Najpakerniejszy stworekw grze według was.

+
A Zygfryd to co? Nie wiem kto go robił, ale trochę się nad nim pastwił, bo wyszedł niezbyt atrakcyjnie, ale to damska -subiektywna-ocena :D W stosunku do Pań (a każda o pokaźnym hmm...oddechu :D) to męska część NPC wypada marnie...
 
Iwona said:
A Zygfryd to co? Nie wiem kto go robił, ale trochę się nad nim pastwił, bo wyszedł niezbyt atrakcyjnie, ale to damska -subiektywna-ocena :D W stosunku do Pań (a każda o pokaźnym hmm...oddechu :D) to męska część NPC wypada marnie...
Co ty mówisz?! Toruviel jest płaska jak deska, a przynajmniej w grze, bo na obrazku to może i ma jakieś .... płuca. :)
 
Według mnie najpakerniejszy jest łowca nagród. W akcie drugim nawet nie byłem w stanie kolesia dotknąć. Spróbuję później. Może Sihilem go ubiję?
 
Boss - kościej Zwykły potwór... hmm... chyba jednak skolopedromorf (nie widać ile ma hp, jest bardzo wytrzymały, i co najgorsze rzadko pojawia się pojedyńczo :))
 
Alghulw 2 akcie! STANOWCZO!Grałem na medium i reszta była banalna... No dobra... Może jeszcze krety wkurzały... Zwłaszcza ten unikatowy-> w III albo II akcie...
 
Uthus said:
Alghulw 2 akcie! STANOWCZO!Grałem na medium i reszta była banalna... No dobra... Może jeszcze krety wkurzały... Zwłaszcza ten unikatowy-> w III albo II akcie...
A ja walczyłem z nim po ubiciu wieśniaków i nie miałem nawet kota, bo dopiero później kumpel mi powiedział, że warto tam jeszcze zajrzeć. Nie miałem wcześniejszych gier zapisanych, więc zamiast pójść po Shani poszedłem do tej krypty i szedłem nic nie widząc (według mapy :D), ghule biłem celując pod czerwone napisy i tak samo ubiłem Alghula (bez żadnego problemu o dziwo). Dopiero później znalazłem pochodnię (od tamtego czasu zawsze mam pochodnię przypiętą do pasa) i pochodnią ubiłem wszystkie pozostałe ghule, które spotkałem. :DPozdrawiam.
 
alghul jest rzeczywiście mocny... jak bijesz zwykłym mieczem.... :p :p :pbestia - cienas... aardzik.....królowa kikimor - cienias... stropGolem - cienias... piorunkiwywerna królewska - cienias... srebrny silnyhmmmm..... krecik no jak nie masz eliksirków albo pasek zielony za długi to może zabićzjadarka - cienias... srebrny silnymagister - cienias... axi na zbiry i kikimory albo trupi jad i grupowyhmmm.... woref (duży wilk) no on niby cienki ale trzea w walce broń zmienić bo wilki są srebro odporne a woref stalo odpornyvincent - eee tam też mi paker.....teraz off topic: ma cmentarzu jest gadający ghul, jednak nie przypominał on ghula a raczej cmentara...(kły wystające z pyska)
 
Najwięcej kłopotów - archeospor w II akcie i może bestia w I, a poza tym mało ludzi pisze na jakim poziomie grali a to chyba istotne (ja na średnim) pozdro
 
kokacydium na początku sprawiały mi wiele problemów, ale Igni + styl silny i było po balecie. Z bossów wbrew pozorom najdłużej biłem sie z Javedem, ale nie była to jakaś szczegolnie trudna walka. Aha no i Dagon sprawił mi kłopot jednak to bardziej ze względu na sterowanie Geraltem.
 
Najtrudniej mi się walczyło z kokacydium, tzn. najwięcej razy(grając na łatwym; zamierzam po patchu na trudnym grać) zginąłem z jego ręki.Potem jeszcze miałem nieco problemów z bestią(fuksem dożyłem leczenia przez Abigail)...No i nie dałem rady tradycyjną metodą(lub w ogóle) Królowi Gonu na polach, królowej kikimor i golemowi... Trochę mi smutno było przy królowej że Geralt nie jest my-very-own-supernigga, ale ktoś pokazał, że można, więc mój wiesio też tego dokona;).
 

SaLi

Forum veteran
BioZ said:
Najtrudniej mi się walczyło z kokacydium, tzn. najwięcej razy(grając na łatwym; zamierzam po patchu na trudnym grać) zginąłem z jego ręki.
No to chyba "pędu" ;D
 
dobra update:teraz jak już jestem w piątym akcie i walczyłem również z innymi stworami to wysuną mi się wniosek że żaden potwór nie jest pakerny. solo to rozwalam wszystko(gram na średnim). Ale dużo razy padłem na upiorach + fleder. w grupie 2
 
Kościej bo można z nim dłużej powalczyć, w ogóle fajny model. Kokacydium potrafi ubić, ale nie ma to jak przyćpać miksturkę :). Poza tym barghesty potrafią być denerwujące, w momencie gdy wychodzimy uchlani od Oda, zanim dojdziemy do ogniska. A Bestia jest przereklamowana... Strzyga też jest silna. Ogólnie to Geralt nie ma większych problemów z potworami.
 
Hm... nie wiem, co oznacza słowo "najpakerniejszy", ale zakładam, że ma to być jakiś potwór wypasiony, trudny do ubicia, zajadle się broniąca bestia... etc.W takim razie głosuję na: --- Kólową Kikimor [niestety, ta część gry jest nieco toporna, może zabugowana, nie wiem, bo zazwyczaj w grach jakoś bardzo sporadycznie wpadam na bugi i rzadko odczuwam ich obecność - nie wkurzało mnie to, że zabija jednym dziabnięciem, choć już to pewnie czyni z niej teoretycznie i na logikę bardzo, jeśli nie najbardziej niebezbieczne bydlę w grze; irytowało natomiast to, że okoliczności towarzyszące spotkaniu z królową utrudniały granie - ot, najgorzej wspominam to spotkanie], --- Kościeja [jakoś nie było mi z nim zbyt łatwo], a także: --- Kokacydium [w sumie nie jest jakieś bardzo trudne do pokonania, ale zaskoczyło mnie toto i tyle, więc trafiło na listę].
 
moim zdaniem:boss - kościej"zwykły" potwór - skolopendromorf (jeśli jest więcej niż jeden jednocześnie)
 
fleder - taki koks wogóle z niego jest :p jak go pierwzy raz zobaczyłem to spieprzałem i patrzyłem z daleko jak ludzi kosi :D
 
Top Bottom