JK Rowling - o Potterze i nie tylko

+

JK Rowling - o Potterze i nie tylko

  • Kamień Filozoficzny

    Votes: 5 10.6%
  • Komnata Tajemnic

    Votes: 2 4.3%
  • Wiezień Azkabanu

    Votes: 16 34.0%
  • Czara Ognia

    Votes: 8 17.0%
  • Zakon Feniksa

    Votes: 4 8.5%
  • Półkrwi Książę

    Votes: 6 12.8%
  • Insygnia Śmierci

    Votes: 6 12.8%

  • Total voters
    47
mam nadzieję że Rowling miała przy tworzeniu tak mały udział, jak to tylko możliwe.

Tak wynika z najnowszych doniesień ;)

Słowem, sorry CD Projekt, Cyberunck już nie jest najbardziej oczekiwaną przeze mnie grą.

Tylko że Cyberpunk wychodzi w tym roku na jesieni, a Potter w bliżej nieokreślonym przyszłym roku :p

Co prawda nigdy nie grałem w żadną grę od Avalanche, czyli gości od Just Caude czy growego Mad Maxa, ale słyszałem że te produkcję były co najmniej przyzwoite, i wygląda na to, że w tym przypadku też tak będzie.

Eee... nie. Pottera robi Avalanche Software, ekipa od takich gier jak adaptacja Aut od Pixara czy Disney Infinity, za Just Cause odpowiadało Avalanche Studios. Podobne nazwy, ale to dwie różne firmy.
 
Gra zapowiada się spoko, ale ja o czymś innym trochę: kiedy czytam, że Rowling nie posiada w połowie takiej wyobraźni, jak fan serii, to aż się muszę uśmiechnąć.
Trochę z niedowierzaniem, może też z jakąś ironią lekką.
Mówimy o autorce oryginału... to ona stworzyła to universum, to ona wymyśliła wszystkie jego elementy, splotła z istniejącymi i znanymi, to ona dała z głowy cały potencjał, zarysowując szczegóły... od fasolek wszystkich smaków po inferiusy, od 5 praw Gampa w elementarnej transmutacji po przepis na eliksir wielosokowy... i to dzięki jej wyobraźni pojawili się w ogóle jacyś fani.
Czy tylko ja widzę tu sprzeczność?

W powieściach zachwyca mnie przede wszystkim bogate tło (choć przy pierwszej i kilku kolejnych lekturach to fabuła była magnesem na równi). Galeria postaci, niekiedy ledwie wspomnianych na odwrocie karty z czekoladowych żab albo podczas galopu wzdłuż licznych obrazów w Hogwarcie czy w szpitalu św. Munga, oryginalne pomysły na czary czy eliksiry, i różne poboczne wątki, które wciąż czekają na rozwinięcie (jak wymyślono różdżki z rdzeniami, jak człowiek może mieć dziecko z olbrzymką - oj - co jeszcze się kryje w departamencie tajemnic).
Jeśli to nie jest ocean wyobraźni, to naprawdę nie wiem, co nim jest.

Można mniej cenić różne pomysły czy poglądy autorki, patrząc przez własny pryzmat, można oceniać warsztat literacki (chociaż tutaj akurat trzeba by jednak znać angielski jak native i jeszcze umieć fachowo porównać z innymi autorami), ale nie oddać sprawiedliwości akurat wyobraźni?
No nie. Nie zgadzam się zupełnie...
 
kiedy czytam, że Rowling nie posiada w połowie takiej wyobraźni, jak fan serii, to aż się muszę uśmiechnąć.
Zgadzam się w 100%, można nie lubić Rowling za jej poglądy, ale żeby pisać, że przeciętny fan serii ma większą wyobraźnie od niej to już naprawdę trzeba żyć chyba we własnym świecie...

Co do samej gry to zapowiada się naprawdę dobrze i może wyjść z tego świetna gra. Czekam na kolejne informacje.
 
kiedy czytam, że Rowling nie posiada w połowie takiej wyobraźni, jak fan serii, to aż się muszę uśmiechnąć.
Może się zagalopowałem, ale faktem jest, że gdy ogłaszano Fantastyczne Zwierzęta, to miałem wobec tego filmu spore oczekiwania, sporo sobie wyobrażałem co może się w nim pojawić, a gdy w końcu wyszedł, to okazał się jednym wielkim rozczarowaniem. Zaś przeczytaniu dzieł takich ludzi jak Wagner, Martin, czy Le Guin trudno nie mieć wrażenia że ich wyobraźnia mogłaby zjeść pomysły Rowling na śniadanie. Z wiekiem widać też, że Rowling pisząc pierwsze książki w ogóle nie myślała o tym jak ten świat ma funkcjonować i popełniła całą masę błędów i nieścisłości, których w kolejnych tomach albo naprawiała albo nie. No i w internetach często mogłem natknąć się na pomysły i rozwiązania, które pewnie nawet nie przyszły Rowling do głowy, jak np. zabić kogoś zaklęciem Accio.
 
No ok, tylko że tu raczej nikt nie twierdzi, że pottery to LOTR, a Rowling to nie Ursula LeGuin.
To przyjemny kawał lektury, ale raczej lekki i nieskomplikowany.

No i zabić można pewnie i Waddiwasi, podobnie jak w realnym świecie alternatywą dla noża czy garoty może być kubek od kawy, co pokazał Riddick - ale nie w ograniczonej wyobraźni rzecz, tylko w tym, że to jednak tylko 7 tomów, a nie 70... jak na 7, to i tak napchała swoimi kreacjami do wypęku.

Do Fantastycznych Bestii miałam długo negatywny stosunek - że to nie kanon - ale mi przeszło. Ładnie uzupełnia cykl. Chociaż wątek powiększonej rodziny Dumbledora bardzo mi nie leży.
 
Z okazji 20 rocznicy premiery Kamienia Filozoficznego na Leicester Square w Londynie postawiono figurę Harrego Pottera z brązu.

bandicam 2020-10-02 17-50-59-607.jpg

Przyznam że fajna inicjatywa.
 

Attachments

  • bandicam 2020-10-02 17-50-59-607.jpg
    bandicam 2020-10-02 17-50-59-607.jpg
    132.7 KB · Views: 42
Może się zagalopowałem, ale faktem jest, że gdy ogłaszano Fantastyczne Zwierzęta, to miałem wobec tego filmu spore oczekiwania, sporo sobie wyobrażałem co może się w nim pojawić, a gdy w końcu wyszedł, to okazał się jednym wielkim rozczarowaniem. Zaś przeczytaniu dzieł takich ludzi jak Wagner, Martin, czy Le Guin trudno nie mieć wrażenia że ich wyobraźnia mogłaby zjeść pomysły Rowling na śniadanie. Z wiekiem widać też, że Rowling pisząc pierwsze książki w ogóle nie myślała o tym jak ten świat ma funkcjonować i popełniła całą masę błędów i nieścisłości, których w kolejnych tomach albo naprawiała albo nie. No i w internetach często mogłem natknąć się na pomysły i rozwiązania, które pewnie nawet nie przyszły Rowling do głowy, jak np. zabić kogoś zaklęciem Accio.
Rowling jest kiepską scenarzystką filmową . Szkoda , że nie miała pomysłu aby napisać coś dla dorosłego czytelnika w tym uniwersum. Może jakieś prequel jak powstawał świat czarodziejów przed wiekami ?
 
Fajnie by było jakby ktoś bez próby poplyniecia na fali hajpu stworzył kompletna opowieść życia Toma Marvolo Riddle taką dojrzale napisaną bez głupotek. Bo ta historia z tego co pamiętam ma potencjał na fajny film psychologiczny.
 
Chyba trzeba poruszyć ten temat. Johnny Depp przegrał proces z gazetą The Sun, która określiła go żonobijcą. Ogólnie ciągnie się za nim smród osoby dokonującej przemocy domowej, mimo że już jakiś czas temu wyszło na jaw, że to on był ofiarą swojej żony Amber Heard. Mimo że Internet jest ewidentnie po stronie aktora, opinia publiczna i Hollywood ma gdzieś dowody i stoi po stronie aktorki. Teraz doszło do tego, że WB postanowiło wywalić Deppa z Fantastycznych Zwierząt 3, podczas gdy Heard nadal dostaje role i najpewniej wróci do roli Mery w Aquamenie 2.
Niesprawiedliwe, ale co to oznacza dla samego filmu? Cóż, jeśli będą musieli wyciąć z niego postać Grindelwalda, to Rowling najwyraźniej otrzyma kopa od losu za to że w ogóle umieściła postać Czarnoksiężnika w tej serii, zamiast skupić się na Newt'cie Scamanderze i poszukiwaniach tytułowych zwierząt. I teraz albo będzie musiała przepisać scenariusz produkcji, na którą pewnie i tak nikt już nie czeka, albo Grindelwald zostanie po prostu zrecastowany, co jest najbardziej prawdopodobną opcją.
 
Last edited by a moderator:
Niesprawiedliwe, ale co to oznacza dla samego filmu?
Osobiście wolałbym, aby zostawili Deppa w spokoju i nie zmieniali aktora, ale zrobili jak zrobili i koniec. Na różnych stronach piszą, że WB dało już oficjalne info, że nowy aktor przejmie role Grindelwanda, więc nic w scenariuszy raczej nie będą zmieniać.
Z resztą ostatnia część ma się podobno zakończyć pojedynkiem Dumbledore'a z Grindelwaldem, więc gdyby go wycieli to cały ich plan na tę serię ległby w gruzach.
 
Last edited:
nic w scenariuszy raczej nie będą zmieniać.
Nie wiem skąd to wiesz, ale ja pierdziele nie, proszę. Błędem było w ogóle wsadzanie w tą historię Dumbledore'a i Grindelwalda, to ikoniczne wydarzenie powinni zostawić w spokoju. Pamiętając jakość poprzednich filmów na pewno to spartolą, a biorą pod uwagę rok pojedynku (1945) to pewnie jeszcze tam wcisną Toma Riddle'a.
 
Prosimy skupić się na merytorycznej dyskusji dotyczącej zmian w obsadzie filmu i pozostałych kwestii związanych z tematem. Bez brnięcia w sprawy światopoglądowe i bez używania obraźliwych określeń w stosunku do poszczególnych osób. W przeciwnym razie będziemy zmuszeni się uciec do czegoś więcej niż tylko edycja posta.
 
Innego wyjścia niż recast nie ma w przypadku, kiedy seria z lekkiego spin-offu rozszerzającego wykreowany przez Rowling świat przeszła w prequel. Nie jestem zadowolony z kierunku, w jakim poszły Fantastyczne Zwierzęta, sama nazwa, nie mająca na obecnym etapie wiele wspólnego z treścią, wskazuje, że projekt przerodził się we franczyzę, bo WB połasiło się na kasę z wciąż bardzo popularnej marki. Ale mleko się rozlało, za późno żeby wypisać Grindelwalda ze scenariusza, więc Deppa musi zastąpić inny aktor. Z jednej strony trochę szkoda, bo nie lubię takich zaburzeń w ciągłości wizualnej narracji, z drugiej ani nie byłem fanem tego castingu, ani nie podobało mi się udziwnienie charakteryzacji aktora rodem z filmów Burtona - kogucie włosy, heterochromia i biała skóra pasują mi do tej serii jak pięść do nosa. Ta charakteryzacja teraz okaże się dla twórców błogosławieństwem, bo łatwiej będzie postać wykreować zastępczemu aktorowi.
Jak dla mnie Farell może wrócić, już po pierwszej części mówiłem, że wolałbym gdyby się z panem piratem zamienili rolami.
 
Nie lubię zmian aktorów w obrębie jednej serii i jestem też zwolennikiem oddzielania życia prywatnego od pracy, ale rozumiem decyzję wytwórni. Nikt nie chce kontrowersji tego typu przy tak dużej produkcji bez względu na to kto i czemu jest winny lub nie.

Szkoda mi jednak, bo pomimo kuriozalnej charakteryzacji uważam, że Depp bardzo fajnie wykreował tę postać na ekranie. Jestem natomiast na nie jeśli chodzi o powrót Farrella, bo to by nie miało żadnego sensu. Z jakiego niby powodu Grindelwald ponownie miałby przyjąć postać Gravesa? Co innego jeśli prawdziwy Graves miałby powrócić aczkolwiek nie pamiętam już czy czasem nie został zbity podczas przejmowania tożsamości.

Z drugiej strony, cała ta seria filmów była tak słaba, że równie dobrze mogą to zaorać i spróbować jakoś inaczej eksploatować ten świat. Jeśli zdecydowali się na te Fantastyczne Zwierzęta to lepszym pomysłem byłoby przedstawić nieco młodszego Newtona, który podróżuje po świecie i bada magiczne stworzenia. Każda część byłaby wtedy okazją do odwiedzenia innego zakątku świata czarodziejów i sama historia też byłaby spójniejsza. Częściowo tak to wyglądało w pierwszym filmie, ale ta produkcja cierpiała na przeładowanie wątkami przez co miało się wrażenie oglądania wielkiego zwiastuna przyszłych projektów. Jeśli natomiast chcieli zrobić coś innego i zahaczyć o historię Grindelwalda to mogli pójść tropem Marvela robiąc kilka pojedynczych filmów o różnych bohaterach, a potem zebrać ich w wielkim filmie-evencie.
 
Jestem natomiast na nie jeśli chodzi o powrót Farrella, bo to by nie miało żadnego sensu. Z jakiego niby powodu Grindelwald ponownie miałby przyjąć postać Gravesa? Co innego jeśli prawdziwy Graves miałby powrócić aczkolwiek nie pamiętam już czy czasem nie został zbity podczas przejmowania tożsamości.
Nikt nie mówił o ponownym przyjęciu postaci Graves'a. Nie takie rzeczy Hollywood widziało, a przez to że Grindelwald ma swój "look", to charakteryzacja może zrobić swoje.
 
Jeśli czymś mieli przywrócić moją uwagę do tej serii, to właśnie było to :D Ciekaw jestem bardzo co z tego wyjdzie :p
 
Top Bottom