Ile czasu dziennie gracie w gwinta? Granica pomiedzy zabawą a nałogiem

+
Nie wiem czy to odpowiednie miejsce do takiego tematu, ale chciałem spytać ile czasu dziennie średnio poświęcacie na grę w gwinta? Bo ja obawiam się że od pewnego czasu dużo za dużo, i nawet wręcz chyba przerodziło się to w nałóg - trzy razy próbowałem nawet przestać grać ale i tak prędzej czy później wracałem do tej gry.
Kiedy wczoraj grałem ktorąś noc z kolei do 2 i dziś znowu niewyspany nie miałem nawet siły poćwiczyć rano jak należy doszedłem do wniosku że jednak mam chyba poważny problem i spróbuję kolejny raz zerwać z tą grą. I dlatego właśnie chciałem spytać czy ktoś z was zauważył podobny problem u siebie ze staracie sie zerwać z tą grą ale nie jesteście w stanie? Albo że zawalacie przez nią jakieś swoje inne rzeczy prywatne lub zawodowe? Gdzie lezy granica pomiedzy dobrą zabawą a problemem i uzależnieniem , i jak to ocenić? A może ktoś z was już przeszedł tą drogę co ja i udało się mu zerwać z ta grą na dobre kiedy zauważył że coś jest już nie tak ? Byłbym wówczas wdzięczny za jakieś wskazówki.
Wiem że brzmi to jak jakieś pytanie do grupy wsparcia ale nie bardzo wiem gdzie indziej może o coś takiego podpytać niż na forum poświęconym właśnie grze, na którym jestem zresztą bardzo aktywny od jakiegoś czasu.
Jak pisałem dziś o raz kolejny postanowiłem że na dobre zerwie z tą grą i zajmę się normnym życiem poza konsolą, i bardzo bym chciał żeby wreszcie się udało na dobre , dlatego byłbym wdzięczny za jakies jakieś wsparcie radą lub dobrym słowem chociaż
Post automatically merged:
 
Last edited:

Lexor

Forum veteran
Myślę, że prawdopodobnie za dużo czasu spędzasz na myśleniu o grze, zamiast na samym graniu. :)
Zacznij bardziej cieszyć się samą grą niż rozpatrywać jej problemy.
 
Myślę, że prawdopodobnie za dużo czasu spędzasz na myśleniu o grze, zamiast na samym graniu. :)
Zacznij bardziej cieszyć się samą grą niż rozpatrywać jej problemy.

Dużo prawdy w tym co piszesz jest , jak nie gram to rzeczywiście myślę cały czas co by tu ulepszyć w swojej taktykę i co przetestować, to fakt
 
Coś w tym jest, ale to może tyczyć się w sumie każdej gry, gdzie końca nie widać, weźmy na ten przykład inne karcianki czy World of Tanks. Takie "neverendingstory":howdy:

Przyznam, gwint wciąga. Nie lubię jednak odpalać tej gdy jeśli wiem, że mam mniej czasu na to niż 90 minut. Z tego względu nie gram w gwinta za dużo w tygodniu. W tygodniu prym wiedzie jednak siłownia, której poświęcany czas daje mi niewirtualne efekty w postaci rozwoju kondycji, siły itd. To sobie jednak bardziej cenię niż piksele na ekranie, tudzież modele sobie jakieś posklejam. W domu też pomieszkać trzeba :)
Jak już w weekend odpalę, to robi się z tego długi piątkowy albo sobotni wieczór. Rzadko wtedy zejdę poniżej 3 godzin i potrafię dobić do 6.

Jak mam chorobowe i siędzę sam w domu, a wszystko co trzeba jest ogarnięte to....chyba przesadzam, bo bywały dni, że gwint szedł prawie w pełnym wymiarze godzin etatu :shrug:

Na szczęście mam bardzo efektywną, naturalnie wbudowaną czerwoną lampkę i gdy wiem, że są ważniejsze rzeczy, nie mogę, przesadzam itd to kończę albo odstawiam. Bogu dzięki :cool:
 
Można w sumie zapytać Redów czy dałoby się dodać w ustawieniach opcjonalny ficzer "przypominajki" jak w chińskiej wersji gry.
 

Lexor

Forum veteran
Można w sumie zapytać Redów czy dałoby się dodać w ustawieniach opcjonalny ficzer "przypominajki" jak w chińskiej wersji gry.

Ja bym już o nic nie pytał, bo póki co każdy taki wprowadzony "ficzer" ciągnie za sobą inne błędy.
 
Dopiero od premiery na androidzie zacząłem grać w gwinta. Dopiero teraz zobaczyłem ten wątek,..Ja też spędzam nad tą grą za dużo czasu...Trudno to uznać za wadę ale ten tytuł jest jednak zbyt absorbujący, a element rywalizacji jeszcze potęguje ten efekt. Offline by tego nie było.

Moja rada - to realizować minimal plan na dany dzień - 1-2 zadania
- traktować przegrane jako lekcje ;-)
- dystans.
 
Dopiero od premiery na androidzie zacząłem grać w gwinta. Dopiero teraz zobaczyłem ten wątek,..Ja też spędzam nad tą grą za dużo czasu...Trudno to uznać za wadę ale ten tytuł jest jednak zbyt absorbujący, a element rywalizacji jeszcze potęguje ten efekt. Offline by tego nie było.

Moja rada - to realizować minimal plan na dany dzień - 1-2 zadania
- traktować przegrane jako lekcje ;-)
- dystans.

Gry typu Gwint dla ludzi z tendencjami do przesady w tym co robią (a ja do takich naleze, i zakładam ze niektóre osoby które zainteresował ten temat również) są super jesli masz faktycznie cel zrobić z siebie trochę takiego 'nolife-a" - np potrzebujesz troche sie odciąc od nornalnego zycia i zanurzyc z swiecie wirtualnym żeby zaoszczędzić trochę grosza - ja tak miałem chociażby w czasie kwarantanny (wiadomo, jak się nie ma miedzi, to się w domu siedzi ;D) albo kiedy po prostu wybierasz takie życie i Ci ono odpowiada. Bo faktycznie odpalasz takiego gwinta i nawet grając po 14-15h na dobę gra sie nie nudzi tylko coraz bardziej wciąga i wciąga. Problem sie zaczyna natomoast kiedy nie chcesz być nolifem a nadchodzi czas powiedzmy po roku grania kiedy np przychodzi do Ciebie dziewczyna z Ty zamiast się nią zająć mówisz "jeszcze jedna partyjka i będę" a jedną partyjka się zamienia w godzinę albo dwie grania, bo to juz objaw uzależnienia; a uzależnienie osiąga level hard kiedy piszesz dziewczynie ze się dziś coś źle czujesz i żeby nie przychodziła bo chcesz tak naprawdę spędzić ten czas z gwintem i żeby nie przeszkadzała ;) poki więc nie jestes jeszcze na ktoryms z tych etapow to myślę ze nie ma tragedii... :) ja niestety natomiast bylem, i dlatego obecnie przerzucilem się już od jakiegoś czasu z Gwinta na Diablo 3 , bo tam grasz kooperacyjnie z innymi graczami i to tak nie uzależnia. Choć jak widać mimo że w gwinta juz nie gram to i tak na forum zaglądam co jakiś czas więc dobrze to nie wrózy na przyszłość lol
 
Last edited:
Ja swój cel, postaci wbicia okreslonego prestiżu, osiągnąłem. Mówiłem sobie, że jak osiągnę cel to ograniczę grę. Niestety nadal gram do zdobycia dziennych 4PN...
 
Ja swój cel, postaci wbicia okreslonego prestiżu, osiągnąłem. Mówiłem sobie, że jak osiągnę cel to ograniczę grę. Niestety nadal gram do zdobycia dziennych 4PN...

Ale były jakieś konkretne powody dla których chciałeś ograniczyć grę? Np zdarzalo sie ze przedkladales grę nad jakieś ważne sprawy prywatne lub zawodowe? Czy tak po prostu bez konkretnego powodu chciałeś ograniczyć ilość godzin z gwintem?
 
Dziennie gram 3-5 gier. Od samego początku Gwinta. Czasami gier jest więcej, czasami wcale. Było kilka rozstań i powrotów.
Od marca gram bardzo dużo (#zostanwdomu itd.). Najbardziej nie lubię zmian w Gwincie (wiem, że są potrzebne) - ale ze mnie to taki casual. Co opanuję jakąś talię, to zmiany. Ze względu na wiek, lepiej sprawdzam się jako organizator eventów gwintowych, niż proplayer :)
 
@betavulga to masz tak samo jak ja, tylko że ja nie nadaję się ani do robienia eventów ani na pro-playera :p
Mimo różnych wad, Gwint wciąga. Wsysa. Kładziesz się do wyra i myślisz jaką by tu talię złożyc, jak by tu jeszcze przeciwnika pognębić, jaką by tu kartę za skrawki wykupić...
Wczoraj miałem w firmie inwentaryzację, przyjechali panowie, chwilkę uskuteczniliśmy jakąś gadkę-szmatkę i okazało się, że jeden jest fanatykiem wiedźmina i też lubi gwinta :p
trafił swój na swego :)
 
Dziennie gram 3-5 gier. Od samego początku Gwinta. Czasami gier jest więcej, czasami wcale. Było kilka rozstań i powrotów.
Od marca gram bardzo dużo (#zostanwdomu itd.). Najbardziej nie lubię zmian w Gwincie (wiem, że są potrzebne) - ale ze mnie to taki casual. Co opanuję jakąś talię, to zmiany. Ze względu na wiek, lepiej sprawdzam się jako organizator eventów gwintowych, niż proplayer :)

Troche off-topic ale też przyznam że mam podobnie z tymi zmianami lol, pamiętam jak kiedyś jeszcze przed Krwawą Klątwą zrobiłem sobie taki swój super deck Addy która wszscy uwazali za totalnie offmetową a tymczasem było to tak mocne ze wygrywałem 8/10 gier na pro , a potem dodatek wyszedł z detlaffem i juz moja Adda z dnia na dzień była do wyrzucenia haha pamiętam jaki byłem zły :p
 
A jak wygląda u was statystycznie wystawienie wygranych i przegranych?

Przy okazji nie wiem co bardziej wzmaga chęć kolejnej Partyjki przegrana Czy wygrana? 😉
Post automatically merged:

Ciekawi mnie jak wygląda u was statystycznie rozkład wygrane przegrane?

u mnie bowiem mimo wieku dziecięcy duch rywalizacji odżywa
 
Last edited:
Top Bottom