Letum też potrafi coś napisać- moje prace.
W moim mniemaniu potrafię coś napisać, co nie oznacza że jest to coś dobrego, nigdy jeszcze nie prezentowałem tutaj swoich prac, ale od czegoś trzeba zacząć. Na początek opowiadanko, które napisałem niedawno.Jeśli Wam się nie spodoba, zmieszajcie mnie z błotem, tudzież z ziemią.Tylko proszę o opinie wartościowe, takie które mogą mi pomóc, abym nie popełniał tych samych błędów. Bez spamu, nabijania postów, postów napisanych by podbić temat-sam go sobie podbiję. Opowiadanie nie ma nic wspólnego z wiedźmińską sagą, jest zapewne słabe i nieciekawe, ale zobaczymy jakie będą wasze opinie. Może nawet ankietę zrobię. Postać ubrana w ciemny, długi płaszcz i kaptur który całkowicie zasłaniał twarz, szła leśną drogą. Mróz wbijał swoje igiełki w ciało, a wiatr wydymał poły płaszcza.-Stój ******!Mężczyznę w płaszczu otoczyły 4 osoby, człowiek który wypowiedział te słowa sądząc po bogatszym ubiorze był hersztem.-Dawaj złoto!Zionął piwem i agresją.-Zejdź mi z drogi, nie mam dla ciebie czasu.-Ha! Jaki odważny, zajebmy go i przeszukajmy zwłoki.-Powiedział krasnolud zaciskający ręce na toporze bojowym.Herszt zamachnął się maczugą, zamierzając trafić podróżnego w głowę.Nie zdąrzył, ten wykonał szybki gest rękoma, wywołując falę uderzeniową, odpychającą przywódcę i pozostałych bandytów.-To czarodziej, ****** jego mać!Jeden z bandytów chciał wycelować z kuszy, nie zdążył, rażony przez magą piorunemKrasnolud ciął toporem, który przeszył ze świstem powietrze. Czarodziej uniknął ciosu i jednym gestem zamienił go w popiół.Zostało dwóch, jeden usiłował trafić mieczem, ale szybko został rozcięty przywołaną magiczną halabardą.Herszt bandy został sam, ale zanim zdołał chociażby zastanowić się nad sytuacją, został przemieniony przez maga w pozbawioną duszy pustą skorupę.To nie była jednak ostatnia oprócz czarodzieja osoba przebywająca w pobliżu.O drzewo opierał się mężczyzna, ubrany w zieloną skórznię. Na plecach miał łuk.-Brawo, dobrze sobie poradziłeś, ale ciekawi mnie co sprowadza osobę o takich umiejętnościach na zacofaną północ.-Rebelia.-Zatem chodź za mną przyjacielu.
W moim mniemaniu potrafię coś napisać, co nie oznacza że jest to coś dobrego, nigdy jeszcze nie prezentowałem tutaj swoich prac, ale od czegoś trzeba zacząć. Na początek opowiadanko, które napisałem niedawno.Jeśli Wam się nie spodoba, zmieszajcie mnie z błotem, tudzież z ziemią.Tylko proszę o opinie wartościowe, takie które mogą mi pomóc, abym nie popełniał tych samych błędów. Bez spamu, nabijania postów, postów napisanych by podbić temat-sam go sobie podbiję. Opowiadanie nie ma nic wspólnego z wiedźmińską sagą, jest zapewne słabe i nieciekawe, ale zobaczymy jakie będą wasze opinie. Może nawet ankietę zrobię. Postać ubrana w ciemny, długi płaszcz i kaptur który całkowicie zasłaniał twarz, szła leśną drogą. Mróz wbijał swoje igiełki w ciało, a wiatr wydymał poły płaszcza.-Stój ******!Mężczyznę w płaszczu otoczyły 4 osoby, człowiek który wypowiedział te słowa sądząc po bogatszym ubiorze był hersztem.-Dawaj złoto!Zionął piwem i agresją.-Zejdź mi z drogi, nie mam dla ciebie czasu.-Ha! Jaki odważny, zajebmy go i przeszukajmy zwłoki.-Powiedział krasnolud zaciskający ręce na toporze bojowym.Herszt zamachnął się maczugą, zamierzając trafić podróżnego w głowę.Nie zdąrzył, ten wykonał szybki gest rękoma, wywołując falę uderzeniową, odpychającą przywódcę i pozostałych bandytów.-To czarodziej, ****** jego mać!Jeden z bandytów chciał wycelować z kuszy, nie zdążył, rażony przez magą piorunemKrasnolud ciął toporem, który przeszył ze świstem powietrze. Czarodziej uniknął ciosu i jednym gestem zamienił go w popiół.Zostało dwóch, jeden usiłował trafić mieczem, ale szybko został rozcięty przywołaną magiczną halabardą.Herszt bandy został sam, ale zanim zdołał chociażby zastanowić się nad sytuacją, został przemieniony przez maga w pozbawioną duszy pustą skorupę.To nie była jednak ostatnia oprócz czarodzieja osoba przebywająca w pobliżu.O drzewo opierał się mężczyzna, ubrany w zieloną skórznię. Na plecach miał łuk.-Brawo, dobrze sobie poradziłeś, ale ciekawi mnie co sprowadza osobę o takich umiejętnościach na zacofaną północ.-Rebelia.-Zatem chodź za mną przyjacielu.