MINUSY Wiedźmina 3 & niedotrzymane obietnice

+
Łatwiej nagrać 16h seksu i wykorzystać 0,5%, czy dodać parosekudnowe animacje? Gameplay był tak zaprojektowany, że pewne czynności nie pasują? Rozumiem, że super wygodne przedzieranie się w eq do zmiany petardy, czy nałożenia oleju już pasuje?

Oczywiście, że łatwiej dodać kilkusekundowe animacje. Cieszę się jednak, że ich nie ma. Bo i tak szybko zamiast zwiększać immersje zaczęło by mnie to irytować. Zwłaszcza że kilka tych mikstur się w walce pije a walki są na tyle dynamiczne że w przypadku gdyby była animacja picia mikstury zamiast ułatwieniem stałyby się irytujacym utrudnieniem
 
Last edited:
Mi tylko jest przykro, że wiedźmińskie eliksiry zostały sprowadzone do potki, którą można spamować bez żadnych zahamowań. Umrzeć z zatrucia mi się jeszcze nie zdarzyło, ale to może wina tego, ze są maks 2 mikstury pod ręką i innych niż jaskółka i grom nie warto pić. Zamieć jest podobno, ale tak ukryta, że do końca gry nie uda mi się znaleźć. Są w końcu te półobroty?
 
A mogą Radzi udzielać tak dokładnych informacji? Metafora pozostawiła ten sam przekaz. Być może byłby jaśniejszy gdyby został zakończony tym obrazkiem View attachment 15387 ale moim zdaniem przesadzasz mocno ze swoim oburzeniem.

Tak masz rację, niech staną się jak Bethesda, 4 lata po premierze, wciąż brak oficjalnych danych kosztów produkcji Skyrima....... TFU! A myślałem, że szczerość i uczciwość popłacają.

@makmakp zgadzam się co do joty z tym co mówisz, a do kolegi @Swooneb mam wiadomość, iż nie problem dodać opcję wyłączenia animacji, gdyby znudziło nam się "odrywać rolę". Właśnie różnego rodzaju animacje zwykłych czynności były największym plusem modów do skyrima, i skala ich użycia przez graczy potwierdza właśnie chęć takiego stylu gry.
 
Last edited:
Zdecydowanie największą wadą są questy klony w velen (obozy bandytów, gniazda potworów itp.) Zniechęca to strasznie do eksploracji poza novigradem. Ja rozumiem że obiecaliście otwarty świat który jest 35 razy większy od W2 tylko że treści jest podobnie widać tu kant grubymi nićmi szyty. Kolejna rzecz poziom trudny nie jest trudny nie mówiąc o tym że na 17 levelu uciułałem 24000 złota i coś mi się wydaje że to bardzo nierealistyczne. Miasta i wsie pogrążone w wojnie a w skrzyniach kanapki z szynką i pieczone kurczaki. Może to i RPG ale bliżej mu do Diablo niż systemów RPG.

Ale żeby nie smęcić tylko, powiem że grafika, lokacje, muzyka zwłaszcza z wplecionym żywiołakiem oraz optymalizacja powala na kolana. To że śmiga to na 3 letnim laptopie z 7970m w ustawieniach średnio-wysokich to jest prawdziwy cud. Wydaje mi się też że W2 mimo swoich wielkich ograniczeń była jednak bardziej dopracowana (atmosfera, questy, postacie) ale narazie jestem w połowie i Novigrad bardzo pozytywnie mnie zaskoczył.
 
Niezbyt adekwatna wypowiedź, proszę nie traktować wiedźmińskiego fandomu jak dzieci, mnie co prawda zwisa odpowiedź na to pytanie, ale na miejsca Chodak czułbym się obrażony..

Ta odpowiedź nie jest 'dziecinna' a w obrazowy sposób opisuje wrażenia tego pana z tempa tworzenia gry. Dzieciom trzeba mówić jak krowie na rowie (czego właśnie wymagasz od Reda), nie wiem w ogóle o co Ci chodzi.
 
Znalazłem wadę gorszą od alchemii. To tryb walki i brak możliwości jego aktywacji w dowolnym momencie. Mam talent Odbijanie Strzał na 2 poziomie. Co z tego, skoro mogę z niego skorzystać dopiero będąc 5 metrów od łucznika, który ładuje we mnie strzałę za strzałą. Kto to projektował? Kto to testował? @theta77 Ktoś nad tym pracuje?
 
Zdecydowanie największą wadą są questy klony w velen (obozy bandytów, gniazda potworów itp.) .

Och tak, ale najgorsze moim zdaniem są skarby. Jestem już po wszystkich questach głównych i pobocznych, czasem trafią mi się jakieś niezaznaczone na mapie. Latam od pytajnika do pytajnika, na morzu i na lądzie jest tyle tych skrzyń z ukrytymi/ strzeżonymi/ podwodnymi skarbami że mi się śmiać chce. I te schematyczne questy- znajdujesz przy zwłokach list, czytasz, idziesz szukać skarbu.
 
Ja myślę, że głównym powodem autorów takich tematów jest chyba w ogóle nie granie w tą grę.

Nie idzie już czytać tych Waszych żali. Z całym szacunkiem, więcej się na tym forum dowiedziałem przed premierą niż po premierze. Ilość płaczu na tym forum wylewa się już z monitora za każdym razem jak tu wchodzę. Jak nie dotrzymane obietnice, to zażalenia, marzenia, życzenia itd. a jeszcze jak widzę, jak ktoś punktuje w kilkunastu punktach co by chciał żeby było w grze a czego nie ma, to w ogóle mi się zbiera...

Zacznijcie ludzie grać i przestańcie już wymyślać problemy. Temat o downgradzie zaginął, to teraz co moment się pojawi post o tym, że należy zrobić o 50% większy font w bestariuszu, bo nie widać czegoś tam. Grrr :)

Życząc miłych godzin w grze, dobranoc

A my mamy dość czytania patriotów obrońców takich jak ty. Idź być fanbojem gdzie indziej.

Minusy? Wiele.
Dubbing niektórych postaci
Sterowanie
Słaba optymalizacja
Atak klonów NPCów
Pływanie, a raczej nurkowanie
ekwipunek
oraz co boli mnie najbardziej - chwalą się kilometrami świata a świat wydaje mi się mały i pusty. Nigdy nie byłem wielkim fanem SKyrima, ale tam mogłem iść i iść o co chwila się na coś napotykałem i spedzałem w danym miejscu troche czasu albo wspinałem się na górę.
Wiedźmin? Biegniesz, nic nie spotykasz, a jak spotkasz to zabijasz 2 utopce, otwierasz skrzynke, gratulacje, następna atrakcja (podobnie nudna) za 300 jednostek długości. Na dodatek jesteśmy kuszeni wielką mapą świata a mamy 5 regionów, z czego tylko 1, no, dwa większe. Sorry, chodzi o perspektywe, suche gadki o kilometach kwadratowych na mnie nie działają.
 
Last edited:
Mnie osobiście irytuje, że za każdym razem jak mamy coś zbadać jest napisane, że musimy to zrobić przy pomocy wiedźmińskich zmysłów. Rozumiem, że na początku jest to potrzebne, żeby wyrobić nawyk używania zmysłów, ale potem to już chyba każdy powinien się domyślić. Jednak da się to przeżyć w przeciwieństwie do ekwipunku.
 
O ile zgodzę się, że nie ma gier w 100% idealnych i można by to i owo poprawić, to druga część tytułu wątku jest absurdalna. REDzi wypruwają sobie flaki od ponad dekady, słuchają i odpowiadają na uwagi fanów, dwoją się i troją żeby jak najwięcej osób była zadowolonych, jednocześnie będąc mocno ugruntowani w materiale źródłowym i oddając mu tyle honoru ile się da. Tysiące nadgodzin, crunch'owania i przychodzenia do pracy wcześniej tylko po to żeby poprawić teksturę ściany, bo ktoś się przyczepił! (True story!)

REDzi zrobili niewątpliwie RPGa roku, a dla wielu, w tym mnie, najlepszego RPGa w historii. Dla mnie konkurencją dla Wiesia jest tylko Planescape Torment i Trylogia Mass Effect. Więc opanujcie się ludzie! Trochę szacunku dla osób, którzy na każdym kroku wyciągają do nas rękę, rozmawiają z nami i generalnie chcą tylko nam zrobić dobrze. Żeby tylko moje byłe tak dobrze chciały mi robić, jak REDzi :p

Jedyne, co byłoby miło żeby poprawić moim zdaniem (zwłaszcza korzystając z obecności @theta77 ;) ) to:

-animacje i responsywność biegania, pływania i jazdy konnej. Te kilka kroczków zanim Geralt zacznie biegać niby ma sens w realu, ale w grze wybija z rytmu i utrudnia nawigację. Skręcanie jest dość toporne i po wielkim łuku. Płotka potrafi się zatrzymać na byle kłodzie, fajnie by było jakby automatycznie przeskakiwała. Szukanie skarbów w tej zatopionej świątyni/zamku na południu Velen było dość koszmarne :p Wycelować dokładnie pod wodą jest ciężko.

-celowanie kuszą/bombami do celów poniżej Geralta Ustawienie kamery podczas celowania nie pozwala strzelać do celów niżej, zarówno na lądzie jak i w wodzie. Po to jest kusza i pagórek, żeby przewagę wykorzystać i wsadzić parę bełtów w rzyć nim cwaniaki dobiegną ;)

-udostępnić ustawienia graficzne powyżej uber w nadchodzących patchach osoby które stać na trzy GTX 980 Titan powinny mieć okazję wykorzystać tę moc, zwłaszcza że silnik jest w stanie to zutylizować i wyglądać nawet lepiej niż na E3 sprzed dwóch lat, czego dowód jest tutaj:


-wypuścić REDkit as soon as posibru! Nawet w wersji alfa. Im silniejsza scena modderska tym dłuższa żywotność gry, silniejsza społeczność fanowska i sprzedawalność kolejnych tytułów.

Tym niemniej Dziki Gon jest jedną z najlepszych gier w jakie grałem i zdecydowanie najlepszym RPGiem. Panie i Panowie Redzi, czapki z głów. Życzę wam rychłego załatania najważniejszych spraw i udanego urlopu na Hawajach/ w Alpach/ Bieszczadach czy gdzie tam lubicie. Należy się Wam! :D
 
Znalazłem wadę gorszą od alchemii. To tryb walki i brak możliwości jego aktywacji w dowolnym momencie. Mam talent Odbijanie Strzał na 2 poziomie. Co z tego, skoro mogę z niego skorzystać dopiero będąc 5 metrów od łucznika, który ładuje we mnie strzałę za strzałą. Kto to projektował? Kto to testował? @theta77 Ktoś nad tym pracuje?

Niezła bzdura, widać że nie potrafisz grać, w tym tkwi Twój problem.
Zaczyna się walka,Geralt wyciąga miecz, trzymasz blok odbijasz sztrzałę.
Podbiegasz do łucznika i go kasujesz, jak, nie wiesz ?
Taktyk jest od groma.
Taa.... trochę bardziej wymagająca walka i zaczyna się płacz.
Możesz dać sobie na najniższy poziom trudności jak masz problem.
 
Więc opanujcie się ludzie! Trochę szacunku dla osób, którzy na każdym kroku wyciągają do nas rękę, rozmawiają z nami i generalnie chcą tylko nam zrobić dobrze. Żeby tylko moje byłe tak dobrze chciały mi robić, jak REDzi :p
Jako autor wątku przepraszam urażonych - widzę, że niechcący otworzyłem puszkę Pandory... w której niestety, w pewnych przypadkach mamy do czynienia raczej z krytykanctwem, niż [konstruktywną] krytyką.

No, ale liczę że RED-zi sami to odróżnią.
 
O części pisałem już w innych działach (głównie technicznym), ale postaram się wszystko zebrać tutaj razem. Dużo tego, od czego by zacząć...

Walka i poruszanie się.
- sterowanie poza walką. Gram na padzie. W dwójkę grałem na klawiaturze z dwóch powodów: po pierwsze na padzie nie dało się podnosić pojedynczych przedmiotów, po drugie poruszanie się postaci tak czy inaczej nie było analogowe. Co było dla mnie szokiem, bo to standard w grach od dobrej dekady. W trójce trochę to poprawiono. Trochę... W dalszym ciągu nasza prędkość zmienia się skokowo, ale zamiast jednego tempa chodzenia mamy dwa. Serio? Przez to mamy ciągłe obijanie się od ścian i spadanie z wysokości na wąskich przejściach, wymagających precyzji.
- praca kamery podczas walki. Jeżeli nie korzystamy z lockowania na przeciwnikach to kamera często głupieje i trzeba korygować jej pracę prawą gałką pada. Cały czas.
- lockowanie też nie jest wolne od wad. Ok. w porównaniu z dwójką to jest niebo, a ziemia. Niestety gdy przeciwników jest wielu przełączanie pomiędzy nimi powoduje, że często jesteśmy zablokowani na którymś stojącym z tyłu. Geralt potrafi wtedy w nienaturalny sposób doskoczyć do niego i... dostać się w kleszcze tych stojących bliżej. Dlatego z lockowania praktycznie nie korzystam.
- tryb walki. Dobrze, że jest (bo przynajmniej nie odwracamy się tyłem do przeciwników w czasie wycofywania jak w dwójce...). Źle, ze to gra sama decyduje kiedy w niego przechodzimy. W ten sposób bez problemu możemy dostać strzałą w momencie kiedy nie możemy wykonać ani uniku, ani bloku. Utopce i inne szybkie potwory także mogą zdążyć do nas wtedy doskoczyć.
- strzały przechodzące przez drzewa o ponad metrowej średnicy. Czy muszę coś dodawać?
- op kusza pod wodą. Nie dało się tego inaczej rozwiązać? Nie wiem, ogłuszać przeciwników na jakiś czas?
- pływanie. Na początku przypomniały mi się koszmary z pierwszego Gothica (do tej pory za cholerę nie wiem jak tam prawidłowo nurkować, a grę ukończyłem na przestrzeni kilkunastu lat kilkukrotnie). Na szczęście nie jest tak źle, wszystko da się opanować. Poza nagłą zmianą kierunku. Geralt wykonuje wtedy przeważnie taki sus do przodu, niekoniecznie w tę stronę w którą byśmy chcieli. Problem oczywiście z gatunku tych które rażą, ale da się je jakoś przełknąć.
- autopilot u konia. Raczej działa poprawnie, ale zbyt często blokujemy się na przeszkodach terenowych. To akurat niedogodność którą mogą wyeliminować kolejne patche.

Świat, eksploracja, questy.
- świat gry jest martwy, daje tylko pozorne wrażenie żywego. Ta gra pod tym względem bardzo przypomina mi Assassins Creedy. W takim Novigradzie ludzi jest pełno, coś tam niby robią itp. ale tak naprawdę to zwykłe tło, ruchome elementy otoczenia. Nie możemy wejść z nimi w żadną interakcję, nie możemy ich nawet zaatakować, co najwyżej przestraszyć, by za chwilę wrócili do tych samych czynności które wykonywali wcześniej. Czynności które często nie mają sensu. Ot, jedna postać cały dzień zatacza się i rzyga, inna chodzi w kółko po uliczkach wokół głównego rynku itp. Zupełnie jak w AC. Wiem że Imprerial City w Oblivionie to zupełnie inna skala miasta, ale tam niemal każdy miał swój unikatowy wygląd, imię, dom itp. Tutaj unikatowe postacie można policzyć na palcach jednej ręki, do tego zawsze przebywają w tym samym miejscu.
- te same odzywki mijanych postaci. Problem znany już z dwójki. Ile razy przejeżdżamy przez wioskę w Białym Sadzie słyszymy o wiedźminie któremu miejscowi łeb ucięli, bo podejrzewali go uprowadzenie dziecka, albo chłopca recytującego obraźliwą dla Nilfgardu rymowankę (i strofującego go z tego powodu ojca). Przy tych powtórzeniach sporadycznie pojawiająca się "strzała w kolanie" ze Skyrim jest niczym. Gdyby chociaż milczeli od czasu do czasu, ale nie. Zawsze ten sam tekst z ust tych samych postaci przebywających w tym samym miejscu (czyt. punkt wyżej).
- atak klonów. Nie przeszkadza mi kiedy dotyczy randomowych postaci, ale już dowódca nilfgardzkiego obozu w Białym Sadzie, którego twarz widzimy potem w grze dziesiątki razy u innych NPCów? Na plus można powiedzieć, że twarze są naprawdę ładne (tj. brzydkie, ale ta brzydota jest oddana z niezłym kunsztem, bym powiedział). Mimo wszystko mamy 2015 rok i takie rzeczy...
- szare zadania za które nie dostajemy expa, bo mamy za wysoki level. Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że świat nie został podzielony na strefy o zbliżonym levelu co wiąże się z kolejnym minusem.
- brak konsekwencji w rozmieszczeniu potworów i zadań na mapie. Zamiast podzielić świat gry na strefy wysoko i nisko poziomowe (co naprawdę nie byłoby takie trudne) mamy kompletny miszmasz. Jadąc drogą nigdy nie wiem jakiego poziomu przeciwników przy niej spotkamy, bo nawet jeśli wzdłuż niej wytyczono zadanie niskopoziomowe, możemy trafić na 20+ levelowe potwory które musimy oczywiście omijać. To samo tyczy się znaków zapytania na mapie. Nigdy nie wiemy na jakim poziomie będzie zagrożenie związane z tym miejscem, bo nijak nie wynika on z jego położenia na mapie. Raz będzie to grupa bandytów na 5 levelu, a raz potwór na 25. Nie ma tu zachowanej żadnej logiki, wzorem chociażby Gothica 1 czy 2.
- tablice ogłoszeń. Fajny pomysł, słabo zrealizowany. Po "przeczytaniu" tablicy pojawiają się nam "nieodkryte miejsca". Szkoda, że nie było o nich tam żadnej wzmianki! O wiele bardziej trafia do mnie system ze Skyrim. Tam o takich miejscach dowiadywaliśmy się np. słysząc jak ktoś z mieszkańców wspomina o nich, kiedy go mijaliśmy. Inne po prostu pojawiają się na "radarze" gdy jesteśmy w okolicy, a kiedy podjedziemy bliżej pojawia się ich nazwa i zostają dodane na stałe do mapy.
- zadania pojawiające się na tablicach często realizuje się w zupełnie innej części mapy. Nie raziłoby to tak bardzo, gdyby nie to, że zazwyczaj bliżej jest inna wioska z tablicą (a zadnie dotyczy mieszkańców właśnie tej wioski).
- cała masa zapychaczy w postaci obozów bandytów czy innych skarbów. Kosztem połowy z nich twórcy mogliby upchnąć trochę więcej zadań fabularnych.
- nadużywanie wiedźmińskich zmysłów. Czytając recenzję cdaction.pl myślałem, że mój "ulubiony" redaktor jak zwykle przesadza, ale niestety nie. Po ok. 40 h gry mam szczerze dość tego trybu...
- jak na razie nie natknąłem się na zadanie, które faktycznie można wykonać na kilka sposobów. Tzn. może źle to ująłem. Są zadania w których stajemy przed wyborem: zrób tak, albo tak. Niestety zawsze jest to taki oczywisty, podsuwany nam pod nos wybór. Konsekwencje - racja, często są niejasne, co jest świetne. Same ścieżki które możemy obrać niestety nie pozostawiają zbyt dużego pola manewru, gra zbyt bardzo prowadzi nas za rękę.
- koń którego możemy przywołać nawet na maleńkiej wysepce otoczonej wodą...
- oczyszczanie opuszczonych miejsc z bandytów. Poza dostępem do handlarza niczego to nie zmienia. A przydałyby się np. jakieś questy od mieszkańców, którzy tam wrócili.
- tak samo niszczenie gniazd potworów. Po co to? Gdyby jeszcze miało jakiś wpływ na ekonomię gry (oczyszczenie szlaków z gniazd potworów = więcej karawan kupieckich = więcej unikalnych materiałów do kupienia w wioskach).
- jest możliwość wyłączenia minimapy. Spoko, przydałby się jednak w zamian jakiś "radar" czy chociaż kompas.
- brak informacji o tym co i gdzie możemy znaleźć w mieście. Nie wiem, chociażby poprzez rozmowę z którymś ze strażników. Przez to przez 10 minut biegałem jak idiota po Novigradzie w poszukiwaniu fryzjera...

Rozwój postaci
- ograniczona liczba umiejętności aktywnych w danym momencie. Miało być coś na wzór Diablo, niestety tu się nie sprawdza. Mam pewną wizję postaci i chcę się jej trzymać, w końcu to RPG. Zwłaszcza, że w przeciwieństwie do gry Blizzarda przedmioty w Dzikim Gonie są rzeczą ważną, ale nie kluczową (i dobieramy je pod postać i jej skille, a nie na odwrót). Teraz jeżeli chcę rozwijać więcej niż jedną grupę umiejętności muszę świadomie odblokowywać te których nigdy nie użyję, aby nabić łączną sumę punktów w tej grupie. Nie użyję, bo zwyczajnie zabraknie mi na to slotów, a jednak chciałbym odblokować coś konkretnego z dolnego rzędu, więc muszę bez sensu te punkty umiejętności wydać.
- brak podziału na umiejętności pasywne i aktywne. W połączeniu z powyższym boli jeszcze bardziej.

Rzemiosło, alchemia
- tutaj mam w sumie najmniej uwag. Nawet to autouzupełnianie jestem w stanie przełknąć. Tylko dlaczego petardy przywraca się alkoholem?
- znalazłem trochę schematów, w tym także te wiedźmińskie. Niestety szału nie ma, bo albo są słabsze od tego co przypadkiem znajduję, albo mają wyższy level niż moja postać (a kiedy dobiję do tego poziomu, pewnie znajdę lepsze gotowce). Lepiej by było jakby schematów było mniej, trudniej było je zdobyć, ale były naprawdę dobre.
- brak schowka w grze w której zbieramy tak wiele składników i surowców + zdobywamy trofea, które fajnie byłoby sobie gdzieś zachować na pamiątkę, jest jakimś fatalnym nieporozumieniem.

Dziennik, ekwipunek, bestiariusz etc.
- dziennik zawsze odpala nam się na otwartej liście zadań głównych, podczas gdy powinien na tym zadaniu, które aktualnie wybraliśmy. Drobna rzecz, do poprawki w patchu.
- brak opcji "pokaż na mapie" przy zadaniu. Na mini-mapie jest punkcik który chociaż wskazuje kierunek. W menu mapy nie widać nawet tego i trzeba szukać na oślep, jeżeli miejsce znajduje się poza wyświetlanym aktualnie obszarem. jest taka opcja ale na ekranie mapy, moje niedopatrzenie
- za mało zakładek w ekwipunku (książki, jedzenie i eliksiry w jednej? WTF???), brak własnego sortowania, kategorii "ulubione" (przy tak małej liczbie dostępnych skrótów byłaby wielce pomocna) oraz "wszystko".
- bestiariusz na pierwszy rzut oka jest ok. Najpierw klimatyczny cytat, potem opis, do tego lista "słabości". Szkoda, że ta lista często ogranicza się do wymienienia olejów, petard czy znaków bez informacji dlaczego akurat te a nie inne. Ok, w przypadku olejów jest to akurat oczywiste. Petard raczej też. Ale jednak przydałyby się chociaż ze dwie linijki o strategii w walce z danym potworem, bo o tym, że np. alghule chowają kolce pod wpływem znaku aksji dowiedziałem się nie z bestiariusza, a z ekranu ładowania.

Starałem się nie pisać o ewidentnych błędach, które powinny rozwiązać patche (a nawet jeśli to dawałem stosowną adnotację). Nie pisałem też o optymalizacji, która jest taka sobie i downgradzie grafiki (bo po co?). Pewnie zaraz przypomni mi się coś jeszcze, ale to takie główne zarzuty. W każdym razie jak dla mnie dalej mocne 9/10, po naprawie najbardziej irytujących błędów spokojnie dodam pół punktu, a przy okazji "edycji rozszerzonej" z większymi zmianami pełne oczko. A teraz mnie zlinczujcie :)
 
Last edited:
Ja tam linczować nie będę (choć chyba zanadto się rozdrobniłeś nad detalami, nie zawsze IMHO zauważalnymi), a nawet dopełnię kilka uwag:

- op kusza pod wodą. Nie dało się tego inaczej rozwiązać? Nie wiem, ogłuszać przeciwników na jakiś czas?
Sęk w tym, że poza kuszą Geralt jest w wodzie bezbronny. Stąd jej przegięcie. Aczkolwiek w sumie szkoda, że nie można użyć miecza (bo blokadę znaków czy petard mogę zrozumieć).

- świat gry jest martwy, daje tylko pozorne wrażenie żywego. Ta gra pod tym względem bardzo przypomina mi Assassins Creedy. (...) Tutaj unikatowe postacie można policzyć na palcach jednej ręki, do tego zawsze przebywają w tym samym miejscu.
Na dodatek bardzo razi brak wyraźnego cyklu dobowego u postaci. W W1 bardzo fajnie to wykonano, np. w Odmętach ludzie na wieczór schodzili się do gospody. A takiego Zoltana czasem trzeba było znaleźć na ulicy. Rozumiem, że miasto trzeba jakoś wypełnić "statystami", ale chyba można było chociaż dodać "po jednej postaci na wieś" ot tak, do pogadania o różnych lokalnych sprawach.

Gdyby chociaż milczeli od czasu do czasu, ale nie. Zawsze ten sam tekst z ust tych samych postaci przebywających w tym samym miejscu (czyt. punkt wyżej).
Na dodatek niektóre kwestie się powtarzają w różnych miejscowościach. No i nie zawsze się aktualizują - bywa, że po wykonaniu questa jest pogadanka-komentarz do niego (np. Dzikość serca w Konarach), ale też np. mogę się natknąć na "A Baron to o was wie?", gdy Barona już dawno we Wrońcach nie ma...

- szare zadania za które nie dostajemy expa, bo mamy za wysoki level. Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że świat nie został podzielony na strefy o zbliżonym levelu co wiąże się z kolejnym minusem.
Ano niestety, wielu na to narzeka. Ja w sumie całkowicie nie rozumiem tego podejścia, bo ono zbytnio wymusza kolejność wykonywania zadań, a zatem ogranicza swobodę. To zresztą dotyczy nie tylko całych zadań, ale ich elementów - np. gdy w danym punkcie użyjemy przekupstwa zamiast Aksji, to dostaniemy jakąś śmiesznie mniejszą ilość XP. A ja bym czasem wolał użyć właśnie przekupstwa, bo mi bardziej pasuje "wczuciowo"... ale nie, gra sugeruje wyższość jednego rozwiązania nad drugim. Podsumowując - przekombinowanie, które wyszło wyraźnie in minus.

- zadania pojawiające się na tablicach często realizuje się w zupełnie innej części mapy. Nie raziłoby to tak bardzo, gdyby nie to, że zazwyczaj bliżej jest inna wioska z tablicą (a zadnie dotyczy mieszkańców właśnie tej wioski).
Oj tak, to bardzo narusza imersję.

- jak na razie nie natknąłem się na zadanie, które faktycznie można wykonać na kilka sposobów.
Ja się natknąłem... ale w sumie może kilka razy - aczkolwiek wypadło dobrze, szczególnie fajne są takie swoiste "podpuchy". Ale rzeczywiście, przeważająca większość zadań jest liniowa, może z połowa stawia jakiś "zerojedynkowy" wybór - fakt, że najczęściej trudny... Oby tylko gdzieś potem było widać konsekwencje.

- oczyszczanie opuszczonych miejsc z bandytów. Poza dostępem do handlarza niczego to nie zmienia. A przydałyby się np. jakieś questy od mieszkańców, którzy tam wrócili.
Na dodatek ów handlarz przeważnie nie ma nic ciekawego, ba - nawet nie można z nim zagrać o kartę w gwinta (jak z innymi).

Ogólnie mam wrażenie, że jedyne wartościowe PoI to miejsca mocy, niestety nieliczne (22 na całą grę, z czego 6 w prologu). Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że PoI to dopiero powiedzmy czwarta warstwa fabularna (po questach głównych, pobocznych i zleceniach), ale jednak rozczarowanie jest.

Nie pisałem też o optymalizacji, która jest taka sobie i downgradzie grafiki (bo po co?).
Ja się z optymalizacji cieszę - teoretycznie moja karta nie spełnia wymagań minimalnych, a pomimo tego gra nieźle działa na z grubsza średnich ustawieniach.
 
Last edited:
@Psyhe: jeżeli nie rozumiesz o czym on pisze to oszczędź sobie tych kąśliwych uwag i po prostu zamilknij zamiast sie kompromitować. Może nie jest to tak poważny problem (w końcu od jednej strzały nie zginiemy), ale nijak się to ma do twoich "porad". Nie da się wykonać bloku dopóki Geralt nie przejdzie samoczynnie do trybu walki. Samo wyciągniecie miecza niczego nie zmienia, bo dalej pod tym przyciskiem działają wtedy wiedźmińskie zmysły.
@albireoima: teraz natomiast mamy quest na 6 levelu, gdzie slalomem mijamy potwory na ponad 25. Te strefy nie muszą być duże. Chodzi o to, aby eksplorując wiedzieć mniej więcej czego się spodziewać. Tutaj zostało to zbyt wymieszane i eksploracja właśnie przestaje mieć sens, bo często marnujemy czas albo odkrywając punkty które są zbyt mocne dla nas w danym momencie, albo takie które są parę leveli niżej od nas. Za dużo tu czystej loterii, przy zadaniach mamy przynajmniej ten sugerowany poziom...
@maritimus stąd mój pomysł aby kusza pod wodą nie zabijała a czasowo ogłuszała. Piszę tutaj akurat o utopcach, nie wiem może w późniejszej fazie gry są potwory typowo wodne, których nie da się ubić na lądzie (czy w powietrzu) i jakoś trzeba było je zabić dla składników. Utopce spokojnie można w tym celu zabijać na lądzie. Zamiast miecza natomiast dobrym rozwiązaniem byłby nóż.
 
Last edited:
@koczkodan
Moja porada jest taka żebyś wbiegł tam na "hama" kiedy gra ci zatrybi że jesteś podczas walki wszystko działa.
Myślałem że to obczaiłeś ;)
 
brak opcji "pokaż na mapie" przy zadaniu. Na mini-mapie jest punkcik który chociaż wskazuje kierunek. W menu mapy nie widać nawet tego i trzeba szukać na oślep, jeżeli miejsce znajduje się poza wyświetlanym aktualnie obszarem.

A zauważyłeś może coś takiego podczas przeglądania mapy jak "TAB" - "Pokaż aktualny cel zadania" Jakoś tak. Na tab przełączasz się między znacznikiem gracza a znacznikiem misji. Wymagasz coś co już w grze jest i sprawdza się dobrze. Najpierw upewnij się, że to o czym piszesz na pewno nie zostało zaimplementowane, bo po tym co piszesz mam wrażenie, że zagrałeś kilka minut i przyszedłeś na forum wylewać żale.
 
@Psyhe zczaiłem bo sam tak robię, nie mniej tłumaczenie ewidentnego błędu "nie umiesz grać, ustaw na easy" jest trochę niepoważne :) Tak jak mówię, dla mnie nie jest to "wada gorsza od alchemii" (może dlatego, że sama alchemia też mi zbytnio nie wadzi), ale bywa to frustrujące. Zwłaszcza jak połączymy to z początkową fazą w Velen, bandytami parę poziomów mocniejszymi od nas i wspomnianym drzewem-widmo, które przepuszcza strzały :)
 
Wielkim minusem jest na pewno powtarzalność twarzy, która w tej grze jest wręcz "bezczelna". Ile dziesiątek razy widzi się gościa wyglądającego prawie identycznie jak sługa w pałacu cesarza, który nas instruował przy wyborze stroju i uczył ukłonu. Ja rozumiem, że świat jest 35 razy większy niż w dwójce, a licząc powierzchnię do której mamy dostęp to 3500 razy większy, do tego zamiast jednej osady na akt mamy ich mnóstwo, ale chociaż tyle żeby jakieś podoczne postacie nie wyglądały identycznie jak postacie występujące w głównym wątku można by zrobić, a nawet powinno się. Ogólnie postacie z którymi można przeprowadzić dialog lub uczestniczą w zadaniach pobocznych nie powinny być identyczne, bo to na prawdę razi. To jeden z tych detali, które mogą zaburzać ogólny odbiór całego dzieła.

Kusza pod wodą to raczej średni i mało wiarygodny sposób na walkę, wolałbym już taki nóż jakim Geralt odcina trofea.

Kolejna rzecz to praktycznie brak cyklu dobowego dla prawie wszystkich postaci. W jedynce i dwójce to było, więc nie wiem co się teraz stało...

Brak możliwości sortowania przedmiotów według wagi i wartości, tak jak to było w dwójce, co bardzo utrudnia zarządzanie ekwipunkiem, a przedmiotów jest mnóstwo.

O wiele za łatwa alchemia, automatyczne uzupełnianie dosłownie wszystkiego jednym durnym alkoholem.... Na prawdę słabo.

Wygląd ekwipunku. KATASTROFA. 95% dostępnych przedmiotów to albo jakieś cyrkowe sety klauna albo pancerze-beczki dla przeżartych sarmatów. W porównaniu z ekwipunkiem z dwójki jest to po prostu katastrofa i kataklizm.

Za łatwy crafting. Wcześniej trzeba było się trochę namęczyć żeby wytworzyć taki set na mrocznym poziomie w dwójce, a teraz wszystko sprowadza się do znalezienia wiedźmińskiej receptury, co jest dobrym pomysłem, ale czemu crafting jest tak łatwy?

Przywoływanie Płotki... jeszcze trochę i zacznie się respić na dachach albo w koronach drzew.

Wygląd niektórych postaci, np. Triss. W porównaniu do tej z dwójki to też na prawdę słabiutko to wyszło.


Nie mam na razie ochoty na wypisywanie tych minusów w dokładny sposób, a te wypisane to te zupełnie podstawowe i najbardziej rzucające się w oczy, ale ogólnie razi taka szeroko pojęta casualizacja, wszystko jest po prostu tak banalne, że po dwóch dniach traci się powoli chęć do gry. Takie ogólnie pomięcie realizmu i wyzwań, co sprawia, że gra po bardzo krótkim okresie staje się po prostu bezbarwna.

Chciałbym trudniejszej i realniejszej alchemii, trudniejszego craftu, mapy odkrywanej przez nas, a nie odkrytej i oznaczonej od startu, bardziej funkcjonalnego okna ekwipunku, totalnego revampu rynsztunku od strony wizualnej i kosmetycznej, bo to jest na prawdę jak już wspomniałem katastrofa i kataklizm poza kilkoma setami, większego zróżnicowania NPCków albo chociaż żeby postacie z głównego wątku nie miały wszędzie sobowtórów, potrzebny jest też cykl dobowy... Powiem tak: po przejściu etapu początkowych zachwytów nad rzeczami, których w innych grach nie uświadczymy, stwierdzam że niestety nie poczułem takiego klimatu jak w poprzedniej części i nie mam poczucia że gram w coś wybitnego, za dużo jest rażących niedociągnięć i błędów, nawet jak dla kogoś takiego jak ja, kto nie wymaga nie wiadomo czego i nie patrzy na wszystko przez lupę. Niestety tyle ważnych szczegółów zostało zlekceważonych i totalnie pominiętych, a główne aspekty gry zostały tak uproszczone, że po kilku dniach gry poza fabułą i prawie idealnym systemem walki nic w tej grze mnie nie trzyma. Gdyby gra w takim stanie wyszła w pierwotnej dacie premiery to byłoby to może zrozumiałe, ale została ona przesunięta, co mogłoby sugerować dopieszczanie, a wyszło tak, że dostaliśmy niewiele więcej niż podstawę, niedopieszczoną, bez dbałości o nawet bardzo ważne szczegóły. Nie zmienia to faktu że wiele aspektów jest świetnych, ale ilość niedociągnięć i zaniedbań jest zaskakująca.
 
Last edited:
Top Bottom