Mulligan w Gwincie, czy potrzebuje zmiany?
Chciałbym wam zarysować, jak działa aktualnie mulligan, i jakie niesie ze sobą konsekwencje, i rozpocząć dyskusję, czy nie lepiej byłoby go zmienić.
Weźmy jako przykład pierwszy mulligan, gdzie dobieramy 10 kart, i możemy wymienić 3 z nich. Wymieniamy najchętniej te karty, których nie chcemy dobrać (mglaki, golemy, Płotka itd.), kończy się pierwsza runda, dobieramy kolejne 2 karty. I teraz pytanie, jak często po raz kolejny dobrane karty są właśnie tymi, które wymieniliście za pierwszym razem? Zakładam, że o wiele częściej, niż by to wynikało z prawdopodobieństwa.
Czemu tak się dzieje? Otóż mulligan działa następująco: jeśli wymieniamy jakąś kartę, trafia ona w losowe miejsce w talii, i jest blacklistowana, to znaczy, że jest omijana przy kolejnych wymianach kart w tym samym mulliganie. I ta mechanika drastycznie zwiększa szanse ponownego dobrania tej karty później. (źródło: http://imgur.com/vnAmF4J).
Aby to lepiej pokazać, posłużę się przykładem.
Początek gry, gramy Nilfgardem. Dobieramy 10 kart, 15 zostaje w talli. Pierwszy przykład niech dotyczy Płotki, unikalnej, srebnej karty. Wymieniamy ją jako pierwszą, czyli wkładamy w losowe miejsce w talii, możemy uczynić to na 16 sposóbów. Dobieramy kartę, wymienamy w ten sposób jeszcze 2 karty. I teraz, jak jest szansa, że Płotka będzie na szczycie talii? Mamy 15 kart w talii, więc powinno być 1/15. Ale...
Jeśli Płotka po wymianie trafi na pierwsze miejsce w talii, zostaną dobrane kolejne 3 karty omijając Płotkę, zostanie na szczycie. Jeśli trafi na drugie miejsce, zostanie dobrana kolejna karta z talii (nie Płotka) i dwie kolejne omijając Płotkę, znowu Płotka na szczycie. Jeśli trafi na trzecie miejsce, zostaną dobrane 2 karty przed Płotką, jedna po Płotce, jeśli na czwarte, 3 karty przed płotką. Podsumowując, Płotka może być wtasowana do talii na 16 sposobów, ale 4 z nich powoduję, że wyląduje na szczycie talii, czyli szansa na dobranie jej ponowne wynosi 4/16 = 1/4, znacznie więcej, niż zakładane 1/15. Szansa na dobranie wymienionej karty brązowej, których możemy mieć 3 kopie w talii, jest jeszcze większe, ponieważ przy doborze kolejnych kart omijamy nie jedną, ale 3 karty.
Wybaczcie ten przydługi wstęp, chciałem wyłuszczyć, gdzie leży problem. Aktualnie ten system jest nieintuicyjny i wielce frustrujący, wymieniamy karty których nie chcemy dobrać, a przez to, jak mulligan działa, jest ogromna szansa, że i tak je później od razu dobierzemy.
Czy nie lepszy byłaby taka mechanika, że talia jest tasowana po każdym mulliganie? Wtedy szansa na dobranie każdej pozostałej w talii karty byłaby identyczna, co według mnie byłoby o wiele zdrowsze dla gry.
Wady tego pomysłu? Kilka kart w gwincie, które opierają się na kolejności kart w talii. Najwięcej chyba ma Nilfgaard, Calveit podgląda 3 pierwsze karty z talli, dobiera jedną, Duży Golem wrzuca przeciwnikowi na szczyt talli 2 mniejsze golemy (zapomniałem nazwy ) itd..
Zapraszam do dyskusji, czy wam się podoba aktualna mechanika mulliganu, czy może wolelibyście tasowanie talii po kądym mulliganie, ewentualnie czy macie jeszcze inne pomysły?
Chciałbym wam zarysować, jak działa aktualnie mulligan, i jakie niesie ze sobą konsekwencje, i rozpocząć dyskusję, czy nie lepiej byłoby go zmienić.
Weźmy jako przykład pierwszy mulligan, gdzie dobieramy 10 kart, i możemy wymienić 3 z nich. Wymieniamy najchętniej te karty, których nie chcemy dobrać (mglaki, golemy, Płotka itd.), kończy się pierwsza runda, dobieramy kolejne 2 karty. I teraz pytanie, jak często po raz kolejny dobrane karty są właśnie tymi, które wymieniliście za pierwszym razem? Zakładam, że o wiele częściej, niż by to wynikało z prawdopodobieństwa.
Czemu tak się dzieje? Otóż mulligan działa następująco: jeśli wymieniamy jakąś kartę, trafia ona w losowe miejsce w talii, i jest blacklistowana, to znaczy, że jest omijana przy kolejnych wymianach kart w tym samym mulliganie. I ta mechanika drastycznie zwiększa szanse ponownego dobrania tej karty później. (źródło: http://imgur.com/vnAmF4J).
Aby to lepiej pokazać, posłużę się przykładem.
Początek gry, gramy Nilfgardem. Dobieramy 10 kart, 15 zostaje w talli. Pierwszy przykład niech dotyczy Płotki, unikalnej, srebnej karty. Wymieniamy ją jako pierwszą, czyli wkładamy w losowe miejsce w talii, możemy uczynić to na 16 sposóbów. Dobieramy kartę, wymienamy w ten sposób jeszcze 2 karty. I teraz, jak jest szansa, że Płotka będzie na szczycie talii? Mamy 15 kart w talii, więc powinno być 1/15. Ale...
Jeśli Płotka po wymianie trafi na pierwsze miejsce w talii, zostaną dobrane kolejne 3 karty omijając Płotkę, zostanie na szczycie. Jeśli trafi na drugie miejsce, zostanie dobrana kolejna karta z talii (nie Płotka) i dwie kolejne omijając Płotkę, znowu Płotka na szczycie. Jeśli trafi na trzecie miejsce, zostaną dobrane 2 karty przed Płotką, jedna po Płotce, jeśli na czwarte, 3 karty przed płotką. Podsumowując, Płotka może być wtasowana do talii na 16 sposobów, ale 4 z nich powoduję, że wyląduje na szczycie talii, czyli szansa na dobranie jej ponowne wynosi 4/16 = 1/4, znacznie więcej, niż zakładane 1/15. Szansa na dobranie wymienionej karty brązowej, których możemy mieć 3 kopie w talii, jest jeszcze większe, ponieważ przy doborze kolejnych kart omijamy nie jedną, ale 3 karty.
Wybaczcie ten przydługi wstęp, chciałem wyłuszczyć, gdzie leży problem. Aktualnie ten system jest nieintuicyjny i wielce frustrujący, wymieniamy karty których nie chcemy dobrać, a przez to, jak mulligan działa, jest ogromna szansa, że i tak je później od razu dobierzemy.
Czy nie lepszy byłaby taka mechanika, że talia jest tasowana po każdym mulliganie? Wtedy szansa na dobranie każdej pozostałej w talii karty byłaby identyczna, co według mnie byłoby o wiele zdrowsze dla gry.
Wady tego pomysłu? Kilka kart w gwincie, które opierają się na kolejności kart w talii. Najwięcej chyba ma Nilfgaard, Calveit podgląda 3 pierwsze karty z talli, dobiera jedną, Duży Golem wrzuca przeciwnikowi na szczyt talli 2 mniejsze golemy (zapomniałem nazwy ) itd..
Zapraszam do dyskusji, czy wam się podoba aktualna mechanika mulliganu, czy może wolelibyście tasowanie talii po kądym mulliganie, ewentualnie czy macie jeszcze inne pomysły?