Los Iorwetha/Roche'a na przeciwnej ścieżce
Od dawna nurtuje mnie pewna kwestia - co wg Was stało się z naszymi potencjalnymi towarzyszami, jeśli wdaliśmy się w konszachty z tym drugim? Ci, którzy przeszli grę po obu stronach powinni doskonale pamiętać, że jeśli zdecydujemy się wesprzeć uciśnionych, to Roche'a spotkać można po przedostaniu się przez mgłę, aż w końcu brawurowo pomaga nam, gdy wpadamy w ręce Nilfgaardczyków. Z kolei jeśli zaufamy temerskiemu Clintowi, to Iorwetha można nawet nie spotkać - choć opcjonalne jest ruszenie mu na ratunek u schyłku aktu. Co ciekawe zauważyłem, że wpis o Roche'u na ścieżce Iorwetha kończy się zapewnieniem, że wiedźmin już nigdy go nie spotkał. Zwyczajnie nie mieli ku temu okazji czy po prostu szef oddziałów specjalnych dał się złapać Henseltowi i powieszony wraz z całym oddziałem? Z kolei po przeciwnej stronie barykady wygląda to tak, jakby elf miał nie miał ujść żywcem z rąk żołnierzy Henselta. Nawet jeśli go ocalimy, to wątpię, że długo pożyje.
Jak myślicie? Czy ta dwójka potrafi sobie poradzić bez naszego wiedźmińskiego brzeszczota? Czy w ogóle będą oni istotnymi postaciami w kontynuacji gry?
Od dawna nurtuje mnie pewna kwestia - co wg Was stało się z naszymi potencjalnymi towarzyszami, jeśli wdaliśmy się w konszachty z tym drugim? Ci, którzy przeszli grę po obu stronach powinni doskonale pamiętać, że jeśli zdecydujemy się wesprzeć uciśnionych, to Roche'a spotkać można po przedostaniu się przez mgłę, aż w końcu brawurowo pomaga nam, gdy wpadamy w ręce Nilfgaardczyków. Z kolei jeśli zaufamy temerskiemu Clintowi, to Iorwetha można nawet nie spotkać - choć opcjonalne jest ruszenie mu na ratunek u schyłku aktu. Co ciekawe zauważyłem, że wpis o Roche'u na ścieżce Iorwetha kończy się zapewnieniem, że wiedźmin już nigdy go nie spotkał. Zwyczajnie nie mieli ku temu okazji czy po prostu szef oddziałów specjalnych dał się złapać Henseltowi i powieszony wraz z całym oddziałem? Z kolei po przeciwnej stronie barykady wygląda to tak, jakby elf miał nie miał ujść żywcem z rąk żołnierzy Henselta. Nawet jeśli go ocalimy, to wątpię, że długo pożyje.
Jak myślicie? Czy ta dwójka potrafi sobie poradzić bez naszego wiedźmińskiego brzeszczota? Czy w ogóle będą oni istotnymi postaciami w kontynuacji gry?