Mass Effect

+
A, okej, to ma sens w takim razie.

Nawet o tym nie pamiętałem. W sumie nigdy mi się nie zdarzyło zginąć na końcu dwójki. Jak to potem tłumaczyli w trójce?
 
Mnie też nie (chociaż za czwartym razem bardzo się starałem, z czystej ciekawości :p ), ale z tego co czytałem to nie ma wyjaśnienia, po prostu zapis nie przyjmuje do wiadomości, że coś takiego miało miejsce. Oczywiście mogę się mylić, ale to już musi skorygować ktoś kto faktycznie miał taką sytuację.

W przypadku reszty bohaterów po prostu pojawiał się zamiennik, który miał dokładnie taką samą rolę i dialogi, ale pozbawione smaczków i nawiązań do poprzednich części.
 
Last edited by a moderator:
z tego co czytałem to nie ma wyjaśnienia, po prostu zapis nie przyjmuje do wiadomości, że coś takiego miało miejsce.

Ok, to pomimo całej mojej sympatii do ME, faktycznie strasznie słabo to rozwiązali.
 
Mnie też nie (chociaż za czwartym razem bardzo się starałem, z czystej ciekawości :p ), ale z tego co czytałem to nie ma wyjaśnienia, po prostu zapis nie przyjmuje do wiadomości, że coś takiego miało miejsce. Oczywiście mogę się mylić, ale to już musi skorygować ktoś kto faktycznie miał taką sytuację. W przypadku reszty bohaterów po prostu pojawiał się zamiennik, który miał dokładnie taką samą rolę i dialogi, ale pozbawione smaczków i nawiązań do poprzednich części.

Dobrze słyszałeś.
Gra po prostu tego nie uwzględnia.

Co do reszty zmarłych postaci natomiast - mówisz, że w trójce każda ma swojego zamiennika? Mamy zapasowego turianina i quariankę?

EDIT: Już znalazłem info, mamy zamiennika na misji, nasz stały skład jest po prostu mniejszy.
 
Last edited by a moderator:
No, ale ktoś komu Shepard zginął podczas ostatniej misji w ME2 nie powinien się brać w ogóle do ME3. :p A tak BioWare dało furtkę, by można było zaimportować wybory, które podejmowaliśmy w "dwójce".
 
W ogóle to wczytywanie zapisów na ogół jest bez sensu. Nie uwzględnia wszystkiego, a wiele rzeczy jest korygowanych, bo nie pasowało do historii sequela. W większości zostają tylko drobne smaczki bez których i tak się nic nie traci. Sam w Mass Effecty grałem na różne sposoby, zarówno wczytując zapisy jak i zaczynając od zera i największą zmianą jaką zauważyłem była obecność Wrexa lub jego brak choć w gruncie rzeczy historia i tak była niemal identyczna.

Ja wiem że ciężko jest zrobić kontynuację z jednej strony uwzględniając te dziesiątki czy nawet setki wyborów w każdej możliwej konfiguracji, z drugiej zaś żeby fabuła była zrozumiała także dla nowego gracza, ale kurde no, chciałoby się więcej :p

@szincza, chyba nie każda, ale na pewno te które miały jakąś większą rolę w fabule tak jak w dwójce pojawia się Wreav i przejmuje jego rolę.
 
To komuś udało się tu umrzeć na końcu ME2?

ups! Wybaczcie
 
Last edited:
W ogóle to wczytywanie zapisów na ogół jest bez sensu. Nie uwzględnia wszystkiego, a wiele rzeczy jest korygowanych, bo nie pasowało do historii sequela. W większości zostają tylko drobne smaczki bez których i tak się nic nie traci. Sam w Mass Effecty grałem na różne sposoby, zarówno wczytując zapisy jak i zaczynając od zera i największą zmianą jaką zauważyłem była obecność Wrexa lub jego brak choć w gruncie rzeczy historia i tak była niemal identyczna.

Ja wiem że ciężko jest zrobić kontynuację z jednej strony uwzględniając te dziesiątki czy nawet setki wyborów w każdej możliwej konfiguracji, z drugiej zaś żeby fabuła była zrozumiała także dla nowego gracza, ale kurde no, chciałoby się więcej :p

@szincza, chyba nie każda, ale na pewno te które miały jakąś większą rolę w fabule tak jak w dwójce pojawia się Wreav i przejmuje jego rolę.

Dało się w W2 zrobić dwa osobne akty? Dało się.
Dało by się zrobić w ME3 misję inną, niż z królową raknii, gdy ta została zabita w jedynce? Dało by się. Ale po co. :p
 
Mamy zapasowego turianina i quariankę?
I quarianina, o ile dobrze pamiętam. Dlatego właśnie zakończenie ME2 było strzałem w stopę i skazało na śmierć wiele potencjalnego contentu ME3. Misja samobójcza była dobrym pomysłem, ale powinna się znaleźć na końcu ME3.
 
Last edited by a moderator:
@sebogothic,
ale mogli to jakoś sensownej wyjaśnić, nie wiem, poskładać go od nowa tak jak na początku dwójki, a nie 'mamy gdzieś twoje wybory, bo nie pasują nam do fabuły' :p

@rybakus,
jest to dość trudne, bo muszą zginąć wszyscy. Jeśli tak się stanie to na samym końcu Shepard po prostu nie doskoczy do Normandii. Jeśli choć jedna osoba ci przeżyje to Shepard też. Tak jak pisałem, za czwartym razem próbowałem to osiągnąć żeby zobaczyć coś nowego i ostatecznie się nie udało. Wychodzi na to że wybicie całej załogi jest trudniejsze niż przetrwanie, ot każualizacja, żeby osoby mniej ogarnięte też mogły zobaczyć najlepsze zakończenie :rly?:

---------- Zaktualizowano 19:15 ----------

Dało się w W2 zrobić dwa osobne akty? Dało się.

Wszystko się da, trzeba tylko chcieć, ale dla Bioware Electronic Arts takie wykorzystanie zasobów widocznie było zbyt nieopłacalne :p
 
Last edited:
Z drugiej strony, jak wspomniał @lonerunner , sporo contentu z ME3 można było opuścić przez możliwość "uśmiercenia" towarzyszy w poprzedniej odsłonie gry.
Także nie jest tak źle, jakby być mogło :p
 
Straszną głupotą w tej serii osłabiającą zakończenie jest też to że po epickim finale nagle cofa nas do chwili przed finałem i możemy sobie jeszcze polatać po kosmosie, porobić dodatkowe misje z DLC itd. Ja wiem że wielu osobom to pasuje, bo nie tracą zawartości, którą wcześniej ominęli, nie muszą zaczynać od nowa żeby pograć w DLC itd., ale jak dla mnie to przeczy to całkowicie końcówce gry. Dlatego nie pasuje mi że podobnie może być w Wiedźminie 3.
 
@HuntMocy Jak sobie wyobrażasz wczytanie zapisu w której główny bohater nie żyje?
Miałem (nie)przyjemność zagrać w ME3 bez sejwów. Grę ukończyłem dopiero za 2 razem (mimo że jestem wielkim fanem serii) kiedy zaopatrzyłem się z sejwy.
Mimo że wybory z poprzednich części nie mają zbyt wielkiego wpływu na fabułę mimo to znacznie wpływają na odbiór gry (przynajmniej u mnie).
Nie polecam zaczynać trylogii od 3 cześci
 
Last edited:
Także nie jest tak źle, jakby być mogło :p
Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie, jak mogłoby być jeszcze gorzej.

Przed premierą ME3 uczestniczyłem w dyskusjach w spojlerowni na Shadow Brokerze i mniej więcej wiedziałem, co za dymiący krowi placek się święci, ale i tak - ubrana w obraz i dźwięk - fabuła ME3 powaliła mnie na kolana swoim absolutnie bezprecedensowym poziomem żenady i głupoty. A potem jeszcze wydarzył się "Leviathan" (którego obejrzałem już na yt)...
 
@sebogothic,
ale mogli to jakoś sensownej wyjaśnić, nie wiem, poskładać go od nowa tak jak na początku dwójki, a nie 'mamy gdzieś twoje wybory, bo nie pasują nam do fabuły' :p
To Shepard byłby lepszy od Jezusa. :p Należy to potraktować tak, że jak Shepard ginie w ME2 to definitywnie i nie ma już ME3. No, ale są ludzie, którzy chcą zagrać w "trójkę" i mieć możliwość importu zapisu, chociaż ich bohater zginął. Inna sprawa to to, że trzeba było się naprawdę postarać by Shepard zginął, dlatego należy potraktować to w ramach ciekawostki. :)
 
@Rhobar999, tak jak pisałem, mogli to po prostu jakoś wyjaśnić tak jak wyjaśnili na początku dwójki.

Oczywiście fajny byłby też motyw, że wczytujesz grę, a tu pojawia się informacja, że Żniwiarze wygrali, bo zabrakło obrońcy i pytanie czy chcesz zacząć od nowa :D Zawsze mi się przypomina motyw z pierwszego Golden Suna gdzie po serii wprowadzających misji pada pytanie czy chcesz wyruszyć z wioski żeby uratować świat. Jeśli wybierzesz 'nie' to lecą napisy końcowe :D
 
Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie, jak mogłoby być jeszcze gorzej.

Przed premierą ME3 uczestniczyłem w dyskusjach w spojlerowni na Shadow Brokerze i mniej więcej wiedziałem, co za dymiący krowi placek się święci, ale i tak - ubrana w obraz i dźwięk - fabuła ME3 powaliła mnie na kolana swoim absolutnie bezprecedensowym poziomem żenady i głupoty. A potem jeszcze wydarzył się "Leviathan" (którego obejrzałem już na yt)...

Gdyby się tak zastanowić, to fabularnie kupy jako tako trzymała się chyba tylko część pierwsza. Tam historia od początku do końca poprowadzona była tak, jakby twórcy mieli na nią pomysł. Wątku głównego w ME2 prawie nie było, bo ciężko za niego uznać misje z towarzyszami - i choć niektóre z nich biły na głowę te z pierwszej odsłony cyklu to i tak budowały one raczej świat, lore - niż dobrze przemyślany wątek główny. I choć imo ME2 rzeczywiście jest najlepszym epizodem trylogii, to gra zaczęła wyglądać jak powinna dopiero po wydaniu Overlorda i Shadow Brokera.

Jeżeli zaś o scenariusz ME3 chodzi, to owszem. Fabuła jest tak absurdalna i bezbrzeżnie głupia, że aż boli. Gra ma swoje momenty, szczególnie jeśli chodzi o fan serwis związany z towarzyszami, ale w ostatecznym rozrachunku nic jej nie ratuje.
 
Top Bottom