Kingdom Come: Deliverance

+
Sznaps, sznapsem ale...

Pograłem takie z trzy godzinki i mogę powiedzieć, że gra (jak dotąd) jest świetna.
Z początku nieco kłuje lekko drętwa mimika (przynajmniej w porównaniu z W3 - ech, gra RED'ów postawiła na tym polu poprzeczkę naprawdę wysoko) i kilka pomniejszych niedopracowań w animacjach jednak już po chwili tego się nie zauważa. Lecz cała reszta jest bardzo dobra. Dialogi, fabuła oraz ATMOSFERA (stylizowany HUD i masa przypisów o postaciach, historii i ogólnie średniowieczu w tych częściach Europy) są miejscami niemal genialne.
KLIMAT!
Większość zadań możemy wypełnić na kilka sposobów, a porażka w jednym z nich nie oznacza ostatecznego końca. Postacie reagują na nasze akcje i (ponoć) nawet na nasz wygląd (!) stąd też umazani krwią możemy wzbudzać podejrzenia lub strach (możemy się obmyć w wiadrze z deszczówką).

I tak wszystko przebiło jedno zadanie, w którym (oprócz kilku innych rzeczy) mieliśmy przynieść zimne piwo z karczmy. Jeśli dostając trunek nie udaliśmy się zaraz do zleceniodawcy (na przykład wykonując po drodze jakieś dodatkowe zlecenie) piwo zdążyło się ogrzać, a my musieliśmy biec po nie ponownie znów płacąc za tą przyjemność.

:smile:


Odnośnie optymalizacji - na razie nie narzekam (nie wiem czy cały czas mam te 60 fps, ale jakiś dużych spadków też nie zanotowałem).

Jednym słowem jest nieźle i oby było tak dalej.

:cheers4:

P.S. Gra miewa (co pewien czas) kilka literówek w polskim tłumaczeniu, ale na ogół nie ma tego dużo i tak nie razi.

Od tego klimatu gry znowu mi teraz po głowie chodzi poniższy utwór:

 
Last edited:
I_w_a_N

To ile ta gra kosztuje? :D

Wiesz, że jak mi się nie spodoba, to znajdę Cię w tej Warszawie?
Nie wiesz.
To teraz wiesz. :p

Było nie recenzjonować.
 
Mario666;n10477722 said:
I_w_a_N
To ile ta gra kosztuje? :D

A pytasz o edycję kolekcjonerską czy zwykłą? ;)

Obecnie (na PC) kosztuje w okolicach 170-180 PLN (przed premierą można było wyrwać key'a za nieco ponad 120 PLN, więc mądry ten kto skorzystał). Oczywiście cały czas mowa o zwyczajnych wydaniach.


Mario666;n10477722 said:
Wiesz, że jak mi się nie spodoba, to znajdę Cię w tej Warszawie?
Nie wiesz.
To teraz wiesz. :p


Warszawa jest duża, a ja mam zamknięte osiedle i porządne (ciężkie, metalowe, ryglowane) drzwi, więc powodzenia :cool: .

Mario666;n10477722 said:
Było nie recenzjonować.

To nie recenzja (o taką pokusiłbym się dopiero po ukończeniu tytułu), a wrażenia na gorąco więc wiele rzeczy może się zmienić.

Dodam tylko, że grając (po pewnym,dość krótkim, czasie) zacząłem się łapać na tym jak bardzo zanurzyłem się w świat gry. Nie tyle w historię (bo ta jeszcze na dobre się nie rozwinęła) czy zadania (bo tych wypełniłem raptem tyle, że można by zliczyć na palcach jednej ręki) ale w samą atmosferę.

P.S. Dzisiaj na pewno do tytułu powrócę i zwiedzę (w końcu!) nieco świata.

:pride:
 
Mario666;n10478332 said:
A Twoje osiedle wcale może nie być takie bezpieczne.




Wiesz, jak perspektywa tak cię dorzuca to może być różnie - miej to na uwadze.

Dodam tylko, że na początku gry zraziłem do siebie (za pomocą samej rozmowy) jedną (dość niemiłą) postać (najprawdopodobniej i tak już ie żyje więc...), która następnie dała mojemu bohaterowi w przysłowiową mordę. Postanowiłem więc ją okraść (nie tak dla zasady ale żeby wypełnić zadanie - chociaż w sumie mogłem tego dokonać nawet do niej nie idąc, gdyż sprawa rozchodziła się o fundusze, które mogłem inaczej pozyskać). Wszystko byłoby super, gdyż dom był nieco na uboczu, a gościu zajmował się swoimi sprawami. Mały rekonesans w chałupie pozwolił znaleźć pożądany przedmiot w skrzyni. Niestety zamkniętej. Mogłem jednak pozyskać wytrychy od mojego (lekko szemranego) przyjaciela (uprzednio wykonałem dla niego przysługę, więc git). Samo włamanie (mimo pewnych początkowych trudności) przebiegło dość gładko. Problem zrodził się przy próbie opuszczenia przybytku. Chcąc być szczwanym zacząłem wyglądać (przez okienka izby) gdzie krąży nasz okradziony. Nie widząc nikogo poszedłem w kierunku sieni, ale wówczas usłyszałem kroki i drzwi się otworzyły. Zdążyłem wbiec do izdebki i kucnąć w rogu. Niestety, wybrana prze zemnie komnata okazała się być, tą którą wybrał nasz okradziony wieśniak. Wszedł tam zwyczajnie z wiadrem pełnym wody (chwilę wcześniej był przy studni) i siłą rzeczy zauważył moją postać (skromna izdebka nie dawał szans na ukrycie).
I tutaj jest ten zgrzyt, gdyż zamiast być pełnym podejrzeń (i zacząć mnie profilaktycznie przeszukiwać albo chociaż wyrzucić na zbity pysk albo znowu obić mordę) ów wieśniak jedynie spytał się (coś w stylu) co tutaj robię. Ja wówczas wybiegłem mu z izby i na tym się sprawa skończyła.

Jeszcze dodam, że handlarka (u której chciałem sprzedać trefne dobra) jakimś cudem (zapewne dzięki wrodzonej telepatii ;) ) wiedziała, iż chce jej opchnąć trefny towar i zaniżyła ceny. Mimo iż chciałem jej sprzedać narzędzia kowalskie wykonane przez naszego ojca. Więc jak syn kowala przychodzi do kogoś na handel z narzędziami wykonanymi przez kowala, a ta osoba ma podejrzenia to coś tutaj nie halo. Jednak fajnie, iż kradzione rzeczy mamy w ekwipunku oznaczone.
 
Przybyło :cool:


Pograłem chwile (jakieś 2h) i to jest świetne, wciąga niesamowicie ;) Obawiałem się że na moim złomie w ogóle nie ruszy ale nie jest źle, na wysokich mam ~40-50 fps :p Czasami są spadki poniżej 30 ale da się żyć. W tym piekarniku wszystko wyje, piszczy, bucha gorącem ze wszystkich stron ale śmiga :yes:


Sama jazda na koniu jest świetna, czuć że się jedzie na koniu a nie na jakimś manekinie. W3 niestety na tym polu nie ma szans :p Nie ogarniam jeszcze kompletnie wytrychów, zniszczyłem 4 pod rząd ale myślę że prędzej czy później ogarnę ;)

 
Niby miałem poczekać aż spadną ceny i bardziej połatają, ale widzę, że będzie ciężko wytrzymać :p A tak z ciekawości, pewnie większość jest jeszcze na początkowym etapie, ale są jakieś ciekawsze nawiązania do Polski? Albo gra oddaje w pewnym stopniu ducha trylogii husyckiej? Bo jeśli chodzi o to drugie, to będzie to dla mnie spora rekomendacja.
 
Coś tam o husytach (siłą rzeczy) jest wspomniane - w końcu akcja rozgrywa się w Czechach na początku XV wieku (czyli jeszcze na kilka lat przed samymi wojnami husyckimi).

Kilka razy wspomnienie o Polakach jest w przypisach (może dalej jeszcze będzie), a czasem przewinie się typowo słowiańskie i swojsko brzmiące imię "Zbyszek".

@HuntMocy

Coś sądzę, że w tym przypadku warto zgrzeszyć.


:hmm2:
 
Dwa pytania: czy walka jest tak toporna jak na przedpremierowych materiałach oraz jak wygląda fabuła?
 
Ja mogę mało powiedzieć o walca ale coś tam nakreślę.

Jak dotąd walczyłem - mieczem - tylko raz (na zadaniu treningowym) i muszę powiedzieć iż nie wygląda to strasznie. Podczas potyczki automatycznie skupiasz się i krążysz wokół przeciwnika (pewnie można to wyłączyć aby przerwać walkę lub zmienić cel), a kierując myszką (w pięć punktów - góra, prawo, prawo-dół, lewo, lewo-dół) wybierasz kierunek cięcia (atakujesz przyciskami gryzonia). Możesz również wybrać pchnięcie (dla ułatwienia podpisane pod inny klawisz myszy). Da się wykonać pojedyncze cięcia jak i serię (jednak zwłaszcza przy tej drugiej trzeba obserwować pozycję przeciwnika - nie zadawać serii ciosów w jedno miejsce, gdyż nawet jeśli pierwszy cios dojdzie, na kolejny, z tego samego kierunku, oponent będzie już gotowy - i bardzo uważać na własną staminę)
Powyższe jest tylko podstawą i ma podobne przełożenie na walkę na pięści.

Odnośnie fabuły, to za mało grałem aby się wypowiadać jednak dialogi zdają się być całkiem nieźle napisane (chociaż z początku na pewno będzie gryzła Cię mimika, która nie jest jakaś straszna, ale do poziomu W3 wiele jej brakuje).
 
Chociaż kolega mi napisał z własnych doświadczeń że jednak optymalizacja miejscami niedomaga i to mocno, na 1080TI ma spadki miejscami do 20 paru fps... więc mocno się zdziwił no ale jak gra na maxa tot tytuł tak ma.

Mówił ze raz już walczył na pięści i walczył mieczem, bardzo duża satysfakcja, więc chyba za wielkiego drewna nie ma aż tak jak to niektórzy sądzą.
 
Bardzo przyjemnie się gra. Na początku nie byłem pewien czy brać grę czy nie, ale ostatecznie skusiło mnie kilka pozytywnych opinii od bliskich znajomych... i nie żałuję :D

Wciągnęła mnie mocno. Fabułę mogę oceniać tylko z grubsza, przez to co było pokazane w prologu, ale do tej pory naprawdę mi się podobało. Do walki się jeszcze nie przyzwyczaiłem, ale sam koncept wydaje się fajny, więc chętnie się uczę.

Póki co - bardzo pozytywnie :)
 
Last edited:
Niech mi ktoś wyjaśni pokrótce jak 4-letniemu dziecku, na czym polega fenomen tej gry skoro jej temat na tym forum grzeje się od paru dni? No i czy jest warta swej ceny?
 
Top Bottom