Musical Wiedźmin

+
Byłem wczoraj na spektaklu, miałem co do niego bardzo sceptyczne podejście, lecz po powrocie muszę stwierdzić, że bardzo pozytywnie się zaskoczyłem. To jest całkiem odmienne medium przekazu poza książkami i grami. Absolutnie nie da się tego porównać. To jest coś innego lecz dla kogoś kto czytał wcześniej Sapkowskiego to na pewno będzie dobry przekaz. Gra aktorska Jaskra, Yennefer, Ciri, Geralta rewelacyjna - właśnie w takiej kolejności. Reżyser świetnie pomieszał opowieści bazując na motywie przewodnim kiedy to Geralt leży nieprzytomny na wozie tuż przed doczekaniem się swojej niespodzianki. Dziewczynka która wcieliła się w Ciri gra, śpiewa fenomenalnie. Oprawa muzyczna bardzo dobra, dwa utwory moim zdaniem mogłyby spokojnie konkurować z Przybyłowiczem. Efekty specjalne typu światła. mgły, rozmazywane rzuty wnętrza zamku Cintry kiedy Pavetta wydaje z siebie słynny krzyk lub kiedy wraz z odczarowanym Emhyrem toną w otchłani fal, kiedy Geralt spotyka Ciri w Brokilonie itd. - naprawdę to trzeba zobaczyć.

Dodam jeszcze, że tekstów żywcem wziętych z Sapkowskiego mamy około 30 %. To nie jest recytowanie książek, lecz adaptacja moim zdaniem bardzo trzymająca się kanonu. Doszły także przekleństwa i wulgaryzmy których nie ma w książkach - lecz w ramach rozsądku. Mamy także nawiązanie do obecnej polityki kiedy to wypowiadane są kwestie typu "Poskarżę się trybunałowi czarodziejów, lecz on już nie istnieje" itp.
 
Last edited by a moderator:
Byłem w sobotę o 19:00. Siedziałem w pierwszym rzędzie na samym środku :) Musiałem kulić nogi, żeby Jaskier się nie potknął. Pretendenci do ręki Pavetty biegali mi przed nosem itd. Wstyd się przyznać, ale był to pierwszy musical w moim życiu :) I muszę stwierdzić, że naprawdę warto! Coś niesamowitego! 3,5 godziny minęło tak szybko, czuję niedosyt. Polecam z całego serca! Też miałem obawy i sam pomysł wydał mi się niedorzeczny. Zabrałem żonę, która nie jest fanką Wiedźmina. Nie zna twórczości ASa itd. Podczas sceny na Zarzeczu, kiedy Geralt spotyka Ciri ryczała jak bóbr :)))

#TeamPłotka
 
Last edited:
10.05 - Byłem, zobaczyłem i jestem zachwycony. Spektakl zrobił na mnie ogromne wrażenie, cała praca reżyserska, aktorska, choreograficzna oraz muzyka i efekty specjalne (np.wzburzone morze!) to najwyższy poziom światowy. Choć z pewnością jestem tutaj nieobiektywny, raz, że nie jestem bywalcem teatru, dwa jestem fanem Wiedźmina, ale to co zobaczyłem poruszyło mnie do głębi. Dla mnie to było zupełnie coś nowego i fascynującego. Fan książek po prostu musi to zobaczyć, bez dwóch zdań. Musical wart jest tego aby nawet z najodleglejszego zakątku naszego kraju przyjechać do Gdyni i go obejrzeć, a i tak odnosi się wrażenie, że oglądamy spektakl za półdarmo.

Po jednym zdaniu o naszej rodzince:

Modest Ruciński (Geralt) - rola wymagająca zapamiętania naprawdę kupę tekstu mówionego i śpiewanego, nauczenia się skomplikowanej choreografii i przede wszystkim włożenia w to wysiłku fizycznego przez bite 3,5 godziny. Modestowi udało się stworzyć, nie kopiując z innych mediów, Geralta z Rivii. Szacun.

Katarzyna Wojasińska (Yennefer) - urok, piękno i siła, która sprawia, że cała scena podczas jej występu należy do niej, jest jej w pełni uległa. Kasia rzuca czary.

Julia Totoszko (Ciri) - profesjonalnie aktorsko zagrana postać. Jej pojawienie się w "widziadle" Geralta na tle rozkołysanych fal, w które odchodzą jej rodzice (Pavetta i Jeż) wzrusza. Tak samo ostatnia scena, gdy Geralt daje jej miecz i zaczynają trening.

Kapitalnie wypadł również Paweł Czajka jako Jaskier i Iga Grzywacka jako Płotka -Śmierć.





 
"Wiedźmin. Turbolechita." - Teatr Nowy Proxima.

Nie wiem, nie widziałem, ale wydaje się całkiem ciekawą propozycją.
 
Chciałbym, aby w przyszłości nagrali i wydali cały spektakl na płycie. Netflixy się chowają.

 
Top Bottom