Karczma "Nowy Narakort" czynne od 6 do 22 [zamknięte na czas remontu]

+
Status
Not open for further replies.
Mario... no nie mogę... :laughing:
Ale poważnie przyjaciółka słyszała, jak ludzie pytali o te gry w Biedrze. Pani informowała o właściwym terminie. :)
 
Two Worlds 2 niedawno było w cdp.pl za jakieś śmieszne kilka złotych. Siedem, czy coś koło tego. Nabyłem i teraz stoi na wirtualnej półce w oczekiwaniu na wolny czas do ogrania. Ale czasu nie mam, bo każdą wolną chwilę mi zagadujecie :p.
 
Nie, jest to gra z dość wymagającym systemem walki, i jeśli ktoś chce "łatwizny", lepiej odpuścić. :)
 
Kilka lat studiów, a sesja ciągle mnie zaskakuje. Wychodzę z egzaminu z krzywą miną, nie będąc pewnym wyniku w żadnym stopniu. Obawiam się, że nie zdam, już nawet wstępnie sprawdzam terminy w sesji poprawkowej, zastanawiam się, co i jak... A tu bęc.
Są wyniki.
Sprawdzam...
4 :lol:

Żeby sesja zawsze w ten sposób zaskakiwała studentów :D.
 
Kilka lat studiów, a sesja ciągle mnie zaskakuje. Wychodzę z egzaminu z krzywą miną, nie będąc pewnym wyniku w żadnym stopniu. Obawiam się, że nie zdam, już nawet wstępnie sprawdzam terminy w sesji poprawkowej, zastanawiam się, co i jak... A tu bęc.
Są wyniki.
Sprawdzam...
4 :lol:

Żeby sesja zawsze w ten sposób zaskakiwała studentów :D.

czemu zdarza się to wszystkim dookoła, tylko ja wychodząc zawsze z krzywą miną i tak potem dostaję szmatę?
 
Kilka lat studiów, a sesja ciągle mnie zaskakuje. Wychodzę z egzaminu z krzywą miną, nie będąc pewnym wyniku w żadnym stopniu. Obawiam się, że nie zdam, już nawet wstępnie sprawdzam terminy w sesji poprawkowej, zastanawiam się, co i jak... A tu bęc.
Są wyniki.
Sprawdzam...
4 :lol:

Żeby sesja zawsze w ten sposób zaskakiwała studentów :D.

Tak czy owak - gratki.

@socchi
Hmmm... zła karma? :)
 
@socchi Na pocieszenie powiem, że bywało tak, że wychodziłem radosny, a patrząc na wyniki na twarzy pojawiało się *sadface*...
 
Ja nie mam możliwości takich, bo indeksów papierowych już nie mamy.. Więc za 2 tygodnie poprawka... Którą zwykle zdaje jakieś 50%, pierwszy termin jeszcze mniej. :)
 
@socchi Na pocieszenie powiem, że bywało tak, że wychodziłem radosny, a patrząc na wyniki na twarzy pojawiało się *sadface*...
Ech, pamiętam swoją (tfu!) polonistkę ze szkoły średniej. Miałem przegwizdane, gdyż ubzdurała sobie, że nie ustąpiłem jej miejsca w drzwiach wejściowych do szkoły w pierwszym dniu nauki. Doszło do tego, że aby dostać pozytywną ocenę, wypracowania pisała mi znajoma polonistka. Na koniec polonistka polonistce wystawiła 3= (w starym systemie ocen 2-5) za charakterystykę Boryny rozpisaną na cztery kartki podaniowego. Mając postawione takie ultimatum, w połowie trzeciej klasy technikum przeniosłem się do drugiej budy o tym samum profilu.
Pierwsze wypracowanie po feriach - nowi znajomi przypomnieli mi o nim na 15-minutowej przerwie przed (a jakże) jęz. polskim ;). "No tak, pierwsza praca, pierwsza pała, wszystko w normie" - pomyślałem, ale się nie poddałem. Rozłożyłem zeszyt na parapecie i dałem upust swojemu wrodzonemu wodolejstwu i fantazji.
Przyszedł termin oddania wypracowań. Polonistka miała w zwyczaju najpierw oddawać prace ocenione najwyżej, a na końcu najgorsze. Zaczęło się od dwóch czwórek, później cała litania trój od tych z plusem począwszy, a skończywszy na "trói na szynach". Na koniec posypały się dwóje, a moje morale tarzało się po podłodze. Jednak wydawało się, że skończyła oddawać prace, a ja zdezorientowany wciąż siedziałem bez zeszytu.
- B**********!" - wyczytała moje nazwisko. Wstałem blady i pełen najgorszych przeczuć. W głowie kłębiły mi się myśli o poszukiwaniu jakiejś zawodówki do której trzeba byłoby skierować swe kroki w razie niepowodzenia w drugim już technikum. - Twoja praca była najlepsza. Ale nie mogę ci postawić więcej niż cztery plus za ortografa i te dwa przecinki, których nie było w tak oczywistych miejscach.
Nigdy w życiu nie walnąłem takiego facepalma. Aż prawie wyrwało mi się niecenzuralne słowo na "k", które w ostatniej chwili zdołałem zmodyfikować.
- O kur... ka wodna. - wydukałem i podreptałem do biurka po zeszyt.

Co by tam nie mówił, do dziś jestem trochę wdzięczny tej jędzy z pierwszego technikum, która nauczyła mnie myśleć właściwymi kategoriami, dzięki czemu po zmianie szkoły przeszedłem naukę języka ojczystego bezstresowo i lekko, jak wiedźmińska brzytwa przez miękką mackę zeugla.
Tak więc nie ma się co dziwić, że szkoła potrafi zaskoczyć - w każdą stronę.
 
Last edited:
Jest Puzzle Quest - gra, która leci w kulki, a do tego rolplej pełną gębą. Ta gra nie kradnie minut - ona kradnie całe dłuuuugie wieczory ;).

Meh, ta gra wyłączyła mi z życia całą rodzinę na dłuższy czas, nie pokazuj jej lepiej nikomu. :p

Chyba nie graliście w "Hardest Game Ever". To jest dopiero czasopochłaniacz. A ile nerwów się przy tym człowiek naje :p
 
@undomiel, @zielona byłybyście tak miłe i zdradziły pewien szczegół odnośnie Waszego moderowania na forum? Otóż zastanawiam się czy jeśli jest obecnie więcej moderatorów dostępnych to macie jakoś podzielone "rewiry" czy przeglądacie wszystko jak leci?
 
Status
Not open for further replies.
Top Bottom