Komiksy

+
Komiksy z Daredevilem też u nas wychodzą podobnie jak z innymi bohaterami ;) Ale akurat Marvel jest u nas tańszy niż DC. Jakość wydania nieco gorsza, bo bez twardej oprawy, ale za to spokojnie kupisz album za 20-30 zł zamiast 50-60 :p
 
@HuntMocy Mi też serial się podobał, nawet bardzo. Nie zmienia to faktu, że gdybym miał kupować wszystkie komiksy, które mi się podobają, poszedłbym z torbami już dawno. Na rynku są takie perełki, serie będące prawdziwymi arcydziełami, że taki "Alias" nie ma podejścia. ;) Bądź co bądź, komiksy o superbohatetach (nawet superantybohaterach jak Jessica) to raczej masowa rozrywka.
 
Nerkę trzeba sprzedać albo co :p

Ale w ogóle z tymi superbohaterskimi komiksami jest straszny problem, bo one funkcjonują jak seriale. Wydawnictwa kładą nacisk na zeszyty, które wychodzą w określonych terminach, a nie całe tomy. Dodając do tego fakt że wszyscy żyją w tym samym świecie to ciężko jest śledzić tylko jedną serię, bo często nawet wydarzenia z zeszytu serii X potrafią się przeplatać z zeszytem serii Y co prowadzi do eventu Z, który ma wpływ na całe uniwersum, ale nie da się go ogarnąć nie znając iluś tam wcześniejszych serii. Do tego większość postaci/grup ma po kilka solowych serii, a nierzadko bywa też częścią kilku różnych ekip. U nas wychodzą wydania zbiorcze więc śledzenie wydarzeń jest bardzo trudne. Doskonale to widać na przykładzie seriali od CW gdzie Arrow, Flash, a teraz Legends ciągle się przeplatają. Czasem jest to tylko smaczek, ale czasem dość istotny wątek. Kiedy się ogląda na bieżąco to nie ma problemu, ale gdyby ktoś najpierw chciał obejrzeć np. wszystkie sezony Arrow, a potem Flasha to miałby wrażenie że coś mu umknęło, a innym razem znowu zaspoilerowałby sobie wydarzenia z drugiego serialu. A gdyby tak nagle tych seriali było dziesięć to naprawdę ciężko byłoby to ogarnąć. Mam wrażenie że właśnie tak jest z komiksami.

Sam póki co sięgnąłem tylko po Strażników Galaktyki (byli spoko, na pewno kupię kolejne tomy), ale interesują mnie też mutanci, Deadpool i Spider-man. Boję się że jak wsiąknę to będę czuł potrzebę kupowania kolejnych serii, ale nawet zakładając że miałbym na to fundusze i czas (a nie mam :p ) to i tak nie ułatwiłoby to śledzenia kolejnych wątków, trzeba by pewnie poszukać jakiejś mapy z kolejnością czytania. To co jest jednym z plusów tych serii jest jednocześnie największym minusem. Fajnie jest oglądać grupowe przygody ulubionych bohaterów, ale ciężko też to ogarnąć. Podobny problem zaczyna się robić w kinowo-telewizyjnym uniwersum Marvela. W tej chwili mamy już 12 filmów, trzy seriale oraz kilka krótkometrażówek i już czasem niektóre wątki wydają się być jedynie zapowiedzią przyszłych wydarzeń, a w innych miejscach ma się wrażenie że coś człowiekowi umyka, bo wyleciało mu z głowy co się działo w innym filmie czy serialu kilka lat temu. Na końcu trzeciej fazy będziemy tych filmów mieć 23, a obok nich osiem seriali i to tylko licząc te potwierdzone, kto wie co jeszcze zapowiedzą. Makabra :eek: W tej chwili jednak się cieszę że uniwersum X-Men należy do innej wytwórni, bo choć fajnie byłoby zobaczyć Wolverine'a obok Iron Mana i Kapitana Ameryki czy Deadpoola obok Spider-mana to jednak ilość przecinających się wątków przytłoczyłaby chyba nawet samych twórców, a co dopiero widzów.

Dobrze że z japońskimi komiksami nie ma takich problemów. Tam nawet jeśli seria jest długa i wychodzi od kilkudziesięciu lat to jednak jest zachowana ciągłość. Nie zmieniają się autorzy, nie wychodzą poboczne historie, każda seria funkcjonuje jako odrębne uniwersum i można sobie czytać tylko jeden tytuł bez obawy że się coś straci albo trafi na niezrozumiały wątek. Zdarzają się wyjątki (np. twórczość Clampa), ale jednak dość rzadkie i akurat nie wśród tych które czytam :p

PS. Ale się rozpisałem, a pewnie i tak nikt tego nie przeczyta... :sad:
 


Musiałem kupić. Trochę przeczytałem w czytelni i mnie wciągnęło tak bardzo, że musiałem mieć na półce.
 
Sięgnąłem po Superior Spider-mana od Egmontu i po dwóch pierwszych tomach muszę przyznać że dobrze się to czyta. Nie będzie wielkim spoilerem jeśli napiszę że Pajęczak z tej serii to nie ten sam którego wszyscy znają, bo od tej wielkiej zmiany wszystko się zaczyna. Otóż jeden z ikonicznych wrogów Spider-mana czyli Doktor Octopus jest umierający, ale ma pewien plan. Wcielając go w życie zamienia swoją świadomość ze świadomością Spider-mana podczas jednej z ich walk. Efekt jest taki że Peter utknął w umierającym i pokiereszowanym ciele Octopusa, ten z kolei znajduje się w zdrowym i młodym ciele Petera. Nie wszystko jednak poszło zgodnie z planem i doktorek przejął również wspomnienia Parkera, które trochę namieszały mu w głowie. Koniec końców uznał że z wielką mocą Parkera i swoim genialnym umysłem ma szansę stać się lepszym Spider-manem niż ten kiedykolwiek był (stąd oczywiście dopisek Superior w tytule).



Całość jest naprawdę nieźle umotywowana, a scenarzysta serwuje kilka fajnych zwrotów akcji. Nasz nowy-stary bohater różni się od pierwowzoru. Jako Peter bywa arogancki i nieprzyjemny wobec swoich przyjaciół, jako Spider-man często przekracza granicę, jest brutalny, ale również jeszcze skuteczniejszy. To całkiem ciekawa zmiana, bo z jednej strony mamy Spider-mana, który jest już znanym superbohaterem o ugruntowanej pozycji i reputacji. Z drugiej zaś, mamy totalnego świeżaka, który jeszcze chwilę temu był groźnym przestępcą, a teraz dopiero uczy się co to znaczy być superbohaterem.

Jest jeszcze jeden fajny motyw, okazuje się bowiem że świadomość Parkera wciąż tkwi w jego dawnym ciele. Peter wszystko widzi i komentuje w typowym dla siebie stylu nie raz i nie dwa łapiąc się za głowę po tym co Octopus wyrabia w jego imieniu. Kiedy ten zaczął się dobierać do Mary Jane, miałem natychmiastowe skojarzenia z Sercami z Kamienia kiedy to Witold w ciele Geralta podrywał Shani, rewelacja :D

Podoba mi się że bohaterowie nie stoją w miejscu i mimo kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu lat obecności na rynku wciąż potrafią czymś zaskoczyć. Może to jednak być problematyczne dla osób takich jak ja, które superbohaterów znają głównie z trzech źródeł: komiksów TM Semica wydawanych w latach '90, kreskówek emitowanych w podobnym czasie oraz filmów aktorskich (tych starszych jak i nowszych). Wszystkie powyższe przedstawiają nam dość klasyczne wizje postaci oraz historie. Jeśli więc ktoś zachwycony np. Avengers sięga po nowe komiksy to nie znajdzie tam wiele znajomego. Niby jest Spider-man, Thor, Kapitan Ameryka czy Wolverine, ale na ogół są to albo inni bohaterowie, którzy przyjęli tę samą tożsamość, albo ci sami, ale jednak po licznych przejściach, które znacząco zmieniły ich charaktery i podejście do życia. Przykładowo, w wydawanym u nas Marvel Now Cyclops jest znanym i groźnym terrorystą, a Logan prowadzi szkołę dla mutantów. Nie mają wiele wspólnego z tymi wersjami:



Trzeba więc mieć to na uwadze kiedy sięga się po wydawane u nas komiksy.
 
Ze swojej strony chciałem bardzo pochwalić serię DC Exclusive od Egmontu.

Z racji tego, że standardowe opowieści o superbohaterach już mnie raczej nie interesują, nabyłem tylko dwie pozycje: "Lobo: Portret Bękarta" i "Batman: Azyl Arkham".

Komiksy wydane są przepięknie, na kredowym papierze, w twardej oprawie z obwolutą. "Lobo" jest też, moim zdaniem, atrakcyjny pod względem stosunku treści do ceny - album jest kompilacją trzech różnych wydanych dotąd w Polsce komiksów ("Ostatni Czarnianin", "Lobo Powraca" i "Paramilitarne Święta Specjalne").
"Azyl Arkham" jest pod tym względem o wiele uboższy, samego komiksu, czy też "powieści graficznej" w nim niewiele, większość miejsca zajmuje przedrukowany oryginalny scenariusz. Nadrabia jednak klimatem i niesamowitą szatą graficzną. Każdą stronę ogląda się jak surrealistyczny obraz, więc album to małe dzieło sztuki.

Po kontakcie z tymi pozycjami, zacząłem marzyć o wznowieniu "Batman/Sędzia Dredd: Sąd nad Gotham" w ramach tej serii. Dałbym każde pieniądze. Poza tym bardzo chciałbym ujrzeć Slaine'a w takim wydaniu, no ale wiecie już, że jestem fanbojem Bisleya. ;)
 
Last edited:
Cieszy Flashpoint w DC Deluxe. I brakuje Bombshells, chętnie bym go przeczytał, ale wolę jednak polskie wydanie :p
 
@I_w_a_N, nie do końca :p Większość tytułów z listy to już wydane pozycje. Przy tych które mają się ukazać w tym roku jest informacja o dacie premiery aczkolwiek wciąż jest tego całkiem sporo ;)
 
Ehh, co za lipa. Już-już zbierałem się do zakupienia pełnej kolekcji Thorgala Rosińskiego i Van Hamme'a (Czyli do Ofiary), w ramach Empikowego 2 za 3. Wtem patrzę, a tu na stronie Egmontu pełna kolekcja Thorgala w zbliżonej cenie (konkretnie to ~100 zł drożej, ale za to obejmująca również nowsze albumy o Jolanie). Z racji, że w Empiku niedostępne są Czarna Galera i Gwiezdne Dziecko,anulowałem tamtejsze zamówienie, po czym... okazało się, że kolekcja Egmontu również nie zawiera tych pozycji. :(

Smuteczek. Mam nadzieję, że Egmont planuje dodruk.
 
Właśnie - mają bardzo fajną ofertę tyle, że większość z tej oferty już dawno sobie wyszła...

DODRUK! :animier:
 
Top Bottom