@accer_one w zdaniu, na które się powołujesz, nie zostało sprecyzowane, co jest tym problemem z SI i zachowaniem postaci. Nie zostało też określone, co będzie poprawiane, prócz bardzo ogólnego "problemu z e sztuczna inteligencją i zachowaniem postaci". To może oznaczać, że poprawki mogą równie dobrze być kosmetyczne, bo np. reszta wymagałaby przebudowy całych systemów, co jest dość trudne jeśli mowa o grze, która już wyszła i jest w rękach graczy.
@maniak6767 ma też rację, że jest to odpowiedź wymijająca, bez żadnych konkretów i nakreślenia choćby przybliżonego kierunku, w którym podążają w tym temacie prace.
Wniosek więc powinien być raczej następujący: coś robią w tej sprawie, będą jakieś poprawki, ale co poprawią, na ile właściwie, nie wiadomo. Nie mamy żadnych konkretów w tej sprawie.
Cała reszta to już nadinterpretacja.
W związku z tym mogę tylko powtórzyć. Ta gra może nigdy nie spełnić Twoich oczekiwań i naprawdę powinieneś ją zwrócić wtedy, gdy mogłeś to zrobić.
CP77 nie jest też przypadkiem bez precedensu, gier bowiem niedokończonych, z błędami, problematycznych było w historii branży wiele. Większość firm w tej branży ma na koncie takie wpadki (nawet ten wspaniały Rockstar, którego port RDR 2 na PC nie tak znowu dawno temu miał spore problemy na początku).
Większość firm pomija swoje wpadki milczeniem i albo robi patche, albo anuluje projekt (tak się stało z ME: Andromedą).
Wg mnie tak wielki hejt na CP77 wynika z bardzo wysokich oczekiwań graczy oraz dotychczasowej polityki Redów, która była wobec graczy bardzo otwartą i fair. A część graczy to ludzie wiążący się emocjonalnie z firmą, z produktem, na który czekają. Nie wiem, czy to wynika z wieku? Z czegoś innego? Nie mam pojęcia. Zarząd jednak zawalił sprawę i mamy klasykę: od miłości do nienawiści... Ze skrajności w skrajność. I tak, jak wcześniej pisałam, przy okazji obrywa się też tym, którzy mają po prostu odmienne zdanie.
Przyznam, że ta cała sytuacja, wywołuje we mnie dość smutne refleksje nie dotyczące wcale samej gry, ale pominę je, bo nie miejsce ani czas na to...