Nagrody za wygraną i przegraną

+
Nagrody za wygraną i przegraną

Sprawa pierwsza. Po rozegraniu kilkudziesięciu gier i rozbiciu za zdobyte korony kilkunastu beczek chyba mogę się już w tej sprawie wypowiedzieć, a mianowicie nie wróżę sukcesu Gwintowi jeśli nagradzanie za wygraną i przegraną będzie wyglądało tak jak obecnie. Ja się oczywiście na tym nie znam i nie reprezentuję żadnej grupy graczy, ale podejrzewam, że statystycznie będzie jeszcze trochę takich osób jak ja. O ile samo granie w Gwinta jak i balans kart mi się podoba, to już brak nagród za porażkę uważam za chybiony pomysł. Nie bardzo wyobrażam sobie jakim zawziętym graczem trzeba być by wchodząc do nowej gry nie rzucić ją w diabły gdy nie ma szans na progres bez wygrywania. Ja mam średnią zwycięstw jakieś 50% i z każdym kolejnym dniem zabawy zastanawiam się czy nie szkoda mi czasu na Gwinta w którym przy takim poziomie zwycięstw ciężko mi dziennie dochrapać się 2 beczek (pierwsza beczka wpada za pierwsze 3 zwycięstwa, ale by uzbierać na drugą trzeba już sporo nawygrywać w danym dniu), a raczej na samych graczach wygrywających 70%+ swoich gier grupy pozwalającej na utrzymanie gry się nie stworzy (matematyka jest tu nieubłagana) i trzeba jakoś zatrzymać przy grze tych na poziomie 30%-.

Sprawa druga. Stosunek uzyskiwanych fragmentów kart z darcia kart w stosunku do ilości fragmentów jakie trzeba wydać na nową kartę wydaje mi się ostro przesadzony. Zdobycie karty epickiej i legendarnej jest już nie lada wyzwaniem (mi jak dotąd na kilkanaście beczek udało się zdobyć w sumie 3 takie karty), a zdobycie takiej karty która będzie nam nieprzydatna zdarzać się raczej będzie jeszcze rzadziej (przynajmniej do czasu, aż i tak nie zdobędzie się wszystkich kart). Ja rozumiem, że nie powinno być tak, że za podarcie kilku rzadkich kart można zdobyć kartę legendarną, ale współczynnik gdzie takich kart trzeba podrzeć 80 jest lekką przesadą. 80 kart rzadkich to 80 beczek czyli równowartość jakichś 370 zł.

Sprawa trzecia. Na mnie redzi na pewno nie zarobią przy takiej cenie beczek jak jest w becie. Biorąc pod uwagę, że w najlepszym razie z beczki wyciąga się 1 ciekawą kartę liczenie sobie za nią tak dużych kwot jest przesadą. Nawet gdyby ta cena była dwa razy mniejsza byłoby to, aż nad to. Oczywiście świadomy jestem, że w grach F2P chodzi o to, by płacił niewielki procent graczy, a niepłacący robili za sparingpartnerów dla płacących. Mimo wszystko jak porównam sobie te ceny do Dual of Champions (który w dniu jutrzejszym zostanie definitywnie wygaszony co pokazuje, że tamten piznesplan był zły) to mam nieodparte wrażenie, że tam zdobycie wartościowej karty było jednak dużo tańsze w przeliczeniu na złotówki. Ale tak jak pisałem ja się nie znam i nie wiem jaki stanowię % graczy zainteresowany Gwintem. Postanowiłem jednak podzielić się swoimi przemyśleniami by redzi nie pomyśleli, że jest wszystko cacy i nie ma głosów na nie.
 
Sprawa pierwsza. Szkoda, że w HS(chyba aktualnie największa gra karciana) ma system nagradzania 4xgorszy. Tam za przegraną nawet nie masz 5 ore od przeciwnika za dobrą grę. A gold dostajesz dopiero za 3(słownie TRZY) wygrane gry. I żeby było śmieszniej, tą nagrodą jest 5 golda(pakiety kosztuję tak samo 100). I jakimś dziwnym trafem HS ma się cały czas bardzo dobrze.

Sprawa druga. Ktoś to sprawdzał i bodajże w HS(znowu) jest gorzej. W 90 % przypadków trzeba zniszczyć tyle samo kart, ale przy którymś ich rodzaju jest pewna różnica. Przykładowo za zniszczenie karty rzadkiej dostajemy 20 pyłu(tu fragmentów), a legenda kosztuje 1600. O kurczę, czyli zupełnie to samo, przy czym przypominam w HS o wiele mniejsze nagrody, a pyłu za wygrane czy od przeciwnika nie uświadczysz. I jakimś cudem HS przez długi czas jest potęgą.

Sprawa trzecia. Cena beczek dokładnie taka sama jak w HS, a tam openingi 100+ pakietów to norma na YT i streamach. Gdzie w HS dostajesz 5 kart, a tu jako piątą możesz wybrać 1 z 3 kart, co w sumie znowu ułatwia zebranie brakujących kart.
 
Last edited:
@Savro528 Wyraźnie pisałem, że piszę w swoim imieniu i nie uzurpuję sobie prawa do reprezentowania jakiejkolwiek grupy graczy. W HS nie grałem właśnie z powodów o których piszesz. Grałem za to w DoC i nawet zdarzyło mi się wydać trochę złotówek na tą grę. Od jutra jestem graczem do wzięcia. Nie jestem prorokiem i nie wiem ilu graczy grających w HS zacznie grać w Gwinta, ale wydaje mi się, że warto by redzi znali opinię osoby których HS z powyższych względów od siebie odrzucił i niestety, ale Gwint idzie dokładnie w tym samym kierunku dla mnie. Warto moim zdaniem wziąć pod uwagę fakt, że będzie teraz trochę sierotek po DoS za to wiara, że będzie się skutecznie podbierało graczy z HS może okazać się gwoździem do trumny dla Gwinta.
 
Wiem, że to Twoje zdanie. Wiem, że niektórzy nie rozumieją jak wyglądają gry karciane. Po prostu wszystko, co napisałem, napisałem po to, by ktoś nie pomyślał po przeczytaniu tego tematu błędnie o Gwincie. To gra karciana. Skoro gra karciana, to powinno się ją porównywać, do innych gier karcianych. I takie pytanie... aktualnie dostajesz 20 jednostek za wygraną i 5 za przegraną(nie liczę progów nagrodowych). Zatem z samego tego 4 wygrane i 4 przegrane czyli 50% win ratio masz 100 jednostek(teoretycznie beczkę). I to jest złe? Mielibyśmy dostawać po 100 golda za wygraną i po 50 za przegraną, by gracz nie musiał poświęcać za dużo czasu na grę? Pytam, bo w sumie mniej więcej tak dla mnie wygląda narzekanie na system nagród w Gwincie.
 
1. Wystarczy dodać coś w rodzajów zadań jak w HSie, jakiś system, który ma limit dzienny, tak by gracz mimo słabego decku chciał wejść do gry.

2. Prędkość zdobywanych fragmentów kart jest zbyt wysoka, a nie zbyt niska. Ty po paru dniach zdobyłeś 3 legendarne czy epickie karty, a w HSie by to zdobyć trzeba grać chyba z miesiąc, otwierając ponad 20 paczek. Mówię o rozsądnym graniu, a nie 10-15h dziennie aren, bo tutaj można znacząco przyspieszyć zdobywanie kart. Przy czym zdobywanie golda w HS jest dużo, by nie powiedzieć wielokrotnie, wolniejsze. Mówiąc krótko, przy takiej prędkości zdobywania kart, za jakiś miesiąc czy dwa, gracze Gwinta będą mieli większość kart, a by to samo zrobić w HSie (podstawowe karty bez dodatków) trzeba grać z rok. Czemu porównanie do HSa? Ponieważ użyłeś argumentu o żywotności gry, a nie ma gry karcianej online z większą popularnością. Według mojej obserwacji, nie wiem czy prawdziwej, zespół REDów postawił na szybsze zdobywanie beczek, w porównaniu z prędkością zdobywania paczek w HSie, kosztem zdobywania rzadkości kart. To znaczy, że otwierając 60 beczek, możesz trafić 1 legendarną kartę, podczas gdy w HSie, musisz zdobyć minimum 2-3 legendy. Plusem rozwiązania w Gwincie jest to, że zdobywając gorsze karty z beczek (w porównaniu do paczek z HSa), przy częstszym kupowaniu beczek, masz więcej powtórek, czyli więcej fragmentów kart (od pyłu z HSa), co znaczy, że częściej możesz tworzyć karty. Co to oznacza? Częściej wytwarzasz karty, mniej polegasz na kartach z beczek. W HSie jest odwrotnie, głównie polegasz na kartach z paczek, a rzadko tworzysz karty, bo pył zdobywa się w mozolnym tempie, takim, że dopiero po miesiącu gry stać cię na epica, czy legendarkę, gdzie w Gwincie po paru dniach, mam zrobione już dwa złote epici. Sprawę, czy jest to celowe działanie REDów by odróżnić swoją grę od HSa, czy przypadek, zostawiam nierozstrzygniętą.

3. Tak jak pisałem. Więcej beczek ze słabym dropem, równa się więcej fragmentów kart, a co za tym idzie, częstszy craft kart, czyli większy wpływ gracza na to jakie karty posiada w kolekcji. Tak zwane plusy i minusy danego rozwiązania.
 
@Mag_Urojony Tylko, co do Twojego punktu 1. W sumie to jest tu taki system, bo każdego dnia za te pierwsze 3 wygrane jest 100 golda czy jakoś tak. Potem 75 i 50 na kolejnych poziomach. To jest moim zdaniem taki limit dzienny(zachęta do grania codziennie), bo potem coraz mniej się dostajesz, grając po te kilka(albo i kilkanaście) godzin.
 
@Savro528 Możliwe, że tak jest, ale ja nie potrafię tego sprawdzić, ponieważ jeszcze ani razu nie widziałem nagród, paska expa i tym podobnych, ani na pierwszym levelu, ani na trzynastym. Muszę co parę gier robić reloga, i godzę się na takie nagrody, jakie mi się aktualizują =)
 
Tez sie zgodze ze predkosc zdobywania kart jest zbyt duza, szczegolnie ze kart nie jest zbyt wiele, a zasob jest ograniczony przez universum wiedzminskie. Gdyby gracze przez dluzszy czas musieli grac standardowym deckiem i naprawde zapracowac na lepsze karty bylo by to wszystko bardziej wyrownane i ciekawsze.
Mozna lubic lub nie HoS ale tam system zwyciestwo - awans, przegrana - degradacja w rankingu jest duzo lepszy niz teraz w Gwincie gdzie mozesz sobie pasowac ile razy ci sie podoba a i tak mozesz dostac 5g od przeciwnika.
 
@Savro528

Po pierwsze. Mi nie przeszkadzają nagrody za wygranie. Zgadzam się z Tobą, ze są na odpowiednim poziomie, natomiast uważam, że przegrywający również powinien dostać jakąś drobną nagrodę za swój udział w grze pod warunkiem, że rozegrał do końca przynajmniej 2 rudny (by ukrócić odpalenie gry i jej od razu poddanie dla szybkiego zdobywania tych nagród). 5 koron (nie skrawków bo one nie przybliżają do beczki) wydaję mi się odpowiednią kwotą przy 15 za wygranie. I nie pisz mi, że taką nagrodą jest nagroda od wygrywającego bo tam losowo są korony lub skrawki.

Po drugie. Ja właśnie porównuje Gwinta do gry karcianej online. Duel of Champions. Miał dużo większe możliwości szybkiego zdobywania nowych kart, a jednak nie wytrzymał konkurencji z HS. Gwint może czekać to samo zwłaszcza, że jak sam pokazałeś nie jest szybszy w zdobywaniu nowych kart od HS.

@Mag_Urojony

Ad.1. Dzienne zadania są OK. W DoC były i się bardzo dobrze sprawdzały jeśli się dobrze grało, bo i tak opierały się głównie na osiągnięciu iluś wygranych (czyli to co mamy teraz w Gwincie gdzie codziennie odpalane jest zadanie "wygraj 3 gry by zdobyć kolejny lvl i 100 koron").

Ad.2. Cały czas porównujecie Gwinta do HS gdy ja porównuję go do DoC. Tak jak pisałem wyżej moim zdaniem liczenie na wyłuskiwanie graczy z HS przez redów może być gwoździem do trumny. Na to liczyło Ubi z DoCiem i poległo, a ekonomia tam była wyjątkowo przyjazna graniu bez wydawania pieniędzy.

I dodatkowo nadmienię, że mi nie przeszkadza obecne tępo zdobywania kart legendarnych i epickich. Jak najbardziej OK jest dla mnie mola ilość tych kart (3 sztuki) po otwarciu tych kilkunastu beczek. Natomiast co do fragmentów kart to w ogóle zastanowiłbym się czy dobrym pomysłem jest zdobywanie ich za wygranie/GG bo to bardzo mocno przyśpiesza ich zdobywanie i tym samym wykupywanie za nie kart epickich/legendarnych. Ja np. dziennie zdobywam jakieś 50-60 kart co pozwoli mi co max 2 tygodnie pozyskać dowolną legendarną kartę, a gram średnio tylko 2 godziny dziennie.

@jvc125

Wówczas niepłacący byliby ostro do tyłu w stosunku do płacących, bo na samych kartach zwykłych dobrego decku się nie złoży raczek.
 
Last edited:
Właśnie pokazałem, że jest szybszy. Większe nagrody = więcej beczek(skrawków), a do tego wybór jednej z 3 kart w każdym pakiecie = nie jest powiedziane, że dostanę 5 takich samych legend, których nie potrzebuję. A takie rzeczy wcale rzadkie w HS nie były. W mojej karierze pierwsze legendy z pakietów to Nat Pagle i Krushor. Pierwszą akurat znerfili do poziomu poniżej zera, a druga po prostu nie jest specjalnie grywalna. I byłem na nie zmuszony albo mogłem je zniszczyć nieopłacalnie. Tutaj nie muszę się często bać, że będę miał po 5 takich samych bezużytecznych legend, bo po prostu zwykle ich nie wybiorę z tych 3 kart.
 
Last edited:
Sprawa pierwsza. Szkoda, że w HS(chyba aktualnie największa gra karciana) ma system nagradzania 4xgorszy. Tam za przegraną nawet nie masz 5 ore od przeciwnika za dobrą grę. A gold dostajesz dopiero za 3(słownie TRZY) wygrane gry. I żeby było śmieszniej, tą nagrodą jest 5 golda(pakiety kosztuję tak samo 100). I jakimś dziwnym trafem HS ma się cały czas bardzo dobrze.

Sprawa druga. Ktoś to sprawdzał i bodajże w HS(znowu) jest gorzej. W 90 % przypadków trzeba zniszczyć tyle samo kart, ale przy którymś ich rodzaju jest pewna różnica. Przykładowo za zniszczenie karty rzadkiej dostajemy 20 pyłu(tu fragmentów), a legenda kosztuje 1600. O kurczę, czyli zupełnie to samo, przy czym przypominam w HS o wiele mniejsze nagrody, a pyłu za wygrane czy od przeciwnika nie uświadczysz. I jakimś cudem HS przez długi czas jest potęgą.

Sprawa trzecia. Cena beczek dokładnie taka sama jak w HS, a tam openingi 100+ pakietów to norma na YT i streamach. Gdzie w HS dostajesz 5 kart, a tu jako piątą możesz wybrać 1 z 3 kart, co w sumie znowu ułatwia zebranie brakujących kart.

Z całą resztą się zgadzam, jedynie co to to,że w HS dostajesz więcej pyłu za karty które już masz. Aktualnie jest to całkiem dobrze rozwiązane gdyby nie to, że podczas losowania 3 kart na koniec nie dostajemy strzępków za pozostałe 2 które są niszczone. Powinno to wyglądać tak,że kiedy wylosują się powtórki to od razu dostajemy strzępki(w sensie kiedy mamy już tych kart za dużo)
 
Daily questy byłyby mile widziane.

Aktualnie najwięcej zyskuje się za dobijanie poziomów i bardzo szybko można skompletować kolekcję. Powinny być stałe nagrody za grę, wygrana 10 złota, przegrana 5, ale za to nagrody za progresowanie z poziomem konta powinny zostać stonowane w dół. Przez co nie będzie ściany od której odbiją się osoby ze słabszymi taliami (zwłaszcza na aktualnym etapie, gdzie trzy talie same sobą potrafią zadecydować o zwycięstwie, a nie umiejętności gracza).

Teraz mamy mało kart co przy aktualnym ich zdobywaniu łatwo skompletować kolekcję, ale uniwersum Wiedźmina samo z siebie jest dość dużo, mimo że gry czy książki całego świata nie zaprezentowały. Wiedźmini, by mogli stworzyć osobną frakcję, która wzmacnia się znakami i eliksirami i posiada wiedźminów ze wszystkich szkół (największym problemem mogą być dowódcy), do tego nie wiadomo czy Toussaint będzie częścią talii Nilfgaardu czy osobno jako frakcja, Kovir itp. Wariacje potworów względem regionów mogłyby rozbudować tę frakcję, dodatkowo więcej jednostek Gonu. By kart było dużo Redsi muszą dokładnie przebadać uniwersum i na kilka dodatków rzeczy starczy, potem będzie trzeba się martwić.
 
Nie uważam, że powinno się dostawać nagrody za porażki. W finalnej wersji gry będzie (tak przypuszczam) bardzo dobrze przygotowany system dobierania przeciwników, dzięki czemu gracze na każdym poziomie powinni mieć % zwycięstw około 50 - po dostaniu się na swój właściwy poziom.

Karty rzeczywiście zdobywa się szybko. Chociaż osobiście podwyższyłbym bym koszt tworzenia kart epickich do 250 i obniżył koszt kart legendarnych do 750 - przy obecnym podziale na rzadkość. Dodam też, że podwyższyłbym rzadkość niektórych kart srebrnych (np: Priscilla, Carantir) i jednocześnie obniżył parę złotych (np: Triss, Vernon) ze względu na posiadane umiejętności przez te karty. Nie twierdzę tutaj, że jakakolwiek karta jest zbyt silna / zbyt słaba, natomiast są karty witalne do tworzenia niektórych decków i takie, które po prostu można w decku umieścić, bo pasują zawsze i nie ma się lepszych na ich miejsce.
 
@Duckingman Po co porównywać się do przeszłości? Lepiej porównywać się do najlepszego. Poza tym, nie tylko liczą się mechanizmy przyjazne nowym graczom i inne systemy. Są również takie sprawy jak marka, jak zbieg okoliczności, że akurat ta gra ma 50 milionów graczy a nie inna, być może nawet lepsza. Rynek nie jest taki prosty, że da się coś przewidzieć, albo wykalkulować, ponieważ w końcowym rozrachunku, to ludzie podejmą decyzje, a nie muszą to być decyzje logiczne, najbardziej optymalne, czy racjonalne.
 
@Mag_Urojony W pełni są z Tobą zgadzam. Mój wpis miał jedynie na celu zwrócenie uwagi redą dlaczego na ten moment ich gra nie jest dla mnie by inni mogli się wypowiedzieć jak oni to widzą i w ten sposób wydawca będzie miał taką mikroankietę. Bo co innego radość z samych partii, co innego balans kart, a co innego ekonomia. Każdy z tych trzech czynników jest istotny by gra karciana odniosła sukces i nie zamyka listy (sam podałeś kilka innych ważnych aspektów). Ja naprawdę nie mam zamiaru wymyślać alternatywnych wizji ekonomii dla Gwinta bo nie mam co do tego odpowiedniej wiedzy, natomiast ta która jest w becie dla mnie jest ułomna, a że wydawca chciał znać moją opinię skoro dał mi dostęp do bety to tą opinię dostaje.
 
Proszę mnie wyprowadzić z błędu jeżeli jest inaczej, ale wydaje mi się, że obecna beta dobiera przeciwników w sposób zupełnie przypadkowy. A więc osoby z ciężkimi deckami, a także te lepszym współczynnikiem wygranych, trafiają na osoby posiadające bardziej początkujące decki oraz na te mniej doświadczone. Przewinął mi się gdzieś wpis o tym, że Redzi będą dopiero implementować do gry jakiś rodzaj doboru ze względu na siłę decku / kolekcji. Tak więc jaki sens ma wyciąganie wniosków na temat szybkości i łatwości rozwoju kolekcji skoro obecnie słabsi gracze, a także ci nie wydający pieniędzy na beczki są mięsem armatnim dla lepszych, bądź bardziej skorych do wydawania pieniędzy graczy?

Ja wyciągam trzy levele dziennie, ale trudno powiedzieć czy będę utrzymywał takie tempo, kiedy gra zacznie lepiej dobierać poziom przeciwników.
 
Ja jestem ledwie na 4 levelu. Karty tylko podstawowe. Otworzyłem może z 5 beczek.
Dzisiaj trafiłem na przeciwnika, który grał potworami, wyrzucił na początku 2 złote karty i spasował (jedna to jakiś smok co po 2 turach zniszczył wszystkie moje jednostki).
Nawet nie miałem szans nawiązać walki, więc ten dobór przeciwnika chyba jest jeszcze trochę do dopracowania.
 
Obecnie posiadam 10 poziom. Problemem jest, że w przypadku zwycięstwa nie dostaję praktycznie nic (tylko doświadczenie oraz czasem złoto czy fragmenty kart za GG). Nie powinno być jakiś stałych nagród za zwycięstwo? Może lepiej za GG dostawać tylko złoto, natomiast fragmenty kart przenieść jako nagrodę za zwycięstwo. Albo wprowadzić jakieś kawałki kart (tzn. na przykład po uzbieraniu 5 kawałków kart można je połączyć w jedną, losową kartę). Obecny brak nagród naprawdę niezbyt zachęca do gry.

Ponadto w chwili obecnej nie załączył się mój "tryb kolekcjonera". Dostaję karty z beczek i... nie odczuwam żadnych emocji, nic. 3/4 kart z beczek się powtarzają i w sumie to nic przyjemnego, jak po raz piąty otrzymasz tę samą kartę pogody. No i brakuje możliwości sprawdzenia ceny danej karty przy otwieraniu beczek. Właściwie cały ten system beczek do mnie nie przemawia. Wolałbym sam tworzyć karty, przynajmniej osiągałbym większą satysfakcję. Za chwilę powiecie, że przecież można tworzyć samemu karty. Tylko w tym sęk, że z beczek wypadło mi obecnie jakieś może 40 kart, natomiast samemu stworzyłem dosłownie jedną kartę!

Ponadto, czy nie lepiej stworzyć więcej tierów kart? Obecnie mamy tylko brązowe, srebrne oraz złote, ewentualnie podział na rzadkie i pospolite. Trochę słabo. O ile złote jeszcze jakoś "działają na wyobraźnię:", to resztę kolekcjonuje się ot tak, bez przekonania.
 
@kawalkada Coś chyba nie tak. Jeśli chodzi o rzadkość kart to masz 4 poziomy czyli zwykłe, rzadkie, epickie i legendarne. Więcej raczej nie potrzeba. Natomiast kolorki nie mają nic wspólnego z rzadkością kart, a jedynie mechaniką gry i nie powinno to być mieszane. Nawet karty legendarne potrafią być srebrne (brązowych chyba nie ma, a przynajmniej ja się nie spotkałem).
 
Co do konstruowania kart to zasada jest taka, że jeżeli nie potrzebujesz do optymalnej synergii tanich kart - poniżej 100-150 to ich nie wytwarzaj. Fragmenty kart najlepiej zużywać na tworzenie jednostek, których potrzebujecie do optymalizacji używanego decku bo to on zarabia na następne karty.

Ja z około 20 beczek mam ze dwie złote karty i może 5-6 srebrnych. Z wypowiedzi osób które grają w inne karcianki online wynika, że beczki Gwincie nie odbiegają niczym od stosowanych w innych grach systemów jeśli chodzi o szansę na uzyskanie dobrych kart, a nawet niektórzy twierdzą że szansa jest większa. To samo tyczy się tworzenia nowych kart, przeliczniki są podobne.

Tak jak napisałem wcześniej nie ma co się sugerować postępem w becie. Skoro można trafić na wyraźnie wypasiony deck, mając samemu dość słaby to najwyraźniej w chwili obecnej w matchmaking nie są brane pod uwagę umiejętności ani siła decku.
 
Top Bottom