W3 to naprawdę świetna gra, jedna z najlepszych, w jakie grałem. Ale, chyba ze względu na rozmach tej produkcji, jest w niej też wiele rzeczy zrobionych po prostu źle (co ciekawe, te źle zrobione trafiają się obok wykonanych ponadprzeciętnie dobrze), dużo niepotrzebnych uproszczeń. Jeśli chodzi o grafikę, to gra potrafi wyglądać naprawdę pięknie, ale czasem trafiają się np. tekstury w niskiej rozdzielczości, czy zbyt uproszczone modele obiektów - ale to akurat stosunkowo łatwo poprawić. Tak samo jak różne bugi, z jednej strony trochę szkoda, że w ogóle są, ale z drugiej - każdy patch sporo poprawia.
Niestety, pewnych rzeczy tak prosto poprawić się nie da - choćby alchemii, ale w tym temacie chyba wszystko zostało już napisane, najlepsza była ta w jedynce. Druga taka rzecz, chyba nawet jeszcze gorsza, to system rozwoju postaci, tak bardzo "growy", że trudno bardziej. Geralt to przecież doświadczony wiedźmin, odzyskał już pamięć, zna wszystkie sztuczki i już naprawdę niewiele może się nauczyć. A tu pod koniec gry mamy postać kilka razy silniejszą, bardziej wytrzymałą i umiejącą dużo więcej niż na początku. Fajnie by było, gdyby można było zagrać takim "wypasionym" Geraltem całą grę, bez dalszego rozwoju postaci (oczywiście z całym światem dopasowanym do tego faktu, czyli odpowiednio trudniejszymi przeciwnikami itp.)
Tak samo jest z wyposażeniem - minimalny wymagany poziom jest czymś tak oderwanym od świata przedstawionego, że strasznie psuje zabawę. Miecz to miecz, czemu jeden z najlepszych szermierzy nie może go użyć? Bo numerki? Naprawdę bez sensu. W ogóle to nawet nieco zabawne, że wszystkie graty znajdowane w skrzyniach i trupach przeciwników "lewelują" razem z Geraltem, ale sami przeciwnicy już nie.
Pozostaje czekać na REDKit.
Z takich drobnych rzeczy, które mnie wkurzają, a o których chyba nie było tu mowy - czemu, do jasnej cholery, wszyscy wymawiają imię cesarza tak, jak jest napisane? Na moje to 'h' jest nieme. Co ciekawe, w "dwójce" Roche na początku przedstawił się jako kupiec korzenny Emhyr var Emreis i wymawiał to "Emyr". A w trójce mówi "Emhyr". Dalej - Wyzima (przez 'ź'), czy Wyz-ima (przez zet - i)? Nawet Geraltowi zdarza się mówić na oba sposoby. Zeugl - w wcześniej było to wymawiane chyba tak z niemiecka (cojgl), teraz jest tak, jak napisane (zeugl). No i Zirael. Naprawdę nikt nie załapał, że Cirilla właśnie od tego Zirael się wzięła i że powinno to się raczej wymawiać C-irael? W angielskiej wersji zresztą tak to wymawiają.