Horizon: Zero Dawn

+
Cudownie wygląda roślinność (nawet trawa rzuca własny cień!) i "smugi słońca". Chmury za to czasem wyglądają średnio (raz lepiej, a raz gorzej), a czasem zdarzy się jakaś tekstura w niższej rozdzielczości.

Jednak ogólnie gra wygląd ślicznie i nie do końca przekonują mnie tylko zimowe krajobrazy.

Poniżej mała analiza strony technicznej gry:

 
Miło zobaczyć jakiś zwiastun gry AAA, który nie jest nasycony 'epickimi' scenami oraz generycznymi zdaniami. I warty obejrzenia kolejny raz. Więcej takich bym chciał.
 
Odpaliłem dzisiaj w końcu Horizona i się zakochałem :cool: Ta gra jest ładniejsza niż Wiesiek 3 na Ultra :eek: Widoki są fenomenalne, roślinność, trawy zachwycają na każdym kroku.
 
rafal12322;n7966220 said:
Ta gra jest ładniejsza niż Wiesiek 3 na Ultra :eek:

Pod względem otoczenia (a zwłaszcza roślinności) to nie jest żaden wyczyn. Pokonać W3 w mimice oraz emocjach to by było coś, a z poprzednich materiałów widzieliśmy że Horizon, pod tym względem, to "drewno" pierwszej klasy (przynajmniej w zwykłych konwersacjach).
 
Pograłem trochę w Horizona i choć początek był nudnawy to gra się rozkręciła i aktualnie bawię się świetnie. Najwięcej widzę tutaj podobieństw do serii Far Cry z eksploracją, rzemiosłem, schematem misji, rozwojem postaci i oczyszczaniem posterunków na czele. Znajdzie się jednak trochę elementów z innych gier m. in. Dzikiego Gonu, Rise of the Tomb Raider, Shadow of Mordor czy Mad Maxa zarówno w kwestii rozgrywki jak i fabuły czy kreacji świata. Polowania na dinoboty sprawiają frajdę, bo poszczególne typy maszyn różnią się od siebie i to nie tylko masą czy słabymi punktami ale też schematem zachowań. Trzeba więc uzyskać informacje o danej maszynie, a następnie przygotować odpowiedni plan np. zastawić pułapki. Gorzej wypada walka z ludźmi, ci są strasznie durni i zwykle po prostu biegną na pałę albo ostrzeliwują nas z większej odległości.

Widoczki bywają świetne takie jak te:




Ale są też też babole pokroju przenikających tekstur, znikających rozmówców czy doczytujących się w locie elementów:




Oprócz tego zdarzają się też chrupnięcia (gram na zwykłej czwórce, nie Pro).

Jeśli chodzi o warstwę fabularną to jest o wiele lepiej niż się spodziewałem. Jasne, nie jest to nic nowego ani oryginalnego, ale sam świat mnie zainteresował, bo takiego post apo jeszcze nie widziałem, a i główny wątek zdaje się być ciekawy, a towarzyszące mu misje w miarę zróżnicowane. Kiepsko natomiast wypadają dialogi i to w zasadzie pod każdym względem. Mimika leży, reżyseria nie istnieje, tło wygląda jak kupa, spora część wypowiedzi nie ma sensu*, a aktorzy brzmią sztucznie**. W przerywnikach filmowych jest trochę lepiej więc szkoda że nie odpuścili sobie systemu dialogów na rzecz lepiej napisanych i wyreżyserowanych filmików szczególnie że wybory w dialogach nie mają praktycznie żadnego przełożenia na dalszą fabułę. Po kilku godzinach gry tylko raz trafiłem na nawiązanie do wcześniejszego wyboru, ale i tak był to tylko drobiazg.

Podsumowując, jeśli ktoś lubi dobrze skrojone mieszanki znanych elementów i w dodatku jest fanem wspomnianych na początku gier to myślę że się nie zawiedzie. Nie traktujcie jednak tej gry jak eRPGa, to po prostu gra akcji z otwartym światem, rzemiosłem i uproszczonym rozwojem postaci.

*To może być akurat bolączka polskiej wersji, tym bardziej że widać ogromną rozbieżność między tym co bohaterowie mówią, a tym co pojawia się w napisach. Musiałby to jednak zweryfikować ktoś kto gra w całości po angielsku, mnie się nie chce.
**Jak wyżej, ale widziałem trochę materiałów z wersji angielskiej i tam też nie brzmiało to zbyt dobrze.
 
Last edited:
Mehtih_, ciężko mi powiedzieć, bo gram na normalu. Moje ogarnięcie pada nie jest tragiczne, ale do perfekcji bardzo daleko więc wolę sobie nie utrudniać przesadnie życia. Na pewno nie jest to gra typu Dark Souls, ale też całość nie przechodzi się sama.

Walki z robotami są ciekawe ze względu na różnicowane zachowanie oraz nierzadko ukryte słabe punkty. Zwykle występują też w większych grupach np. po trzy sztuki więc walcząc z jednym trzeba być w ciągłym ruchu. Niestety tego samego nie można powiedzieć o ludzkich przeciwnikach, ci są głupi jak już pisałem. Roboty mają swoje 'żerowiska', których raczej nie opuszczają, ale te są dość gęsto rozsiane więc nie ma tutaj mowy o przebiegnięciu całej mapy bez konieczności walki bądź omijania i skradania się. To ostatnie jest jednak dość uproszczone, bo wystarczy kucnąć w wysokiej trawie i na ogół przeciwnicy przestają nas widzieć jak to miało miejsce chociażby w Assassin's Creed.

Surowce są potrzebne do wszystkiego (ulepszenia, ekwipunek, strzały), część z nich pozyskuje się tylko z określonych maszyn więc czasem trzeba zapolować na coś mniejszego żeby się przygotować do walki z czymś większym. Wiele rzeczy można oczywiście kupić tu i ówdzie, ale kupcy raczej nie występują poza większymi siedliskami więc urządzając wypad w dzicz jesteśmy raczej skazani na to co znajdziemy, bo powrót do najbliższej wioski byłby uciążliwy.

Grę zapisujemy przy ogniskach rozsianych w miarę gęsto, ale trzeba o tym jednak pamiętać. Jeśli pomiędzy jednym a drugim zapisem nabiliśmy poziom, ulepszyliśmy sprzęt czy cokolwiek innego, a potem zginiemy to wszystko przepada. W grze występuje też szybka podróż, ale nie jest ona darmowa, trzeba zużyć prowiant, jeśli go zabraknie, a jesteśmy w ciężkiej sytuacji na totalnym odludziu to nie przeskoczymy sobie szybko do bezpiecznej wioski.
 
Wróciłem do Horizon po dłuższej przerwie wynikającej z braku czasu i po kolejnych godzinach gra zaczęła mnie w końcu przytłaczać :D Nie ilością bzdurnych zadań w stylu 'zbierz 100 kwiatków' czy 'zapal 100 ognisk', ale samą skalą mapy. Zadań tak na dobrą sprawę nie ma dużo, ani tych głównych ani pobocznych, do tego kilka powtarzalnych aktywności, ale również niewiele. Przemierzanie tego świata urozmaicają starcia z wszelkiej maści dinobotami, a nie pytajniki czy znajdźki. Jest to bardzo na plus, bo walki są naprawdę emocjonujące, ale nadal jest to opcja, a nie zadanie do odhaczenia.

Muszę tutaj pochwalić twórców za sensowne dawkowanie treści co ma również sens z punktu widzenia fabuły. Początkowe lokacje, które przyjdzie nam odwiedzić to małe wioski, zleceniodawców jest więc mniej. Dodatkowo, główna bohaterka początkowo jest wyrzutkiem więc mało kto w ogóle chce z nią gadać. Z czasem jednak udowadniamy swoją wartość i wyruszamy w świat stopniowo odwiedzając coraz większe miasta, a że sława bohaterki nierzadko ją wyprzedza to i ludzi w potrzebie znajdzie się więcej. Same zdania są dość zróżnicowane pod względem tła fabularnego. A to szukamy zaginionego patrolu, a to ratujemy jeńców, a to bronimy fortu, a to szukamy jakiegoś artefaktu z minionych czasów itd. itp.

Jeśli chodzi o zadania powtarzalne to jest ich kilka typów, zwykle po jednym na dany region więc zadań w obrębie takiego typu jest może z 5-6 na całą grę. Część z nich wydaje się być bardzo powtarzalna np. pacyfikacja obozów bandytów czy oczyszczanie skażonych stref, część wybija się i za każdym razem oferuje coś innego. Przykładem tych ostatnich są łowy, które mają charakter wyzwań na czas i w każdym regionie proponują nam inne wyzwania. Ściganie się z sępoporobnymi dinobotami w pozyskiwaniu części, zaganianie dinobotów w przygotowane pułapki, odrywanie określonych części pancerzy itd.

Wśród zadań powtarzalnych ciekawe jest też badanie ruin z minionej epoki oraz... odpowiednik wież. Ten pierwszy przywodzi na myśl opcjonalne grobowce z ostatnich Tomb Raiderów gdzie trzeba było rozwiązać jakąś zagadkę środowiskową. Ten drugi natomiast występuje tutaj w formie ginatycznych żyrafopodobnych dinobotów, które patrolują daną okolicę i trzeba wykombinować jak się na nie wspiąć, bo z ziemi jest to niewykonalne.

Wspomniałem wcześniej o niezapychaniu mapy znajdźkami choć to nie do końca prawda. Te bowiem w grze występują i nie są szczególnie trudne do zdobycia (w zasadzie wcale), ale ich forma jest dość pomysłowa. Są to bowiem różnego rodzaju 'artefakty' z dawnych czasów np... kubek ze Starbucksa :p Do tego dochodzą różne audiologi, hologramy itp. Wszystko to pozwala dowiedzieć się czegoś więcej o świecie, jak wyglądał przed upadkiem oraz co mogło się stać. Zbieranie tych znajdziek ma więc sens, bo są czymś więcej niż tylko listą do odhaczenia.

I jeszcze taka ciekawostka, okazuje się że akcja gry rozgrywa się w jak najbardziej autentycznych miejscówkach. Oczywiście mocno zmodyfikowanych, wszak minęło kilkaset lat od upadku ludzkości ;)

http://polygamia.pl/chcecie-odwiedzi...-dawn-galeria/

A tutaj jeszcze kilka moich screenów :)





 
Last edited:
Ukończyłem wreszcie główny wątek w Horizon Zero Dawn i jestem bardzo zadowolony. Sama gra oczywiście nie jest aż tak długa, zajęło mi to tyle, bo nie miałem za dużo czasu na granie ;)

Generalnie podtrzymuję swoje wcześniejsze opinie, to naprawdę świetna mieszanka elementów znanych z innych gier, filmów czy książek. Fabuła z czasem się rozkręca i jest naprawdę wciągająca. Dowiadujemy się czemu świat wygląda tak jak wygląda, czemu napotkane w dziczy maszyny wyglądają i zachowują się jak dinozaury i zwierzęta, czemu główna bohaterka jest taka wyjątkowa i to wszystko ma sens. Mimo iż w tej historii pobrzmiewają nuty z Matrixa, Terminatora czy Mad Maxa to i tak znalazło się tutaj kilka zaskakujących momentów.

Cieszy mnie że twórcy przyłożyli się do zadań pobocznych. Jasne, opierają się one na podobnych schematach, ale każdy ma jakieś inne tło fabularne. Jeśli mamy np. zadanie polegające na odszukaniu kogoś to raz będzie to porwane dziecko, innym razem złodziejaszek okradający miejscowych kupców, a jeszcze kiedy indziej patrol, z którym urwał się kontakt. Za każdym razem poznany jakąś inną lokalną opowieść.

Fabuła to jednak tylko połowa, drugą jest rewelacyjna rozgrywka, która się nie nudzi. Zabrakło jedynie jakiejś większej swobody podczas eksploracji, a konkretnie mam tutaj na myśli wspinaczkę. Główna bohaterka nie ma się czego wstydzić względem asasynów z pewnej popularnej serii, ale wspinać możemy się tylko w niektórych miejscach i zawsze jest to liniowa ścieżka przygotowana wcześniej. Nie przeszkadza to w grach pokroju Uncharted czy Tomb Raidera gdzie całość liniowa, ale w Horizon mamy wielki, otwarty świat, który możemy zwiedzać jak nam pasuje. Problemem są też dialogi, ale o tym później.

Biorąc pod uwagę, że Horizon Zero Dawn nie tylko zbiera wysokie noty, ale jest też jedną z lepiej sprzedających się gier w historii Playstation 4, śmiało można założyć że kontynuacja prędzej czy później powstanie, a gra przerodzi się w nową markę promującą konsolę Sony jak to swojego czasu było np. z Uncharted. Czego bym sobie życzył od dwójki poza drobnymi poprawkami i lepszym wykorzystaniem różnych pomysłów?

1) Latanie - w trakcie gry zdobywamy wiedzę pozwalającą nam hakować napotkane maszyny żeby nam służyły. Niektóre z nich posłużą też za środek transportu, ale dotyczy to tylko maszyn lądowych. Znalazły się tutaj też 2-3 typy maszyn latających więc jest potencjał na rozwinięcie pomysłu, a możliwość podziwiania okolicy z lotu ptaka byłaby świetna.

2) Odrobina surwiwalu - świat gry jest dość rozległy i przyjdzie nam tutaj zwiedzić różne strefy klimatyczne i krajobrazy. Od mroźnych dolin, poprzez łąki, gorące dżungle, pustynie i kaniony, na ośnieżonych szczytach kończąc. Do tego dochodzi zmieniająca się pogoda, ulewy, śnieżyce, burze piaskowe. Bohaterka komentuje to mówiąc że jest jej zimno, że jest przemoczona albo że piasek wszędzie włazi, czasem próbuje się ogrzać pocierając ramiona. Szkoda jednak że nie ma to przełożenia na rozgrywkę, może poza pogodą w niewielkim stopniu (mgła czy burza piaskowa potrafią ograniczać widoczność). Nie obraziłbym się gdyby w dwójce dodano wskaźnik temperatury ciała wymuszający założenie cieplejszego ubrania przed wypadem w zimniejsze rejony bądź czegoś do ochrony przed gorącem gdy ruszymy na pustynię. Dodałbym do tego także wskaźnik głodu i zmęczenia wymuszający od czasu do czasu przerwę na posiłek i sen. Już w jedynce możemy odpocząć przy ognisku (są to punkty zapisu) i polować na zwierzęta (składniki przydają się w rzemiośle), aż się prosi o rozwinięcie.

3) RPG czy gra akcji - byłoby fajnie jakby twórcy się zdecydowali czy Horizon ma być rozbudowaną grą akcji w otwartym świecie czy jednak grą fabularną. Zero Dawn było reklamowane jako RPG i tak też gra została zaklasyfikowana, ale to że możemy odblokowywać umiejętności, tworzyć przedmioty i wykonywać misje poboczne nie czyni z niej jeszcze erpega. Przede wszystkim brak tutaj jakiegokolwiek odgrywania postaci. Misje są liniowe i jedyne na co mamy wpływ to podejście do walki: po cichu albo z hukiem. Wybory w dialogach nie mają żadnego przełożenia na budowanie relacji z innymi postaciami, grupami czy też stworzenie jakiegoś obrazu bohaterki. Większość dialogów oferuje po prostu możliwość wypytania o dodatkowe rzeczy i tylko czasem przyjdzie nam wybrać jedną z trzech odpowiedzi na wzór Mass Effecta czy Dragon Age'a - miłą, szorstką lub neutralną. Na nic to jednak nie wpływa więc jeśli scenariusz gry zakłada, że ktoś będzie naszym przyjacielem do samego końca to możemy go gnoić w rozmowie i olewać misje poboczne z nim związane i nic to nie zmieni. To samo działa oczywiście w drugą stroną, jeśli ktoś ma nas zdradzić to nas zdradzi choćbyśmy mu słodzili pod niebiosa i nosili na rękach.

Jeśli więc twórcy chcą aby była to gra fabularna to powinni pomyśleć nad większą ilością wyborów wraz ze stosownymi konsekwencjami wpływającymi na przyszłe wydarzenia. Jeśli natomiast nie chcą tego robić to niech wywalą interaktywne dialogi na rzecz lepiej napisanych i wyreżyserowanych przerywników filmowych. Gra zyska bez względu na to w jakim kierunku pójdą, bo takie stanie w rozkroku nie jest zbyt dobre.

I to w sumie tyle. Polecam wszystkim fanom gier akcji szukającym czegoś co jednocześnie będzie bardzo znajome, ale też dosyć świeże, a ja czekam na kontynuację przygód rudej dziewuszki, którą W_Wallace by pewnie nie pogardził :)

 
Last edited:
Szkoda, że to tylko exclusive na PS4, bo naprawdę, bardzo chętnie zagrałbym tym rudzielcem. :)
HuntMocy dzięki za reckę, będę miał, jakby co, argumenty w dyskusji w rodzince. Pozwolę sobie zacytować szanownego Moderatora. :)
 
robert70r;n8430290 said:
Szkoda, że to tylko exclusive na PS4, bo naprawdę, bardzo chętnie zagrałbym tym rudzielcem. :)

Odkąd do sprzedaży trafiły nowe modele konsoli (Slim i Pro) to zwykłe czwórki mocno staniały. Używany egzemplarz można kupić za 500-600 zł, a po ograniu kilku wybranych tytułów ekskluzywnych po prostu odsprzedać konsolę razem z grami. A sterowanie padem naprawdę nie jest aż takie straszne i można się do niego przyzwyczaić ;) Wiem sam po sobie, bo kiedyś byłem wrogiem takich kontrolerów i nawet w typowo konsolowe gry jak bijatyki czy slashery wolałem grać na klawiaturze. Myślę, że dla tych kilku gier warto :)
 
Trochę to jednak dużo zachodu, żeby zagrać w jedną, dwie gry.
Niestety, exclusivy to jedno z bardzo złych zjawisk na tym rynku. Poza oczywistymi względami, zniechęca mnie do nich sama ich idea. Gdybym kupił taką grę, automatycznie wsparłbym tą perfidną praktykę.
 
Chodak , czysta prawda. Niestety zwykłego człowieka nawet nie stać na to by mieć wszystkie możliwe platformy do grania, tylko po to by zagrać w to co najlepsze i och, ach. To jak przysłowiowa gonitwa za królikiem.
Niestety najczęściej trzeba podjąć decyzję, która nas kierunkuje i na swój sposób ogranicza. Jakie to życiowe.
Tak więc... Horizon zero dawn jest słabe. Nie wychodzi przed szereg swym potencjałem przez zamknięcie się na odbiorców. Wybaczta mi, inaczej nie mogę... ;P
Jeśli jednak coś się zmieni i w grę zagrać będę mógł, to i ocenę swa zmienię, kropka :)
 
Last edited:
W końcu nadeszła ta chwila, po blisko 100h ukończyłem HZD. Gra na swój sposób wspaniała, cudowna, bajkowa i tak można by wyliczać w nieskończoność ale też do bólu powtarzalna. Z tym że ta powtarzalność nie nudziła a wręcz przeciwnie. Zrobiłem bite 100%, praktycznie wszystko co się tylko dało: questy, odblokowałem wszystkie ogniska/siedliska maszyn, zebrałem znajdźki/artefakty, notatki nawet te ukryte w świecie, ulepszyłem maksymalnie ekwipunek/torby. Przez cały ten czas bawiłem się świetnie i trochę szkoda że to już koniec.

Urzekała na pewno oprawa audio-wizualna, twórcy wycisnęli z tej gry oraz samej konsoli ostatnie soki i to widać na każdym kroku. Widoki są obłędne, zachody oraz wschody słońca można by oglądać w nieskończoność. Pogoda w grze zmienia się jak w kalejdoskopie od pięknej słonecznej pogody, po niespodziewaną ulewę a skończywszy na zamieciach śnieżnych w wysokogórskich rejonach. Optymalizacja też jest świetna, na PS4 Pro nie spotkałem się ani razu z sytuacją w której byłoby czuć spadek animacji, było to momentami okupione głośną pracą samej konsoli ale coś za coś ;)

Sama gra to mix znanych nam dobrze gier oraz mechanizmów w nich zawartych począwszy od Assassin's Creed przez Uncharded/Tomb Raider a skończywszy na Wiedźminie 3 i pewnie kilku innych tytułach. To co uwielbiam najbardziej w grach czyli skradanie oraz zabójstwa z ukrycia tutaj wypadają świetnie, mam wrażenie że gra została zaprojektowana z myślą o takim stylu grania. Po odblokowaniu konkretnych umiejętności eliminacja wrogów to czysta przyjemność.

Jeśli chodzi o drzewko umiejętności i ogólnie awansowanie na kolejne poziomy to idzie to wręcz błyskawicznie, nawet grając na najwyższym poziomie trudności punkty umiejętności wpadają jak szalone. Pod koniec gry miałem już wbity max level a po jego zdobyciu wpadło mi jeszcze z 10 albo więcej poziomów których już nie było jak rozdać, szkoda ze twórcy lepiej tego nie rozwiązali. Poziomy powinny wpadać wolniej ewentualnie twórcy mogli wprowadzić kilka poziomów danej umiejętności i to rozwiązałoby problem. Podobny problem w moim przypadku był ze złomem, na początku cierpiałem na jego brak a po ulepszeniu wszystkiego nie było co z nim robić. Samo drzewko umiejętności zostało świetnie zaprojektowane, inni powinni brać to na wzór. Podobało mi się tam to że można było zobaczyć co daje konkretna umiejętność przed jej wykupieniem.

Świat gry na pierwszy rzut oka wydaje się olbrzymi jednak po bliższym spotkaniu przemierzanie go wzdłuż i wszerz przebiega dość szybko. Tym bardziej po zdobyciu pakietu nieograniczonej szybkiej podróży który z kolei możemy zdobyć bardzo szybko.

Questy zostały świetnie zrobione, widać że tutaj twórcy wzorowali się na ostatnim Wiedźminie. Bardzo mało jest typowo śmieciowych questów. Większość, nawet te poboczne są całkiem rozbudowane. Dość często miałem sytuację w której początkowo błahy quest okazywał się niesamowicie rozbudowanym na którego ukończenie potrzeba było kilkadziesiąt minut. I za to mają ode mnie duży plus ;) Natomiast sama fabuła mam wrażenie że gdzieś zaginęła w tym otwartym świecie :eek:

Kończąc już te wypociny jest jedna rzecz na której się zawiodłem i szkoda że twórcy nie zrobili tego lepiej. Chodzi mi o crafting i ogólnie całe rzemiosło, które zostało uproszczone do bólu. Jedyne co możemy w grze sami wytworzyć to chyba amunicja plus jakieś eliksiry... Wszystko inne począwszy od broni po ubiór możemy jedynie kupić za konkretną ilość złomu plus jakąś cześć maszyny, czasami zdobyć jako nagrodę. Boli to tym bardziej że w świecie gry materiałów do craftingu jest cała masa, wystarczyło tylko wprowadzić do gry jakiegoś rzemieślnika, porozrzucać schematy po świecie które można by też podpiąć pod questy i byłaby dodatkowa zabawa. A tak to mamy co mamy...

Najbardziej wkurzający przeciwnik? Zdecydowanie burzoptak, ile ja się z tym dziadem nabawiłem to głowa mała. Pod tym zaginionym warsztatem w górach biliśmy się do praktycznie ostatniego ciosu. Doszło do sytuacji że albo on albo ja, cudem wygrałem :rotfl: Miałem z nim też inną sytuację, chodzę sobie za znajdźkami i w pewnym momencie dotarłem do
tej śnieżnej lokacji co jest opodal miejsca gdzie się odbywa quest "Góra która upadła". Wspinam się na szczyt góry a tu się odpala cutscenka, patrze a za mną burzoptak a ja hop i mnie nie ma :cool:

Teraz czekam na dodatek, który mam nadzieję oprócz nowych questów i lokacji wprowadzi jakieś nowe mechanizmy :) A potem zostanie już tylko samo NG+ do ogrania :)
 
Last edited:
Top Bottom