meta jako akronimu od "most effective tactic available", to jakby nie patrzeć w CS-ie i w praktycznie każdej grze Meta istnieje.

Z tym, że w przypadku niektórych gier jest ona bardziej widoczna (np. karcianki), a w przypadku innych mniej (np. fortnite, cs). W przypadku CS:a (gdy w niego grałem), to z pewnością "metą" był Kałach, M4 i AWP. Oczywiście nawet pro-playerzy grali czasem czymś innym, jednak generalnie najczęściej grano tym.

Warto jednocześnie zauważyć, że META w przypadku CS-a nie ogranicza się jedynie do broni, ale również do ogólnego "stylu" gry czyli np. grania rund eco, ustawiania się w odpowiednich miejscach, rzucania określonych fleszy, itd.

Tylko zamiast treści typu "Meta CS:go" są treści typu "5 najlepszych fleshy na Mirrage", albo "boosty na Inferno, których 99% graczy nie zna"

Natomiast wracając do Gwinta - meta zawsze jakaś będzie, najważniejsze żeby twórcy nie wrzucili frakcji X w odchłań tak, żeby ona została zapomniana, tylko cały czas wprowadzali poprawki i były zmiany w mecie. Wtedy raz w mecie będzie KP, raz Scoia, raz potwory, a raz Nilfgard.
Tak było ale w cs 1.5, trochę mniej w 1.6 a w CS GO to wybór broni zależy od wielu czynników. Indywidualne preferencje+taktyka+umiejętności+współdziałanie w defensywie/ofensywie, kasa itd. Mógłbym się rozpisać ale nie o to chodzi. Ja chciałbym aby jedna frakcja nie dominowała nad drugą i żeby grając każdą frakcją wygrywać bo umiejętności a nie bo uzurpator i brązy które blokują(dla przykładu). Marzenie ściętej głowy- wiem ale można balansować do bólu jeśli o mnie chodzi. A co do mojej ulubionej karty a mianowicie sihila to sądze, że nawet małpa by potrafiła zrobić deck pod niego i wygrywać bo postawienie karty na stole i co rundke piu 2 punkciki piu 3 punkciki piu 4 punkciki piu 5 punkcików jest po prostu żałosne a jeszcze bardziej żałosne jest to że muszę w tej sytuacji wysyłać swoje karty na cmentarz żeby jakimś cudem ograć tego MISTRZA TAKTYKI posługującego się super mega hiper skillową kartą jaką jest sihil. Rzygać sie chce.
 
Last edited:
Albo zniszczyć Sihila. Naprawdę, takie same narzekania były na Sabath, a okazywało się, że Sabath był słabiutki, bo każdy potrafił go skontrować. Włożenie do decku 2 brązowych niszczycieli artefaktów nie jest jakimś niezwykle kosztownym zabiegiem. Nie przegrywasz od razu na każdy deck bez artefaktów. Nie wiem kiedy ostatnio przegrałem na słynnego sihila. Pamiętam grę, gdzie gostek bił z niego 6-7 w pewnym momencie, a i tak nie wygrał, bo miałem ostatnie zagranie i przebiłem go siłowo. Co patch narzekacie na "mega hiper skillowe karty/taktyki". Rzygać się chce. Z tym się zgadzam. Zniszczą Sihila/artefakty tak, ze nikt ich nie tknie, to będzie płacz na ragnarok, bo przecież nikt nie będzie wkładał czyszczenia pogody do decku.

Sihil jest zbyt zero jedynkowy. Chociażby dlatego nim nie gram. Wolę dopisac, bo zaraz dowiem się, że gram deckiem tylko pod sihila i nic więcej.

EDIT: 5 tur. Minimum tyle tur potrzebuje Sihil, by móc zwrócić swój koszt werbunku. Do tego, gdy grasz Sihila, potrzebujesz Klucznika. Przy wskrzeszeniu Sihila trzeba 4 tur, by koszt werbunku Klucznika się zwrócił.
 
Last edited:
W strzelankach chodzi o zupełnie co innego i tam nie ma "mety" jako takiej.
Taaa... A grałeś w Overwatcha? Tam jak najbardziej występuje meta związana z bohaterami, którzy są non stop zmieniani przez developerów. Zmieniają się statystyki obrażeń, jak i całe zdolności. Już kilkoro bohaterów przeszło cały rework.
 
Albo zniszczyć Sihila. Naprawdę, takie same narzekania były na Sabath, a okazywało się, że Sabath był słabiutki, bo każdy potrafił go skontrować. Włożenie do decku 2 brązowych niszczycieli artefaktów nie jest jakimś niezwykle kosztownym zabiegiem. Nie przegrywasz od razu na każdy deck bez artefaktów. Nie wiem kiedy ostatnio przegrałem na słynnego sihila. Pamiętam grę, gdzie gostek bił z niego 6-7 w pewnym momencie, a i tak nie wygrał, bo miałem ostatnie zagranie i przebiłem go siłowo. Co patch narzekacie na "mega hiper skillowe karty/taktyki". Rzygać się chce. Z tym się zgadzam. Zniszczą Sihila/artefakty tak, ze nikt ich nie tknie, to będzie płacz na ragnarok, bo przecież nikt nie będzie wkładał czyszczenia pogody do decku.

Sihil jest zbyt zero jedynkowy. Chociażby dlatego nim nie gram. Wolę dopisac, bo zaraz dowiem się, że gram deckiem tylko pod sihila i nic więcej.

EDIT: 5 tur. Minimum tyle tur potrzebuje Sihil, by móc zwrócić swój koszt werbunku. Do tego, gdy grasz Sihila, potrzebujesz Klucznika. Przy wskrzeszeniu Sihila trzeba 4 tur, by koszt werbunku Klucznikta się zwrócił.
Na sabat było dużo więcej sposobów. Ja też często ogrywam sihilowców bo to najczęściej nobki co dopiero zaczynają grać ;-) Ja nie narzekam mówię po prostu co mnie najbardziej denerwuje i tyle.
Taaa... A grałeś w Overwatcha? Tam jak najbardziej występuje meta związana z bohaterami, którzy są non stop zmieniani przez developerów. Zmieniają się statystyki obrażeń, jak i całe zdolności. Już kilkoro bohaterów przeszło cały rework.
NIeeee... nie lubie cukierkowych strzelanek
 
Na sabat było dużo więcej sposobów. Ja też często ogrywam sihilowców bo to najczęściej nobki co dopiero zaczynają grać ;-) Ja nie narzekam mówię po prostu co mnie najbardziej denerwuje i tyle.

Tylko, że Redzi od samego początku jeszcze się nie nauczyli. Nerfią jak leci, mimo, że są kontry i da się przeciw danym kartom/zagraniom grać. Było wiele rzeczy, które znerfili, bo było to konieczne(Pierwszy nerf artefaktów,Eithne, pogoda sprowadzająca do 1, wiele innych). Prawda. Jednak nerfienie na zasadzie "No niby jest kontra na to... ale gdzie tam, gracze nie będą specjalnie tej kontry używać, to nerfimy do ziemi", jest naprawdę złe dla gry. Karty typu Sihil/Sabath przed HC, one same się "nerfią". Grają, więc są kontrowane na każdym kroku, są kontrowane, więc przestają grać. Nie potrzeba do tego reakcji redów.
 
Tak było ale w cs 1.5, trochę mniej w 1.6 a w CS GO to wybór broni zależy od wielu czynników. Indywidualne preferencje+taktyka+umiejętności+współdziałanie w defensywie/ofensywie, kasa itd. Mógłbym się rozpisać ale nie o to chodzi.

Ja grałem w CS:Go ok. 1.5-2 lata temu i 3 bronie dominowały. Oczywiście grano też innymi, jednak tendencja była taka, żeby dążyć do zdobycia wcześniej wspomnianych karabinów, bo były najbardziej uniwersalne.

Z resztą widziałem jeszcze w między czasie filmy, że jakiś PM dostaje nerfa, bo był zbyt często grany.

Ostatnio była chyba jakaś zmiana w cenach broni dla terrorystów i też zastanawiają się jak to wpłynie na bronie wybierane przez graczy.

To są przykłady tego, że Meta istnieje ;)

Ja chciałbym aby jedna frakcja nie dominowała nad drugą i żeby grając każdą frakcją wygrywać bo umiejętności a nie bo uzurpator i brązy które blokują(dla przykładu). Marzenie ściętej głowy- wiem ale można balansować do bólu jeśli o mnie chodzi

Obecnie mamy 5 frakcji, mają pojawić się kolejne, więc jest to bardzo trudne. Bo to oznacza, że co najmniej 5 decków musi być w tier 1. Najważniejsze według mnie tu jest to, żeby frakcje w mecie rotowały, czyli raz topowe było np. Scoia i Potwory, a innym razem KP i NIlfgard.

Chyba, że zejdziemy poziom niżej, do talii z tier 2, wtedy faktycznie każda frakcja powinna mieć przynajmniej 1 talię.

Prawda. Jednak nerfienie na zasadzie "No niby jest kontra na to... ale gdzie tam, gracze nie będą specjalnie tej kontry używać, to nerfimy do ziemi", jest naprawdę złe dla gry. Karty typu Sihil/Sabath przed HC, one same się "nerfią". Grają, więc są kontrowane na każdym kroku, są kontrowane, więc przestają grać. Nie potrzeba do tego reakcji redów.

Nie zgodzę się z Tobą.

Jeżeli na jakieś karty jest kontra zero-jedynkowa (a na artefakty niestety taka jest), to według mnie jest to złe dla gry.

Bo kontry nie przydają się w rozgrywkach z taliami, gdzie tej karty nie ma. Natomiast jeżeli tej kontry nie masz, to w niektórych sytuacjach praktycznie nie masz szans wygrać (tak było z karta Imlerith:Saabat, z Sihilem jest trochę lepiej).

I oczywiście teoretycznie te karty skontrują się same, bo jeżeli pojawią się częściej, to będą częściej grane kontry, więc nigdy nie będą popularne, ale według mnie to też nie jest dobre:

- Mamy karty, które mają teoretycznie fajny potencjał i gdyby zmienić ich działanie mogłyby być wykorzystywane regularnie.
- Zawsze może się zdarzyć jakiś "niedobitek", który gra Sihilem, a wtedy bez kontr wygranie z nim jest trudne
- Meta przypomina kamień-papier-nożyce, gdzie są grane "normalne talie"->artefakty->kontry na artefakty -> "normalne talie..." i tak w kółko.
 
Elf 4 punkt za 5 prowizji, nie jest zerojedynkową kontrą. Ida, Iris, ten żywiołak? Taran w KP. Zerojedynkową kontrą były czyste niebo przed daniem mu zagrywania brąza z talii. Kontry na artefakty poza dwimerytem nie są zerojedynkowe. Mandrake na sabath tez nie był zerojedynkowy, bo działał również na inne top tierowe talie. A meta polegające na papier-kamień-nozyce... Innej raczej nie będzie, nawet na to nie liczę.
 
Tylko, że Redzi od samego początku jeszcze się nie nauczyli. Nerfią jak leci, mimo, że są kontry i da się przeciw danym kartom/zagraniom grać. Było wiele rzeczy, które znerfili, bo było to konieczne(Pierwszy nerf artefaktów,Eithne, pogoda sprowadzająca do 1, wiele innych). Prawda. Jednak nerfienie na zasadzie "No niby jest kontra na to... ale gdzie tam, gracze nie będą specjalnie tej kontry używać, to nerfimy do ziemi", jest naprawdę złe dla gry. Karty typu Sihil/Sabath przed HC, one same się "nerfią". Grają, więc są kontrowane na każdym kroku, są kontrowane, więc przestają grać. Nie potrzeba do tego reakcji redów.
Artefakty sa rakiem a zwłaszcza Sihil , powiadasz ze są kontry , owszem ale podam kilka przykładów gdzie miałam kontrę a i tak przegrałam .Ja w kazdym decku posiadam jednego removala artefaktów
- pierwszy mecz - przeciwnik zagrywa Sihil - ja nie dobrałam removala
- drugi mecz - przeciwnik nie gra artefaktów ja dobieram w 3 rundzie mocarnego 4 punktowego removala
- trzeci mecz - przeciwnik zagrywa Sihil , ja mam na ręce kontrę i jej używam , przeciwnik wskrzesza Sihil albo zagrywa jeszcze 2 inne artefakty
To już wolałam grac w starym Gwincie na Sabbatha bo to była jedna karta która można było zablokować lub na stale usunąć z gry (mantragora )
 
Ok, macie racie. Sam rak... od poczatku bety wszystko, co jest grane jest rakiem. Dziękuję, usuwam konto, bo ileż można.
 
Ja grałem w CS:Go ok. 1.5-2 lata temu i 3 bronie dominowały. Oczywiście grano też innymi, jednak tendencja była taka, żeby dążyć do zdobycia wcześniej wspomnianych karabinów, bo były najbardziej uniwersalne.

Z resztą widziałem jeszcze w między czasie filmy, że jakiś PM dostaje nerfa, bo był zbyt często grany.

Ostatnio była chyba jakaś zmiana w cenach broni dla terrorystów i też zastanawiają się jak to wpłynie na bronie wybierane przez graczy.

To są przykłady tego, że Meta istnieje ;)
W CS nie ma czegoś takiego jak meta!
Ja grałem w CS:Go ok. 1.5-2 lata temu i 3 bronie dominowały. Oczywiście grano też innymi, jednak tendencja była taka, żeby dążyć do zdobycia wcześniej wspomnianych karabinów, bo były najbardziej uniwersalne.

Z resztą widziałem jeszcze w między czasie filmy, że jakiś PM dostaje nerfa, bo był zbyt często grany.

Ostatnio była chyba jakaś zmiana w cenach broni dla terrorystów i też zastanawiają się jak to wpłynie na bronie wybierane przez graczy.

To są przykłady tego, że Meta istnieje ;)
Przegrałem w csa ogrom godzin i zupełnie się nie zgadzam. To nie jest meta. Ten termin w ogóle nie pasuje do tej gry. Bardziej bym się skłaniał, że meta dotyczy gier w których dążysz do czegoś co jest właśnie "metą" czyli rpg jakieś karcianki gdzie konstruujesz coś ostatecznego: postać/talię. Zawężanie do 3 broni jest dla mnie nielogiczne a tak w ogóle te porównanie gwinta do csa w kontekście mety jest bardzo nie na miejscu.
Elf 4 punkt za 5 prowizji, nie jest zerojedynkową kontrą. Ida, Iris, ten żywiołak? Taran w KP. Zerojedynkową kontrą były czyste niebo przed daniem mu zagrywania brąza z talii. Kontry na artefakty poza dwimerytem nie są zerojedynkowe. Mandrake na sabath tez nie był zerojedynkowy, bo działał również na inne top tierowe talie. A meta polegające na papier-kamień-nozyce... Innej raczej nie będzie, nawet na to nie liczę.
No a jakie są? Do czego ci się przydadzą te karty jak przeciwnik nie ma artefaktów w talii?
Artefakty sa rakiem a zwłaszcza Sihil , powiadasz ze są kontry , owszem ale podam kilka przykładów gdzie miałam kontrę a i tak przegrałam .Ja w kazdym decku posiadam jednego removala artefaktów
- pierwszy mecz - przeciwnik zagrywa Sihil - ja nie dobrałam removala
- drugi mecz - przeciwnik nie gra artefaktów ja dobieram w 3 rundzie mocarnego 4 punktowego removala
- trzeci mecz - przeciwnik zagrywa Sihil , ja mam na ręce kontrę i jej używam , przeciwnik wskrzesza Sihil albo zagrywa jeszcze 2 inne artefakty
To już wolałam grac w starym Gwincie na Sabbatha bo to była jedna karta która można było zablokować lub na stale usunąć z gry (mantragora )
Właśnie. Skoro to są takie łatwe do skontrowania zagrania to wg niektórych każdy powinien mieć ze 3 kontry w talii na artefakt, aguare żeby się odblokować i ze dwa mahakamskie dwójniaki bo w NG zblokują cie 5 razy w ciągu meczu. NA sabata mogłeś mieć mandragore, zbuffować się tak aby cie nie przebił, zniszczyć go, dać pożogę, zablokować. BYło sporo opcji. W przypadku sihila mamy standardowo jednego niszczyciela artefaktów na talię. No chyba że go wygnamy. Ale to rzadko się zdarza.
 
No a jakie są? Do czego ci się przydadzą te karty jak przeciwnik nie ma artefaktów w talii?

No nie wiem? Są brązem 4 punkty zamiast innym brązem za 5 punktów? (W zasadzie spora część brązów za 5 prowizji robi 4 punkty, więcej robią jakieś karty pod konkretny archetyp/mające jakieś wymagania, których i tak zwykle nikt nie gra)Są dodatkowym elfem, który z innymi kartami daje dodatkowe punkty? Tracisz na nich całe 2 punkty w kontekście całej talii. Ida daje punkty, bo może po prostu coś zbuffować. Iris może zdjąc ragnarok albo smoczy sen(szczególnie to drugie, które zwykle robi więcej niż sihil przez całą grę). Rozumiem nie granie zwykłego czystego nieba, czy bomby dwimerytowej, które dają zero punktów, gdy ktoś nie ma tych artefaktów/pogody. No, ale spoko, zdaniem niektórych nie nikt nie powinien grać kart sytuacyjnych pod daną metę. Chyba na tym polega umiejętność dostosowania się. Co drugą grę przegrywam na Sihila? A to może jednak stracę ten jakże znaczący 1 punkt siły kosztem tego, że na Sihila nie będę musiał robić alt+f4. Ja wiem, prościej jest po prostu wszędzie mówić, że Sihil do kosza powinien pójść, ale z takim podejściem sami zabijemy grę. Grę, której najpierw ludzie zarzucają "rzucanie randomowo kart", a potem jak muszą na coś reagować, to nie chcą tego robić, tylko to znerfić/usunąć. Proszę, zdecydujcie się.

ale podam kilka przykładów gdzie miałam kontrę a i tak przegrałam

A ja podam przykład, gdzie nie miałem kontry i wygrałem. To jak, będziemy się tak przerzucać? Do niczego to nie prowadzi.
 
Last edited:
No nie wiem? Są brązem 4 punkty zamiast innym brązem za 5 punktów? Są dodatkowym elfem, który z innymi kartami daje dodatkowe punkty? Tracisz na nich całe 2 punkty w kontekście całej talii. Ida daje punkty, bo może po prostu coś zbuffować. Iris może zdjąc ragnarok albo smoczy sen(szczególnie to drugie, które zwykle robi więcej niż sihil przez całą grę). Rozumiem nie granie zwykłego czystego nieba, czy bomby dwimerytowej, które dają zero punktów, gdy ktoś nie ma tych artefaktów/pogody. No, ale spoko, zdaniem niektórych nie nikt nie powinien grać kart sytuacyjnych pod daną metę. Chyba na tym polega umiejętność dostosowania się. Co drugą grę przegrywam na Sihila? A to może jednak stracę ten jakże znaczący 1 punkt siły kosztem tego, że na Sihila nie będę musiał robić alt+f4. Ja wiem, prościej jest po prostu wszędzie mówić, że Sihil do kosza powinien pójść, ale z takim podejściem sami zabijemy grę. Grę, której najpierw ludzie zarzucają "rzucanie randomowo kart", a potem jak muszą na coś reagować, to nie chcą tego robić, tylko to znerfić/usunąć. Proszę, zdecydujcie się.
No extra! 2 karty z jakimś efektem. Tak jak cymera napisał usuniesz raz sihila o ile dobierzesz swoją ide czy iris a potem co? Wskrzesi go i tak klucznikiem. Umiejętność sihila bardziej by mi pasowała do jednostki niż do artefaktu ale to szcegół. Jest jeszcze jedna metoda radzenia sobie z nim a mianowicie wywalanie swoich kart na cmentarz ale czy jest to normalne? Sam sobie odpowiedz.
 
A co do pogody która zostawiała 1 to moim zdaniem nie było konieczne nerfienie jej, bo była na to dobra kontra w postaci czystego nieba którym jeśli ktoś nie miał pogody można było dociągnąć sobie kartę. A sama pogoda sprawiała że trzeba było byc dużo uwazniejszym. Kiedy wszyscy płakali że pogoda mocna, ja sobie po prostu ogrywałem pogodynki swoimi taliami bo ich kontrowanie nie było takim problemem jak mówili ludzie na forach.
 
Cirilla, przenosi wrogą jednostką(tym samym może kontrować jednostki działające w konkretnym rzędzie). Nithral, po prostu bije sąsiadujące. No, ale mniejsza. Zatem czego oczekujesz od karty, która ma 4 siły, niszczy artefakt i kosztuje 5 prowizji? Że będzie jeszcze strzelała fajerwerkami?

4 punkty za 5 prowizji, to jak najbardziej normalna wartość. Uważasz, że przeciwnik nie gra Sihila? No to wyrzucasz ją wcześniej/mulliganujesz w ostatniej rundzie.

Podam jeszcze przykład. Gdzieś padła propozycja, by karty blokujące, mogłby blokować artefakty(niewazne, czy to dobre, czy złe)... No tak, przecież tyle blokujących teraz gra, że na pewno je włożycie do talii. Na pewno nikt nie stwierdzi "no, ale jak przeciwnik nie ma artefaktów/nic do blokowania, to one nic nie robią"
 
Last edited:
Zamiast przerzucać się argumentami o zerojedynkowym Sihilu i kontrach na niego skupiłbym się na innych problemach bo jak dobrze wiemy lada chwila Redzi go zmienią.

P.S. Propozycja blokowania artefaktów jest zła, teraz nie ma ich wcale tak wiele a po takiej zmianie nie byłoby w ogóle.
 
Zamiast przerzucać się argumentami o zerojedynkowym Sihilu i kontrach na niego skupiłbym się na innych problemach bo jak dobrze wiemy lada chwila Redzi go zmienią.

P.S. Propozycja blokowania artefaktów jest zła, teraz nie ma ich wcale tak wiele a po takiej zmianie nie byłoby w ogóle.

Racja, są inne problemy, istotniejsze.

A co do propozycji blokowania. Dlatego jej nie oceniałem, tylko podałem przykład, jak wyglądałaby kwestia artefaktów na forach po czymś takim. Zbyt długo gram już w Gwinta, by nie domyślać się, jak takie zmiany potem wyglądają.
 
Top Bottom