MINUSY Wiedźmina 3 & niedotrzymane obietnice

+
REDzi powiedzieli, że tworząc NML inspirowali się Lovecraftem, to już w ogóle pomyślałem ze nie ma opcji by czegoś takiego zabrakło. I co? I dupa

Kazdy na jakims poziomie w pewnym omencie inspruje sie Lovecraftem. Co do inspiracji masz dziki gon. Ni ewiaodmo co chce, nie wiadomo czemu chce, a jak kto sgo spotka to jest starsznie i sie umiera :)

Co ciekawe mało kto porusza tu temat fabuły a to ona właśnie jest wg. mnie jedną z największych bolączek Trójki.

Historia jest tak swietnie rozpisana, zrealizowana i wyrezyserowana, ze nie zwracamy uwagi na nielogicznosci na poczatku i lykamy wszysytko jak ges kluski. Trzeba zauwazyc, ze REDzi postawili sobie z punkt honoru napisac fabule na podstawie i tak malo logicznej sagi, na dodatek wyjasniajac dwie poprzednie gry, slabo zwiazane z czymkolwiek, a najmniej ze soba. Do tego dowalili Ciri i Yennefer, zupelnie niespodziewanie i powiedziawszy szczerze zrobili swietna robote. Popatrz na material, z ktorym muslieli sie mierzyc. Nie bedzie wesolo. Ale popieram, ze jak sie spojrzy na to chlodnym okiem to sie czasem w szwach rozchodzi.

Wszystko zaczyna się dobrze,wątek Barona

To nie bylo logiczne zupelnie. To nie Warszawa w XXI wieku, kobiety maja inne prawa. Jaka zona, ghwalcona, bo gwalcona i nieszczesliwa, zyjaca na kasztelu, otoczona wzglednym bogactwem (miala co jesc przynajmniej) w czas zawiruchy wojennej ucieka od pijanego meza, dysponujacego w dodatku sporym garnizonem? Gdzie ucieka? Jak tak kazda by uciekala, to na traktach bylyby tabuny udreczonych kobiet. Czarodzieki mialy jakas niezaleznosc, ale nie malzonki tych czy innych watazkow nic nie mogly zorbic.Jezeli wersja historii bylaby inna, ze jej corka byla w ciazy, a nie ona sama, to moglabym to jeszcze jakos pojac. Z drugiej strony mamy Tamare, ktora chodzila do guslarza po amulety i odprawiala inne hokus pokus, a pozniej stwierdzila, ze chce byc lowca czarownic. Ale dobrze, pominmy ta niescislosc, ludzie sie zmieniaja.
-Cesarz oferuje Wiedźminowi cały kontyngent w pomocy przeciwko Gonowi ale dzielny Wiedźmin nie pozwoli na to żeby oddać dowództwo nilfgaardzkiemu generałowi. I w bitwie przeciwko Hordzie uczestniczy jakieś 8 osób? I jeszcze wygrali, skubani.

Tez mi sie nie widzialo, zeby Wiedzmin odmowil. Z jednej storny to bardzo Geraltowe, z drugiej jednak to po cos tam pojechal. Uslyszalam, ze sie chlopina nie zgadza i czekalam na jakas opcje dialogowa w ztylu "No, niech bedzie." a tu nic takiego nie nastapilo. Czemu on nie chcial tego generala? Mial jakis problem zyciowy? A jak go nie lubil, mozna go bylo wyslac do pierwszego ataku i byloby po generale.

Jest tylko jedna, łatwa do przeoczenia możliwość pokazania córki Emhyrowi. Rozumiem że Yennefer nie naciska. Ani Cesarz kiedy musi wydać Margaritę

Motywacje Emhyra sa ogolnie niejasne. Po co on chce ta corke? Bo ma opozycje na glowie i chce zeby ja zasztyletowali zamiast niego? Nagle sie okazalo, ze innych dzieci splodzic nie moze? Zapomnial, ze utlukl matke i babke Ciri? Przeciez Ciri stajac sie cesarzowoa od samego poczatku niszczylaby wszystko, co on budowal. Jej podejscie do swiata byloby odmienne. To po co to wszystko? Nie lepiej samemu sobie wsadzic saletre w tylek i poslac na ksiezyc?
Poza tym wlasnie chyba o to chodzi, zeby mu nie przedstawiac tej corki, tak w ogole :)

Nieprzekonująca Yen, romans z nią jest sztywny jak spetryfikowany pień.

Bo jest jej za malo. Z jednej strony pisze do Geralta list "Drogi przyjacielu" z drugiej robi aluzje do jednorozca. MKozna sobie jej postepowanie tlumaczyc i to nawet calkiem sensownie, ale trzeba znac sage bardzo dobrze.

Alternatywa w postaci Triss- nie zachęca brakiem udziału rudowłosej w fabule.

Ile razy sie mozna schodzic z Triss? Czy to jest Moda na sukces? W W1 i W2 juz jej Geralt powwiedzial, ze sobie idzie, nie ona sie odczepic nie chce. Namolne babsko :p
Brak zakończenia wątku Priscilli, to niesłychane że nie ma nawet jednej opcji dialogowej w rozmowie z Jaskrem na jej temat po zakończeniu zadania.

Licze na wyjasnienie w expnasion o Oxenfurcie. W koncu tam sie Jaskier i Priscilla wykluli, wiec logicznym by bylo, ze jezeli jest jakas mozliwosc otrzymania pomocy, to tam. A nielogicznosc, ze przybywamy spowrotem do Oxenfurtu z Triss i Yen i nawet slowa nie pisniemy, ze tej a tej mozna byloby pomoc? Czy Triss nie ma specjalizacji w uzdrawianiu? Czy Yen nie przywrocila Jaskrowi glosu? I Geralt tak sobie zpaomnial, ze jakas jedna biedna tam lezy a Jaskier dramatyzuje?

Relacja Ciri z Avalachem. Zasugerowano jakieś ciekawe napięcie a potem gra się skończyła. Żadnego wyjaśnienia ani dla rysunków elfa ani dla afektu Ciri.

Ja liczylam na jakis zwrot akcji o 180 stopni, ze on rzeczywiscie jest cham i zdrajca i nas robil w trabke.

Eredin, on tam jakieś dwa zdania powiedział, a potem był łatwiejszym przeciwnikiem niż Widłogon
Wiecej gadal w W1 niz tutaj. MOze zbroja byla niewygodna i ciezko sie w niej gadalo. Albo oddech mial nieswiezy. Nie wiem po co mu ta Ciri w ogole. Okret przerzuca bez problemu do naszego swiata. Pojawia sie tych portali jak wscieklych w bitwie o Kaer Morhen, a on jeszcze wiecej chce? Nie mozna tych wojsk przerzucic falami?

I największe: Białe Zimno. Ktoś napisał że napędzało całą fabułę Sagi. A Ciri sobie poradziła w 3 minuty. Weszła i Wyszła.

I na dobra sprawe nie wiemy, co ona tam zorbila. Bo najpierw jej nic nie wychodzi i rozumiem ze rzucanie w nia sniezkami to +20 do pokonania zaglady wsechswiata? Przeciez ona tam nie ma czasu na lekcje z Avallachem, ale jezlei nawet miala i opanowala swoja moc do tego poziomu, to czemu nie rzowalila Eridina sama pierdnieciem albo uniesieniem brwi? Co tam Eredin jej moze zrobic w takim przypadku?

Poza tym sila napedowa sagoi to byla macica Ciri, a nie Biale Zimno :)

Mnie sie tez wydaje, ze ona sobie NIE poradzila. Ze wraca i po porstu jest jak jest i moze klamie, zeby wszystkich uspokoic. Albo nie wraca bo,, no coz :)
 
Last edited by a moderator:
Bo jest jej za malo. Z jednej strony pisze do Geralta list "Drogi przyjacielu" z drugiej robi aluzje do jednorozca.
A pamiętasz jak Geralt po ucieczce od Yennefer, po 4 latach pisał list do niej list, aby pomogła mu z Ciri? To on napisał do niej "Droga Przyjaciółko" za co potem pluł sobie w brodę przez dwie strony w książce. :p Obydwoje nie są zbyt wylewni jeżeli chodzi o uczucia i to "Drogi Przyjacielu" wynika właśnie z tego. Taka furtka w razie gdyby druga strona powiedziała "już mam Cię gdzieś". Rytuał zaczęty przez Geralta więc nie czepiajcie się Yenn o niego. ;D

Bo najpierw jej nic nie wychodzi i rozumiem ze rzucanie w nia sniezkami to +20 do pokonania zaglady wsechswiata?
Wybory odnośnie relacji Geralt-Ciri moim zdaniem nie odnoszą się do sukcesu Falki w walce z Białym Zimnem.
Tam bardziej chodzi o to, czy Ciri wróci do Geralta. Czy ten spełnił jej oczekiwania, czy będzie traktował ją poważnie, czy pozwoli o sobie decydować i czy będzie ją wspierał w jej decyzjach. Jeżeli zawalisz wszystkie wybory Ciri po prostu uznaje, że nie ma sensu wracać do kogoś, kto chce nią rządzić i znika. Wątpię, żeby tam ginęła tak samo jak wątpię, żeby Geralt ginął później na bagnach.
A starcie z Biełym Zimnem? Nie wiemy czy wygrała, nie wiemy jak długo trwało to zmaganie, nie wiemy teżź jak długo była nieobecna. Pamiętajcie, że popielatowłosa jest Panią Czasu i Miejsc i walka z Białym Zimnem wcale nie musiała mieć miejsca tu i teraz. ;)

Motywacje Emhyra sa ogolnie niejasne. Po co on chce ta corke?
Bardziej chodzi o to, żeby władza została w rodzinie. Królowie i Cesarzowie mieli na tym punkcie niezłego hopla. Emhyr wiedział, że każda decyzja może go zbliżać do sztyletu między żebrami, a nie chciał abdykować na rzecz kogoś z obcą krwią. Z dwojga złego lepiej odnaleźć córkę i jak zrobi się gorąco to przekazać jej władzę. Bał się, że na płodzenie i wychowanie potomka może zabraknąć mu czasu. A jak będzie rządziła Ciri to mu pewnie wszystko jedno. Ważne, że on nie przegra z opozycją.
Tez mi sie nie widzialo, zeby Wiedzmin odmowil. Z jednej storny to bardzo Geraltowe, z drugiej jednak to po cos tam pojechal. Uslyszalam, ze sie chlopina nie zgadza i czekalam na jakas opcje dialogowa w ztylu "No, niech bedzie." a tu nic takiego nie nastapilo. Czemu on nie chcial tego generala? Mial jakis problem zyciowy? A jak go nie lubil, mozna go bylo wyslac do pierwszego ataku i byloby po generale.
Geralt mógł się bać zdrady i po odbiciu ataku Eredina, mógł dostać nóż w plecy od nilfgardzkiego generała. Gdyby dostał samych żołdaków miał by nad nimi jako taką władzę. Gdyby stał między nimi generał - koniec mógłby być różny.
 
Last edited by a moderator:
A pamiętasz jak Geralt po ucieczce od Yennefer, po 4 latach pisał list do niej list, aby pomogła mu z Ciri? To on napisał do niej "Droga Przyjaciółko" za co potem pluł sobie w brodę przez dwie strony w książce.

Owszem plul, ja to wiem i kojarze:) Ale nie rzucal seksualnych aluzji :) Yen go nie widziala pare lat, jest wsciekla o Triss, jak go widzi to nawet buzi nie, tylko na kon i do cesarza, a w sumie to wiesz, mam tego jednorozca do tralala :)

A starcie z Biełym Zimnem? Nie wiemy czy wygrała, nie wiemy jak długo trwało to zmaganie, nie wiemy teżź jak długo była nieobecna. Pamiętajcie, że popielatowłosa jest Panią Czasu i Miejsc i walka z Białym Zimnem wcale nie musiała mieć miejsca tu i teraz.

Tez bym sie sklaniala ku interpretacji, ze on ato Biale Zimno olala. Bo co ona moze zrobic? Poza tym nic nie wiemy, co tam sie stalo, a to juz troche problem.
Swojaj droga mialam ostatnio ciekawa dskusje na temat zakonczen. I padla taka teoria, ze wszystkie trzy zakonczenia sa wlasciwe, tylko nastepuja po sobie. Czyli - Ciri zostaje wiedzminka (dostaje miecz), pozniej sie okazuje, ze jednak wiedzminowanie to nie to, wiec jedzie do Emhyra (oddaje miecz), a nastepnie ginie w jakims zamachu czy innych turbulencjach i Geralt nie wie, co ze soba zrobic. Czyli mozna sobie to tak interpretowac, jak chce miec depresje :)

Bardziej chodzi o to, żeby władza została w rodzinie. Królowie i Cesarzowie mieli na tym punkcie niezłego hopla. Emhyr wiedział, że każda decyzja może go zbliżać do sztyletu między żebrami, a nie chciał abdykować na rzecz kogoś z obcą krwią.

Akurat Ciri nie gwarantuje mi braku sztyletu pod zebrami. Ona jakos go za bardzo nie kochala. I nie chodzi o tu tylko o krew tylko podobna mentalnosc i cele. Ciri nie ma wspolnych celow z Emhyrem. Trzeba sie bardzo wysilic, zeby takie znalezc. Nagle sie okaze ze NIlfgaard to najlepsze, co krolestwa polnocne spotkalo.

Geralt mógł się bać zdrady i po odbiciu ataku Eredina, mógł dostać nóż w plecy od nilfgardzkiego generała. Gdyby dostał samych żołdaków miał by nad nimi jako taką władzę. Gdyby stał między nimi generał - koniec mógłby być różny.

Jak sie bal zdrady to czemu tam jechal? Przeciez to oczywiste, ze nie dostanie kontroli nad wojskami cesarskimi, z roznych wzgledow. Poza tym jakos nie oponuje, jak Nolgaard przyjezdza pomoagac w kolejnej bitwie. Wszystko sobie mozemy wyjasnic i mozemy tez powiedziec, ze bylo wiele rozmow i dyskusji, o ktorych nie mamy pojecia, ale jezeli bierzemy temat taki, jaki jest, to jest troche niedociagniec.

No i czekamy na Expansions :)
 
Last edited by a moderator:
Tez mi sie nie widzialo, zeby Wiedzmin odmowil. Z jednej storny to bardzo Geraltowe, z drugiej jednak to po cos tam pojechal. Uslyszalam, ze sie chlopina nie zgadza i czekalam na jakas opcje dialogowa w ztylu "No, niech bedzie." a tu nic takiego nie nastapilo. Czemu on nie chcial tego generala? Mial jakis problem zyciowy? A jak go nie lubil, mozna go bylo wyslac do pierwszego ataku i byloby po generale.
Może Geralt znał przyszłość i nie chciał narażać życia Voorhisa, wiedząc, że ten zamorduje Emhyra za jakiś czas XD
 
Pewnie dlatego, że po bitwie (jeśli by przeżyli) chcieliby wziąć Ciri siłą. A Voorhis idiotą nie jest, więc zapewne wysłałby wcześniej jakiegoś posłańca, który ujawniłby położenie Kaer Morhen cesarzowi, tak na wszelki wypadek.
 
Last edited by a moderator:
Swojaj droga mialam ostatnio ciekawa dskusje na temat zakonczen. I padla taka teoria, ze wszystkie trzy zakonczenia sa wlasciwe, tylko nastepuja po sobie. Czyli - Ciri zostaje wiedzminka (dostaje miecz), pozniej sie okazuje, ze jednak wiedzminowanie to nie to, wiec jedzie do Emhyra (oddaje miecz), a nastepnie ginie w jakims zamachu czy innych turbulencjach i Geralt nie wie, co ze soba zrobic. Czyli mozna sobie to tak interpretowac, jak chce miec depresje :)
Hmmm ciekawa teoria :) tylko, że według kolejności to najpierw musiała by umrzeć/zaginąć (sytuacja dzieje się tydzień po tym jak Geralt ostatni raz ją widział gdy wchodzi do wierzy), następnie zostaje wiedźminką (dwa tygodnie po) a na koniec cesarzową (kilka miesięcy po) XD
 
Last edited by a moderator:
Trochę mnie irytuje, że nie ma w grze czegoś jak rozkład zwłok. Są dwie opcje- świeży trup albo szkielet. Trochę śmieszne, jak eksploruje się wysepki Skellige i wszyscy tam wyglądają jakby rozbili się na nich 5 minut temu.
 
Trochę mnie irytuje, że nie ma w grze czegoś jak rozkład zwłok. Są dwie opcje- świeży trup albo szkielet. Trochę śmieszne, jak eksploruje się wysepki Skellige i wszyscy tam wyglądają jakby rozbili się na nich 5 minut temu.

Zwłoki w grze występują w różnych stadiach rozkładu, w tych pośrednich także. Czasami trafiają się "świeże" trupy tu i ówdzie, ale to raczej skutek faktu, że czas w Wiedźminie ma pojęcie względne (możesz spędzić 50 godzin gry czyli x dni w grze robiąc różne zadania, a osoba, z którą się wcześniej umawiałeś w Nowigradzie koło portu o północy będzie tam nadal czekać, jakby to się działo w ten sam dzień ) w związku z tym gnicie losowych trupów w krzakach chyba nie ma sensu, jeśli nie jest uzasadnione fabularnie, bo tworzyłoby dziwny paradoks.
 
Last edited:
@Inccub stadiach rozkładu? Gdzie? Może stadiach sponiewierania, różnorodności odciętych kończyn czy ran. Nie chodzi mi o sam proces rozkładu z czasem, bo wiem, że to niezbyt realne, ale o wygląd tych znajdowanych zwłok. Może we wsiach masakry są rzadkie i ludzie zostają chowani raczej od razu, ale podam jeszcze raz przykład tych dzikich, nieodkrytych wysepek na Skellige- martwi rozbitkowie leżą tam tygodniami i miesiącami i nic się z nim nie dzieje. Kwestia fabularna:
Ożywianie zwłok Skjalla. Geralt znajduje ciało i mówi, że widział zgnilce w lepszej kondycji. No ciekawe. Skjall ma troszkę krwi na brzuchu, jest blady i tyle.
 
Up
Pieprzycie jak zwykle czepiając się najmniejszych pierdołek.
Chcielibyscie aby ta gra była mega-ultra realistyczna ? To jest nie mozliwe.
Mnie równie dobrze mogłoby wkurzać że zjadłem tonę udźców z kuraka a kupy brak.
Taaa... minusy Wiedźmina 3 & niedotrzymane obietnice, sratatata ;)
 
Taaa... minusy Wiedźmina 3 & niedotrzymane obietnice, sratatata

Wlasnie! Dlaczego nie ma korzystania z toalety i niestrawnosci jak zjemy zatrute mieso? Dramat :)
Marudzimy, bo gra jest tak wspaniala, ze nie chce mi sie wierzyc, ze mozna bylo zrobic cos tak genialnego i czepiam sie pierdol, zeby mi sie swiatopoglad nie zawalil :)
 
Nie mówcie że wasz Wiedzmin jadł zgniłe mięso :vava:
Na początku była bieda i jadłem surowiznę z królików, ale żeby aż tak.
 
@Psyhe

Czasami zgniłe mięso automatycznie się ustawia w slocie szybkiego dostępu. Jak ktoś nie patrzy, to może przez przypadek zjeść.
 
Up
Pieprzycie jak zwykle czepiając się najmniejszych pierdołek.
Chcielibyscie aby ta gra była mega-ultra realistyczna ? To jest nie mozliwe.
Mnie równie dobrze mogłoby wkurzać że zjadłem tonę udźców z kuraka a kupy brak.
Taaa... minusy Wiedźmina 3 & niedotrzymane obietnice, sratatata
Dlatego piszę, że "trochę mnie irytuje", nie że ten szczegół kompletnie psuje przyjemność gry. I nie wiem, ile razy mam to powtarzać, ale nie chodzi mi o realizm w postaci postępującego rozkładu, ale o modele samych zwłok i tyle. A z tego co wiem zmasakrowane ciała to dość ważny element w grze pod tytułem Wiedźmin, skoro co i rusz badamy miejsca zbrodni podczas zleceń. Po stopniu rozkładu ocenia się kiedy nastąpiło zabójstwo, czyż nie?
 
@eineingarp

Tyle że wiesz...takich irytujących rzeczy moglibyśmy setki nawymyślać ;)
Jaki w tym sens ?

Ja tam widziałem różne rozczłonkowane ciała, spalone zwłoki albo na wpół zjedzone konie lub szkielety.
Jakoś mnie to nie raziło.
 
Tyle że wiesz...takich irytujących rzeczy moglibyśmy setki nawymyślać
Jaki w tym sens ?
Tak sobie grywam ostatnio w nowego Batmana i bardzo spodobał mi się system "chodzenia" oraz praca kamery. Animacje są bardzo ładne i naturalne, a gacek po wciśnięciu "strzałki w lewo" nie obraca się w jedynym słusznym kierunku. Kamera podczas chodu jest dość blisko, a podczas biegu lekko się oddala. Wisienką na torcie jest samo rozglądanie się za pomocą myszy. Postać obraca głowę we wskazanym przez nas kierunku. Co prawda w serii o nietoperku nie jest to niczym nowym, ale z chęcią zobaczyłbym takie cuda w W3. Po skończeniu Akrham Knight i ponownym uruchomieniu Wiedźmina zrobiło mi się autentycznie smutno na widok tej durnej kamery i ruchów Geralta.
 
Last edited:
@Esterhazy
Popieram. Kamera w netoperku dla mnie jest ideałem jak na razie. Wprowadza większą dynamikę do rozgrywki. ;) W Wiedźminie jest niby ok, ale czegoś jednak brak
 
Top Bottom