Mutanci od Foxa mieli swoje momenty, ale ja się cieszę na X-Men w MCU. Chciałbym wreszcie zobaczyć trochę kolorowych kostiumów, młodzieżowego jarania się mocami oraz interakcji z innymi herosami zamiast wiecznej walki o dobro świata. Filmy z MCU bywają schematyczne, ale bronią się siłą uniwersum, bo po prostu fajnie jest oglądać interakcje tych wszystkich postaci.
Martwi mnie tylko Deadpool, bo on jest fajny w takiej a nie innej formie, ugrzecznianie go może zabić tę postać dla kina jak to swojego czasu zrobiły filmy Schumachera z Batmanem. Ostatnio pojawiły się informacje, że Fox planuje w grudniu tego roku wprowadzić Deadpoola 2 ponownie do kin, ale w wersji PG-13. Co to oznacza? Nie wiadomo. Nie miałbym nic przeciwko obejrzeniu kreatywnej przeróbki z wypikanymi przekleństwami, pikselozą na krew i nagość i Deadpoolem wkurzającym się na twórców, że mu film zepsuli. Może jakaś scenka, w której rzuca się na reżysera czy producentów? Obawiam się jednak, że pójdą po linii najmniejszego oporu i po prostu wytną wszystkie nieodpowiednie rzeczy, a potem skleją to co zostało w jeden film, może dorzucą jakieś sceny z jedynki i tyle. Dzieciaki i tak się będą bawić na niemającym sensu zbiorze scenek. Obawiam się że jest to po prostu próba przetestowania czy DP w niższej kategorii wiekowej przyciągnie ludzi do kin żeby później dołączyć go do Avengers.
Warto jeszcze dodać, że grudniowa premiera grzecznego Deadpoola zamieszała też w innych produkcjach. Alita, co mnie akurat cieszy została przesunięta na luty (w grudniu ten film poległby i nie zarobił ani grosza, a tak ma jakieś szanse), natomiast Mroczna Feniks przeskakuje z lutego na czerwiec czyli miesiąc przed Spider-manem. Szkoda kolejnej obsuwy, ale i tak jest to lepsza data niż nowy Hellboy, który został przesunięty na kwiecień i przyjdzie mu się przez to zmierzyć z Avengers 4. Obawiam się klapy.