Tak generalnie, to ciągle używają gitar z lat 70.
Tak, wiem jakich gitar używają
To istne relikwie, prawdziwe artefakty już teraz. Szczególnie bas Steve'a. Nagrał z nim wszystkie albumy. Zresztą polecam podany w moim poprzednim poście materiał o powstawaniu albumu. Prezentowali tam swoje instrumenty. Naprawdę świetny mini-dokument.Instrumenty instrumentami, jednak trzeba przyznać, że na współczesnych albumach ich zestawienie brzmi inaczej. I nie chodzi tu o sam instrument. Jak wspominałem, nowy producent, nowe sposoby miksowania, skład liczniejszy o jedną osobę, inaczej wyciągane brzmienie. Wystarczy sobie zarzucić po albumie z każdej ery i porównać. Różnicę widać chociażby między Dance Of Death, a Matterem, a to spora niespodzianka. A mroczność - chodzi o klimat, same teksty i linie melodyczne są takie nastrojowe. Jak mówiłem, to też po części kwestia podejścia.
Ja jestem gitarzystą, nie perkusistą, nie jestem w tym specem
Ja też
Ale mimo to, Nicko zrobił tutaj na mnie piorunujące wrażenie. To wyczucie, brzmienie. Znakomity "performance". Perkusja brzmi tutaj dużo lepiej niż np. na Brave New World. Oczywiście tylko i wyłącznie pod względem brzmienia, nie mylić z kunsztem perkusisty. Chociaż też może mi się tylko wydawać... A, swoją drogą, jak już przy tym jesteśmy, Brave New World to jeden z najpiękniejszych albumów. Słucham prawie na kolanach
Czuć tą niesamowitą energię spowodowaną powrotem Bruce'a i Adriana. Idealne wprowadzenie zupełnie nowego brzmienia, jednak na każdym kroku czuć klimat i ducha starych lat.
A czy lepszy nie był refren do "These Colors Don't Run"?
Dla mnie nie lepszy, aczkolwiek też miażdży równo