Muzyka bez granic, czyli wszystko, czego słuchasz

+
SLI said:
SLI said:
Nigdy nie byłem w stanie zrozumieć fenomenu tego zespołu. Odrzucają mnie ich pseudoartystyczne grafomańskie teksty.
Hmmm...Wiez, gdybys poznal tworczosc Roguckiego przed Comą zrozumial bys, ze w ich tekstach absolutnie nic nie jest grafomanskiego.Facet spiewal wczesniej poezje wiec faktycznie - piosenki sa specyficzne, ale niezwykle w swojej formie :D
Ty widzisz uroczą różę ja widzę psią kupę. Nie trawię Comy, mam na nich uczulenie, dostaję drgawek i torsji po 2 linijkach tekstu, po dwóch akordach i jednym takcie.Za nic w świecie nie przekonasz mnie ,że coma to świetny zespół.
 
OK - nie mam zamiaru :DJa nie trawie Cradle Of Filth i nic nie sprawi, ze zaczne ;)Nie mniej czasem warto sie przemoc :p:beer:
 
Mstero said:
Mstero said:
Mstero said:
Mstero said:
dają radę:) nie mogę się doczekać na trasę behemotha, otwierają koncert, będzie fajnie.Nie ma to jak rockandrollowy nakurv :D
W sumie zastaniawiałem się nad pójściem na koncert behemota tylko po to żeby usłyszeć black river na żywo.Uznałem jednak ,że to wyrzucenie kasy w błoto (za behemotem delikatnie mówiąc nie przepadam )
warto zobaczyć behemorha. a black river też jest świetne live, tylko krótko będą grać.
behemot zupełnie nie trafia w mój gust mimo że zdarza mi się słuchać cięższych brzmień . A nergal wogóle nie umywa się do Taff'a ( który w rootwater jest jezcze lepszy niż w black river)
no to już gusta, chociaż klasy i poziomu taffa/rootwater do behemotha nie ma co porównywać. Mimo że oczywiście to świetny zesół, ale do behemotha nie mają startu. obiektywnie;)
 
Hm. Nie rozumiem sztuki, jaką uprawia Nergal & Co. Jednak szanuję kolesia za potężny wkład pracy i zaangażowanie w muzykę i promocję. :)Wczoraj poszedłem z kumplem na koncert Riverside. Całkiem spoko, tylko pogo praktycznie nie było :-\
 
A gdzie oni wczoraj grali? Bo mi się wydaje że w moim mieście wczoraj ,ale mogę się mylić ;D
SLI said:
NIe wiem na czym polega ten fenomen, ale kazdy koncert Comy w Olsztynie jest wyjatkowy.Sami muzycy to przyznaja.Moze dlatego, ze pierwsze kroki zespol stawial na olsztynskich juwenaliach?Moze dlatego, ze za kazdym razem kiedy graja w Olsztynie nie ma gdzie szpilki wcisnac?Naprawde nie znam powodu tego fenomenu, ale wiem jedno.Bylem juz na wielu ich koncertach w tym na tym symfonicznym w Gda (czekam na DVD, plyte, cokolwiek bo to byl poprostu majstersztyk), ale w zadnym, absolutnie w zadnym miejscu nie graja tak jak przed olsztynska publicznoscia :D
A ja się wczoraj dowiedziałem ,że Coma przyjedzie do Białegostoku ;D Szkoda tylko że trzeba czekać aż do 13 grudnia :-\ .
SLI said:
no to już gusta, chociaż klasy i poziomu taffa/rootwater do behemotha nie ma co porównywać. Mimo że oczywiście to świetny zesół, ale do behemotha nie mają startu. obiektywnie;)
Tiaa obiektywnie to możesz porównać osiagi dwóch pralek ale nie TAKĄ muzykę ;)
 
Teksty Comy wcale nie są grafomańskie (w każdym razie większość), jakoś potrafię odnaleźć w nich jakieś przesłanie. To samo ludzie zarzucają Hunterowi, i również nie wiem czemu, bo w tym przypadku każdy tekst jest dobry (mnogość aluzji). Gdyby teksty obu zespołów powstały w języku angielskim, nikt by się nie czepiał. A że czasem po prostu dziwnie to brzmi po polsku, to nie wina tekstu ani autora.Co do samej Comy - o ile pierwsze dwie płyty były świetne, to ostatnia jest mocno średniawa (przynajmniej jako całość - gdyby wywalić wszystkie te skity i zostawić 6-7 dobrych kawałków, byłaby tylko niewiele gorsza od "Zaprzepaszczonych sił...". A tak...).Za to Behemoth doszedł do takiego stopnia absurdu, że nie mogę już odróżnić od siebie poszczególnych kawałków, a nawet płyt :p
 
Wooczykij said:
Za to Behemoth doszedł do takiego stopnia absurdu, że nie mogę już odróżnić od siebie poszczególnych kawałków, a nawet płyt :p
Jest mhrok, zuo, szatan i demony na okładkach, a to o to w tym biznesie chodzi.
 
Wooczykij said:
Teksty Comy wcale nie są grafomańskie (w każdym razie większość), jakoś potrafię odnaleźć w nich jakieś przesłanie. To samo ludzie zarzucają Hunterowi, i również nie wiem czemu, bo w tym przypadku każdy tekst jest dobry (mnogość aluzji). Gdyby teksty obu zespołów powstały w języku angielskim, nikt by się nie czepiał. A że czasem po prostu dziwnie to brzmi po polsku, to nie wina tekstu ani autora.Co do samej Comy - o ile pierwsze dwie płyty były świetne, to ostatnia jest mocno średniawa (przynajmniej jako całość - gdyby wywalić wszystkie te skity i zostawić 6-7 dobrych kawałków, byłaby tylko niewiele gorsza od "Zaprzepaszczonych sił...". A tak...).Za to Behemoth doszedł do takiego stopnia absurdu, że nie mogę już odróżnić od siebie poszczególnych kawałków, a nawet płyt :p
A mi się chyba nawet bardziej podoba najnowsza płyta od starych (wiem herezja) chociaż właściwie całe CD2 jest mocno średnie . Nie jestem wielkim fanem tego zespolu ale lubie czasem sobie ich posłuchać i to chyba właśnie ze względu na teksty które są takie ... inne .
 
Wooczykij said:
Za to Behemoth doszedł do takiego stopnia absurdu, że nie mogę już odróżnić od siebie poszczególnych kawałków, a nawet płyt :p
zaczynamy kolejną dyskusję n.t. jak się nie znasz to się nie wypowiadaj? :D
 
MadYarpen said:
MadYarpen said:
Za to Behemoth doszedł do takiego stopnia absurdu, że nie mogę już odróżnić od siebie poszczególnych kawałków, a nawet płyt :p
zaczynamy kolejną dyskusję n.t. jak się nie znasz to się nie wypowiadaj? :D
No oczywiście. Jeśli ktoś nie lubi behemota to po prostu tuman i się nie zna na prawdziwej muzie. Do kwasu z Włooczykijem.
 
Marqson said:
Marqson said:
Marqson said:
Za to Behemoth doszedł do takiego stopnia absurdu, że nie mogę już odróżnić od siebie poszczególnych kawałków, a nawet płyt :p
zaczynamy kolejną dyskusję n.t. jak się nie znasz to się nie wypowiadaj? :D
No oczywiście. Jeśli ktoś nie lubi behemota to po prostu tuman i się nie zna na prawdziwej muzie. Do kwasu z Włooczykijem.
Nie. Nie zna się na death metalu.
 
Nie śmiej się, Marqson! Zespół jest autentyczny! Ich główny wokalista jest w związku z Bestią (różową) z apokalipsy świętego Jana! Jest zatem tru!Biada tym, co nie rozumieją przesłania dzikiego wrzasku i nawalania w struny!Grrrr! Niech brzmią bębny Zagłady, już wkrótce wielkie metalowe spaghetti bolognese spadnie na Watykan! Bębny zmieszczą się w jednym poście z Różową Bestią. Najwyżej Bestia ogłuchnie :pVatt
 
Wartość poetyczna Behemotha nie jest wysoka. Oceniam z kontekstu czytelnika, nie słuchacza. Słowo, nawet kaleczone, nie boli, w przeciwieństwie do dźwięku.
 
koziek said:
Wartość poetyczna Behemotha nie jest wysoka. Oceniam z kontekstu czytelnika, nie słuchacza. Słowo, nawet kaleczone, nie boli, w przeciwieństwie do dźwięku.
Bo Koziek, musicie wiedzieć, to znawca i krytyk poezji :p
 
Chariot said:
Nie przepadam za kapelami nawiązującymi do satanizmu.
Ale ,że niby którego. Wizualnie nawiązują raczej do tego z zjadaniem kotów i darciem biblii. Co jest równie zabawne i żałosne co dochodowe.
 
Top Bottom