Kobiety-wiedźminki mogą się wydawać bzdurą, ale do końca wymysł scenarzystów to nie jest - podobne koncepcje pojawiały się w fandomie jeszcze w latach 90-tych. Sama Triss zastanawiała się, czy wiedźmini nie wezwali jej aby przeprowadziła Próbę Traw na Ciri, więc koncepcja stworzenia wiedźminki mogła nie być aż tak nie do pomyślenia, jak mogłoby nam się zdawać. Z drugiej strony, wszystkie wzmianki o szkoleniu wspominają jedynie o chłopcach. Przychylałbym się do opinii, że kobiet-wiedźminek raczej nie było, choć serial wywinął się stwierdzeniem, że wiedźminki przybyły z innej szkoły, zza gór. Padło nawet stwierdzenie, że "reguła Kaer Morhen" ich nie obowiązuje.
Względem wymowy "Morhen", sprawa nie jest przesądzona. W oryginalnej SM słowo to brzmi "Muirehen", "h" graniczy jedynie z samogłoskami - a więc nie tworzy dwuznaku z poprzedzającym go znakiem spółgłoskowym, jak w "pherian" czy "Calanthe". W "morhen" dyftong "ui" przekształcił się w "o" oraz uciekło jedno "e"; ale czy "h" również? To już zależy od osobistej interpretacji.
Podtrzymuję swoje zdanie względem Ciri - niestety, mieszacie. Informacie o Cerbinie Kruku i wymowie nazw nie pojawiły się w książce, tylko w odautorskich opisach dynastycznych, które długi czas były dostępne na ZONIE Sapkowskiego. Zawierają co prawda, jak i inne dzieła AS-a, trochę błędów chronologicznych, niemniej informacji na temat świata, języka i postaci podanych przez samego autora odrzucać lekką ręką nie można. I w tych oto notkach pojawia się zdanie, cytuję:
"Wszyscy jego potomkowie nazywali się „synami (lub córkami) Kruka” i wedle zwyczaju nadawali dzieciom imiona na „C” (czytaj: K (Cerbin = Kerbin) chyba, że po C stoi I, wtedy czytaj C (Cintra, CIRI itp.)."
Mamy więc jasną, odautorską instrukcję, jak należy czytać imiona i niektóre nazwy cintryjskie. Zauważcie, że w podanym przez Was fragmencie autor odnosi się do Regisa i innych nazw, ale ani razu nie wymienia Ciri. Jeżeli poszperacie głębiej, być może znajdziecie taki, w którym wyraża się o Ciri jako o Ciri.
Jeszcze à propos Zireael. Nawet, jeżeli nie jest to imię odelfickie, zachodzić musi między nim, a "Cirillą" podobieństwo w wymowie - w przeciwnym wypadku Aen Saevherne nie zasugerowałby pokrewieństwa imion, a jeśli już, wyjaśniłby różnicę w wymowie. Jeżeli i to Was nie przekonuje, przytoczę fragment rozmowy nilfgaardzkich arystokratów:
"- Xerella, czy jakoś tak.
- Skądże, nieprawda. Zwie się… Zirilla. Tak, chyba Zirilla."
Gdyby imię zaczynało się na "k" przekręcenie go na "z" byłoby niemożliwe. Z kolei pokrewieństwo "słowiańskiego" "c", czyli afrykaty /t͡s/, z elfio-wyspiarsko-nilfgaardzkim "x", czyli /k͡s/, można znaleźć również w nazwie Xin'trea/Xintra, czyli "Cintra".