Metal Gear (Solid)

+
Metal Gear (Solid)

Seria-legenda. Początek gatunku skradanek i jedne z najlepszych gier na konsole Playstation. Ktoś grał? Ktoś widział?
Fabuła jest tak zagmatwana, że można się pogubić nie znając jednej postaci. Wszystkie są ze sobą połączone, w mniejszym lub większym stopniu.
W marcu wychodzi Ground Zeroes - prolog do faktycznej piątej części sagi. Chętni na ponowne pokierowanie losami Big Bossa?
 
Jeżeli chodzi o MGS jedynkę to większość scenaruiszy z filmów akcji nie dorasta Metalowi do pięt
 
Jestem ja tu orędownikiem MGSów, MGS i MGS2 to mistrzostwo świata we wszystkim, z zakręconą fabułą na czele, MGS3 ma u mnie pół oczka niżej, choć możliwość śmierci jednego z bossów ze starości - bezcenna; czwórka mi się nie podobała - od strony graficznej-technicznej była rewelacyjna, ale poza tym słabiutko... To samo z Peace Walker, minus warstwa techniczna.
 
Co myślisz o odsunięciu Haytera od roli Snake'a? Osobiście Sutherland nie zrobił na mnie pozytywnego wrażenia we fragmentach, które zobaczyliśmy.
Ikoniczne "Kept you waiting, huh?" straszne i nieklimatyczne. Zobaczymy, jak wyjdzie w praniu, ale na razie nie jestem zbyt optymistycznie nastawiony. I gdzie opaska do jasnej ciasnej?
W MGS "szefowie" to istny majstersztyk, genialna historia, motywy. W Peace Walkera jest dane mi zagrać dopiero teraz i niezbyt mi się podoba. Aktualnie jestem w walce z Pupą i jakoś nie ciągnie mnie, żeby przysiąść i ciągnąć historię dalej.
No i z wielkim smutkiem w sercu nie dane mi było nawet tknąć czwórki. Nie posiadam PS3 i bardzo chciałbym nadrobić, ale po prostu nie mam takiej możliwości.
Ale widziałem kompletny walkthrough - nie to samo, ale fabułę i filmy w całości widziałem. I uważam, że Kojima zamknął te wszystkie rozgałęzienia fabularne najlepiej jak tylko mógł. Istota Vampa i wytłumaczenie jego zdolności było całkiem smacznie podane. I największa głupota dwójki, czyli
przejęcie Ocelota przez Liquida za pomocą ręki(?!)
zostało naprawdę sensownie wyjaśnione.
Również spodobało mi się to, co zrobili z Raidenem. Nie byłem jednym z tych, którzy rzucali mięsem po drugiej części za jego postać, ale nie był zbyt dobrym protagonistą. Może w Japonii, ale różnice kulturowe są ogromne i rozumiem niechęć innych. W Rising jest naprawdę świetny, walka, nowy egzoszkielet oraz powrót
Jacka Rzeźnika
były genialne i liczę po cichu na drugą część, z nieco bardziej rozwiniętymi postaciami.
 
PW nie skończyłem - jakoś pod koniec zostawiłem na dłużej i nie miałem motywacji żeby wrócić. Rising też mi nie przypasował - doszedłem do momentu o którym mówisz, ale chyba niewiele dalej.
MGS4 - wyjaśnianie wątków było bardzo fajne, ale to niestety tylko kropla w kałuży niefajnych rzeczy. Bossowie, ikony tej serii, majstersztyki zarówno w budowaniu postaci jak i walk z nimi - w czwórce są strasznie nędzni. Na szczęście jest fragment z Shadow Moses, który troszkę ratuje sytuację.
Brak Haytera - nadal nie chce mi się w to wierzyć, zobaczymy jak już wyjdzie ;)
 
"The Best Is Yet To Come" przy wejściu na Heliport ścisnęło mi serce i gardło. I te przeplatanie się wspomnień. Co do oddziału Bestii się zgadzam. Brak głębi i charakteru. Gdzie tam Crying Wolf do słynnej wilczej snajperki i jej śmierci.
Bardzo ciekawą teorią dotyczącą piątki jest fakt, iż może to być podszywający się pod BB Decoy Octopus, który rolę miał małą i krótką. Naprawdę nie chciałbym stracić tego charakterystycznego charczenia. I martwi mnie to tym bardziej, że Japończycy dalej mają Ōstukę.
 
Last edited:
Co myślisz o odsunięciu Haytera od roli Snake'a?

[flejm]W oryginalnej wersji nadal występuje ten sam aktor, Akio Otsuka, kogo obchodzi jakiś dubbing :whistle: [/flejm]
 
Z japońską wersją jest jeszcze jeden genialny motyw. W MGS4 gdzie pojawił się starszy Boss, głosu użyczył mu Chikao Otsuka czyli ojciec Akio, który również pracuje w dubbingu :) Niby pierdółka, ale robi robotę.
 
W sumie jest jeszcze tak, że Solidusa również podkłada Akio, więc można go było faktycznie pomylić ze Snake'iem. Taka zepsuta tajemnica.
 
Nie wiem czy pamiętacie, ale w MGS2 był tryb kinowy, gdzie można było odpalić jedną z licznych scenek przerywnikowych z dowolnie wybranym postaciami - np. oglądając filmik w trakcie gry był Vamp rzucający nożami w oddział specjalny, a tu można go było zamienić na Raidena. Pamiętam że sprawiało mi to olbrzymią frajdę. To niestety chyba jedyna gra, w której coś takiego się pojawiło.
 
Okładka marcowego GameInformera :)

 
Mam takie małe marzenie skoro Konami jakis czas temu zapowiedziało że wracają na PC. To mogli by dac taki prezent kiedy miałby wychodzić Phantom Pain lub MGS V, przy okazji reedycje HD starszych tytułów na PC. Mimo że oklepane, to jednak człowiek się wściekał trochę na te niska rozdziałke, szczególnie w MGS3.

Ps:
Phantom Pain na 2h grania za taką cenę, toż to zbrodnia niesłychana, Hideo od kiedy tak żerujesz na portfele graczy?
 
Last edited:
Trochę poszperałem i już się wyjaśniło skąd zmiana aktora w angielskiej wersji. Otóż winę za to ponosi... motion capture. Kiefer Sutherland nie tylko użyczył głosu, ale także twarzy Bossowi, to samo dotyczy innych aktorów. Zastanawiające jest jednak że są to aktorzy z wersji amerykańskiej, bo wychodzi na to że wersja japońska będzie nakładką na wersję amerykańską :hmmm: Podobny los spotkał też inne znane marki takie jak Thieft czy Splinter Cell gdzie wraz z zastosowaniem techniki motion capture zmieniono również aktorów na takich którzy nie tylko zagrają głosem ale również ciałem.

Chociaż tak swoją drogą, czemu David Hayter miałby sobie nie poradzić skoro robi nie tylko w dubbingu i ma na swoim koncie także role w produkcjach aktorskich, np. tutaj :p

 




  • GZ (co za fajny skrót :) da się skończyć w 2 godziny, ale to zaledwie 9% całości; wygląda więc na to, że baza Camp Omega jest większa i bardziej złożona niż nam się wydaje - wymaksowanie może zająć nawet 15 godzin
  • w Metal Gear Solid V: Ground Zeroes nie ma pudeł - czyżby Konami usunęło znak rozpoznawczy serii? Cała nadzieja w Phantom Pain - jeszcze w zeszłym roku Kojima zapewniał, że element ten jest bezpieczny i nie zniknie z gry tak jak pojawiające się nad zaalarmowanymi strażnikami wykrzykniki
  • granie stealth jest niezwykle "płynne", a nowe sterowanie świetnie sprawdza się w praktyce
  • gra zmusza do obserwacji otoczenia i uważania na generowany hałas etc.
  • zakończenie gry jest niezwykle wzruszające
  • animacja twarzy bohaterów to w tej chwili najlepsza rzecz na rynku; dodatkowo strażnicy mają unikalne rysy twarzy, każdy tylko raz pojawia się w grze
  • gra działa płynniej na PS4 niż na Xboksie One, ładniej tam też wygląda
  • jest kilka sposobów na osiągnięcie jednego celu; i to kilka bez wywoływania alarmu, a nie tylko głośne i ciche podejście

http://gamezilla.komputerswiat.pl/n...-ale-skonczysz-wtedy-tak-naprawde-tylko-9-gry
 
Podsumowanie filmiku: świetne demo, które powinno kosztować 5$. Jak już wyjdzie Phantom Pain to będzie grubo. Póki co - zdzierstwo i oszustwo.

 
Ja obejrzałem sobie plejfru pana Makuły. Mam mieszane uczucia. Z jednej strony sam patent na skradankę w otwartym świecie genialny. Mnogość opcji, dróg dojścia, wielkość mapy itp. no miodzio. Fajnie też wygląda, mechanika przesłuchań, generalnie taki... nowoczesny ten stealth, jak jazda na pace (czy pojazdy w ogóle), próba wydedukowania lokalizacji więźnia na podstawie charakterystycznych momentów nagranych na taśmie, oglądanie mapy nie pauzujące gry. Zasadniczo, zmienia się cała filozofia i podejście do skradania. Z drugiej strony, pozbawieni przytomności przeciwnicy po krótszej, lub dłuższej chwili (w zależności od zastosowanych środków) wstają i jakby nigdy nic wracają do patrolowania, po wykryciu Snake'a w całej bazie włączany jest alarm, który po paru minutach znika i wszyscy wracają do "normalnego" trybu, jakby infiltrator wykryty w bazie przestał być zagrożeniem (w bazie wojskowej!), te kretynizmy strasznie bolą.
Nie sposób też nie wspomnieć, o sporadycznych (a słyszałem, że to nowość w serii) świetnie wyreżyserowanych cutscenkach, które zachęcają, do zgłębienia się w lore. Choć ma to swoje minusy, zaciekawiony historią dwójki głównych więźniów, polazłem na wiki i z lektury tejże, dowiedziałem się, przez co przeszli w obozie (tortury). Potem nie mogłem zasnąć. Nie polecam.
 
Przeszedłem wczoraj Metal Gear Solid 4 po raz pierwszy. Rozpłakałem się przy "Here's to You" i wydarzeniach kończących grę. Coś przepięknego i bardzo boli rozstanie się z legendarnym bohaterem.
No cóż, pozostaje Big Boss. I sakramencko krótkie Ground Zeroes, które przechodzę piąty raz. I raczej się na tym nie skończy. No i cieszę się, że przeszedłem w końcu Peace Walkera, bo byłoby kiepsko zaspoilerować sobie całą grę za sprawą nagrań i postaci.
Mam nadzieję, że Phantom Pain wyjdzie w przyszłym roku, bo naprawdę oszaleję...
 
Top Bottom