Homecoming - sukces czy porażka? Kilka przemyśleń od weterana.

+
Od wydania HC gra przeszła dużo pozytywnych zmian, bo na początku to było nieporozumienie. Teraz gra się przyjemnie, ale bardzo potrzebne są nowe karty, mechaniki, balans istniejących kart, modyfikacja umiejętności niegranych kart i jak dla mnie artefakty wymagają dalszego popracowania nad nimi. Poza tym przydałoby się nasilić reklamę Gwinta wraz z wyjściem rozszerzenia. Wiele osób, które odeszły deklarowało, że powrócą testować marcową aktualizację, więc mam nadzieję, że będzie ona udane i przyciągnie z powrotem starych graczy i streamerów.
 
Hej, nie grałem rok.
Hej, nic nie wiem o nowej grze.
Hej, nie mam kart i większości nie znam.

Ale gra jest do niczego, karty są ubogie. W poprzednią wersje nie grałem tyle samo, ale była lepsza.

Hej, gram w Gwinta cały czas od początku bety.
Hej, jestem na bieżąco ze zmianami i kartami.
Hej, mam większość kart, i znam nowe, jak i ich poprzednie wersje.

A jednak gra jest sporo gorsza niż w becie, a zdolności kart mniej ciekawe. W poprzedniej wersji robiłem te min. 400 gier co sezon pro laddera i trochę, by dobić rangę 20 w normalnym rankingu dla ramek, w obecnej, ze 200 gier by mieć te 40 gier każdą frakcją rozegranych, a pewnie i więcej zazwyczaj.

Hej, ale Ty wiesz lepiej. Tobie się podoba bardziej obecna wersja, więc każdemu innemu też powinna, a jak nie, to pewnie nic on nie wie, i się nie zna.
 
Top Bottom