INTERAKTYWNE ZŁOTE KARTY — NOWA AKTUALIZACJA DO GWINTA JUŻ DOSTĘPNA!

+
Sensei_mRuk;n9418241 said:
No i po co mówisz, zaraz się zaroi od Gonu w rankedach!
A tak serio, to u mnie jest podobnie, póki co W-L: 7-1. Używasz Okrętu? Ja póki co mam go w talii, ale mam wrażenie, że kiepsko mi się sprawdza. Najlepsze w talii Eredina jest to, że Wiewiórki klepie aż miło :)

Też pogrywam eredinem a zamiast statków używam utopców prawie zawsze mają value 11 plus ściągają do mrozu
 
Na wstępie chcę zauważyć że jestem stosunkowo nowym graczem ale wcześniej miałem pewne doświadczenie z innymi karciankami. I co mnie razi w tym patchu to ogrom zmian jakie wprowadzono:
-interaktywne złote karty
-i ulepszenie, niektórych z nich
-wprowadzenie nowych kart
-zmiana działania wielu kart

I ja się pytam. Jak można wprowadzać tyle zmian i nowych kart i jednocześnie balansować rozgrywkę?

Najpierw wprowadza się modyfikacje rozgrywki/dodaje nowe karty/zmienia stare i to raczej nie jednocześnie a dopiero później możemy zacząć to wszystko balansować.

Próby robienia tego przed ukształtowaniem się mety, zobaczeniu co będzie grane, co jest za silne, co za słabe jest zupełnie bezsensowne. Grałem w kilka karcianek i wiele gier online i nie spotkałem się z taką dawką zmian w jednym momencie.

W temacie pojawiły się również negatywne opinie o ludziach kopiujacych decki z neta. Ja osobiście zaczynając przygodę w tą grę tworzyłem własne talie(grałem skelige talią pod ulepszanie tarczownikow przez kowali później przez jednostki ulepszajace cmentarz) i doszedłem do około 14 rangi. Później skopiowałem deck z neta( brana) i wbiłem 19. W między czasie grałem topornikami i talią masochistów. Ale to taka dygresja.

Do czego zmierzam... na niskich poziomach i rangach mogłem się bawić swoimi deckami ponieważ po pierwsze trafiałem na przeciwników o podobnych umiejętnościach a po drugie z małą ilością topowych decków. W tej chwili nie mam już tego komfortu. Do tego dochodzi olbrzymia ilość zmian,z którymi aby się zapoznać i je przeanalizować potrzeba czasu. Pewnie z godzinkę albo dwie. I dopiero wtedy można myśleć o budowie talii, którą będzie trzeba zmieniać/ulepszać na wszystko potrzeba czasu kart i pyłu.

Ja na grę poświęcam 6 do 12 godzin tygodniowo. To jest czas który często nie wystarcza na zrobienie tych 18 wygranych rund dziennie... a co dopiero na testowanie nowych tali. Do tego jako nowy gracz nie mam całego mnóstwa pyłu na tworzenie nowych kart.

Pewnie za jakiś czas pooglądam stremerow i wejdę na jakomś stronkę tworząc któryś z gotowych decków. ..


 
Sensei_mRuk tak, używam, nawet trzech i sobie chwalę. Potrafią robić zadziwiający swing w poźniekszych etapach rundy, najlepiej przywołane nawigatorem. Gram na dwie długie rundy więc to im sprzyja. Bardziej się zastanawiam czy np zamiast 2 jeźdzców nie dać 3 wojownika i właśnie utopca. Jeździec ma swoje plusy i minusy. Z jednej strony jego value z czasem rośnie powoli, trzeba dobrze ustawić i potrzebuje mrozu ale z drugiej strony jest to kolejna jednostka, którą mogę przywołać nawigatorem i wzmocnić okrętem.
 
A to kogoś dziwi że wszyscy jadą z wszystkich? Tak było zawsze, i tak będzie dalej...
Taki urok tej gry, nie ma aż tylu kombinacji bo za mało kart jest.
Lol z tych, którzy pisali że teraz w końcu ludzie przestaną grać w identyczny sposób.
 
areq21;n9418551 said:
Też pogrywam eredinem a zamiast statków używam utopców prawie zawsze mają value 11 plus ściągają do mrozu

Utopce must have u Eredina. Często robią nawet 14 pkt.

Keymaker7;n9419921 said:
Sensei_mRuk tak, używam, nawet trzech i sobie chwalę. Potrafią robić zadziwiający swing w poźniekszych etapach rundy, najlepiej przywołane nawigatorem. Gram na dwie długie rundy więc to im sprzyja. Bardziej się zastanawiam czy np zamiast 2 jeźdzców nie dać 3 wojownika i właśnie utopca. Jeździec ma swoje plusy i minusy. Z jednej strony jego value z czasem rośnie powoli, trzeba dobrze ustawić i potrzebuje mrozu ale z drugiej strony jest to kolejna jednostka, którą mogę przywołać nawigatorem i wzmocnić okrętem.

U mnie na razie słabo z tą efektywnością statków. Po pierwsze nie używam wojowników Dzikiego Gonu, po drugie rzadko udaje mi się zagrać dwie długie rundy. Za to jeźdźców mam trzech i jak dla mnie są rewelacyjni. Często zdarza się, że przeciwnik traci 6 pkt od mrozu co turę, raz miałem nawet tak, że schodziło 9 - OP ;), ale właśnie często skraca rundy.
 
Sensei_mRuk;n9421211 said:
U mnie na razie słabo z tą efektywnością statków. Po pierwsze nie używam wojowników Dzikiego Gonu, po drugie rzadko udaje mi się zagrać dwie długie rundy. Za to jeźdźców mam trzech i jak dla mnie są rewelacyjni. Często zdarza się, że przeciwnik traci 6 pkt od mrozu co turę, raz miałem nawet tak, że schodziło 9 - OP , ale właśnie często skraca rundy.

Jeżeli w tej kombinacji Ci się sprawdza, to tylko lepiej świadczy o archetypie Dzikiego Gonu. Działa w różnych ustawieniach i bez wspierania się jednostkami nie z Gonu.

Ja używam wojowników, bo removal zawsze mi się przydaje, zwłaszcza jak goldy mogą obrywać. Trochę smutno patrzyć jak zwykłym brązowym wojownikiem radośnie zabijam sobie goldy osłabione wcześniej mrozem. Długie rundy głównie dlatego, że wtedy mróz więcej zdziała oraz ze względu na fakt, że nie mam jakiegoś jednokartowego finishera/swinga. Jest sporo tali, które mają kilka mocnych pojedyńczych kart, ale na szczęście nie passują szybko R1, a moc mojego Gonu rośnie powoli, ale systematycznie z każdą turą. Co do jeźdźców to mam taki zarzut, że często ich wartość dodana jest tracona poprzez małe życie jednostki. Wiesz, walisz mrozem za 4 na turę, a tutaj jednostka ma 2, 1 pkt życia. Wtedy ta cała wartość dodana idzie w piach. Dobrze się to sprawdza jak stoi jakiś nabufowany koks, ale w mrozie za 6 pkt to też długo nie postoi :D Po czym np będzie miał 2 pk i mróz za 6 wchodzi w takiej turze za 2.

W każdym razie jest tutaj pole do eksperymentów, jest możliwa różnorodność, która jest skuteczna, a to najważniejsze. Nie ma jedynego słusznego zestawu kart do decku (jak np u skellige w poprzednim patchu).
 
maciek0081 co Ty bredzisz, "matkobosko"... póki nikt nie transferuje mmr to niech gra na tyle kont ile mu się podoba a to że jesteś słabym graczem i z nimi przegrywasz wylewając tutaj swoje śmieszne teorie to inna sprawa
 
Witam, na PS4 patch-notes cały czas jest z 5 czerwca 2017, i nadal nie ma więcej fragmentów za niszczenie kart. Czy na PC jest tak samo?
 
baklazanyyy;n9424911 said:
Witam, na PS4 patch-notes cały czas jest z 5 czerwca 2017, i nadal nie ma więcej fragmentów za niszczenie kart. Czy na PC jest tak samo?

Tak. Na obu patch notesach
 
Chryste Panie, co wyście z tą grą zrobili. Przyznać się, kto wpadł na taki genialny pomysł, aby dać możliwość interakcji ze złotymi kartami? xD
"Ta, pozwólmy Ukrytemu dać wytrzymałość, co złego może się stać?" :comeatmebro:

Jeszcze lepiej jest wtedy, gdy przeciwnik chcę za wszelką cenę wygrać 1 rundę, więc wyrzuca wszystkie karty, aby wygrać(wielu ostatnio tak robi), potem na sam koniec rundy, gdy wiem, że oponent nie ma żadnych kontr, wyrzucam Ukrytego i daję mu wytrzymałość. xD Gość na kolejną rundę kończy z 2-4 kartami, będąc pozbawionym wszelkich perspektyw.

I tak, oczywistym jest to, że taka taktyka jest niezwykle wrażliwa na Pożogę i Igni, ale bądźmy szczerzy, kto tym teraz gra? Trochę już pograłem i jak do tej pory nie napotkałem żadnego palenia.

 
Bardzo przyjemnie się gra przewijanym Emhyrem. Można cztery razy przyatakować Avallachem, jak się użyje Emhyra z kajadanami, przynęty i Assire. Praktycznie zawsze udaje mi się całkowicie przewinąć przeciwnika, ale na razie cierpię na brak wystarczającej liczby punktów w ostatniej rundzie.
 
Pograłem trochę po tej aktualizacji i jestem przerażony ile osób gra teraz Scoia'tael. Niby fajnie, jest to moja ulubiona frakcja od początku gry, ale kiedy co chwila trafiasz na Franceskę albo Eithe... cóż, jest trochę nudno. Jednak najbardziej dobija mnie Nilfgaard, który za pomocą Avallac'ha, blokowania (znaczy zamieniania złotej karty na srebrną), kukły i Dywizji Magne czyści mi całą talię do zera. Dzisiaj miałem sytuację, kiedy w drugiej rundzie nie miałem już kart w talii, na ręku zostały mi 3 karty, a przeciwnik miał na ręku jeszcze 11 i 2 w talii. Prosta taktyka: napakować dużo kart do talii, dobierać je dopóki przeciwnik nie zostanie z niczym i wykończyć go przewagą w kartach. Czy to nie jest czasem trochę przesadzone? :( Niby jak się przed tym bronić, kiedy podstawą Gwinta jest posiadanie jak najmniejszej talii w celu lepszego doboru kart?

PS. Jeszcze zapomniałem o Assire van Anahid, która przenosi karty z naszego cmentarza do talii przeciwnika. (EDIT: Assire jednak tak nie działa, mój błąd! :p)
 
Last edited:
AnarkyPL;n9426611 said:
Niby jak się przed tym bronić, kiedy podstawą Gwinta jest posiadanie jak najmniejszej talii w celu lepszego doboru kart?

Zniszczyć elfa :mean:
 
AnarkyPL;n9426611 said:
PS. Jeszcze zapomniałem o Assire van Anahid, która przenosi karty z naszego cmentarza do talii przeciwnika.

Gdy uwaznie przeczytasz jej opis zobaczysz, że wtasowuje karty do talii właściciela. Właściciela tych kart, nie Assire. Bo to byłoby niedorzeczne.
 
Keymaker7;n9426661 said:
Zniszczyć elfa :mean:

Łatwo powiedzieć. Trochę ciężko zniszczyć (nawet w dwóch turach) kartę z 8 punktami siły. Gdyby Avallac'h miał tych punktów 7 i można go było załatwić jednym Piorunem Alzura, to jeszcze bym to zrozumiał.
 
Keymaker7;n9426661 said:
Zniszczyć elfa :mean:

Rozbebeszacz;n9427751 said:
Możesz zamienić Avallacha w figurkę tą nową srebrną kartą neutralną.

Ha, o ile Emhyr go od razu nie przytuli w swych ramionach wykorzystując do tego Nowicjusza z Vicovaro.
Emhyr zagrywa Nowicjusza, ten rzuca Kajdany na elfa, a Emhyr podnosi elfa - wszystko w ramach jednego zagrania.
Dzięki temu na stole pojawi się na sto procent dwa razy. Z Assirą może nawet trzeci.
 
Offka;n9428061 said:
Ha, o ile Emhyr go od razu nie przytuli w swych ramionach wykorzystując do tego Nowicjusza z Vicovaro. Emhyr zagrywa Nowicjusza, ten rzuca Kajdany na elfa, a Emhyr podnosi elfa - wszystko w ramach jednego zagrania.

W sumie jak słucham na streamach jak to siedzą i wnikliwie testują zmiany przed wypuszczeniem to mi się śmiać chce. A najlepszym tego przykładem jest obecny patch i "balans" w nim występujący. Jeżeli ktoś odpowiedzialny za testy nie wychwytuje do czego obecne zmiany (np w mulliganie, ale nie tylko) doprowadzają, to nie wiem czy powinien tam dalej pracować.
 
Keymaker7;n9428111 said:
W sumie jak słucham na streamach jak to siedzą i wnikliwie testują zmiany przed wypuszczeniem to mi się śmiać chce. A najlepszym tego przykładem jest obecny patch i "balans" w nim występujący. Jeżeli ktoś odpowiedzialny za testy nie wychwytuje do czego obecne zmiany (np w mulliganie, ale nie tylko) doprowadzają, to nie wiem czy powinien tam dalej pracować.

Niech nie wyłapuje, ale niech do serwerów testowych ma dostęp naprawdę duża grupa dobrych i kreatywnych graczy, to może oni coś wyłapią.
Ten cały "balans" to chyba Morenn najlepiej obrazuje obecnie. :)

PS. A ja dziękuję za podpowiedzi do Dzikiego Gonu. To chyba pierwszy deck, którym mi się od patcha dobrze grało i do tej 14 rangi mnie dociągnął (takiego słabeusza ;).
 
Keymaker7;n9421751 said:
W każdym razie jest tutaj pole do eksperymentów, jest możliwa różnorodność, która jest skuteczna, a to najważniejsze. Nie ma jedynego słusznego zestawu kart do decku (jak np u skellige w poprzednim patchu).

Pograłem dziś więcej Gonem i całkiem, calkiem. Nie pisałem, że jest aż tak źle ale mogło być lepiej. Ale po dzisiejszym.
Pierwsze co dziś zrobiłem to wywaliłem okręty i wstawiłem Utopce, dobra sprawa z tymi Utopcami, tylko trzeba dbać, aby cały czas był mróz u przeciwnika. Plus inne jednostki, które przenoszą czy zadają więcej obrażeń przy mrozie :) (Dużo mrozu, 5 kart = 6 pól)
 
Top Bottom