Muzyka bez granic, czyli wszystko, czego słuchasz

+
Mamy z kumplami zwyczaj oglądania różnych rzeczy wspólnie by odświeżać kinowe doświadczenie w domowych warunkach za ich namową włączyłem jakąś Polską horror-Durnotę z której w pamięci zostało mi tylko to:
 
Wielbiąc ST zanim stał się popularny .... bezcenne ^^

_Sleep Token Hypnosis_


Dla miłośników cięższego grania fantastyczny Heaven Shall Burn (uwaga, ciężki metal/ deathcore - nie straszcie współlokatorów!)

_Heaven Shall Burn Übermacht_


Niesamowity przywilej uczestniczyć w koncertach obydwu zespołów. HSB najdzikszy pit kiedykolwiek (Metallica i Rammstein w porównaniu jak dla początkujących). Enjoy!
 
Last edited:
Ciężka muza, mówicie.
Jak dla mnie czarny pentagram roku 2022 wygrywa Absent in Body ze swoją debiutancką płytą.
 
Chylińska...

Dla przeciwwagi - Chylińska
i Kwaśna przygoda ;)

Bardzo lubiłem Chylińską z czasów O.N.A. z tym rokowym pazurem (choć powyższa wersja jest w innym klimacie ale lubię ją chyba bardziej niż oryginalną). Późniejsze muzyczne przygody wokalistki w popowym klimacie nie do końca mi leżały. A tu proszę, taki "Drań" się pojawił. Bardzo fajny kawałek. Klimatyczny, rockowy i dojrzały. Trochę w retro stylu, starszym niż czasy, w których zaczynała Chylińska ale to mi się podoba. Wszystko tu ze sobą współgra. Nawet ten teledysk jest jest fajnie zrealizowany. I kiedy tak sobie myślę to nawet kiedy przyjdzie kiedyś, kiedyś na nią czas to ona będzie walić do nas w wieko i zawsze będzie z nami ze swym muzycznym dorobkiem. Do tego czasu liczę na jeszcze kilka płyt :)
 
Mocarny damski wokal i świetna ekipa.
Nieskromnie- Kobieta ma wszystko aby zaistnieć w tym biznesie. ;)

A propos coverów, jakie macie zdanie na ten temat? Ostatnio na pewnym "buntowniczym" kanale radiowym usłyszałem cover "We will rock you" i stwierdziłem, iż jest to świętokradztwo, aby choć próbować podrobić głos Freddie'go.. Aczkolwiek, znam kilka świetnych coverów:



Chuck był raczej jednym z nielicznych, który potrafił rzeźbić w tym mięsie zwanym death metalem.

A jak gramy death metal to ostatnio powróciłem do korzeni- najlepsi z najlepszych. Ktoś zgadnie? Rok 1991, album zakazany w Niemczech, pierwsze wydanie owinięte w rzeźnicki papier. ^_^
 
Zdecydowanie nie mam nic przeciw coverom, jednak wolę usłyszeć wersję przetworzoną przez danego artystę, a nie kopię.
Jedna z moich ulubionych wersji tego utworu.
 
Jak covery, to w tym roku zrobiono całkiem fajną interpretację znanej (40-letniej) piosenki:


Nieźle wypada energia zawarta w tym utworze (tutaj oryginał - jak ktoś nie kojarzy).
 
Jeśli mowa o coverach, to utwór zespołu The Who zatytułowany „Love, Reign O’er Me” został chyba stworzony dla głosu Eddiego Veddera. Utwór w oryginale praktycznie przestał dla mnie istnieć, odkąd usłyszałem tę wersje.


No i klasyk, czyli „Turn the Page” Boba Segera w wykonaniu Metalliki, chyba mój ulubiony „road song”.

 
Top Bottom