Meta decks patch 0.8.33

+
Duckingman;n7347420 said:
ja znów odpalam wskrzeszania (w sumie 8 razy mogę je zrobić)
Removalu jest jeszcze więcej dostępnego w grze, teoretycznie mogę w ST zagrać samą Pożogę 4 razy. Problem stanowią "jedynie" Shani i Uzdrowienie, dlatego trzeba tworzyć talie, które będą w stanie to przebić, innego wyjścia do patcha nie ma.

Duckingman;n7347420 said:
(pułapki to jeszcze mają 18 punktów z Iorvetha więc trzeba trochę bardziej pokombinować, ale Radowid już nie bardzo).
Shani -> odzłocony Baron -> odzłocony Vernon/ Triss= 28, więcej niż 21 za Talara
Uzdrowienie -> Shani -> jak wyżej

Duckingman;n7347440 said:
A Klucznik? Jeśli przeciwnik wzmacniał BPP lub Harcowników to Klucznikiem możesz ich wyciągnąć i tobie da te budowane od 1 rudny punkty siły, a nie przeciwnikowi (plus dodatkowa jednostka która przeszła z poprzedniej rundy). Natomiast Wiewiórki mają Iorvetha który daje 18 punktów (z Eithne). Nie jest to może, aż tak imponujące, ale wygrać 3 rundę potrafi. W dodatku mają imponujące możliwości przenoszenia jednostek do kolejnej rundy porównywalnej ze zdolnością frakcyjną potworów.
Pisałem ogólnie o frakcjach i sile z ostatnich kart. Klucznik jest losowy, bo może dać ci ponad 20 z harcownikiem, lub ponad 30 z bpp, a może dać ci w sumie "tylko" 15 z awangardą vrihedd, co jest mniejsze od możliwość KP i Skellige, ale to właśnie dobrze, bo Potwory mają swoją zdolność frakcyjną jeszcze. Co do ST, to owszem, mogą zostawiać swoje jednostki na stole z dużą ilością siły, ale tylko w talii krasnoludzkiej, dlatego oprócz takiego buildu potrzebny jest taki, który zapewni im dużą siłę w pierwszych dwóch rundach. Teraz mamy pułapki, ale one wymagają nerfa.
 
Duckingman;n7347420 said:
Nie raz i nie dwa wyciągałem w drugiej rundzie ponad 100 siły BPP w złocie grając przeciw Skellige czy Brutal Force Potworów. Pamiętaj, że zagranie Foltesta nawet na nie w pełni wzmocnioną BPP (zazwyczaj zagrywam tylko 2 grzybki z 3) sprawia, że wśród kart odrzuconych trafiają 3 jednostki o sile 11. Jeśli nie grasz przeciw potworom jesteś wstanie wyciągnąć wszystkie 3 jednostki co daje 66 punktów. Bardzo często ja ich nawet od razu nie ozłacam bo w momencie gdy przeciwnik zagra Pożogę lub Igni, ja znów odpalam wskrzeszania (w sumie 8 razy mogę je zrobić) i na stole robi się tej siły jeszcze więcej (czasem nawet wspomniane na wstępie pond 100) by na koniec na całą nieozłoconą BPP zagrać nobilitację (w międzyczasie idzie trzeci grzybek na jedną z BPP by się nie nadziać na drugą kartę z duetu Igni/Pozoga). A na trzecią rundę już czeka w najgorszym razie samo Uzdrowienie by wyciągnąć Shani i dać mi 39 punktów w złocie nie przejmując się zbytnio jaka karta mi dojdzie w 3 rundzie. Co zaś się tyczy gry przeciw Radowidowi i Pułapką to wystarczy wykorzystać fakt, że przeciwnicy liczą na wzmacnianie BPP więc walą po niej jak tylko się pojawia. To sprawia, że na koniec grzybki wkładam w np. takiego Talara który potem w 2 i 3 turze daje mi przy zagranych 2 grzybkach 21 złotych punktów (dwa razy wyciągany przez Shani) co zazwyczaj w zupełności starcza przeciwko obu buildom bo one nie mają siły (pułapki to jeszcze mają 18 punktów z Iorvetha więc trzeba trochę bardziej pokombinować, ale Radowid już nie bardzo).

Wbecnym stanie PBB jest przegięta i wygrywać nią jest dość łatwo, to jest powszechnie znane. Jedynie uważam, że pisanie jakie to PBB jest fajna i ile punkcików można w każdej rundzie wyciągnąć wydaje mi się nie na miejscu dla gracza, który nie chce iść po linii najmniejszego oporu. To trochę jak pisanie jak to dobrze szło jak się grało Scoia wraz z Isengriem (Isen bomb na koniec meczu dwa patche temu), po prostu nie wypada ;)
 
TraN999;n7349350 said:
Removalu jest jeszcze więcej dostępnego w grze, teoretycznie mogę w ST zagrać samą Pożogę 4 razy.

Teoretycznie tak. Praktycznie rzadko kiedy gracz Wiewiórami jest wstanie zblokować wzmacnianie grzybami więcej niż 5 razy, a build na BPP jest wstanie w pierwszej rundzie zagrać 6-7 razy jednostkę. Przynajmniej ja rzadko się spotykam z czymś takim (jak na razie 2 razy na kilkanaście gier z pułapkami). Pożoga zresztą jest średnim rozwiązaniem bo BPP w wersji bez wzmocnień jest słabsza od Komandosa więc ten removal raczej nie krzyżuje szyków buildowi na BPP. Jak na razie najmocniejszy deck przeciw BPP jaki widziałem to Wiewióry z Pułapkami i 3 rozdarciami. Tylko nie bardzo wiem jak ten build miałby sobie radzić z Potworami czy Skellige.


TraN999;n7349350 said:
Problem stanowią "jedynie" Shani i Uzdrowienie, dlatego trzeba tworzyć talie, które będą w stanie to przebić, innego wyjścia do patcha nie ma.


Problem jest raczej z synergii Shani+BPP+Grzyby+Uzdrowienie niż z siły każdej z tych kart z osobna. Wystarczyłoby wywalić Grzyby i problem by zniknął.

TraN999;n7349350 said:
Shani -> odzłocony Baron -> odzłocony Vernon/ Triss= 28, więcej niż 21 za Talara
Uzdrowienie -> Shani -> jak wyżej

Ani Vernon/Tris ani odzłacające karty (Setnik, Kajdany) nie mieszczą się w buildzie na BPP. Pozatym nie zawsze jest w co bić ujemne punkty z Vernona/Tris.

TraN999;n7349350 said:
Pisałem ogólnie o frakcjach i sile z ostatnich kart. Klucznik jest losowy, bo może dać ci ponad 20 z harcownikiem, lub ponad 30 z bpp, a może dać ci w sumie "tylko" 15 z awangardą vrihedd, co jest mniejsze od możliwość KP i Skellige, ale to właśnie dobrze, bo Potwory mają swoją zdolność frakcyjną jeszcze.

Siła klucznika jest proporcjonalna do tego z kim grasz. Przecież grając przeciw KP czy Skellige awangardy vrihedd nie wyciągniesz.

Keymaker7 Przecież ja nie piszę tego by się chwalić, tylko aby pokazać jak przegięty jest to build ponieważ jest mocno uniwersalny. Myślałem, że Skellige czy Potwory będą wstanie go ugryźć z racji dużej siły, ale to wcale nie jest takie łatwe bo na buildzie BPP również można wyciągać zawrotne wartości, a ani Potwory, ani Skellige czymś więcej poza Igni zazwyczaj nie dysponują. To jest najlepszy dowód, że czym prędzej powinna pójść aktualizacja korygująca bo ostatnia wprowadziła tyle szkód moim zdaniem w grze, że zaraz może nastąpić spory exodus graczy i czarny PR we wszelkich mediach społecznościach. Ja sam ograniczyłem swoją zabawę z Gwintem do rozgrywania codziennie tylko kilku pojedynków celem zdobycia 3 koron i tym samym 1 beczki (przy grze buildem BPP to max 4 gry). Zwłaszcza, że ranking działa równie beznadziejnie i zupełnie nie czuję chęci w nim rywalizowania gdy widzę, że osoby z winratio <50% są w top1000 tylko dlatego, że rozegrali 10 razy więcej gier ode mnie, a ja się tułam w okolicach 1300-1700 miejsca z dużo wyższym winratio.
 
Last edited:
Duckingman;n7350330 said:
Przecież ja nie piszę tego by się chwalić, tylko aby pokazać jak przegięty jest to build ponieważ jest mocno uniwersalny.

W takim razie zwracam honor :)

Co do samej BPP, to powróciłem sobie do notowania wyników, nie mam ich wiele ale chciałem się podzielić spostrzeżeniami na ich podstawie.

Trochę tła.
Jestem obecnie około 750 miejsca. W/R ponad 50% choć ostatnio mocno spadło z powodu dłuższego pasma klęsk. Zapisałem 16 ostatnich meczów. Mecze przeciwko graczom rank 4 oraz rank 5.

5 z nich to była właśnie BPP na Folteście (4xrank4 + 1xrank5) a więc około 1/3 meczów
5 z nich to były Potwory, 4xpogoda, 1xjedzenie jednostek (3x Dagon + 2xEredin) a więc też około 1/3 meczów
4 z nich to była Radziu kontrolny (tym typem gram obecnie) a więc 1/4 meczów
1 się trafiło Skellige na Haraldzie
1 się trafił Henselt ozłacający

Oczywiście próbka jest stanowczo za mała, ale z czasem, jak zapisze więcej wyników to wrócę do tego posta aby się przekonać czy proporcje zostały zachowane (oczywiście wyżej/niżej w rankingu może być inaczej, podaje to tak orientacyjnie jak ktoś ciekawy jest co się dzieje około 750 miejsca).

Wnioski:
- BPP jest sporo, ale mogę powiedzieć, że albo spotkani gracze nie potrafią (łatwego przecież) decku BPP obsłużyć, albo Radowid kontrolny jest dobrą odpowiedzią na BPP (5xwin)
- sporo potworów i to na pogodzie czym jestem zaskoczony (może właśnie jako odpowiedź na BPP?)
- sporo też Radowida, ale sam takim deckem grając nie jestem zdziwiony, bo jest solidny
- nie spotkałem ostatnio elfów, albo jakieś minimalne ilości, może pułapki przestały się sprawdzać? albo w tej części rankingu nie występują?

Duckingman;n7350330 said:
Zwłaszcza, że ranking działa równie beznadziejnie i zupełnie nie czuję chęci w nim rywalizowania gdy widzę, że osoby z winratio <50% są w top1000 tylko dlatego, że rozegrali 10 razy więcej gier ode mnie, a ja się tułam w okolicach 1300-1700 miejsca z dużo wyższym winratio.

Coś na potwierdzenie tego co piszesz. Najciekawsze/najbardziej dołujące info na koniec. Zapisywałem też ilości pkt rankingowych za mecze. Zatem

za wygrane otrzymywałem od +9 pkt (rank4) do +15 pkt (rank5)
za przegrane traciłem od -8 pkt (rank5) do -13 (rank4)

Widać, że jednak trochę więcej się zyskuje niż traci, tylko co z tego skoro wartości są tak śmiesznie małe? Mając ~1480 pkt nie widzę szans na dobicie do obecnych ~1900pkt...
 
Offka;n7339180 said:
TraN999 Uzdrowienie dotyczy każdej złotej karty. Bez niego deck pod BPP nie ma sensu. Dziwne wiec, że jeszcze na nie trafiłeś, ale może sa gracze próbujący tym deckiem grac bez niego, bo to bardzo popularny obecnie deck.
Jeśli Uzdrowienie jest na ręku z Shani, to Shani się pojawi w drugiej i trzeciej rundzie. Jak nie ona to Baron. Chyba że ma się pecha i nie ma się tych kart.
Do tego zwykle jest w decku Borch lub Igni, bo jakiś removal trzeba mieć.

Uzdrowienie wcale nie jest niezbędne w tym decku. Mało tego, jest kulą u nogi dla niego na ten moment (biorąc pod uwagę jak w tym momencie wygląda meta), ale dzięki temu, że inni tak myślą wygrywam wszystkie mirrory bo zamiast Uzdrowienia mam Yen która robi mi od 13 do 20-paru punktów w każdej grze. Oczywiście brak Uzdrowienia utrudnia grę tym deckiem przeciwko innym buildom, ale i tak nie jest to zbytnio trudne (wszak w zanadrzu jest nobilitacja). Gdyby ludzie grali pogodynki pewnie byłoby trudnej, ale obecnie większość graczy na jakich trafiam gra Aardem, a co za tym idzie zamiast Aeromancji grają zazwyczaj na Sztormie Skellige. A dla tych co grają Aeromancją mam Brzask. A z innej beczki to Yen plus Płotka jest fajną kontrą na build z Pułapkami zapalającymi.
 
Keymaker7 tez gram Radowidem, kontrola plus smoki, bo jest klimatycznie. Wprowadziłam do decku Grzybki ze względu na BPP, ale i Octivista, którego można też nimi potraktować. Mam tam też Setników, by odzłacać w razie czego BPP w ostatniej turze. Ten deck jest w stanie ogrywać BPP, bo zdarzyło mi się to kilkukrotnie. Ergo - Radek to dobra odpowiedź na BPP. Śmiem twierdzić, że to deck który obecnie jest nadal dość uniwersalny.

Co do rankingu też się zgadzam. Mam winratio na poziomie nieco ponad 50%, więc staram się na ranking nie marudzić, ale biorąc pod uwagę to, że punktów za wygraną dostaje się na dalszych miejscach naprawdę mało, to niestety nie ma ochoty się jakoś walczyć o ten ranking.
 
Pytanko do osób które są obecnie w TOP100. Jak tam wygląda obecna meta? Zmieniło się coś? Jakieś nowe fajne decki się pojawiły? Mocno zmienił się skład pierwszej dwudziestki z tego co widzę więc jestem ciekawy jak wygląda to od strony samych decków.
 
Duckingman;n7362270 said:
Pytanko do osób które są obecnie w TOP100. Jak tam wygląda obecna meta? Zmieniło się coś? Jakieś nowe fajne decki się pojawiły? Mocno zmienił się skład pierwszej dwudziestki z tego co widzę więc jestem ciekawy jak wygląda to od strony samych decków.

Przyłączam się do pytania.

Swoją drogą pomijając źle zaprojektowane grzyby/Shani, pułapki i Aard, to mam wrażenie, że rakiem Gwinta są taktyki dociągania kart. Póki coś się z tym nie zrobi, to będziemy widywać ciągle te same karty i taktyki różniące się 3-5 kartami. Czyli rębacze, priscilla, szpiedzy, skellige i karty odrzucania, najemnicy, czyste nieba, manekiny a co za tym idzie obecność kolejnych identycznych kart - wszelkich wskrzeszaczek, tych samych dowódców. Bo jak 13 kart bez przewijania może równać się z rzeczywistym zagraniem 20-25 kart w taliach zrobionych pod przewijanie, gdzie praktycznie wyeliminowany jest czynnik losowości, bo w końcu i tak dostanie się chciane karty.

Drugim problemem gwinta jest minimalna i maksymalna ilość kart w decku. Nie znam decku, który przekroczyłby 27 kart. Przez tak niską ilość kart znika czynnik losowości, bo jest pewne, że każda karta zostanie zagrana. Górne ograniczenie jest kompletnie niepotrzebne, bo i tak nikt go nie wykorzystuje.
 
"Bo jak 13 kart bez przewijania może równać się z rzeczywistym zagraniem 20-25 kart w taliach zrobionych pod przewijanie, gdzie praktycznie wyeliminowany jest czynnik losowości, bo w końcu i tak dostanie się chciane karty." - odpowiedź jest bardzo prosta. Karty które się przewijają mają bardzo niską siłę bazową (albo wcale jak w przypadku czystego nieba) przez co zagranie 2-3 takich kart często równa się zagraniu jednej karty o innym efekcie.
Po drugie przewinięcie się przez talie nie równa się zagraniu 25 kart (no może nie licząc NR). Najlepszym przykładem jest skellige gdzie przewijasz się przez całą talie odrzucając przy tym ~10 kart czyli koniec końców zagrywając dokładnie tyle samo kart co nieprzewijający się przeciwnik, znacznie ograniczając element losowy ale jednocześnie wystawiając słabsze jednostki niż on. Tak przy okazji nie wiem czy próbowałeś ale polecam samemu przetestować przewijające się decki, wtedy stosunkowo szybko odkrywa się ich słabsze strony (Skellige, to na ciebie patrzę).
Po trzecie, piszesz o taliach różniących się 3-5 kartami. Przy 25 kartach w talii (btw ja nie słyszałem nawet o grywalnym decku który miałby 26, a co dopiero 27 kart) zmiana 5 kart na inne nie jest delikatną przeróbką talii. Zazwyczaj zmienia to sposób jej działania fundamentalnie. Bardzo często zdarza się nawet że wymiana 2 srebrnych kart odbija się w dużym stopniu na sposobie gry (o skrajnym przypadku czyli wymianie 3-4 kart złotych nie wspominając).
Podsumowując gwent jest (na szczęście bo ile można grać w to samo) nieco inny niż większość karcianek. Wyróżnia go chociażby to że element losowy jest (w przypadku dobrze złożonej talii) marginalny dzięki czemu rzadziej dochodzi do sytuacji pod tytułem "przegrałem bo mi źle karty doszły". To może się podobać albo nie, ale tak jest. Jeżeli to założenie Ci się nie podoba polecam testować talie oparte o inne mechaniki (od premiery minęło niewiele czasu i na pewno czeka do okrycia wiele skutecznych taktyk, o których nikt nie pomyślał).

Edit co to top 100: standardowy Radowid, różne foltesty (czasem henselt) ale już bez piechoty, najróżniejsze ST, a powoli starają się (póki co średnio skutecznie) skrócić dystans talie Skellige
 
MajekX Nie do końca się z Tobą zgodzę. Co do punktu drugiego mam odmienne zdanie (z resztą się zgadzam). W Skellige są karty które odrzucone bez naszej ingerencji wracają na stół (Harcownicy an Craite, Strażniczki, wilkołak, Płotka, Olgiert). Kolejnym rodzajem kart są karty które budują różnicę siły dzięki odrzucaniu kart (Kapitan piratów, Drakkar Bojowy). Ostatnim są karty które odrzucone trzeba wskrzesić, ale wówczas wystawiane są z większą siłą (Harcownicy Tuisreach, zdolność Brana). Zatem nie jest tak, że odrzucanie kart w Skellige nie daje wymiernych punktów siły. Nie zgodzę się również, że tylko NR może zagrać wszystkie 25 kart. Wszak Wiewiórki kręcąc się na kartach specjalnych też zagrywają wszystkie 25 kart. Nawet we frakcji Potworów budując deck na przewinięcie talii raczej się większość z 25 kart zagrywa. Właściwie jedyne karty które przewijają deck nie dając nam przy tym punktów siły to Francesca oraz Ostatnie życzenie (za wyjątkiem Skellige).
 
MajekX;n7363910 said:
Najlepszym przykładem jest skellige gdzie przewijasz się przez całą talie odrzucając przy tym ~10 kart czyli koniec końców zagrywając dokładnie tyle samo kart co nieprzewijający się przeciwnik, znacznie ograniczając element losowy ale jednocześnie wystawiając słabsze jednostki niż on. Tak przy okazji nie wiem czy próbowałeś ale polecam samemu przetestować przewijające się decki, wtedy stosunkowo szybko odkrywa się ich słabsze strony (Skellige, to na ciebie patrzę).

Masz rację, ale zapominasz, że wraz z przewijaniem decku można "przy okazji" zrobić coś co w Gwincie jest niezmiernie ważne - wyrobić przewagę karty. Z racji tego, że jedną turę można spasować, często ten brak siły nadrabiamy z nawiązką przewagą jednej lub dwóch kart na ręce. A o tym jak destruktywna może być wówczas taka Milva chyba nie muszę pisać...
 
Francesca nie przewija decku, odrzucone karty trafiają z powrotem do talii. ST natomiast wywala więcej niż może się wydawać. Zazwyczaj żeby przewinąć całą talie muszę odrzucić 3 czyste nieba i 4 karty z podwójnego last wisha (teoretycznie da się przemielić wykorzystując tylko jeden ale wymaga to perfekcyjnego dojścia albo pomocy przeciwnika), czyli koniec końców z 25 kart zagrywam ich 18 (o 5 więcej niż talia która absolutnie nic nie dobiera, w tym jeden szpieg który zwykle daje mi ujemną siłę + 1 podwójnie z Aglais). Do tego często karta którą zagrywam nie ma żadnego, bądź też ma znikomy efekt (tak to jest jak się wyciąga removal w sposób losowy).
Zgodzę się natomiast że Skellige dostaje masę bonusów z faktu odrzucenia kart, z tym że dalej karta która dostaje taki bonus + odrzucenie daje mniej niż zagranie 2 normalnych kart ("typowa" brązowa karta ma 7/8 siły. Drakkar + odrzucenie (w najlepszym możliwym przypadku) harcownika = 11 siły(5 str drakkar + 4 str harcownik + 2 str obrażenia zadane przez drakkar) (w pierwszej rundzie, potem dochodzi pasywka skellige, która podwyższyłaby również statystyki typowej brązowej karty)). Czyli nawet w absolutnie najlepszym przypadku jesteśmy w plecy. O kartach których nie widuję w mecie (płotka, olgierd itd) się nie wypowiadam bo... ich nie widuję i musiałbym się domyślać jak mogą w aktualnej sytuacji działać ;)
Medycy w Skellige oczywiście umożliwiają zagranie odrzuconej karty ale sami w sobie mają znikomą siłę (tylko Sigfrida czy jak ona się zwie, może urosnąć). Reszta ma 1 punkt siły (+ ewentualna pasywka ale jakby uwzględniać pasywki w takich obliczeniach to wyjdzie na przykład że każda legenda grana przez NR jest przegięta).
Co do potworów to z szybkich obliczeń wychodzi mi że są w stanie zagrać 23 karty z talii, trzeba tylko wziąć pod uwagę że 6 z nich to jednostki o sile 2 które nic nie robią (i się wzajemnie wykluczają, mam na myśli foglety i arachny), 3 jednostki 3 str i jednego szpiega -6 str.
 
MajekX;n7363910 said:
"Bo jak 13 kart bez przewijania może równać się z rzeczywistym zagraniem 20-25 kart w taliach zrobionych pod przewijanie, gdzie praktycznie wyeliminowany jest czynnik losowości, bo w końcu i tak dostanie się chciane karty." - odpowiedź jest bardzo prosta. Karty które się przewijają mają bardzo niską siłę bazową (albo wcale jak w przypadku czystego nieba) przez co zagranie 2-3 takich kart często równa się zagraniu jednej karty o innym efekcie.

Mniej więcej ten stosunek tak wygląda, ale np rębacze potrafią zagrać 18 pkt, król żebraków 4+priscilla 2 + minimum 6 z innych jednostek to 12, jeźdzcy dzikiego gonu to 9 i nawet 6 ujemnych punktów przy nithralu, mglaki 6 ataku i obniżenie ataku przeciwnika, ropuch 15 ataku, wiedźmini 19 ataku, odrzucone tarczowniczki potrafią 15 punktów wyciągnąć, harcownicy 11 ataku, więc to nie są takie małe wartości. Ponadto jakby przyjąć, że takie przywołania/odrzucenia dają 2 karty mniej na decku to szansa trafienia odpowiedniej karty znacząco wrasta.

 
MajekX Nie gram ST stąd błąd z Francescą. Dzięki za zwrócenie uwagi. Co do samego przewijania kart w ST to spokojnie idzie przewinąć całą talie bo często taki widok widzę. Oczywiście jest to wspierane Ostatnim życzeniem i potrójnym Brzaskiem który w tym przypadku jest kartą pustą. W Skellige którym kiedyś grałem sporo można z odrzucenia wyciągnąć 6-8 punktów siły. Wszystko zależy od tego jak zbudowany jest deck i co się odrzuca. Z tego też powodu najprawdopodobniej został osłabiony Harcownik an Craite. W KP z tym zresztą nie wypada lepiej bo tam również zazwyczaj karta dobierająca nie grzeszy siłą.
 
Widzę, że w okolicy tysiaka pojawia się często Skellige z nową taktyką pod ostatni rząd. Drakkary, które wzmacnia się zbrojmistrzem i grzybami, do tego skaldowie klanu Heymaey + standardzik ze szpiegami, Myszoworem oraz cała plejada medyczek. Zmiennie na srebrze i złocie trafia się Koral, G:aard oraz Skjall do boostowania trzeciego rzędu.
 
Ciekawe, musiałbym przetestować. Boostowanie drakkarów brzmi nieźle. Tylko jak je się będzie boostowało na zielono, to co z Bombą dwimerytową?
o7 wierny fan Skellige.
http://scr.hu/0wm5h/dd6n2
Coś takiego? zmontowałem na szybko.
 
Last edited:
Znam ten build tylko z perspektywy drugiej strony stołu, ale nie widzę inne opcji, więc tak, jak najbardziej tak to powinno wyglądać.
Jeżeli chodzi o bombę, to ja jej nie widziałem ani razu podczas moich 150 gier rankingowych ( no chyba, że we własnej talii na początku, bo teraz już się pozbyłem tej karty ).
Czasem się tam trafiają piraci do mielenia decku, a dziś natrafiłem na króla żebraków, który przywoływał medyczki ( grany z atrapą ). Myślę, że zamiast dwimerytu mógłbyś spróbować Draiga Bon-Dhu i grać go w drugiej turze. Jest to tylko taka moja teoria, bo jeszcze w tych kilkudziesięciu potyczkach przeciwko temu deckowi nie widziałem tej karty w użyciu, więc może w praktyce się jednak nie sprawdza. Mistrz mistrzów też mógłby być ciekawy, ale jednak ideą tego decku jest odporność na Aard i częściowo na pogodę - zresztą przy Igni, Borchu czy pożodze nie ma sensu trzymać tego na wyższych poziomach.
Na Radku mi tak sobie szło przeciwko temu, ale za to na Brutal Force idzie bardzo dobrze. Gram akurat na Dagonie tam, więc mogę rzucić pogodę na ostatni rząd, co eliminuje naboostowane medyczki, zbrojmistrzów i skaldów. Oczywiście Klucznik wyciągający drakkar też robi robotę. Z perspektywy potworów, to do twojego buildu bym chyba wrzucił jeszcze kajdany, tak by kosić Kejrana deszczem. Oczywiście wiąże się to z ryzykiem jego przejścia do następnej rundy, ale z drugiej strony nie da się go już wskrzesić uzdrowieniem, więc coś za coś.

EDIT: No i jeszcze zapomniałem o atrapie w miejsce srebrnego slotu, zawsze dodatkowe wskrzeszenie/bazowe punkty - może warto grać to na Draigu kosztem Svanrige i pogorszenia dociągu?
 
Last edited:
Grałem trochę skellige pod drakkary i muszę przyznać ze nie jest to jakiś specjalnie mocny deck (lub ja nie umiem nim dobrze grac :) ).
 
Drakary są mocne, jeżeli przciwnik nie posiada pożogi/igni (lub ewentualnie jakiś kart ogólnie niespotykanych, jak dudu albo zwierciadło). Więc jeżeli brak pożogi, a podczas boostowania drakarów nie kontruje się tego procederu, to potem się można obudzić z ręką w nocniku.
 
Tym bardziej, ze ten zestaw nie jest jakoś kosmicznie drogi, a sobie go przetestuje zobaczę jak działa na moim poziomie.
 
Top Bottom