czyli jednego dnia spadek o 200 ilości graczy którzy Cię wyprzedzili jest nieznaczny, a drugiego dnia taka sama liczba jest już "wyraźnym" spadkiem
nie wspominając że 11.06 i 12.06 jesteś na tym samym miejscu (ale tutaj pewnie nie poprawiłeś przy kopiowaniu tekstu)
P.S. ok, widzę że pominąłem 10 czerwca gdy odpływ był na poziomie 100 graczy - w takim wypadku rożnica między tymi dniami jest 10% - czy to dużo, mało, wyraźnie czy nie znacznie to już sobie każdy sam może interpretować - dla mnie to jest jednak niedużo
Zastanawiające jest jak co poniektórzy próbują rozmydlić ten wątek. Niby co, jak się nie będzie mówić że liczba obecna hc graczy jest 3 razy mniejsza niż tych grających w Gwinta (lekko licząc), to hc stanie się z automatu szczytowym osiągnięciem w grach karcianych? I śmieszne to i żałosne. Szczytem to jest, że gra po wyjściu z bety zamiast zyskiwać graczy, to katastrofalnie ich traci. Ktoś zna podobny przypadek?
Gwint był ewenementem, widać było z jaką pasją ludzie grali. I grali by dalej gdyby nie pomysł pewnych dwóch panów, którzy dostali zielone światło na realizacje pomysłu, którego gracze nie chcieli.
Drugą sprawą, poza spadkiem ilości grających, jest czas gry. Tego się nie da policzyć, ale tu to dopiero musi byc dno. Ja zwykle w Gwinta grałem około 10 godzin w tygodniu, teraz gram 2-3 partie i bez względu na wynik mam dość. A i tak przez tę godzinę to jestem max wk.. wkurzony znaczy się.
Jedyne co by mogło mnie przywrócić do Gwinta to preMidwinter mod, może być płatny, w ramach rozsądku oczywista, bo drugi raz na kase to już się nie dam naciągnąć.
Zastanawiające jest jak co poniektórzy próbują rozmydlić ten wątek. Niby co, jak się nie będzie mówić że liczba obecna hc graczy jest 3 razy mniejsza niż tych grających w Gwinta (lekko licząc), to hc stanie się z automatu szczytowym osiągnięciem w grach karcianych? I śmieszne to i żałosne. Szczytem to jest, że gra po wyjściu z bety zamiast zyskiwać graczy, to katastrofalnie ich traci. Ktoś zna podobny przypadek?
Gwint był ewenementem, widać było z jaką pasją ludzie grali. I grali by dalej gdyby nie pomysł pewnych dwóch panów, którzy dostali zielone światło na realizacje pomysłu, którego gracze nie chcieli.
Drugą sprawą, poza spadkiem ilości grających, jest czas gry. Tego się nie da policzyć, ale tu to dopiero musi byc dno. Ja zwykle w Gwinta grałem około 10 godzin w tygodniu, teraz gram 2-3 partie i bez względu na wynik mam dość. A i tak przez tę godzinę to jestem max wk.. wkurzony znaczy się.
Jedyne co by mogło mnie przywrócić do Gwinta to preMidwinter mod, może być płatny, w ramach rozsądku oczywista, bo drugi raz na kase to już się nie dam naciągnąć.
Pamiętam, jak w Becie musiałem rozegrać dobrych 100-150 gier, żeby dostać i utrzymać się w top10k (zazwyczaj było to 3950-4000 ówczesnego MMR). Teraz nie mając rozegranych 50 gier jestem w top10k, a nawet nie mam wysokiego WinRatio, bo testowałem kilka talii (niewypałów) na rankedach.
Jest mniejsza i chyba nikt kto naprawdę śledzi Gwinta od początku, a zarazem jest trzeźwy nie będzie sądził inaczej. Ale powód tego stanu rzeczy nie jest też taki prosty jakby wielu chciało Beta>HC.Zastanawiające jest jak co poniektórzy próbują rozmydlić ten wątek. Niby co, jak się nie będzie mówić że liczba obecna hc graczy jest 3 razy mniejsza niż tych grających w Gwinta (lekko licząc), to hc stanie się z automatu szczytowym osiągnięciem w grach karcianych? I śmieszne to i żałosne. Szczytem to jest, że gra po wyjściu z bety zamiast zyskiwać graczy, to katastrofalnie ich traci. Ktoś zna podobny przypadek?
Gwint był ewenementem, widać było z jaką pasją ludzie grali. I grali by dalej gdyby nie pomysł pewnych dwóch panów, którzy dostali zielone światło na realizacje pomysłu, którego gracze nie chcieli. [....]
Na dzień 14 czerwca 8:30 zajmuję miejsce 36,899. W ciągu 23 godzin przeskoczyło mnie ponad 900 graczy (41 na godzinę).
@Strzezymir w becie również w grze rankingowej główne skrzypce grała ilość rozegranych meczy. Moim zdaniem nawet bardziej niż obecnie. Nie ma jednak co porównywać winratio graczy z topu. Gracz który ma rezultat 105-76 mógł dopiero dzień wcześniej dobić do rangi 0 wcześniej przebijając się do niej z 5 więc jeszcze mógł nie dojść do sufitu swoich możliwości gdzie winratio zacznie zbliżać się do okolic 50%. Z kolei gracz który ma 157-155 mógł od początku sezonu być na randze 0 nic dziwnego, że ma winratio w okolicy 50%.
To juz w nowym sezonie sezon zakonczy, sie pewnie 28 czerwca =]Na dzień 18 czerwca 09:30 zajmuję miejsce 41,224. W ciągu 24 godzin przeskoczyło mnie ponad 1200 graczy (50 na godzinę).
@DeckCard_Cain pierwsze kilka dni mogę ogarnąć bo i tak najpierw skupiam się na drzewkach sezonowych z których zadania najlepiej robi się w trybie sezonowym, ale potem będę chciał wskoczyć do gry rankingowej by pobawić się nową frakcją.