Iorveth czy Roche?

+
Iorveth czy Roche?

Jak w temacie, która ścieżka wam bardziej przypasowała? Którą uważacie za lepszą pod względem questów, fabuły i postaci? Ja twardo obstawiam ścieżkę Elfa; jest pod każdym względem lepsza od ścieżki Roche'a, a krasnoludzkie miasto uważam za najlepszą lokację w W2.
 
Roche. Dlaczego? Z prostej przyczyny - jego się nie da nie lubić. Nawet w ścieżce elfa Roche
pomaga nam w wyjściu z tarapatów
. Vernon 1:0 Iorweth ;)
 
Mi bardziej podobały się questy po stronie Iorwetha - były jakieś takie bardziej przemyślane niż te po stronie Roche'a. Choć kreacja postaci Vernona jest genialna.
 
Iorweth, generalnie wszystko po jego stronie wydaalo mi sie bardziej dopracowane i ciekawe. U Rocha tez nie jest zle, ale momentami blagalem bogów zeby ten rozdzial sie skonczyl - lec tu, lec tam, nuda :)
Po obu stronach niestety relacje gracz-Iorweth/roch sa niedopracowane i tak naprawde za malo sie dowiadujemy, o przywiązaniu emocjonalnym nie ma mowy :p
 

RaV47

Forum veteran
Ścieżka Roche'a moim zdaniem bardziej odpowiada ideologicznie mojemu wyobrażeniu Pana Gerwanta. No i sama postać przyjemne :) "Emhyr van Emreis, kupiec korzenny."
Natomiast ścieżka Irowetha była gorsza we wszystkim (infrastruktura Vergen to jakaś masakra :|) poza jedną rzeczą - tutaj questy były przyjemniejsze...
 
DoNone said:
Iorweth, generalnie wszystko po jego stronie wydaalo mi sie bardziej dopracowane i ciekawe. U Rocha tez nie jest zle, ale momentami blagalem bogów zeby ten rozdzial sie skonczyl - lec tu, lec tam, nuda :)
Po obu stronach niestety relacje gracz-Iorweth/roch sa niedopracowane i tak naprawde za malo sie dowiadujemy, o przywiązaniu emocjonalnym nie ma mowy :p
Absolutnie się zgodzę, chociaż mam wrażenie, że w przypadku Vernona o wiele łatwiej o to przywiązanie emocjonalne, zważywszy że dwukrotnie ratuje nas z opresji. Iorveth jak to Iorveth, skoncentrowany na swojej misji. Byłoby miło, gdyby z Saską można też było więcej razy porozmawiać. W Vergen większość czasu spędziłem na piciu i łażeniu po kopalniach z krasnoludami i na rozmowach z jego mości wielkim zarządcą Cecilem niż z dwoma głównymi postaciami z tegoż aktu. Istny skandal ;-)
 
Z początku byłem fanem Vernona. Dlaczego? Ponieważ mam ogromny sentyment do Talara, a przecież szef tajnych służb temerskich doradził, abyśmy stanęli po stronie Roche'a. Jednak z czasem, gdy bardziej zagłębiałem się w grę, zauważyłem, że Jaskier chodzi przygnębiony, Zoltana ciągnęło do Vergen. Słowem: nikomu się nie podobało w obozie Henselta. Poza tym doszedł fakt strasznie kiczowatego zakończenia gry po stronie Vernona, co również mi się nie spodobało.
Koniec, końców wybrałem się z Flotsam z Iorwethem. I pomimo początkowej niechęci do tej postaci bardzo mi ona przypadła do gustu. Zakończenie może nie do końca, bo za każdym razem nie potrafię wybrać inaczej, niż Triss, jednak cała atmosfera aktu II po jego stronie bardzo fajnie się wpasowała w historię.

Iorweth rządzi!
 
Ja na początku wybrałem ścieżkę Roche'a, a to właśnie ze względu na emocje(wbrew temu co piszę DoNone), ponieważ to Vernon wyciągnął mnie z lochów, później on towarzyszył mi przez większość 1 aktu. I jak tu go nie lubić. Zwłaszcza że ma jeszcze Ves w oddziale ;P
A Iorweth - zwykły skur*ysyn ;) Chociaż po bliższym poznaniu okazuję się trochę niezwykłym skur*ysynem ;)
Ale chyba jednak ścieżka Iorwetha jest lepsza - ze względu na zadania, oraz świenie zrobione krasnoludzkie miasto. I do tego jeszcze zaje*ista scena, gdy Iorweth przychodzi nam z odsieczą podczas bitwy o Vergen ;) Genialnie zrobione ;)
 
Mi sie podobała sciezka Rosche, chociaz druga nie szedłem. Lubie stac po stronie raczej dla mnie dobrej niz Iorwetcha.
 
Roche na pewno jest ogromnie ciekawą postacią i pierwszy raz grę przeszedłem właśnie po jego stronie. Rozwój fabuły jednak mnie troszkę rozczarował.
Iorveth nie jest już tak oryginalną postacią jak Roche, ale równie ciekawą i gra po jego stronie wydawała mi się bardziej dopracowana pod względem fabularnym.

Po trzecim przejściu gry dopiero dowiedziałem się ile tracę idąc na ratunek Triss. Nie chce psuć zabawy tym, którzy jeszcze gry nie ukończyli, wiec polecę tylko wszystkim, aby przeszli ten fragment gry na dwa razy.

Osobiście uważam jednak, że zamiast rozbijać drugi akt na dwie zupełnie inne historie, lepiej byłoby zrobić jednen dokładny z różnymi wyborami i zadaniami. Mam wrażenie, iż to właśnie przez ten podwójny drugi akt gra stała się bardzo krótka. Trzeci akt i prolog kończą się tak szybko, że aż nie chciało mi się wierzyć, iż to jest już koniec. Dodatkowo REDzi sami sobie narobili kłopotu przy tworzeniu kontynuacji... Teraz mają tyle różnych wersji wydążeń, iż nie chce mi się wieżyc, aby to jakoś ładnie i spójnie później rozwinęli.
 
Moim skromnym zdaniem to Roche jest fajniejszą postacią niż Iorweth, ale warto zagrać po obu stronach co najmniej 2 razy, by zobaczyć wszystko, co przygotowali dla nas twórcy.
 
Ciężko wybrać. Z jednej strony bardziej podobał mi się obóz wojsk Henselta niż błądzenie po ciemnych krasnoludzkich kopalniach. Z drugiej - to właśnie końcówka II aktu po stronie Iorwetha wywołała u mnie "szczękoopad". ;-) Może zatem dopiero po kolejnych dwóch przejściach gry będę potrafił określić, która opcja jest ciekawsza.
 
Do Roche'a dopiero się przymierzam. Ścieżką Iorwetha grałam dwa razy, bo jakoś nie miałam serca pójść ze szpiegiem ;). Patriotyzm pojmowany w ten sposób, to niezupełnie moja bajka. No, a poza tym wiadomo - bycie w fanklubie elfa zobowiązuje. Koszulka zrobiła furorę :D
 
Końcówka aktu 1 jest zdecydowanie ciekawsza po stronie Roche'a. Wolę skradanie się po posesji Loredo niż bezmyślną jatkę po stronie Iorveth'a
Zadania główne są ciekawsze po stronie Roche'a. Sami zdobywamy cztery istotne przedmioty a po stronie Iorveth'a dwa pojawiają się jak króliki z kapelusza.
Końcówka aktu 2 jest ciekawsza po stronie Roche'a. Po stronie Iorveth'a to bezmyślna rąbanina.
Również akt 3 ma więcej sensu gdy jesteśmy po stronie Rocha. Będąc po stronie Iorvetha wszyscy obecni w lokacji teoretycznie są nam wrodzy ale i tak możemy bez przeszkód wykonywać wszystkie zadania poboczne. Byle nie zbliżać się za bardzo do czerwonych kropek. A Iorveth dowolnie długo może sobie stać koło amfiteatru nad trupami dwóch strażników przez nikogo nie niepokojony. Po stronie elfa trzeci akt po prostu zgrzyta.

Vergen i okolice są za to ciekawszą lokacją jako taką. Wole kamienne miasto z jego labiryntem ulic i kopalni niż płaski jak stół obóz i wąwozy. Wolę szorstkie krasnoludy od prymitywnych żołnierzy.
I muzyka w Vergen szczególnie się udała.
 
Ja jednak wolę stronę Roche'a. Oprócz tego że pasuje mi moralnie do postaci Geralta to jeszcze ten humor tej postaci i ten piękny upadek z mostu drewnianego w Vergen i to jego "O k***a" a następnie wyrąbanie żołnierzowi z buta :p
 
zi3lona said:
Do Roche'a dopiero się przymierzam. Ścieżką Iorwetha grałam dwa razy, bo jakoś nie miałam serca pójść ze szpiegiem ;). Patriotyzm pojmowany w ten sposób, to niezupełnie moja bajka. No, a poza tym wiadomo - bycie w fanklubie elfa zobowiązuje. Koszulka zrobiła furorę :D

Szanowna Pani
Ośmielę się polecić także ścieżkę Roche'a. Zadanie Klątwa krwi, to w mojej skromnej ocenie arcydzieło i zbrodnią przeciw nieludzkości byłoby niezapoznanie się z nim.

Przyznaje jednak, że urocze konwersacje krasnoludów w trakcie wycieczki po lokalnej kopalni także stanowią wzór niedościgniony, mogący z powodzeniem zając należne miejsce w Sèvres.

Kłaniając się nisko - pozdrawiam.
rektor enotS'en
 
Ja pierwszy raz zagrałem po stronie Iorwetha. Wybrałem go ponieważ w W1 wybrałem ścieżkę elfów ( oczym w W2 nie ma nawet wzmianki co mnie niezmiernie Wku... denerwuje).

Teraz gram po stronie Rocha i bardziej mi się podoba, samo zakończenie pierwszego aktu po stronie Roche'a było moim zdaniem lepsze, a i postać Detmolda przypadła mi do gustu bardziej niż znienawidzonej przeze mnie już podczas czytania sagi Filippy "Pani Sowy" Eilhart.

Zdecydowanie bardziej lubię ścieżkę Roche'a ze względu na wątki poboczne, które wciągnęły mnie bardziej niż te w akcie drugim wersji elfio-smoczej, czego bardzo żałuję, bo jestem wielkim zwolenikiem tej rasy (elfów, nie smoków).

Przepraszam, że tak się rozpisałem. ;p
 
nickstone said:
Szanowna Pani
Ośmielę się polecić także ścieżkę Roche'a. (...)

W związku z urlopem niechybnie tę ścieżkę przejdę;) Choć zakochałam się w Vergen i pewnie będzie mi trochę szkoda...
 
Top Bottom