Mass Effect

+
HuntMocy;n8167300 said:
Kto na 100% bierze grę na premierę oprócz Ithlinne? Ciekaw jestem waszych opinii, czy faktycznie jest aż tak źle jak piszą.

Czekam tylko na klucz.

Swoją drogą orientuje się ktoś kiedy sklepy będą rozsyłać klucze?
 
@froget67

Wersja z 2016 też tyłka nie urywała ale rzeczywiście wyglądała zauważalnie lepiej. Co ciekawe w materiale z 2016 twarz miała zauważalnie lepszą animację, a ta nowa jest jakaś taka statyczna i bardziej sztuczna - niczym maska (2016 może być nieco przerysowana ale wyglądająca lepiej).
 
I_w_a_N;n8171930 said:
@froget67

Wersja z 2016 też tyłka nie urywała ale rzeczywiście wyglądała zauważalnie lepiej. Co ciekawe w materiale z 2016 twarz miała zauważalnie lepszą animację, a ta nowa jest jakaś taka statyczna i bardziej sztuczna - niczym maska (2016 może być nieco przerysowana ale wyglądająca lepiej).


Dla mnie wersja z 2016 w porównaniu do finalnej była o dwie klasy lepsza, a ludzkie modele postaci, faktura skóry, oczy, naturalność i pozostałe efekty no to róznica widoczna gołym okiem, nawet pomimo kompresji na materiale.

Teraz tylko mozna gdybać dlaczego, czyżby PS4 i Xone nie dawały rady uciągnąć i trzeba było robić jedną wersje bez gorszego traktowania konsol, czy po prostu ta ładniejsza wersja była ciężka do ograrnięcia nawet na PC i poszła by przyzwoicie jedynie na 1070 i wzyż?

Jak dla mnie ten dowgrade to nawet większy niż w Dzikim Gonie, poziom skala cięć podobna do Watch_Dogs
 
froget67;n8172190 said:
Ale tam niema róznicy samych tekstur... takie kity to można wciskać...

Całe to porównanie wzięto z tego filmiku. Nie mam pojecie co spowodowało takiego buga ale gra ewidentnie się tutaj posypała.

 
Też biorę na premierę, właśnie zakupiłem klucz. Mam ochotę na coś w klimatach ME. Inkwizycja mnie znudziła na śmierć, nigdy jej nie ukończyłem, ale to głównie dlatego, że klimat jedynki i dwójki gdzieś uleciał. W ME:A jak na razie widzę, że klimat jest w dużej mierze jaki był, a o to mi głównie chodzi, nawet mogę przeboleć tą mimikę i fedexowe zadania poboczne.
 
froget67;n8172010 said:
Jak dla mnie ten dowgrade to nawet większy niż w Dzikim Gonie, poziom skala cięć podobna do Watch_Dogs


Powiedziałbym, że te trzy gry (W3, ME:A oraz WD) prezentują podobny poziom downgradeu. W moim odczuciu RED'zi chyba nawet przodowali przed Francuzami (ale to temat sporny).

 
I_w_a_N;n8173040 said:
Powiedziałbym, że te trzy gry (W3, ME:A oraz WD) prezentują podobny poziom downgradeu. W moim odczuciu RED'zi chyba nawet przodowali przed Francuzami (ale to temat sporny).
Ale też dowód na to, że jeśli gra broni się innymi aspektami, to downgrade można wybaczyć. W3 miało się czym bronić (i to po wielekroć), W_D... niespecjalnie, bo było płytką wydmuszką.

lukszwed;n8172720 said:
Też biorę na premierę, właśnie zakupiłem klucz. Mam ochotę na coś w klimatach ME.
Jako że ja też miałem... to zainstalowałem sobie ponownie ME2 (ME1 pominąłem, bo odstrasza mnie nudne Mako i powtarzalny jednak gameplay), przechodzę ten tytuł po raz trzeci... i nadal daje mnóstwo frajdy! Jeśli ktoś pójdzie moją drogą, to polecam dodanie (np. z Nexusa) trzech małych, ale poprawiających doznanie modów: jeden automatycznie "wygrywa" minigierki z hakowaniem; drugi sprowadza skanowanie planety do jednego kliknięcia; a trzeci zwiększa zapas paliwa i sond.

Ale tak a propos - nadal brak legalnie dostępnej wersji GOTY, a komplet DLC (fabularnych, pomijam jakieś bronie czy pancerze) można uzyskać tylko za pomocą niesławnych punktów Bioware, co kosztuje bagatela... prawie 100 zł. To samo dotyczy oczywiście ME3 (ok. 150 zł). A z innej beczki, przypomniałem sobie jak bardzo Origin ssie w porównaniu ze Steamem - zarówno w kontekście obsługi (zainstalowałem niechcący wersję polską, choć chciałem angielską - nie dość że zmiana wymagała ponownego ściągnięcia całości, to i tak się potem zbugowało; rozwiązanie znalazłem w sieci, i to niełatwo - choć samo było banalne, jeden wpis w rejestrze i jeden w pliku .ini), jak i prędkości transferu...

Ech, EA.
 
Last edited:
maritimus;n8173650 said:
Ale też dowód na to, że jeśli gra broni się innymi aspektami, to downgrade można wybaczyć. W3 miało się czym bronić (i to po wielekroć), W_D... niespecjalnie, bo było płytką wydmuszką.


W_D był ze wszech miar grą przeciętną (może trochę ponad to). Ani złą, ani wybitną. Cały hejt na downgrade zrobił z niej "śmiecia", a tak nie było.

W3 miał wiele aspektów, którymi mógł się bronić (jak już wspominałeś) stąd też jeszcze bardziej mnie dziwi czemu RED'zi poszli na promowanie grafiką (i w końcu paskudny dowangrade) podczas gdy mieli tyle asów w rękawie. Tym sposobem nakręcili sobie tylko hejterów, a ci którzy mieli zagrać dla samej historii (czy innych plusów produkcji) i tak to zrobili niezależnie od oprawy.
Po co więc był ten cały ferment i smrodek z zaprzeczaniem oczywistym faktom?

Ale zobaczymy jak EA się z tego wywinie.
 
Jeżeli ktoś byłby zainteresowany to w Empiku gra ma chyba najniższą cenę za wersję pudełkową na PC - 179,99 zł z kartą Mój Empik (można założyć ją bez kupowania czegokolwiek). Ja właśnie wróciłam ze sklepu, zasiadam i nie ma mnie dla świata.
 
I_w_a_N;n8176720 said:
stąd też jeszcze bardziej mnie dziwi czemu RED'zi poszli na promowanie grafiką (i w końcu paskudny downgrade) podczas gdy mieli tyle asów w rękawie.
Nie przesadzaj. Grafiką promowano tylko na bodaj E3 i tamtejszym zwiastunie. Późniejsze były różnorodne, zarówno "generyczne" (bleble otwarty świat itepe), jak i fabularne, skierowane do fanów (zwiastun m.in. z "kolesiem w masce" i biegnącą Ciri, pamiętacie jak się tym jaraliśmy?).

I_w_a_N;n8176720 said:
Tym sposobem nakręcili sobie tylko hejterów
No i gdzie ten hejt? Gdy gra po premierze się obroniła - zanikł. Jasne, są ludzie którym W3 się nie spodobał, ale to przeważnie po prostu dlatego, że gra okazała się nie dla nich (serio, widziałem relacje pt. "znudziło mnie, bo za dużo dialogów / chcę grać, a nie czytać/oglądać" albo "nie mogę wykreować swojej postaci / a Geralt jest nudny"), a nie z powodu graficznego DG.

Wracając do ME:A i recenzji tego tytułu: po prześledzeniu szeregu recenzji i dyskusji - widać, że mamy bardzo spolaryzowaną sytuację, czytaj inaczej: brak konsensusu. Szczególnie w kwestiach fabularnych. Ogólnie - trudno o obiektywną ocenę, bo ta mocno zależy od oczekiwań.

Na pewno jednak nie jest to gra wybitna - zwyczajnie za dużo tam mniejszych czy większych niedociągnięć.

Ja się wstrzymam przynajmniej z kilka miesięcy, i dużo zależy od tego co i jak dobrze załatają (na animację nie liczę - ale pomijając tradycyjne bugi, zwracam uwagę na kreator postaci, ponoć? pracują nad lepszym; czy zrobienie czegoś z różnymi na-dłuższą-metę-wkurzającymi aspektami, jak nieskipowalne przejścia między planetami, żmudne - znowu! - skanowanie, czy przerywanie dialogów podczas eksploracji - i to na skalę większą, niż już denerwująca tym Inkwizycja).
 
Last edited:
Te nieprzerywalne animacje są niezbyt subtelnie ukrytym dogrywaniem lokacji i danych, czy ktoś tam po prostu uznał je za tak wspaniałe, że każdy powinien być zobligowany do oglądania ich w maksymalnie dostępnej dawce?
A już animacji wchodzenia i wychodzenia z transportera w ogóle nie ma, co wygląda dość dziwnie, jakby została z jakiegoś powodu usunięta. I raczej nie była to troska o zaoszczędzenie graczom tych trzech sekund.
 
raison_d_etre;n8180680 said:
Te nieprzerywalne animacje są niezbyt subtelnie ukrytym dogrywaniem lokacji i danych, czy ktoś tam po prostu uznał je za tak wspaniałe, że każdy powinien być zobligowany do oglądania ich w maksymalnie dostępnej dawce?
Gdyby to było tylko ukryte wczytywanie, to spoko. Ale w recenzjach pojawiają się dwie sytuacje, gdzie nie jest, i już z góry wiem że by mnie to wnerwiało:

1. Eksploracja galaktyki (skanowanie planet);

2. Powrót na statek = wystartowanie z planety. Nie można tak po prostu sobie wejść na wylądowany statek, nawet jeśli np. chcesz tylko sprawdzić pocztę, czy pogadać z członkiem załogi w międzyczasie eksploracji danej planety. Notabene podobny problem był w ME2 (podczas pobytów w hubach, ale tam przynajmniej animacja była "skipowalna").

Bardziej mnie jednak martwi to przerywanie dialogów (party banter), czyli ważnego elementu fabularnego. Już w Inkwizycji był problem, że gdy w środku weszliśmy do walki, to się urywały - i trzeba było czekać na losową powtórkę (a od tego czasu pojawiły się przecież pomysły na ten problem, np. w Uncharted 4 ponoć dany dialog automatycznie jest kontynuowany). Tutaj jest jeszcze gorzej, bo przerywają je także komunikaty SAM np. o żywotności (promieniowanie, temperatura itp.) czy możliwości skanowania kopalin. O ile pierwsze (walka) można jakoś przewidzieć, i np. zatrzymać się dla dokończenia dialogu, to drugiego nikak niet. Notabene w pewnych miejscach (np. mroźna planeta, gdzie trzeba przemieszczać się pomiędzy "bezpiecznymi strefami") owe komunikaty są wybitnie upierdliwe.

A wiem, że mnie coś takiego wybitnie by wnerwiło dlatego, że ten problem - w dużo mniejszej skali - denerwuje mnie nawet w W3 (chodzi o sytuacje, gdy odpalają się dwie lub więcej gadki w tle, np. często w Novigradzie).

Obie kwestie wydają się łatwe do załatania (skip w 1. przypadku, w drugim np. możliwość wyłączenia / zastąpienia komunikatem wizualnym), tym bardziej więc wolę się wstrzymać.
 
Last edited:
Wracając do kreatora postaci, to da się na szczęście stworzyć ładnie wyglądające postacie w Andromedzie. Podoba mi się, że wyglądają one ludzko, a nie jak ktoś po kilkunastu operacjach plastycznych.

Następna sprawa - po co u mężczyzn opcja makijażu? Nikt normalny nie stworzy sobie wyszminkowanego i umalowanego faceta i będzie przechodził nim całą grę. Nie mam nic jednak do typu makijażu jaki na przykład ma Erron Black albo Jack Sparrow. Taki jak najbardziej może być.


Oprócz tego fajnym pomysłem są barwy wojenne, gdzie można na twarzy postaci ustawić wzór i dowolny jego kolor. Biorąc pod uwagę, że to jest farba, to można by ją zmyć i ustawić inny wzór. To samo z makijażem u kobiet.

Moim zdaniem tak obszerny kreator postaci nie jest dobrym pomysłem. Dlaczego nie zrobić małej ilości gotowych i różnych twarzy, które można później edytować zmieniając wygląd poszczególnych ich części (tych elementów byłoby kilka z każdej grupy [jak oczy, nos...], które również byłyby gotowe, beż możliwości ustawienia wielkości, szerokości etc.). W ten sposób deweloperzy oszczędziliby sporo czasu, animacje wyglądałyby lepiej i nie byłoby możliwości stworzenia klauna.
 
To może jeszcze porównanie sprzed premiery i wersji finalnej... downgrade jest i to mocny w zasadzie potwierdza poprzednie porównanie.

 
Krótkie wrażenia po 2 dniach gry (jakieś 16h). Pomyje wylewane z każdej strony na tą grę są dla mnie niezrozumiałe. Nie jest to poziom oryginalnego ME czy Wiedźmina więc jeśli ktoś się napalił na Bóg wie co to się niestety zawiedzie. I to jest chyba właśnie problem, którego jednak nie rozumiem. Ludzie się nahajpowali sami, bo gra kampanię reklamową miała raczej wyważoną. Pod względem fabularnym przypomina mi Andromeda trochę Dragon Age 2. Dla mnie to atut, bo uważam, że akurat fabularnie drugi DA jest świetny. Towarzysze są na poziomie tych z pierwszego ME. Trzeba pamiętać, że Garrus, Wrex czy Tali są tak kultowi, bo rozwijali się przez 3 długie gry. Nie pamiętam, żebym się Garrusem zachwycał po pierwszej części ME. Tak samo jest tutaj. Grafika jest bardzo ładna, optymalizacja OK. Na moim GTX970 działa płynnie na wysokich przy rozdzielczości 1920x1080. Czasem zdarzają się lekkie przycinki jak gra przechodzi do dialogu. O muzyce powiem tyle, że jest. Świetny za to jest główny motyw muzyczny. Walka - najlepsza w serii, sama przyjemność (w przeciwieństwie do Inkwizycji gdzie uciekałem przed mobami żeby się nie męczyć). O mimice zostało już wszystko powiedziane, więc dodam tylko, że filmiki z jutuba trzeba przesiewać przez gęste sito, bo pokazuja to co najgorsze, a nie ma tego aż tak wiele. Kreator postaci - mimo ograniczonych opcji udało mi się stworzyć (moim zdaniem) lepszą postać niż Shepard i to jedynie lekko modyfikując jeden z gotowych presetów (gram facetem).

Osobna sprawą są bugi, których napotkałem zatrzęsienie. Jest to pewnie sprawa indywidualna, bo widzę, że niektórzy napotykają tych problemów znacznie mniej. Już na samym początku po tym jak przywrócona zostaje grawitacja, wszystkie rzeczy mi lewitowały nadal, wycięło wszystkie dialogi w tle, nie dało sie otworzyć drzwi. Musiałem grę rozpoczynać od nowa. Jak mi coś takiego wyskoczy przy dajmy na to 60 godzinie gry to przebiję ścianę do sąsiada chyba. Poza tym mnóstwo małych pierdół, jeśli ktoś narzekał na bugi w W3 to tutaj mu chyba wybuchną oczy i mózg. Patche potrzebne od zaraz. Ogólnie jak ktoś nie ma parcia to z zakupem się radzę wstrzymać.

Na dzień dzisiejszy daję 7/10. Dobra gra. Jest o ligę niżej niż W3, ale nie oczekiwałem cudów. Nie jest to też Inkwizycja w kosmosie jak wielu twierdzi (po 16h w Inkwizycji krzyczałem w sufit "kto mi zwróci moje 160zł, a tutaj mam ciągle ochotę na więcej).
 
Jak na razie po ukończeniu pierwszej planety mogę spokojnie powiedzieć że jak na razie fabuła bardzo mi się podoba. Może to dlatego że w przeciwieństwie do reszty gier Bioware do końca nie wiemy do czego to wszystko zmierza.
Walka jak na razie stanowi miłe wyzwanie (gram na szaleńcu), cały czas trzeba uważać aby nie dać się zajść przeciwnikom od tyłu bo z takim przypadku postać potrafi złożyć się w chwile.
Plecak odrzutowy jest nawet całkiem przydatny w walce ale jeśli ktoś chce grać na wyższych poziomach trudności niech .lepiej zapomni że będzie skakał po całej mapie bo to praktyczne samobójstwo.
Bez chowania się za przeszkodami raczej za wiele się nie zrobi choć mogliby to trochę poprawić czasami postać nie chce się przykleić do osłony (jest to sporadyczne ale irytuje).

Pograłem trochę w multi i nie licząc jednego meczu w którym wyszedłem z powodu lagów jak na razie jest nieźle Takie mocno ulepszone multi z ME3.
 
A jak z AI towarzyszy? Bo ponoć jest tragiczne. Co dziwi, bo - jak wspominałem - pogrywam właśnie 3. raz w ME2, i tam było znakomite (w ME3 o ile pamiętam też dawało radę).
 
Top Bottom