Duckingman;n7318460 said:
Ja po sobie widzę, że jak już się trafi w okolice 1000 miejsca to przebić się wyżej będzie bardzo ciężko bo za zwycięstwo czy porażkę punkty rankingu zmieniają się o średnio 35 punktów. Jestem ciekaw ile będę zdobywał i tracił punktów jak sięgnę dna rankingu i zacznę od miejsca od którego zaczynać zapewne będzie każdy nowy gracz.
Ilość zdobywanych pkt, zależy na 99% od ilości zagranych gier. Opisałem to przed chwilą w innym temacie. Ale w skrócie, system posiada dodaje/odejmuje dodatkowe pkt (lub posiada mnożnik), na początku przygody gracza z rankingiem. Jest to zaimplementowane, aby lepsi gracze szybciej wskoczyli na wysokie pozycję i grali między sobą, a nie z graczami słabymi/średnimi.
Ale nie znaczy to w żadnym wypadku, że nie możesz już wejść wyżej, jeśli będziesz grał lepiej, to spokojnie utrzymasz wysokie winratio, a to pozwoli Ci iść w górę. Zajmie to tylko więcej czasu.
Nowi gracze którzy będą starować, z dołu stawki, będą posiadać swój bonus i jeśli będą na tyle dobrzy (i będą posiadać na tyle dobre karty) to szybko awansują.
Offka;n7318600 said:
Im więcej gier, tym mniej wiarygodny wynik w rankingu poza tym, bo gra wlicza rozłączenia na plus i na minus. Od początku bety postuluję, by gry zakończone rozłączeniem w ogóle nie były liczone. Ewentualnie gracz, który nie przerwał gry, dostawał jakąś nagrodę - rekompensatę, ale to też wtedy gdy będzie już pewność, że gra sama nie reaguje nadmiernie na zgubiony jakiś pakiet, bo na dziś zdecydowanie jest na to zbyt czuła.
Wręcz odwrotnie, im więcej gier tym bardziej wiarygodna pozycja. Przy czym w aktualnym systemie rankingowym, należy ciągle grać, aby być tam gdzie się być powinno, tak więc gry muszą być rozegrane stosunkowo niedawno.
Twoje rozwiązanie ma jedną poważną wadę. Zaraz znajdą się cwaniacy, co przegrane gry będą sobie "anulować" poprzez np. rozłączenie routera, lub wyciągnięcie kabla od internetu.
Możesz powiedzieć że, niby komu by się chciało, ale zapewniam Cie, znajdą się tacy. W grach online, zawsze znajdą się osoby które tylko czekają żeby odkryć jakiś sposób dzięki któremu mogą oszukiwać, lub trollować grę innych.
Offka;n7318600 said:
Daleko mi do topowych graczy (lama idealna
, ale ze swoim Radkiem na smokach na początku byłam w setce, więc to nadal dobry deck, ale potem po eksperymentach i rozłączeniach spadłam na łeb, na szyję. Na szczęście zorientowałam się (wiem, sierota zielona
, że gra poza rankingiem też daje nagrody, więc na razie eksperymenty przerzuciłam na grę poza rankingiem.
Zgadzam się z
Duckingman em, że deck pod BPP może szybko znaleźć kontrę w Grzybkach, pułapkach lub dobrze dopasowanym control-decku na Radku.
Ale osobiście testuję coś podobnego pod Henseltem i takie połączenie może być trudniejsze do skontrowania.
Pułapki dla Radowida nie były wyzwaniem do tej pory. Kwestia przeczekania i jednak obecności w decku jakiejś mocniejszej karty i braku chęci koniecznego wygrywania pierwszej rundy.
Tak Radowid, całkiem nieźle radzi sobie z control Scoia, jak i przed patchem zresztą. Tutaj kluczowe są dwie kwestie, raz że Scoia ma mało siły na polu, a Radek jest wstanie trzymać wiewiórki na praktycznie zerowym jej poziomie. A dwa, łatwo wygrywa 3 rundę, bo ma więcej siły w złocie - bonus od KP, oraz jest wstanie uderzyć za 8 - likwidując np. Iorvetha, zanim Eithne wykorzysta go drugi raz. Tak samo może odzłocić kartę przeciwnika co jest niesamowicie skuteczne w przypadku Borha.