JK Rowling - o Potterze i nie tylko

+

JK Rowling - o Potterze i nie tylko

  • Kamień Filozoficzny

    Votes: 5 10.6%
  • Komnata Tajemnic

    Votes: 2 4.3%
  • Wiezień Azkabanu

    Votes: 16 34.0%
  • Czara Ognia

    Votes: 8 17.0%
  • Zakon Feniksa

    Votes: 4 8.5%
  • Półkrwi Książę

    Votes: 6 12.8%
  • Insygnia Śmierci

    Votes: 6 12.8%

  • Total voters
    47
Odnośnie interpretacji książek:


Oczywiście to może być zmyślona wypowiedź jak większość na Bezużytecznej :p
 
Odnośnie interpretacji książek:


"Zmierzch" to powieść o sile miłości, o wykluczeniu oraz oparciu, jakie znajdujemy w najbliższych. Harry Potter jest o tym, jak ważne jest to, żeby zdać do następnej klasy.
 
Mi tam Potter w jakiś sposób, choć tego nie przeżyłem, kojarzy się z wojnami światowymi. I wojna, potem okres pokoju, później odrodzenie wroga, pozyskanie nowych sojuszników, walka i znów przegrana. Wiem że to jest ogromna nadinterpretacja, ale to tylko i wyłącznie moje odczucia.
 
News już dwutygodniowy, ale jakoś nie natknąłem się wcześniej na forum. Warner Bros ustaliło datę premiery "Fantastycznych zwierząt i jak je znaleźć" dopiero na listopad 2016 :(. No nic, trzeba czekać. Jestem bardzo ciekaw jak Rowling zaprezentuje się w roli scenarzystki. A wg ostatnich pogłosek reżyserem ma zostać Alfonso Cuaron (m. in. "Więzień Azkabanu" i "Grawitacja").
 
Z ciekawostek, to obejrzałam sobie niedawno Czarę Ognia i Zakon Feniksa. Jakoś mi umknęło wcześniej.
O, losie, co za krwawa aborcja.
A w zasadzie wiwisekcja.

Czara jeszcze jako tako trzyma rytm powieści, ale Zakon kompletnie się rozminął z książką, ciągle mam wątpliwości, czy to adaptacja, czy "na motywach", bo naprawdę mało widzę zbieżności. Aż przykro patrzeć. Nie dość, że pominięto lub zmieniono sporo kwestii istotnych dla całości serii
brak Zgredka, przepowiednię znają wszyscy, Pokój Życzeń do rozwalenia, Cho zdrajczynią itp itd
, to jeszcze nacisk położony niemal sprzecznie do powieści
marginalny wątek Zakonu, oklumencji, błędne podanie intencji Dumbledora w związku z unikaniem Harry'ego, spłycenie wewnętrznych dylematów Harry'ego, gdzie prefekci
i długo by dalej wymieniać, ale niesmak mam taki, że nie obejrzę Księcia.
Wolę powieści.
 
i długo by dalej wymieniać, ale niesmak mam taki, że nie obejrzę Księcia.

Jeśli aż tak to chyba lepiej że nie obejrzysz. Jak dla mnie, Zakon Feniksa był jeszcze ok, wycięli sporo, zmienili też niemało, ale film miał fajny klimat i nawet dobrze się oglądało. W Księciu i obu częściach Insygniów klimat pozostał, ale cała reszta to makabra. Szczególnie zabawne wydaje się przy tym tłumaczenie producentów, że ostatni tom dzielą na dwie części, bo treści jest dużo i nie chcą nic pominąć. W praktyce pominęli większość, a to co zostało niewiele ma wspólnego z pierwowzorem. Tłumaczenie kiepskie też z tego powodu, że jednak Insygnia były mniej obszerne od Zakonu, a jakoś Zakonu nie dzielili na więcej części.

W ekranizacjach Pottera wkurzają też zmiany na stołku reżysera, bo każdy coś zmieniał i dodawał od siebie. Zmieniał się wygląd zamku, szat, dementorów, a nawet prof. Flitwicka (raz był starym dziadem, a raz nie mimo że to ten sam aktor). Chciałbym żeby kiedyś zrobili nową ekranizację, ale w postaci serialu. Nawet przy powiedzmy 10 odcinkach na sezon i tak byliby wstanie lepiej przedstawić wydarzenia z książek, nawet tych obszerniejszych.
 
Serial brzmi ok.

Chociaż przyznam, że po tym seansie to ja w ogóle niechętnie podchodzę do jakichkolwiek prób wizualizacji serii...
Ostatnią część widziałam, nawiasem mówiąc, i nie ubodła mnie, ale to może dlatego, że w Insygniach w gruncie rzeczy mało się dzieje - czego o Zakonie nie można powiedzieć i serio nie rozumiem, jak to można było okroić do tego stopnia.

W zasadzie niechęć moja sięga tak daleko, że krytycznie oceniam grę aktorską Harry'ego i Hermiony - jedynie Ron trzyma fason, gra dobrze i w punkt, ale pozostała dwójka w ostatnich częściach jest po prostu drewniana.

Z przyjemnością wrócę bodaj tylko do Kamienia Filozoficznego - tylko tam czuję ślad książkowej magii, a dzieciaki grają swoje role, a nie odgrywają.
Myślę, że racja z reżyserami, to się czuje - Hogwart w częsci 1 a 3 czy 4 to totalnie inne miejsca. I po co?
 
Serial animowany byłby ciekawą alternatywą :D Niekoniecznie taki:


Choć byłoby ciekawie, Tonks wymiata :p

A wracając do tematu książek, czytał ktoś to opowiadanko o przygodzie Jamesa i Syriusza z mugolskimi policjantami? Jest to w ogóle gdzieś dostępne po polsku?
 
Kto to ten siwy profilem za Nevillem? Niby Moody? A nad RABem Draco, jak rozumiem?
Słitaśne, no bez przesady;p

Właśnie wczoraj się dowiedziałam o tym opowiadaniu i upierałam, że no wai, fanfik, a Ty mi tu potwierdzasz, a ić ;p
 
Kto to ten siwy profilem za Nevillem? Niby Moody? A nad RABem Draco, jak rozumiem?

Draco, a co do Moody'ego to nie jestem pewien, ale prawdopodobne ;)

Właśnie wczoraj się dowiedziałam o tym opowiadaniu i upierałam, że no wai, fanfik, a Ty mi tu potwierdzasz, a ić ;p

Wybacz xD
 
Co do ekranizacji, nie podoba mi się też to od czasu Zakonu, że różdżki robią za karabiny(a i jeszcze, Levicorpus w GD, serio?). I dlaczego nie zachowano czerwonej Drętwoty? :(

Filmy obejrzałem wszystkie, ale już nie obejrzę, wolę kolejne 15 razy przeczytać książki.
 
Nie przesadzajmy, ekranizacje Harrego w porównaniu z paroma innymi są całkiem niezłe ;). Ja tam oglądam z przyjemnością zawsze :).
 
Co do ekranizacji, nie podoba mi się też to od czasu Zakonu, że różdżki robią za karabiny(a i jeszcze, Levicorpus w GD, serio?). I dlaczego nie zachowano czerwonej Drętwoty? :(

Filmy obejrzałem wszystkie, ale już nie obejrzę, wolę kolejne 15 razy przeczytać książki.
Marudzisz Pan. Ja tam nie widziałem żadnych różdżko-karabinów :p Po prostu więcej się dzieje, a i bohaterowie mają więcej wprawy w magii.

Różdżko-karabiny to były w dwóch częściach Insygnii Śmierci, ale nie filmie, tylko w grze :p
 
Miesiąc odświeżania Pottera strikes back.
Tym razem podeszłam do sprawy analitycznie i mam zagadkę:
W "Kamieniu" podczas pierwszej lekcji quidditcha na trawie leży 20 mioteł. Lekcja łączona, Ślizgoni i Gryfoni.
Kto z pamięci wymieni wszystkich uczniów Gryffindoru na jednym roku z Harrym przy założeniu, że było ich 10 (na logikę)?

Powiem Wam, że mi się udało, ale musiałam się na koniec wesprzeć wikipedią, żeby potwierdzić swe przypuszczenia.

Swoją drogą na podstawie tego jednego zdania z tła można obliczyć, ilu łącznie uczniów uczęszczało do Hogwartu, jeśli się przyjmie, że w ciągu cyklu 7 lat nikt nie wyleciał, nie odszedł i nie zmarł ;p
Jak nic 280 sztuk. Czy to dużo, jak na całą Anglię (Walię, Szkocję, Irlandię... Seamus!) i kwiat młodzieży, przyszłość narodu? No chyba nie za bardzo...
 
Może magowie aż tak chętnie się nie mnożyli? :p Poza tym część mogła nie chcieć posyłać dzieciaków do szkoły (patrz: dziadek Toma Riddle'a), a część mogła posyłać dzieci do prestiżowych szkół zagranicznych (o ile pamiętam, Draco coś wspominał, że mieli go zapisać do innej szkoły, ale matka zaprotestowała, bo byłby za daleko domu).

Niemniej liczenia uczniów się nie podejmę :p
 
Przecież nie wszystkie roczniki, a nawet klasy w tym samym roczniku musiały być tak samo liczne ;).
 
Top Bottom