Informacja o zamówieniach przedpremierowych złożonych u CDP Sp. z o.o.

+
Można by mieć obawy gdyby po upadku CDP do tej pory nie było wiadome kto zajmie się dystrybucją kolekcjonerek ale przecież wszystko już tutaj zostało wyjaśnione więc nie wiem o co biega? REDzi wzięli na siebie cały ten trud i tym samym koszty związane z dystrybucją pokazując tym samym, że osoby które zdecydowały się im zaufać i przekazać swoje pieniądze kupując ich produkt na długo przed premierą są dla nich ważne. Zresztą są to REDzi, Ci sami którzy dali nam trzy świetne części przygód o Wiedźminie a nie jakiś Janusz z olx który zabierze pieniądze i zniknie bez śladu. Trochę zaufania ;) Ja trzymam kciuki żeby gra była dopracowana możliwie najlepiej jak się da i byle do premiery :)
 
KamSkill sprawdź w spamie

CD Projekt RED jest spółką giełdową więc informację o przejęciu zobowiązań dot. realizacji zamówień powinni chyba zamieścić w raporcie do inwestorów w końcu to kilka milionów złotych

chyba że oni zrealizują zamówienia ale trzeba będzie za nie zapłacić po raz drugi :0
 
Porozumienie było takie że REDzi mieli przekazać te kolekcjonerki CDP, którzy z kolei mieli rozsyłać do klientów. CDP przestało istnieć więc REDzi dalej będą je mieli u siebie i teraz wyślą osobiście. Nie wiem co jeszcze mieliby napisać.
Gratuluję umiejętności wróżenia z fusów. Mnie nie udostępniono treści porozumienia zasłaniając się tajemnicą handlową i kulturalną wersją stwierdzenia "że mnie to nie powinno obchodzić". CDP natomiast, jeszcze istnieje. I w tym problem. Nie ma żadnego potwierdzenia od CD Projekt, że cokolwiek dostarczą (poza bezwartościowym w świetle prawa oświadczeniem), czyli może być równie dobrze sytuacja, o której już pisałem - nie zgłosimy wierzytelności, postępowanie upadłościowe się zakończy i jednocześnie CD Projekt się wypnie na dostarczenie kolekcjonerek, bo coś tam (w wymyślaniu bzdurnych usprawiedliwień są dobrzy). Efekt? Zostajemy bez kasy, bez kolekcjonerek i bez możliwości dochodzenia czegokolwiek od CDP czy CD Projekt. Faktycznie sytuacja idealna. To jest normalny biznes i nikt w takich sytuacjach nie działa "na wiarę". Proponuję się obudzić.
Post automatically merged:

KamSkill sprawdź w spamie

CD Projekt RED jest spółką giełdową więc informację o przejęciu zobowiązań dot. realizacji zamówień powinni chyba zamieścić w raporcie do inwestorów w końcu to kilka milionów złotych

chyba że oni zrealizują zamówienia ale trzeba będzie za nie zapłacić po raz drugi :0
Haha, to jest bardzo interesujący wariant, który w sumie też jest możliwy do zrealizowania.
Post automatically merged:

Można by mieć obawy gdyby po upadku CDP do tej pory nie było wiadome kto zajmie się dystrybucją kolekcjonerek ale przecież wszystko już tutaj zostało wyjaśnione więc nie wiem o co biega? REDzi wzięli na siebie cały ten trud i tym samym koszty związane z dystrybucją pokazując tym samym, że osoby które zdecydowały się im zaufać i przekazać swoje pieniądze kupując ich produkt na długo przed premierą są dla nich ważne. Zresztą są to REDzi, Ci sami którzy dali nam trzy świetne części przygód o Wiedźminie a nie jakiś Janusz z olx który zabierze pieniądze i zniknie bez śladu. Trochę zaufania ;) Ja trzymam kciuki żeby gra była dopracowana możliwie najlepiej jak się da i byle do premiery :)
W tym problem. Nic nie zostało wyjaśnione. Jest (ponoć) tylko mityczne porozumienie, którego nikt nie widział i zapierają się rękami i nogami żeby go nie ujawnić. Nie chcą przesłać żadnego potwierdzenia, że zamówienie jest realizowane przez CD Projekt, nie chcą też udostępnić żadnej możliwości śledzenia realizacji zamówienia. Faktycznie, w ogóle nie wygląda to dziwnie. Zadziwia mnie dodatkowo niesamowita naiwność komentarzy. To jest biznes, tutaj się liczy tylko kasa i nic więcej. Nikt w CD Projekt nie działa charytatywnie i nie będzie głaskać graczy żeby im robić dobrze. To ma zarabiać. Na koniec, ta analogia z "Januszem" jak na razie jest bardzo odpowiednia do działania CD Projekt. Migają się w taki sam sposób jak ten przysłowiowy "Janusz".
 
Last edited:
W takim razie powiedz co mieliby zrobić. Udostępnić jakieś prywatne dokumenty? Przygotować faktury za kolekcjonerki ze zmienionymi danymi, że teraz to CD PROJEKT RED przejmuje dostawy?

Tak jak pisałem wcześniej, jest to nietypowa sytuacja, ale na korzyść klientów działa fakt, że wysyłki kolekcjonerek nie bierze na siebie nowy pośrednik tylko producent, a więc ktoś kto docelowo te kolekcjonerki produkuje (mówiąc w uproszczeniu) i pierwotnie miał je udostępnić pośrednikowi.
 
W takim razie powiedz co mieliby zrobić. Udostępnić jakieś prywatne dokumenty? Przygotować faktury za kolekcjonerki ze zmienionymi danymi, że teraz to CD PROJEKT RED przejmuje dostawy?

Tak jak pisałem wcześniej, jest to nietypowa sytuacja, ale na korzyść klientów działa fakt, że wysyłki kolekcjonerek nie bierze na siebie nowy pośrednik tylko producent, a więc ktoś kto docelowo te kolekcjonerki produkuje (mówiąc w uproszczeniu) i pierwotnie miał je udostępnić pośrednikowi.
Wystarczyłoby oświadczenie podpisane przez osobę, która ma uprawnienia do reprezentacji zgodnie ze statutem spółki. Bardzo dobrym pomysłem jest też wystawienie rachunku, w końcu to już nie CDP ma realizować zamówienia, także to powinno zostać zrobione. Poza tym treść porozumienia powinni udostępnić chociażby w części dotyczącej powierzenia przetwarzania danych osobowych (pomijając fakt, że powinno to być zrobione odrębną umową, a nie porozumieniem). Masz rację, że w teorii to plus, że dystrybucją ma się zająć producent. Problem jedynie w tym, że jakby nagle się wycofali całkowicie z kolekcjonerek albo z dystrybucji, to zostajemy z niczym. Bez możliwości dochodzenia czegokolwiek od kogokolwiek, jeżeli wszystko jest tak super załatwione, to nie widzę problemu w przygotowaniu chociażby oświadczenia podpisanego przez prezesa zarządu CD Projekt. Przy okazji na pewno by tym zaplusowali i zdobyli zaufanie. Na razie to zaufanie jedynie tracą.
 
Przyznam, że już nic nie rozumiem. Chciałabym Ci jakoś pomóc, ale nie wiem, jak.
Na podstawie dotychczas posiadanych i uzyskiwanych informacji uznajesz możliwość otrzymania zwrotu pieniędzy. Że firma nie „krzak” i oddaje.
Jednocześnie na podstawie tych samych informacji nie uznajesz, że CD PROJEKT RED dotrzyma publicznie (i Tobie) składanych zobowiązań, i dostarczy Ci grę, którą fizycznie ma, z taką różnicą, tylko bez pośrednika.

Kasy nie chcesz, chcesz grę.
Informacje te same.
Wszystko publicznie.
Wierzysz, ale nie wierzysz.

Kurczę, naprawdę nie rozumiem. Ale to może zgłoś po prostu wierzytelność do syndyka?
 
Last edited:
Ovan nikt teraz Ci nie podpisze takiego dokumentu, bo nie mogą. Myślisz że jest im na rękę wypiąć się na kilkaset osób ? Ja i inni moderatorzy już napisaliśmy w tej kwestii wystarczająco dużo. Tobie to nie wystarczy - ok, anuluj zamówienie i zażądaj zwrot kasy. Oh.. wait, wy dalej chcecie te kolekcjonerki... :D
 
Przyznam, że już nic nie rozumiem. Chciałabym Ci jakoś pomóc, ale nie wiem, jak.
Na podstawie dotychczas posiadanych i uzyskiwanych informacji uznajesz możliwość otrzymania zwrotu pieniędzy. Że firma nie „krzak” i oddaje.
Jednocześnie na podstawie tych samych informacji nie uznajesz, że CD PROJEKT RED dotrzyma publicznie (i Tobie) składanych zobowiązań, i dostarczy Ci grę, którą fizycznie ma, z taką różnicą, tylko bez pośrednika.

Kasy nie chcesz, chcesz grę.
Informacje te same.
Wszystko publicznie.
Wierzysz, ale nie wierzysz.

Kurczę, naprawdę nie rozumiem. Ale to może zgłoś po prostu wierzytelność do syndyka?
To czy oddaje byłoby wiadomo jakby ktoś do nich o to wystąpił. Poza tym, jak pisałem wolałbym kolekcjonerkę. I tak, zakładam wariant, że zleją graczy, gdyż jedna wtopa już była (wybór CDP jako dystrybutora). I nie nie wierzę w ich zapewnienia, gdyż zapierają się jak mogą przed przedstawieniem publicznie jakiegokolwiek dokumentu przez kogoś od nich podpisanego. Te informacje z TT, FB czy maile nie mają żadnej wartości dowodowej w razie niedostarczenia przez CD Projekt kolekcjonerek. Naprawdę tak ciężko to zrozumieć, że niektórzy nie dają komuś "na wiarę" 800 zł tylko chcą mieć zapewnienie, że zakupiony towar otrzymają?
Post automatically merged:

Ovan nikt teraz Ci nie podpisze takiego dokumentu, bo nie mogą. Myślisz że jest im na rękę wypiąć się na kilkaset osób ? Ja i inni moderatorzy już napisaliśmy w tej kwestii wystarczająco dużo. Tobie to nie wystarczy - ok, anuluj zamówienie i zażądaj zwrot kasy. Oh.. wait, wy dalej chcecie te kolekcjonerki... :D
Oczywiście, że mogą. Kwestia woli. Nie wiem co im jest na rękę. Problem w tym, że takie decyzje podejmuje się na bazie kalkulacji finansowych, jeżeli w razie kolejnych problemów ktoś wyliczy, że np. nie będzie to duża strata, to tak, jestem w stanie uwierzyć, że się wypną. Niestety po prostu widziałem takie sytuacje w mojej pracy. Cieszy mnie też, że Ciebie śmieszy, że ktoś chce po prostu otrzymać przedmiot, który kupił. Bardzo to poważne, prawie jak działania CD Projekt.
 
Wydaje mi się, że CDPR zaznaczyło, że działają niezależnie od syndyka.
Dopóki nie zażądasz zwrotu kasy od producenta (czyli nie sprzedasz mu wierzytelności, żeby nie babrać się z procesem), to możesz się zgłosić do syndyka i wtedy jesteś prawnie kryty, na wypadek gdyby firma się na ciebie wypięła. W sensie masz drogę, żeby prawnie dochodzić roszczenia o wydane na kolekcjonerkę pieniądze.

Zgłoszenie do syndyka =/= nie otrzymanie gry, to próbuje powiedzieć.
 
Wydaje mi się, że CDPR zaznaczyło, że działają niezależnie od syndyka.
Dopóki nie zażądasz zwrotu kasy od producenta (czyli nie sprzedasz mu wierzytelności, żeby nie babrać się z procesem), to możesz się zgłosić do syndyka i wtedy jesteś prawnie kryty, na wypadek gdyby firma się na ciebie wypięła. W sensie masz drogę, żeby prawnie dochodzić roszczenia o wydane na kolekcjonerkę pieniądze.

Zgłoszenie do syndyka =/= nie otrzymanie gry, to próbuje powiedzieć.
Prawnie zgłoszenie wierzytelności to jest nie otrzymanie gry, chyba że zakładamy jednak działalność charytatywną CD Projekt, że dostarczą grę pomimo odzyskania środków w ramach postępowania upadłościowego.
 
wybór CDP jako dystrybutora

Kiedyś CD PROJEKT (dział wydawniczy, późniejszy CDP) i CD PROJEKT RED byli jedną firmą. Ręki sobie uciąć nie dam, ale wydaje mi się że to nie była kwestia wyboru na zasadzie 'komu by tu zlecić dystrybucję' tylko raczej umowy z dawnych czasów. Rozstajemy się, ale dalej wydajecie nasze gry na terenie Polski. Nikt raczej nie zakładał, że pod nowym kierownictwem firma upadnie kilka lat później, a przecież taka sama sytuacja mogła spotkać każdego pośrednika.

I tak, zapewne producent mógłby w tym wypadku olać sprawę, bo to nie ich wina ani nie ich problem, ale chcą być fair wobec swoich fanów (bo raczej tylko fani decydują się na zakup drogiej edycji na długo przed premierą) i dlatego biorą to na siebie. Zakładam, że skoro zamówiłeś kolekcjonerkę to jesteś ich fanem (albo chociaż ich gier) i do tej pory cię nie zawiedli więc skąd ten brak zaufania?
 
Kiedyś CD PROJEKT (dział wydawniczy, późniejszy CDP) i CD PROJEKT RED byli jedną firmą. Ręki sobie uciąć nie dam, ale wydaje mi się że to nie była kwestia wyboru na zasadzie 'komu by tu zlecić dystrybucję' tylko raczej umowy z dawnych czasów. Rozstajemy się, ale dalej wydajecie nasze gry na terenie Polski. Nikt raczej nie zakładał, że pod nowym kierownictwem firma upadnie kilka lat później, a przecież taka sama sytuacja mogła spotkać każdego pośrednika.

I tak, zapewne producent mógłby w tym wypadku olać sprawę, bo to nie ich wina ani nie ich problem, ale chcą być fair wobec swoich fanów (bo raczej tylko fani decydują się na zakup drogiej edycji na długo przed premierą) i dlatego biorą to na siebie. Zakładam, że skoro zamówiłeś kolekcjonerkę to jesteś ich fanem (albo chociaż ich gier) i do tej pory cię nie zawiedli więc skąd ten brak zaufania?
Chcieć mogą, ale nie ma żadnej pewności co z tego "chcenia" wyjdzie i to jest sedno problemu. Zawiedli chociażby w tym wypadku. Nie wspominając o dwukrotnym przełożeniu premiery z tego samego powodu, co powoduje wątpliwości co do stanu samej gry. Poza tym, dalej, to nie jest działalność charytatywna z ich strony, a jako konsument wydając 800 zł oczekuję jednak jakiegoś zapewnienia, że otrzymam to, za co zapłaciłem.
 
Chcieć mogą, ale nie ma żadnej pewności co z tego "chcenia" wyjdzie i to jest sedno problemu.

No cóż, mogą też wyrzucić kolekcjonerki na śmietnik, bo co by mieli z nimi zrobić?

 
Czyli popełnić piarowe seppuku? Taki cios to automatyczny spadek cen (przy którym koszty dystrybucji, to śmieszne pieniądze) akcji i zabicie jednym ruchem całego pozytywnego imidżu, na który pracowali ponad dekadę.

Ma to sens.
Moim zdaniem równie wiele sensu miałoby obiecanie bez pokrycia, za to wszem i wobec, że biorą na siebie dystrybucję EK i każdy, kto zamówił, ją dostanie.
Każda szanująca się firma tak robi dla sportu...
 
Zastanawia mnie pewna kwestia, która została poruszona w mailu od syndyka:
"(...) przypominamy o konieczności zgłoszenia do sądu upadłościowego Państwa wierzytelności z tytułu zakupu przedpremierowej edycji gry "CyberPunk 2077".
(...)
Dokonanie ww. zgłoszenia nie oznacza wyłączenia możliwości otrzymania gry od podmiotów trzecich (co podkreślamy w związku z sygnałem, że osoby trzecie obiecują Państwu dostarczenie ww. gry w imieniu CDP).(...)"

Jak to w takim razie by miało wyglądać? Wyślę wypełnione zgłoszenie, zostanę zapisany jako wierzyciel a później Redzi przyślą mi kolekcjonerkę i wtedy mam się zwrócić do sądu "sorry jednak już nieaktualne"?
Czy może jednak jeśli wystąpię z roszczeniem to dostanę zwrot pieniędzy, które później będę mógł znowu przeznaczyć na zakup gry od "podmiotów trzecich", które "obiecały jej dostarczenie w imieniu CDP"?

Jeśli Redzi prowadzą jakieś rozmowy z syndykiem w sprawie przejęcia zobowiązania to dobrze by było coś oficjalnie o tym napisać, np. wspólne oświadczenie z syndykiem. Przede wszystkim transparentność działań. Bo w tym momencie cała ta sytuacja powoduje tylko niepotrzebny stres najwierniejszej rzeszy klientów (bo kto inny kupuje przedpremierowe wydania?).

I w pełni tutaj się zgadzam z Ovan09, że przekazywane informacje są w najlepszym razie niekompletne. Jak się coś robi to powinno się to robić porządnie (z tego w końcu słyną gry Redów).
Zostawienie na lodzie klientów przedpremierowych edycji byłoby samobójstwem PR. Ale jak bardzo bym Redom nie ufał, to nie można wykluczyć najgorszych scenariuszy (taki fajny rok w końcu mamy) jak np. wydanie gry, zgarnięcie zysków z edycji premierowych i zwinięcie interesu. A później szukaj wiatru w polu bo obietnice można składać bardzo łatwo. Jak ktoś wcześniej napisał jakbym ja napisał maila do CDP Red, żeby mi przesłali kolekcjonerkę a ja obiecuję, że za nią zapłacę to nikt by tego nie wziął na serio. To jak mamy brać na serio firmę, która ma przejąć na siebie zobowiązania innego podmiotu ale nie przedstawia na to żadnego dowodu, tylko maila i wpis na forum z obietnicą?
 
Czyli popełnić piarowe seppuku? Taki cios to automatyczny spadek cen (przy którym koszty dystrybucji, to śmieszne pieniądze) akcji i zabicie jednym ruchem całego pozytywnego imidżu, na który pracowali ponad dekadę.

Ma to sens.
Brak wyraźnego zobowiązania najwyższych władz CDPR, rodzi różne teorie.
Poza tym w obecnym świecie wszystko jest możliwe, a nie dotrzymywanie "umów" na "gębę" jest normą w branży growej.
Jakbym kupił kolekcjonerkę Cyberpunka2077 to też domagalbym się jasnego zobowiązania, rodzacego skutki prawne, ze strony CDPR.
Nie uspokajałyby mnie opinie takie jak powyższa.
Zaufanie nie ma tu nic do rzeczy...
Post automatically merged:

Zastanawia mnie pewna kwestia, która została poruszona w mailu od syndyka:
"(...) przypominamy o konieczności zgłoszenia do sądu upadłościowego Państwa wierzytelności z tytułu zakupu przedpremierowej edycji gry "CyberPunk 2077".
(...)
Dokonanie ww. zgłoszenia nie oznacza wyłączenia możliwości otrzymania gry od podmiotów trzecich (co podkreślamy w związku z sygnałem, że osoby trzecie obiecują Państwu dostarczenie ww. gry w imieniu CDP).(...)"

Jak to w takim razie by miało wyglądać? Wyślę wypełnione zgłoszenie, zostanę zapisany jako wierzyciel a później Redzi przyślą mi kolekcjonerkę i wtedy mam się zwrócić do sądu "sorry jednak już nieaktualne"?
Czy może jednak jeśli wystąpię z roszczeniem to dostanę zwrot pieniędzy, które później będę mógł znowu przeznaczyć na zakup gry od "podmiotów trzecich", które "obiecały jej dostarczenie w imieniu CDP"?

Jeśli Redzi prowadzą jakieś rozmowy z syndykiem w sprawie przejęcia zobowiązania to dobrze by było coś oficjalnie o tym napisać, np. wspólne oświadczenie z syndykiem. Przede wszystkim transparentność działań. Bo w tym momencie cała ta sytuacja powoduje tylko niepotrzebny stres najwierniejszej rzeszy klientów (bo kto inny kupuje przedpremierowe wydania?).

I w pełni tutaj się zgadzam z Ovan09, że przekazywane informacje są w najlepszym razie niekompletne. Jak się coś robi to powinno się to robić porządnie (z tego w końcu słyną gry Redów).
Zostawienie na lodzie klientów przedpremierowych edycji byłoby samobójstwem PR. Ale jak bardzo bym Redom nie ufał, to nie można wykluczyć najgorszych scenariuszy (taki fajny rok w końcu mamy) jak np. wydanie gry, zgarnięcie zysków z edycji premierowych i zwinięcie interesu. A później szukaj wiatru w polu bo obietnice można składać bardzo łatwo. Jak ktoś wcześniej napisał jakbym ja napisał maila do CDP Red, żeby mi przesłali kolekcjonerkę a ja obiecuję, że za nią zapłacę to nikt by tego nie wziął na serio. To jak mamy brać na serio firmę, która ma przejąć na siebie zobowiązania innego podmiotu ale nie przedstawia na to żadnego dowodu, tylko maila i wpis na forum z obietnicą?
Lepiej bym tego nie ujął...
Pełna zgoda.
 
Top Bottom