Mnie najbardziej w Gwincie denerwuje, jak wiele kart jest niegrywalnych i nie mówię nawet o tych słabych, tylko takich, które mają ułomne umiejętności. Część z nich niezmieniona od wyjścia HC. Czy aż tak ciężko zmienić w rok te 20 kart, których nikt nie tyka nawet patykiem?
Poza tym w.g. mnie Gwint powinien się rozwinąć o nowe mechaniki, coś szalonego, ale bazującego na umiejętnościach, na przykład ładowanie się jakiegoś paska przy zabijaniu, czy zagrywaniu jednostek i potem przyzywałoby się na przykład salwę łuczników, albo jakąś leczniczo/buffującą chmurę na swoją stronę. Poza tym dalej rozwijać nowe pomysły jak scenariusze, balansować z głową no i robić to częściej i na większą skalę.