Mass Effect

+
Fabuła ME3 jest tak idiotyczna i tak totalnie zapisuje trylogię w narracyjny kozi róg, że nie wyobrażam sobie, jak można jeszcze pogorszyć sprawę...

Pisząc "obok" chodziło mi o przedział czasowy (zastosowanie Mako sugeruje mniej więcej ten sam poziom zaawansowania technologicznego). Całość ma się rozgrywać w innej galaktyce, więc nie powinna być skażona fabularnymi potworkami rodem z ME3. Jakby nie patrzeć, nie widzę szans na grę dziejąca się po wydarzeniach z trójki.
 
Stawiam na sidequela dziejącego się obok oryginalnej trylogii.

Czyli co, znowu Żniwiarze?
A nawet jeśli nie, to i tak będzie nad nami wisieć ich widmo. Jakikolwiek "dramat", który przyjdzie nam rozegrać w obliczu takiego zagrożenia będzie bladł. I choć z chęcią przyjął bym konkretną, być może trochę polityczną, trochę przygodową opowieść, to i tak przy BioWare'owym założeniu eksploracji i odkrywania rodem ze Star Treka zmotywować będzie się trudno.

Pisząc "obok" chodziło mi o przedział czasowy (zastosowanie Mako sugeruje mniej więcej ten sam poziom zaawansowania technologicznego). Całość ma się rozgrywać w innej galaktyce, więc nie powinna być skażona fabularnymi potworkami rodem z ME3. Jakby nie patrzeć, nie widzę szans na grę dziejąca się po wydarzeniach z trójki.
Inna galaktyka powinna równać się innym formom życia i innej technologii imo. Z jednej strony fakt, że rzeczona galaktyka także będzie domem dla Turian, Asari, Salarian itp wydaje się naciągany, a z drugiej część z tych ras to jest wizytówka serii, więc nie widzę jak BW miało by z nich zrezygnować.
 
Last edited:
Być może będziemy uczestnikami jakiejś zjednoczonej między-rasowej ekspedycji wysłanej z Drogi Mlecznej celem badania nowych światów.

 
Dopóki Żniwiarze nie zaatakowali otwarcie to tak naprawdę mało kto w nich wierzył, dla większości istot we wszechświecie byli mitem ;) Jeśli akcja rozgrywałaby się na przełomie jedynki i dwójki to nie powinno być problemów, najwyżej możemy natrafić na jakieś ich ślady.
 
Dopóki Żniwiarze nie zaatakowali otwarcie to tak naprawdę mało kto w nich wierzył, dla większości istot we wszechświecie byli mitem ;) Jeśli akcja rozgrywałaby się na przełomie jedynki i dwójki to nie powinno być problemów, najwyżej możemy natrafić na jakieś ich ślady.

Nie zrozumiałeś, co napisałem chyba :p.
Nie o to chodzi, że nikt w grze nie wie o istnieniu Żniwiarzy.
Chodzi o to, że ja wiem.
 
Last edited:
Piszesz, że jakikolwiek dramat będzie bladł w obliczu zagrożenia ze strony Żniwiarzy, nie? Ale jeśli akcja rozgrywała by się w momencie kiedy Żniwiarze są tylko mitem, a nie faktem to nie widzę tutaj żadnych problemów z fabułą stawiającą na jakieś mniejsze, lokalne konflikty. To nie będzie dajmy na to 'co tam wojna dwóch korporacji skoro Żniwiarze chcą zabić nas wszystkich?' tylko po prostu 'wojna dwóch korporacji, jeden z wielu konfliktów we wszechświecie' ;)
 
Piszesz, że jakikolwiek dramat będzie bladł w obliczu zagrożenia ze strony Żniwiarzy, nie? Ale jeśli akcja rozgrywała by się w momencie kiedy Żniwiarze są tylko mitem, a nie faktem to nie widzę tutaj żadnych problemów z fabułą stawiającą na jakieś mniejsze, lokalne konflikty. To nie będzie dajmy na to 'co tam wojna dwóch korporacji skoro Żniwiarze chcą zabić nas wszystkich?' tylko po prostu 'wojna dwóch korporacji, jeden z wielu konfliktów we wszechświecie' ;)

Patrz wyżej.

Natomiast nawet jeśli rzeczywiście akcja będzie umiejscowiona przed wydarzeniami z trylogii, to właśnie tak widział bym fabułę. Chciałbym, żeby jej główną osią był konflikt jeden z wielu i żebyśmy nie musieli znowu ratować wszechświata przed mrocznym, pradawnym złem. Tylko że znając BW to niemożliwe.
No i wciąż bym wiedział, że nawet jeśli ocalę kilka kolonii od najazdu Batarian, to w końcu przyjdą Riperzy i je zjedzą.
Ba dum tss.
 
No to już sam sobie jesteś winien, że nie będziesz umiał się wkręcić w nową fabułę, bo w głowie siedzą ci Żniwiarze :p

[video=youtube;Z7Oc-pstqpc]https://www.youtube.com/watch?v=Z7Oc-pstqpc[/video]
 
No to już sam sobie jesteś winien, że nie będziesz umiał się wkręcić w nową fabułę, bo w głowie siedzą ci Żniwiarze :p

Jakoś sobie poradzę.
No ale powiedz mi, że tobie w głowie echo żniwiarzy się nie odezwie podczas grania.
 
Może się odezwie, może natrafię na jakieś ślady, a 'mondrzy' radni mnie wyśmieją, ale jeśli sama historia będzie ciekawa to raczej nie mam nic przeciwko. Aczkolwiek równie dobrze akcja może się dziać w odległej przyszłości, a sama historia zostanie trochę naprostowana, bo nikt tak naprawdę nie wie co się tam wtedy wydarzyło (tj. podczas wojny ze Żniwiarzami). Wszystko jest możliwe ;)
 
Najlepsze, co mogłoby w tej chwili spotkać tę markę to reboot z nową fabułą i postaciami, ale na to oczywiście nie liczę.
 
Może się odezwie, może natrafię na jakieś ślady, a 'mondrzy' radni mnie wyśmieją, ale jeśli sama historia będzie ciekawa to raczej nie mam nic przeciwko. Aczkolwiek równie dobrze akcja może się dziać w odległej przyszłości, a sama historia zostanie trochę naprostowana, bo nikt tak naprawdę nie wie co się tam wtedy wydarzyło (tj. podczas wojny ze Żniwiarzami). Wszystko jest możliwe ;)

No i o tym mówiłem wcześniej. O korekcji naszych wyborów przez twórców.
To najrozsądniejsze wyjście imo.

Wtedy fabuła X lat po wojnie z Reaperami i po przywróceniu przekaźników do stanu używalności ma sens.
 
A ja chciałbym zobaczyć sequel ok. kilkudziesięciu lat po trylogii, tak by jeszcze było widać skutki ataku Żniwiarzy i szczerze mówiąc mam gdzieś różne zakończenia Mass Effecta. Powinni według mnie wybrać mniejsze zło i zrobić jedno z tych zakończeń kanonicznym. W ten sposób rozwiązaliby wszystkie problemy i mieliby wolną rękę, zamiast z każdą kolejną grą męczyć się jakby tu wymyślić coś co będzie brało pod uwagę różne zakończenia ME3
 
A ja chciałbym zobaczyć sequel ok. kilkudziesięciu lat po trylogii, tak by jeszcze było widać skutki ataku Żniwiarzy i szczerze mówiąc mam gdzieś różne zakończenia Mass Effecta. Powinni według mnie wybrać mniejsze zło i zrobić jedno z tych zakończeń kanonicznym. W ten sposób rozwiązaliby wszystkie problemy i mieliby wolną rękę, zamiast z każdą kolejną grą męczyć się jakby tu wymyślić coś co będzie brało pod uwagę różne zakończenia ME3

To jest prawdopodobne, BW już wcześniej stosowało "korekcję" i wyrównywało nasze wybory pod swój jedyny słuszny scenariusz. Vide królowa Raknii i...
śmierć Sheparda w ME2

Zresztą twórcy i tak sobie zostawili furtkę tworząc do gry epilog, który przedstawia całość fabuły jako jedną z wielu opowieści. Tylko opowieści.

Znając Bio wybraliby to najbardziej zdebilałe, czyli syntezę. ;)
Gdzieś mi się obiło o uszy, że kanonicznym zakończeniem jest "czerwony" ending.
 
Last edited:
Teoretycznie można wymyślić fabułę w stylu - przed ostatecznym atakiem żniwiarzy zbudowano wielki statek kosmiczny, wrzucono tam po kilkaset przedstawicieli każdej z ras i wysłano ich drogą konwencjonalną (bez użycia wrót) w kierunku jakiejś odległej galaktyki niepołączonej wrotami. Po kilkuset latach podróży docierasz do nowej galaktyki pełnej nowych nieznanych rzeczy itp. Grasz potomkiem jednego z podróżnych.
 
To jest prawdopodobne, BW już wcześniej stosowało "korekcję" i wyrównywało nasze wybory pod swój jedyny słuszny scenariusz. Vide królowa Raknii i...
śmierć Sheparda w ME2

A to była w ogóle jakaś możliwość uniknięcia śmierci na początku ME2? Bo chyba jednak nie.
 
@Keth, Szinczy raczej chodziło o:

Możliwą śmierć na końcu dwójki. Nawet jeśli nam zginął to i tak możemy w trójce wczytać zapis z dwójki, który uwzględni nasze wybory pomijając jednak śmierć protagonisty.
 
Top Bottom