Karty pogodowe i kontry przeciwko nim

+
Nie rozumiem tego tematu. O ile pogodą wygrywam większość meczy, to nie jest to wina silnego decku, a bezsilnej talii oponenta. Jedna bombka i jedno czyste zazwyczaj starcza na taką talię, oczywiście szczęścia przy tasowaniu trzeba mieć, ale na szczęściu polega cała gra.
Do tego, jednym deckiem wszystkiego skontrować się nie da, a karty od wszystkiego są do niczego :).
 
Kontry przeciwko tzw. pogodynkom czyste niebo, bomba dwimerytowa, okrzyk bojowy, frakcja skellige także można przy użyciu odpowiednich kart coś wykombinować
Karty pogodowe są nieodłącznym elementem gwinta jako mini gry z W3 i jego dodatkami jak i oddzielnej gry, także nie wyobrażam sobie gwinta bez kart pogodowych
 
Nie przesadziłem tylko okrzyk bojowy jest dobry na pogodę jak przeciwnik rzuci pogodę na jednostki rywala to my rzucamy bombkę, potem jak przeciwnik zrani te jednostki np. swipem czyli rozdarciem rzucamy okrzyk bojowy
 
Ja z pogodą raczej nie mam problemu, w większości wypadków wystarczy czyste niebo i bombad. Gram wskrzeszanie/discard skellige i szansa że w przeciągu całej gry nie trafie tych kart jest bliska zeru. Na typowe decki pogodowe win rate myslę, że w granicach 80-90%. Równie ważne co posiadanie tych kart jest też wypracowanie sobie przewagi w kartach tak aby zagrywać jako ostatni. Zwykle schemat przy takich grach to oddanie pierwszej rundy z przewagą kart, zagranie w drugiej czystego nieba, a w trzeciej na sam koniec bombe i po zabawie.
Generalnie w obecnym stanie gry trzeba mieć przygotowane jakieś kontry na pogodę bo to około połowa decków przeciwko którym się gra. Następna talia, którą planuje składać, a której praktycznie nie widuje to talia skellige z jednostkami immune na pogodę przynajmniej w większości, z haraldem i jednostkami raniącymi do tego też jakaś aromancja i lekki discard. Myśle, że taka tali na pogodę potworów też sobie może nieźle radzić.
 
Potwory mają za dużo efektów pogodowych, gram królestwem północy miałem raz 2 karty czyste niebo i przy pierwszej czekałem aż przeciwnik rzuci mgłę i mróz przy drugiej po mrozie rzuciłem i nawet zacząłem wygrywać, trzecia runda wszystkie moje karty na stole stosunek sił dokładnie nie pamiętam ale mniej więcej 60-20 dla mnie czekam na zwycięstwo tamten ma ostatnią kartę i co? I jeb mrozem znowu i zbufowane niebieskie pasy poszły się khykhym... i przegrałem. To niesprawiedliwe że nie ma jak się przed tym wybronić.
 
KarolMax;n7214240 said:
Potwory mają za dużo efektów pogodowych, gram królestwem północy miałem raz 2 karty czyste niebo i przy pierwszej czekałem aż przeciwnik rzuci mgłę i mróz przy drugiej po mrozie rzuciłem i nawet zacząłem wygrywać, trzecia runda wszystkie moje karty na stole stosunek sił dokładnie nie pamiętam ale mniej więcej 60-20 dla mnie czekam na zwycięstwo tamten ma ostatnią kartę i co? I jeb mrozem znowu i zbufowane niebieskie pasy poszły się khykhym... i przegrałem. To niesprawiedliwe że nie ma jak się przed tym wybronić.

Masz rację, pogodynka jest aktualnie najbardziej OP. Nie istnieją na nią żadne kontry w tej grze. W tym temacie powstały jakieś niby teorie, że się da ale kto by to czytal. To na pewno brednie pisane przez osoby grające pogodynkami. Nie chcą nerfa.:comeatmebro:
 
Duckingman;n7038810 said:
Sam klucznik przeciwko Skellige niewiele zmieni jak trafisz na gracza który umie grać deckiem Skellige, a nie tylko go skopiował (ostatnio na wielu takich trafiam co widać po tym, że nie wiedzą po co są w buildzie wskrzeszającym poszczególne karty i zagrywają je na pałę).
Sam nie, ale z dodatkiem Gryfów (najlepiej z Atrapą) już może trochę poprzeszkadzać. Jak się jeszcze umiejętnie pogra pogodą (nie wszystko w Skellige jest przecież pogodoodporne), to już można z wyspiarzami się pobawić. :)

 
Ankalime Nie bardzo jeśli gracz Skellige jest na tyle mądry by nie grać pod jedną jednostkę. Na np. gram jednocześnie na Drakkary, Zbrojmistrzów (teraz jak zostali wzmocnieni sami potrafią robić ładną siłę), Straż Królewską oraz Harcowników z klanu Tuiscośtam i nawet jak mi przeciwnik zabierze 3 karty z tej puli nadal jestem wstanie zbudować sporą siłę. Testowaliśmy to ostatnio i wynik tych testów opisaliśmy w [Opinie] Potwory.

KarolMax Zacznij stosować ozłacanie i Bombę Dimerytową. pogodynki już na mid game robią się słabe.
 
KarolMax;n7214240 said:
Potwory mają za dużo efektów pogodowych, gram królestwem północy miałem raz 2 karty czyste niebo i przy pierwszej czekałem aż przeciwnik rzuci mgłę i mróz przy drugiej po mrozie rzuciłem i nawet zacząłem wygrywać, trzecia runda wszystkie moje karty na stole stosunek sił dokładnie nie pamiętam ale mniej więcej 60-20 dla mnie czekam na zwycięstwo tamten ma ostatnią kartę i co? I jeb mrozem znowu i zbufowane niebieskie pasy poszły się khykhym... i przegrałem. To niesprawiedliwe że nie ma jak się przed tym wybronić.

1) CN trzeba też dobrze rzucić. Choć zdaję sobie sprawę że w przypadku Potworów grających na pogodzie nie jest to takie łatwe. Ale z drugiej strony z taką talią można bez problemu wygrać nawet nie mając CN w talii. Generalnie zasada jest taka: więcej efektów pogodowych = mniej punktów na stole.

2) A druga sprawa jest taka że to ty powinieneś mieć ostatnie zagranie w grze i trzymać na nie CN lub opcjonalnie dwimeryt. To właśnie tutaj popełniłeś błąd. Stety, bądź nie, bardzo często w gwincie trzecią rundę wygrywa gracz, zagrywający ostatnią kartę.

3) Niesprawiedliwe jest że nie mogłeś się obronić przed pogodą? (chociaż mogłeś, gdybyś miał ostatnią kartę w grze), ale gdyby było odwrotnie (to ty byś zagrał ostatnią kartę w grze) to w tej sytuacji potwory nie miały by się jak bronić. I to już było by sprawiedliwe? Tym bardziej ze, może w Potwory vs KP nie jest to takie jednostronne, ale w przypadku Potworów vs Skellige lub Scoia'tael, zagranie przez potwory ostatniej karty w rozgrywce jest praktycznie niemożliwe.

 
Ile razy można wałkować ten sam temat. Karty pogody są mocne tylko dla początkujących graczy, kiedy brak jeszcze złotych kart. Wadą pogodynek jest brak jednostek, mogą co najwyżej grać utopcami lub mglakami, na które bardzo dobrze działa rozdarcie. Ponadto teraz czyste niebo jest obecne w każdym decku i jak dla mnie jest nawet bardziej uniwersalną kartą niż bomba dwimerytowa. Jedynie talia krasnoludów może mieć jako takie problemy. Każda frakcja może zagrać Borchem, KP może zrobić combo redańskiej elity, shani, barona, pavetty lub sabriny, ponadto ma stennisa do budowania przewagi kart. Scoia może grać wszystkim pod pogodę: trapy, karty specjalne, neofici i też bardzo dobra karta yaevinna, a Skellige może mieć decka pod odporność pogody, osłabienia lub mnóstwo wskrzeszeń.
 
Dopinam się do tematu. Moim zdaniem istnienie karty "Arcygryf" to żart. Nie dość, że tego typu karta powinna być neutralna to jeszcze gryzie się z założeniami frakcji potworów gdzie one chcą mieć zła pogodę! Według mnie to świetny pomysł, aby potwory szły w stronę bycia silniejszymi wraz z pogodą zamiast osłabiania przeciwników. W ten sposób potwory dostają bonusy na przykład co turę, a przeciwnik może użyć czystego nieba żeby to zatrzymać zamiast jak to wygląda aktualnie. Mianowicie potwory rzucają pogodę osłabiając już np. wzmocnione jednostki a my rzucamy czyste niebo tylko żeby odzyskać kilka punktów które już mieliśmy! Czyli w ogólnym rozrachunku to tak jak byśmy stracili za darmo kartę(czyste niebo) i przy tym się sami osłabili czy to ma sens? dlatego pogoda jest aktualnie tak silna. Czyste niebo nawet nam nic nie daje i żeby chociaż miało sens to potrzeba by "Brzask" dawał i efekt czystego nieba, i efekt karty "przełom".
 
ShacklePL;n7264560 said:
Dopinam się do tematu. Moim zdaniem istnienie karty "Arcygryf" to żart. Nie dość, że tego typu karta powinna być neutralna to jeszcze gryzie się z założeniami frakcji potworów gdzie one chcą mieć zła pogodę!

Rzeczywiście, przydałoby się coś podobnego neutralnego. Tylko dlaczego niby gryzie się z założeniami? Przecież pogodowe potwory to tylko JEDEN z kilku wariantów, do tego wcale nie najlepszy. Są chociażby duże, pożerające jednostki czy przeraza pod specjale.
 
Powiem tak nawet po tym patchu że większość jednostek jest odporna np na mróz, mgłę ale na deszcz mało jednostek jest odpornych warto mieć z 2 utopce, kiedy przeciwnik zagrał eredina już nie jest złotą kartą jest odporna na mróz ale nie na mgłe i dzięki temu wygrałem te starcie mimo że ma tylko 5 pkt ale jego umiejętność ( UTOPIEC ) pozwala przesuwać wszystkie jednostki oprócz złotych na pole machin oblężniczych wtedy deszcz i 90% kart ma 1 :D

Tak paru pokonałem w ten własnie sposób wiadomo są jednostki odporne na deszcz to co innego ale z tego co wiem tylko dwie jednostki są odporne na deszcz nie mówimy tutaj o potworach :)
 
Taka uwaga z nieco innej perspektywy.
Jeśli gra ma istnieć, przeżyć i zarabiać, to musimy poza naszym ulubionym sposobem myślenia za pomocą buildów postawić się w roli przeciętnego gracza. Nerdów, którzy będa składali decki na X kartach legendarnych będzie kilka % społeczności. Nie wiem, jak sobie wymyślili twórcy Gwinta, ale moim zdaniem to nie jest target. I argumentowanie w stylu 'taka jest meta, można złożyć deck na wysokim poziomie, tratatata' jest o kant rzyci potłuc, kiedy gracz levelu powiedzmy 5-15 dostanie takie baty od pogodowych potworów, że wyłączy grę i do niej nigdy nie wróci. Dlaczego?
1. etap wczesny: gra róg. przeciwnik gra pogodę. on gra czyste niebo. i co? przeciwnik zagrał jedną kartę, w dodatku taką, której różnych odmian może mieć w talii całe mnóstwo, on zagrał dwie karty, w tym taką, którą może mieć JEDNĄ. I efekt jego karty poszedł się chrzanić, mimo, że miał kontrę w ręce.
2. etap nieco późniejszy: Gracz sobie wymyślił strategię zbuffowanych wiewiórek, które zostają do kolejnej rundy. Dostał pogodą. Miał w ręce kontrę. I znowu - cała strategia idzie się chrzanić przez zagranie jednej z wielu kart, MIMO posiadania kontry.

Jak dla mnie, nawet jeśli da sie złożyć pro-buildy radzące sobie z pogodą, to szkody wyrządzone w populacji graczy jeśli będzie działała tak jak teraz, będą za duże.
 
Jeżeli takie osoby będą grały rankedy, to i tak będą trafiały na osoby z podobną ilością punktów rankingowych, gdzie win ratio będzie w ok. 50%. Meta musi być układana pod kątem najlepszych graczy a jeżeli jest możliwość to EWENTUALNIE dodatkowo pod niedzielnych graczy. Po za tym zbieranie kart w tej grze jest póki co tak szybkie, że jeden topowy deck można złożyć bardzo szybko. Pogoda i tak dostała nerfa i aktualnie jest to deck popularny tylko dlatego, że to najtańszy topowy deck a nie dlatego, że jest mega mocny. Po za tym kto robi deck na buffowanie jednostek w Scoiateal? Obecne decki to kontrolne Radowida i Eithne, Skellige na Haraldzie, BPP i pogoda (czasem od biedy potwory na pożeraniu jednostek). Czasy buffowania jednostek minęły wraz z debuffem Havekarskiego Wsparcia.
Pogodę bardzo łatwo się kontruje, wystarczą Brzaski, Bomba Dwimerytowa. Scoiateal ma z potworami ostatni ruch, więc nie widzę większego problemu.
 
@Eahl Ciekawi mnie jak Ty sobie wyobrażasz działanie buffowania? Zgodnie z Twoim tokiem rozumowania jak mniemam, po użyciu Czystego Nieba, Twoje jednostki powinny wrócić do buffniętego stanu? Byłoby to totalnie bezsensu, ponieważ sprowadziłbyś wszystkie frakcje do grania w gruncie rzeczy tego samego. Buffowanie w tej grze nie służy do budowania jakiejś stałej siły która da Ci wygraną rundę, ma na celu jedynie tymczasowe zwiększenie siły w kluczowym dla danej gry momencie, ewentualnie w celu planowanej później Nobilitacji. Pogoda i tak jest już mocno osłabiona i naprawdę ciężko jest nią ugrać jakieś większe win ratio obecnie.
 
Naprawdę nie potrafisz wyjść z własnej perspektywy? Kto robi deck na buff, obecne decki to cośtam. Otóż, nie mówimy o graczach niedzielnych, tylko takich, którzy będa grali powiedzmy godzinę dziennie. Oni nie wiedzą jakie sa 'obecne decki', oraz nie wiedzą czego się 'nie robi'. Graja, zdobywają kolejne pojedyncze karty, zauważają sobie kombosy. Gdyby nie to, że czyste niebo i bomba przywracają do wartości bazowej, to deck na buff byłby całkiem przyjemny i grywalny (na poziomie nienerdowskim). natomiast, co do uwagi pod kogo MUSI być układana meta - o niedzielnych zapomnij, monetyzowanie graczy niedzielnych w modelu F2P jest pomijalne. Natomiast zniechęcenie graczy, którzy nie mają czasu rzeźbić fragmentów i złota i chcą sobie zapłacić jest świetną drogą to tego, żeby w obiegu została wąska grupka 'zawodowców' oraz reszta niepłacących niedzielnych. Oczywiście, zrobienie gry, która skutecznie odróżnia graczy bardzo dobrych od dobrych, a dobrych od średnich jest bardzo trudne, jeśli przy okazji chcemy grę utrzymać. Ale zdaje się po to właśnie jest beta, żeby sobie rozwiązać takie dylematy.

Moje zdanie jest takie, że nawet jeśli meta na poziomie pro jakoś ucierpi, to warto unikać rozwiązać, które będą skutecznie zniechęcały graczy 'środka'. A w obecnym działaniu pogoda (jej dostepność, wielokrotność oraz dostępność i działanie kontr) jest bardzo skutecznym zniechęcaczem. I to nie niedzielnych, ale właśnie graczy środka.
 
Top Bottom