HOTFIX DO GWINTA JUŻ DOSTĘPNY!

+
ydorgo28 to ja napiszę coś innego: wystarczy nie grać talią, która opiera się na wzmacnianiu jednostek ponad normę. Wtedy każdy hailstorm, który widzisz bardziej Cię bawi niż denerwuje.
 
MajekX;n9483211 said:
ydorgo28 to ja napiszę coś innego: wystarczy nie grać talią, która opiera się na wzmacnianiu jednostek ponad normę. Wtedy każdy hailstorm, który widzisz bardziej Cię bawi niż denerwuje.

A jaka jest ta "norma"?
 
MajekX Taka talia nie istnieje. Karty kontrolne pokroju Pioruna Alzura są żałośnie słabe i nie możliwym jest konkurowanie deckiem kontrolnym z deckiem opartym na dużych jednostkach. Decki na małych i licznych jednostkach też nie istnieją. Gdyby granie deckami innymi niż podatnymi na Gradobicie było opłacalne to byłyby one grane. Ale nie są co mówi bardzo dużo o całej reszcie archetypów. Gradobicie jest za mocne i to jest fakt. Porządek należy uczynić z Zoltanem i może wtedy Gradobicie nie będzie OP. ST może zestackować prawie wszystkie jednostki przeciwnika do jednego rzędu i to jest przesada. Potwory potrafią to samo ale nie potrafią przy tym wykręcać takich wartości punktowych co ST.
 
kuba_h jeżeli Twoje główne założenie talii jest takie, że buffujesz jednostki to istnieje szereg kart, których jednym celem jest kontrowanie Twojej strategii. Gradobicie jest jedną z nich. To gdzie jest norma zależy od tego jaka jest meta. Jeżeli jak napisał ydorgo gradobicie regularnie potrafi zabrać mu do 50 punktów to normalne to nie jest :)

kotwica407 Alzur jest niegrywalny ale to nie jedyna kontrolna karta w grze. Scorch, Igni, jednostki takie jak Traperzy, krowie truchła, topielce wrzucające w pogodę (czy w ogóle pogoda), możliwość mordowania szpiegów przez Nilfgaard oraz ich asasyni. Takich talii istnieje bardzo dużo sam gram jednym z nich i gra mi się bardzo przyjemnie.
Co do opłacalności to dużo graczy kopiuje to czym łatwo się gra (ustawianie pasjansa po swojej stronie stołu jest zawsze prostsze) oraz tym co wygląda dla nich na "op" (a fakt, że kończysz rundę mając pod 200 punktów lepiej działa na wyobraźnie niż to, że wygrałeś 20 do 5).
Wystarczy zamiast jednostek, które rosną pod wpływem efektu zainwestować w coś co pod wpływem efektu atakuje. Wtedy nasza podatność na removal drastycznie spada.
Można też po prostu poczekać. Redzi mają długą tradycję zmieniania kart i tłumaczenia, że "według nas nie było za mocne ale wielu graczom się nie podobało, a nowi gracze nie umieli wokół tego grać" więc przy następnym patchu/hotfixie oberwie się albo gradobiciu albo topielcom i zoltanowi.
 
MajekX Jeszcze raz powtórzę, bo chyba nie rozumiesz. Najlepsi (czytaj gracze najwyżej w rankingu) grają taliami na dużych jednostkach. Gdyby inne archetypy były opłacalne to byłyby przez nich grane. Ale nie są, bo robią zbyt mało punktów by te removale miały jakiekolwiek znaczenie. Obecnie jedyną kartą, która atakuje pod wpływem efektu jest Egzekutor Brygady Impera. Wszelkich Mangonel, Neofitów i Drakkarów Bojowych nie liczę, bo randomowe strzelanie w obecnej mecie zdominowanej przez KP na pancerzu jest benadziejne. Scorch jest beznadziejny, bo zdejmuje jedną mocno napakowaną jednostkę brązową (nawet nie ma co liczyć, że będzie więcej najmocniejszych jednostek), czyli jest nieopłacalny. Traperzy wymagają zestackowania jednostek w jednym rzędzie, czyli automatycznie w takim decku znajduje się Gradobicie. Nilfgaard niszczy tylko jednego szpiega, asasyni beznadziejni na krasnale, bo z decku wyciągana jest kopia brązowego krasnala oraz na KP na pancerzu, bo jednostki te mają niską siłę bazową. A jedno Igni roboty nie robi.

Najlepszym nerfem tej karty byłoby przeniesienie jej do frakcji, która nie ma możliwości przesuwania wrogich jednostek: KP, NG, może Skellige (bo trzy brązy do przesuwania pojedynczych jednostek to mało). Ewentualnie ograniczenie mocy do 1/3 punktów siły lub zasięgu do 5 jednostek lub uniemożliwienie Zoltanowi przesuwania jednostek przeciwnika.
 
Last edited:
Musicie ziomeczki zrozumieć, że ciągłe nerfienie tego co jest obecnie za mocne nie ma sensu na dłuższą metę. Dochodzi wtedy do normalizowania rozgrywki, zmniejszania jej różnorodności. Zauważcie, że przed tym patchem hailstorm był taki sam :) Nikt nie płakał wtedy, że to OP... Dlaczego ? Ponieważ meta nie skupiała się wokół takich talii, które są nadzwyczajnie kontrowane przez tą kartę oraz takich, które świetnie z niej korzystają.

Sposobem nie jest kompletne stłamszenie kolejnej karty i sprawienie, że bedzie biła 5 jednostek, bo mamy juz jad mantikory i ja wam zaręczam, że jeżeli hailstorm zostanie sprowadzony do: "zrań o połowe 5 jednostek w rzędzie" to jego kariera zakończy sie definitywnie i na jego miejsce wejdzie np. jad mantikory.

Ciągłe staczanie kart, które dzisiaj wydają się OP do poziomu bagna nie polepsza tej gry, lecz jest zubaża...

Co do tej talii: http://www.gwentdb.com/decks/30448-wild-hunt-crones to moja odpowiedź jest prosta: gardzę... Ten początkowy mulligan jest nie do ujechania, KAŻDA gra będzie zaczynała się od pls pls pls dajcie mi 1 wiedźme i nie wiecej niz 1 mróz bez pieska, bo na rękę idealną liczyć nie ma co, a niech sie jednak nie uda i przeciwnik wygra coina - powodzenia, miłej gry :)
 
kotwica407 skąd bierzesz informacje o najlepszych graczach? Szczególnie biorąc pod uwagę, że dopiero co był hotfix który trochę jednak namieszał. Za dwa/trzy tygodnie na podstawie pro laddera będzie można wnioskować czym grają najlepsi, teraz widać głównie to co testują streamerzy.
Zresztą jedno z narzekań na gradobicie bierze się z jego comba z utopcami. Może to moje szczęście ale nie spotkałem na tym patchu potworów pod duże jednostki. Ewidentnie więc ktoś gra też bardziej kontrolnie i robi to na tyle dobrze, że ludzie na to narzekają.
Scorch, który określasz mianem słabego wygrywa mi bardzo dużo gier. Zresztą użycie go na jedną zbuffowaną brązową jednostkę (na buff której przecież był potrzebny settup/inne karty) jest dla mnie wystarczające.
Assasyni nie sprawdzają się na Armor i Foltesta, to absolutna prawda. Na wszystkie inne talie zawsze znajdzie się warty zabicia target.
Gradobicie jest kontrą na bardzo konkretny rodzaj decków. Jeżeli będzie ich dużo to gradobicia również będzie dużo. Tak działa balans w grach karcianych. Skończy się na tym, że część ludzi zmieni styl swojej talii, ilość gradobicia w mecie spadnie i wszystko osiągnie szeroko rozumianą równowagę. Znerf gradobicie i nagle okażę się, że wszyscy grają na buff bo ta taktyka nie jest w żaden konkretny sposób karana.
 
MajekX Gradobicie jest grane w większości talii. Ale największe value wyciąga w ST, gdzie gra kończy się finisherem Zoltan + Gradobicie. Możesz przez całą grę siłować się i rozrzucać swoje jednostki po wszystkich rzędach ale nic to nie da jeżeli przeciwnik wyciągnie Zoltanem twoje najsilniejsze jednostki do najsilniejszego rzędu i następnie zapoda Gradobicie. W jaki sposób chcesz deck na krasnalach kontrować? Piorun zadaje o punkt za mało obrażeń, aby zdejmować tych nowych samobuffujących się krasnali. Wszelka pogoda jest oczywiście na taki deck useless, bo nie zadaje takim krasnalom obrażeń. Wszelkie obijarki typu Egzekutor Brygady Impera, Mangonele itp nie obijają tych krasnali. Pożoga zdejmie jednego krasnala, a co z pozostałymi? Igni nie zdejmie więcej niż jednego krasnala jeżeli przeciwnik jest ogarnięty. Menno zdejmie jednego krasnala. Czym innym chcesz przebić taki deck jak nie innym deckiem na dużych jednostkach? Przydałby się stary dobry Villen z dwiema pożogami i można by wtedy myśleć o budowaniu decku bez dużych jednostek.
 
kotwica407 osobiście na krasnali mam: 1x assasin, 1x assasin z ceallacha, 1x peter (którego mogę nawet podnieść decoyem jeżeli jest taka potrzeba), 1x scorch, 1x menno. Peter, scorch i Menno oczywiście dopiero jak już jeden z nich się konkretnie zbuffuje. Skellen zapewnia mi dobranie większości z moich odpowiedzi. Tyle mi w całkowicie wystarczy, żeby radzić sobie z tym deckiem, gdyby to było za mało (a spotykałbym go często) dorzuciłbym locka. Jeżeli wygram pierwszą rundę to w drugiej zmuszam przeciwnika do spalania wszystkiego prócz 1 maks 2 kart. Wtedy Zoltan + gradobicie jest słabsze od mojego Rainfarna =>de Wett + coś, nawet jeżeli nie jestem w stanie zagrać finishera z przewagą kart.
Wczoraj spotkałem ten deck (wprawdzie nie na specjalnie wysokiej randze ale gość jakichś tragicznych missplayów nie robił) i nie musiałem nawet zagrywać ostatniej karty.
 
MajekX po prostu grasz deckiem, który lubi krótką 3 rundę, dlatego masz gdzieś gradobicie. Ot cała tajemnica. Gradobicie jest tym silniejsze im dłuższa runda, a że wszyscy trzymaja je na koniec to się potem przejeżdzają na Tobie, jak wyrzucasz 1-2 karty. A wiesz wiele osób nie kapnie się od razu, jakie styl gry lubi przeciwnik i będzie trzymać gradobicie za długo. Bo dobrze rzucone daje spokojnie średnio 30pkt swinga (w odpowiedniej rundzie, w Twoim przypadku bardziej Cie by zabolało w tej rundzie, którą będziesz ciągnął najdłużej, zakładam, iż to R1, a wtedy mało kto przewiduje uzywac gradobicia).

Sam też skleiłem deck, który lubi długie rundy i również muszę brać wszechobecne gradobicie pod uwagę u przeciwnika.
 
Keymaker7 jak dostanę w 1 to spasuje i będę się cieszyć, że przeciwnik zużył win condition. Tak to już jest z tym Gwintem że często kluczem do sukcesu jest zrozumienie win condition przeciwnika i zagranie wokół niego. Patche przychodzą i odchodzą a to się w ogóle nie zmienia ;). Aż mi się sentymentalnie zrobiło jak przy okazji pisania tego posta sobie przypomniałem granie wokół Shani res chainu w zamkniętej becie.
 
No Title

MajekX dobrze gadasz, jak ktoś gra trzecią rundę jako tą najdłuższą i przegrywa to nie ma co się dziwić. Karta jest ok, musicie nauczyć się grać. Pierwsze winratio z około 3.8 k mmr, drugie około 4k mmr. Wiem że niski mmr ale gradobicie jest tu te samo. Deck NG, jak dobrze że wszyscy grają teraz KP a SC to w ogóle póki co free win :). Sam gradobicia nie gram.
 

Attachments

  • photo169341.jpg
    photo169341.jpg
    131.8 KB · Views: 41
  • photo169351.jpg
    photo169351.jpg
    70.4 KB · Views: 39
Last edited:
smykPL;n9508981 said:
MajekX dobrze gadasz, jak ktoś gra trzecią rundę jako tą najdłuższą i przegrywa to nie ma co się dziwić. Karta jest ok, musicie nauczyć się grać. Pierwsze winratio z około 3.8 k mmr, drugie około 4k mmr. Wiem że niski mmr ale gradobicie jest tu te samo. Deck NG, jak dobrze że wszyscy grają teraz KP a SC to w ogóle póki co free win :). Sam gradobicia nie gram.

Nie zgodził bym się że wszyscy grają KP. Na pewno ci najlepsi i pozostali co kopiują, przez ostatnie dni to tak mam z 90-95% gier przeciwko KP. Więc nie wszyscy ;)
 
Ostatnio zmienił się trend na dagona w związku z tym że większość osób w Pro Ladderze skonczyłą swoje 100 gier północą i teraz grają m.in potworami z którym nie mam już tak kolorowo więc chyba trzeba też odpalić NR ;d
 
smykPL;n9529481 said:
Ostatnio zmienił się trend na dagona w związku z tym że większość osób w Pro Ladderze skonczyłą swoje 100 gier północą i teraz grają m.in potworami z którym nie mam już tak kolorowo więc chyba trzeba też odpalić NR ;d

Akurat wg. powyższych statystyk Dagon w topce jest popularny już od dobrych 10 dni - jednocześnie powyżej 2,5k ma najlepsze WR.
Co nie zmienia faktu, że jest nawet w miarę różnorodnie, bo pomimo dominacji Radovida ( pod względem popularności ) nie czuje takiej monotonii i pojawia się trochę innych rzeczy.
 
smykPL Jest luz blues, bo ja piszę zupełnie neutralnie, bez żadnej napinki ;) Sam akurat gram Ukrytym, bez komba Ropuch-Mantikora-Nekurat oraz bez Kejrana ( a ostatnio zrezygnowałem też z Sukkuba ).
Akurat stawiam, że Dagon zyska na popularności, bo jak to w mecie bywa, nowe pomysły idą od topki do dołu, gdzie kopiują je gorsi gracze. Skoro więc tydzień temu Dagon był już popularny w top 1000, to w nowym raporcie pewnie zyska na popularności. Ale to taka mało istotna i nic nie wnosząca do dyskusji dygresja.
Przynajmniej w obecnej mecie, granie Potworami nie jest powodem do "wstydu", bo nie są wyraźnie lepsze od innych ( a nadal silne ), co mnie jako fana pożerki cieszy.
 
Niestety muszę przyznać, że dla mnie to koniec dzikiego gonu, dotarłem nim daleko przed hotfixem, ale dzisiejsza meta nie pozwala na chociażby 50% winrate eredinem. Dagony, henselty - prawie zawsze przegrana. Będę sam grał dagonem jak jakiś podrzędny kopiowacz dopóki dziki Gon kiedyś tam pewnie za pre lat stanie się grywalny... ;(

ps. chociaż znając redów to w następnym patchu jeszcze nerfem rzucą i powiedza, jaki to statek jest fajny (fajnie to sie gra vs statek bo 120% winrate) Rzyg
 
Last edited:
Top Bottom