Przeglądając net pod kątem MA można znaleźć wiele artykułów, których autorzy próbują wyjaśnić, skąd się wziął taki, a nie inny odbiór gry. Da się zauważyć, że narasta niezadowolenie z niskiego poziomu gier, które teoretycznie powinny być przynajmniej dobre. Poziomu wynikającego z nastawienia na masowość i maksymalizację zysku. MA jest jaskrawym przykładem gry, która niby składa się z wszystkiego tego, co na topie i właściwie powinna być najpopularniejszą osobą na imprezie, a tu jednak się okazuje, że szału nie robi. Ludzie są już na tyle zmęczeni dostarczaną papką, że głos sprzeciwu pojawia się nawet w głównym nurcie mediów branżowych, które do tej pory w każdej grze AAA widziały kandydata do tytułu gry roku. Jeszcze niedawno były to pojedyncze głosy gdzieś w komentarzach czy na forach. Teraz wygląda na to, że zaczyna docierać do osób odpowiedzialnych za proces tworzenia gier, że jeśli dalej będą uparcie produkować podobne przeciętniaki, a wołać jak za wodę na pustyni, to mogą się niemile przejechać. Bo cierpi na tym sprzedaż jak i reputacja samego studia.