Muzyka bez granic, czyli wszystko, czego słuchasz

+
Kurde... o ile nie przepadałem za muzyką z tego gatunku to Prodigy lubiłem i (kiedyś) z przyjemnością słuchałem.


Wielka strata :cautious:...
 
Nadal wspominam wielką Dolores O'riordan, której głos zawsze przynosił ukojenie. Nadchodzi ostatni album The Cranberries, takich zespołów z sercem jest bardzo mało, a teraz będzie ich jeszcze mniej. Wspaniały prezent na pożegnanie.
 
Z nieco innej beczki, ale może ktoś się zainteresuje.
Kilka dni temu pojawiło się wydawnictwo powstałe ze współpracy Beth Gibbons (wokalistka Portishead) oraz Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia. Pod koniec 2014 roku odbył się koncert, podczas którego między innymi wykonano Symfonię Pieśni Żałosnych Henryka Góreckiego i to wydawnictwo jest właśnie zapisem dźwiękowym i filmowym tego występu.
Problemów tutaj było kilka, bo raz że sam tekst do śpiewania jest w języku polskim, którego Gibbons zupełnie nie zna, dwa, że całość została napisana pod sopran, a nie alt, a jeszcze w dodatku ona nigdy nie nauczyła się czytać nut. Jakoś przezwyciężono wszelkie trudności po prostu wbijając jej tekst fonetycznie do głowy, a ona sama brała dodatkowe lekcje śpiewu, by w miarę dopasować głos do wymagań. A głos ma przecież wspaniały.
I jak samo wykonanie Symfonii z jej udziałem jest niewątpliwie wartościowe i odmienne, to trudno mi odseparować się od tego dziwnego dyskomfortu. Zagranicznemu odbiorcy zapewne to nie będzie przeszkadzało, bo tak samo nie zna polskiego, ale moje uszy za każdym razem są poddawane temu specyficznemu doświadczeniu, gdy w filmach aktor próbuje mówić językiem ojczystym swojej postaci. To rzadko kiedy się sprawdza.
 
Last edited:
Top Bottom