Najbardziej irytujące drobiazgi

+
-JIMP- said:
1. A mnie się wydaje ,że mniej energii wymaga spokojne obejście murka niż skakanie przez niego ... Ale niech będzie jak chcesz skakać przez PSY ... 2. Gdzie byś się wsypią ?! Na strzygę ? 3. Ale AC to nie gra RPG ...
N/C
To nie wina gry, tylko tego, ze Ty nie umiesz w to grać. A to wbrew pozorom nie to samo.
Nie przypominam sobie, żebym wspomniał gdzieś cokolwiek na temat poziomu trudności w grze.
 
Nie przypominam sobie, żebym wspomniał gdzieś cokolwiek na temat poziomu trudności w grze.
Ja też nie mowiłem o poziomie trudności. Jak gra w miarę ogarnięty gracz, to w inny sposob skraca dystans i atakuje.
 
# Geralt ociężale reaguje - po kliknięciu na przeciwnika, Geralt wyjmuje miecz, powoli zbliża się do niego i zaczyna wykonywać powolną sekwencję. W prozie walki były szybkie, Geralt momentalnie dobiegał do przeciwników i załatwiał ich 2-3 cięciami.
W grze walki ( tj. sekwencje) też są szybkie, tyle że musisz używać stylu ,,szybkiego". Co do tych 2-3 cięć to mam pewną radę... :p Polecam zapoznać się z tym tematem: http://www.thewitcher.com/forum/index.php?topic=21782.0;).
 
Faramir said:
W grze walki ( tj. sekwencje) też są szybkie, tyle że musisz używać stylu ,,szybkiego". Co do tych 2-3 cięć to mam pewną radę... :p Polecam zapoznać się z tym tematem: http://www.thewitcher.com/forum/index.php?topic=21782.0;).
Wiem, wiem czekam na tego moda :)
 
W Wiedźminie nie ma zbyt wielu błędów, ale jednak niektóre z nich potrafią czasem irytować. Nie będę się czepiał, że Geralt nie może skakać, bo to już wina silnika, ale jednak są dwie rzeczy, które mi trochę przeszkadzają. Otóż kiedy Geralt walczy z kilkoma wrogami i wykonuje na którymś z nich (dłuższy) cios kończący, to wszyscy Geralta biją, a ten jest wtedy bezbronny. Niby nic wielkiego, ale w skrajnych przypadkach kończy się to zgonem. Druga rzecz, to chodzenie z pochodnią. Po prostu bez eliksiru Kot w ciemnych miejscach (np. w kryptach) się nie obejdzie, bo poruszanie się z pochodnią jest strasznie uciążliwe. Jak Geralt zostanie zaatakowany, to zanim wyciągnie jakąś broń trochę czasu minie (zazwyczaj wtedy trzeba walczyć całkowicie po ciemku, bo Geralt chowa pochodnie).To w sumie tyle.
 
Najbardziej wkurzyły mnie krzaki na bagnach, nie ma możliwości przez niektóre przechodzić, tylko trzeba latać na około,zawsze mnie to denerwuje, ale wkońcu wynosimy się z bagien ;)
 
da się wspinać, np. w kanałachQ i E - wyjmujesz miecz ktory chcesz mozesz sie oddalic od wroga i dopiero ciąć, szybko dwa razy w albo s i przeskakujesz nad przeciwnikiemwalka ze strzygą jest gites z tymnie ma skakania, nie ma wspinania?
 
No ale co to za skakanie i wspinanie, skoro nie można przejść przeszkody, jaką jest najmniejszy murek, bądź płot. Ale nie mam za złe Redom, że tego nie zrobili. I tak już wystarczająco zmodyfikowali silnik Nevera. No a poza tym gra stoi na najwyższym światowym poziomie. A jak się jeszcze doda FCR, to dopiero jest Geralt xD
 
A animacja, kiedy Geralt otwiera drzwi, że napomnę o wielkich wrotach, to dopiero jest wymyślona z jajem. Robi to z takim wdziękiem i łatwością. Skakanie przy tym to banał.
 
Niemożność wzięcia składników/trofeów w trybie walki. Albo inaczej: brak kontroli nad trybem walki. Ile to razy na bagnach topielce/utopce/bledzujgery były daleko a zebrać fantów z posiekanych stworów leżących wokół nie można, bo Geralt wciąż jest w trybie walki.Niemożność wykonania sekwencyjnego czynności typu jedzenie/picie/używanie olejów czy osełek - trzeba czekać aż Geralt posili się, skończy maścić broń, opuści ręce - dopiero wtedy można wykonać następną czynność.
 
Heh ale macie problemy, sami pesymisci widzę. Mnie osobiście to denerowuje to że Geralt nosi dwa miecze na plecach, a w sadze nigdy się to nie zdażyło, no ale fakt, z kieszeni srebnego miecza wyciągał nie będzie, bo zaraz ktoś znowu zacznie dyskusje o braku realistyczności ( no ale przeciez w diablo 2 mozna było mieć 2 bronie, a w morrowindzie to juz nawet 10... ), i dlatego wiem że przyjęte w grze rozwiązanie jest najlepsze, ale jak już jest to wade też ma, miecze są założone na plecach nie równo! No i z mojej strony nie jest to żadna ironia, jest to najbardziej irytujący mnie DROBIAZG w tej grze ;/ ( z podkreśleniem na ten drobiazg, bo zauważyłem że nie patrzycie juz nawet na temat, tylko wbijacie własne teorie. Przebudowa silnika, jego zmiana, edycja połowy systemu walki nie są drobiazgami ).
 
A nie było tak, że nosił jeden miecz, a drugi zostawiał z koniem?Nie jestem pewien, bo już mi się z lekka zatarło...
 
Zapewne i tak bywało.Ale kojarzę, że co najmniej raz było, iż na plecach oba na raz ma.No i w grze nie ma konia. ;P
 
Co do mieczy to akurat jestem świeżo po lekturze Sagi (prócz jednego, ostatniego tomu) i w większości Geralt nosił jeden miecz. To nawet do niego pasuje, bo co ma to zaraz straci... Fajnie to było pokazane w śnie Jaskra w "Czasie pogardy", podczas odwiedzin w Brokilonie - że Geralt stracił wszystko, nawet miecz...Brak konia - to jest irytujące? Mi akurat nie przeszkadza, wszystkie moje ulubione gry są "chodzone", a ten rodzaj realizmu nie jest wg mnie konieczny. Poza tym w grze NIKT nie ma konia.Są gry z jazdą konną, np.: Assasin's Creed, ale wg mnie to do niczego nie potrzebna przesada.W Wiedźminie za dużo razy trzeba być w wielu miejscach, żeby używanie konia było opłacalne - iść do stajni, wsiadać, jechać, zsiadać, gadać, znowu wsiadać, jechać, zsiadać... i tak w kółko.Tak samo jest z przewoźnikiem w Wyzimie - mogli "Redzi" dać filmik z przeprawy tylko za pierwszym razem, później już ograniczyć do ekranu ładowania lokacji. Co prawda filmik łatwo escapować ale już durnej, nudnej po trzecim razie, gadki z Przewoźnikiem nie... Zresztą pisałem o tym wyżej.
 
Dobra, zagrałem sobie po długim czasie w Wiedźmina, więc podzielę się moimi uwagami (konstruktywna krytyka). Jako fan Wiedźmina, napiszę krótko, gra jest spełnieniem mojego marzenia, a ten post ma na celu po prostu ukazanie paru irytujących mnie w grze aspektów. Jedziemy z koksem:Uwagi:- po walce, Geralt ma skłonność do chowania oręża, wkurza mnie niezmiernie, bo po paru krokach znów przecież walczymy, to samo ma miejsce po podniesieniu jakiegoś przedmiotu... Skoro jesteśmy np na bagnach to niech trzyma w łapie swój miecz i niech go co kilka sekund "nie chowa",- broń białą, z którą biega Geralt ma skłonność do przebijania się przez jego postać,- nasz bohater przechodząc z chodu do biegu zawsze w 1 sekundzie "ślizga" się po drodze, - dialogi, kurna, kto widział postacie, która nie zmieniają mimiki i pozy w czasie rozmowy z naszą postacią, stojące kukiełki odgrywające swoje dialogi...- walka w wersji rozszerzonej, jest zbyt łatwa, na poziomie normal czuję się jakbym grał na easy -.-- walka (pięści lub zwykla), nawet nie kończąc ciosu, zabieramy przeciwnikowi życie, robi zamach, przerywamy akcje a on mimo to traci żywotność...- walki z bossami, wynikające z powyższych, są zbyt łatwe...- przechowywanie przedmiotów w skrzyni... dlaczego nie można ukladac sobie samemu naszego dobytku? wszystko dziala automatycznie, potem pod koniec gry mamy burdel w skrzyni... - quest ze Zbroją Kruka... jak z pancerza można zrobić koszulę kolczą -.- wiadomo, Wiedźmin musi się szybko poruszać, więc nie nosi pełnej płytówki... Ale z full płyty zrobić koszulę kolczą ;D ?- efekt upojenia alkoholowego, brak wizualnych aspektów w walce ];] fajnie by było, gdyby Geralt się wywrócił albo zrobić coś nieprzewidywalnego w czasie walki po pijaku ;]- przerywniki filmowe, masz Sihil? inny miecz? a w przerywniku standardowy miecz Wiedźmiński... no coś nie halo prawda ?- z rozwojem gry dostajemy miejsce na eliksiry... mimo, że ciągle na pasku widać 3 wolne miejsca ;]- oprócz "zbroi" i uzbrojenia, Geralt się nie zmienia, eliksiry mają różne kolory, dlaczego nie można tego odzwierciedlić w wyglądzie postaci?Później dopiszę resztę uwag, zaznaczam ponownie, gra mi się podoba, ale ten się nie myli co nic nie robi, od tego są fani aby pomagać. Mam nadzieję, że post się przyda.
 
A ja będę oryginalniejszy :D. Denerwuje mnie kilka pomysłów zaczerpniętych z książki i wsadzonych do gry(przyjęcie u Leuvaardena-bankiet na Thanedd). To po pierwsze. Po drugie: skoro to jest kontynuacja książki( jest jaka jest ale jednak) to czemu nie ma w niej tak istotnych postaci jak Yennefer, a zamiast niej wsadzona Triss?Po trzecie: wygląd Shani znacznie się różni od opisu z książki. I jeszcze jeden szczególik :D a mianowicie: Triss przecież miała bliznę na klatce piersiowej nabytą w bitwie pod Sodden i z tego tytułu nigdy nie zakładała sukni z dekoltem. A w grze? Taka wydekoltowana że(przepraszam za określenie) aż jej piersi wyskakują- istotny szczegół. :)EDIT: Zapomniałbym o jednym: w sadze było wspomniane , że dzięki staroście Mahakamu krasnoludy już nie walczą w komandach Wiewiórek- w grze jest inaczej.
Zgred said:
- dialogi, kurna, kto widział postacie, która nie zmieniają mimiki i pozy w czasie rozmowy z naszą postacią, stojące kukiełki odgrywające swoje dialogi...
w ER poprawili ten drobiazg - postacie wykonują różnorakie gesty.
 
LeslawCzcigodny said:
A ja będę oryginalniejszy :D. Denerwuje mnie kilka pomysłów zaczerpniętych z książki i wsadzonych do gry(przyjęcie u Leuvaardena-bankiet na Thanedd). To po pierwsze. Po drugie: skoro to jest kontynuacja książki( jest jaka jest ale jednak) to czemu nie ma w niej tak istotnych postaci jak Yennefer, a zamiast niej wsadzona Triss?Po trzecie: wygląd Shani znacznie się różni od opisu z książki. I jeszcze jeden szczególik :D a mianowicie: Triss przecież miała bliznę na klatce piersiowej nabytą w bitwie pod Sodden i z tego tytułu nigdy nie zakładała sukni z dekoltem. A w grze? Taka wydekoltowana że(przepraszam za określenie) aż jej piersi wyskakują- istotny szczegół. :)EDIT: Zapomniałbym o jednym: w sadze było wspomniane , że dzięki staroście Mahakamu krasnoludy już nie walczą w komandach Wiewiórek- w grze jest inaczej.
Sporo elementów gry jest bardziej lub mniej ale kalką książki. Ale mi to odpowiada. Dzięki temu bardzo szybko znalazłem z grą wspólny język, że tak się wyrażę. Miałem wrażenie, że czytam sagę po raz kolejny ale tym razem sam decyduję o przebiegu fabuły. RED'zi pokazali wystarczająco dużo własnej kreatywności by nie można ich było oskarżyć o łatanie własnej niemocy twórczej pomysłami Sapkowskiego. Na to czy Yennefer powinna się pojawić w grze zdania za bardzo nie mam ale postać ta wydaje mi się zbyt potężna i mająca zbyt silną kontrolę nad Geraltem by zmieściła się w fabule gry. Bo widzę to tak: do roli drugoplanowej Triss nadaje się w sam raz nie ma sensu by Yennefer redukować do takiej funkcji. A gdyby miała być pierwszoplanową to zaraz zabroniłaby Wiedźminowi pić, bić, grać w kości i włóczyć się po kryptach i bagnach. Zbieranie sex kart byłoby bezwzględnie niedopuszczalne. Generalnie wiedźmin miałby przykazane by siedzieć w domu a Yennefer teleportowała by się tu i tam, przeskanowała kilka mózgów, uruchomiła stare kontakty, rzuciła kilka piorunów kulistych i wiedźmińskie tajemnice wróciły by na miejsce. Game Over.Wygląd Shani wydaje mi się wierny skąpemu opisowi w książce. Rude włosy są, zadarty nosek jest, nieobfity biust jest. Czego chcieć więcej.Triss faktycznie miała blizny na dekolcie ale akurat to odejście od sagi mnie wręcz cieszy. A Starosta Mahakamu miał wpływ tylko na krasnoludy w Mahakamie. Te żyjące poza Mahakamem mogły robić co chcą. Poza tym przez pięć lat od końca sagi mogło się sporo wydarzyć. Hoog starym grzybem był i może kto inny zajął jego miejsce.
 
To są drobiazgi,ale jak będziecie mogli z byt wiele to gra będzie do dupy,bo trzeba trochę ograniczeń
 
Top Bottom