Największe cRPGowe rozczarowanie

+
grałeś a nie wiesz? :p czy chcesz po prostu zeby Ci ktos przypomnial..?Ja to zrobie - obiawia sie mnogoscia NPC, ich mobilnoscia, odglosami, efektem sztucznego tlumu w miescie.
 
Jest to jedna z najwybitniejszych pozycji RPG, rewolucja na rynku gier i kto tego nie widzi, odsyłam do Simsow lub gruntownego zapoznania sie z grą. Zadna nie oferowala ogromu zadan, swiata i mozliwosci Jak Morrowind na tak wysokim poziomie, moi drodzy i do dzis nie oferuje.
Lenin napisał:"Komunizm jest największym osiągnięciem filozofii politycznej. Ma on bowiem nie tylko na celu zaspokojenie materialnych potrzeb światowego proletariatu, ale także potrzeb duchowych. Żaden system w polityce międzynarodowej nie oferował tyle co Komunizm i realizm Marksistowski. Kto tego nie pojmuje jest ignorantem, niegodnym życia w świecie dyktatury proletariatu"Przytaczam za Profesorem Antonim Czubińskim "Historia Ruchu Robotniczego". Niech to starczy za komentarz do wszelkich postów o "genialności" i "ostateczności" tytułów. Morrowind to fajna gra... i tyle. Miłego wieczoru!
 
Socchi said:
Socchi said:
W Wiedźminie widać, że "świat żyje".
mhm, czym to się objawia?
Dokładnie tym:
Socchi said:
grałeś a nie wiesz? :p czy chcesz po prostu zeby Ci ktos przypomnial..?Ja to zrobie - obiawia sie mnogoscia NPC, ich mobilnoscia, odglosami, efektem sztucznego tlumu w miescie.
Po prostu są małe zwierzątka, roślinność, rozmowy NPC, wspaniała grafika. Trzeba zagrać aby móc się przekonać.
 
Jako wielkiemu fanowi cRPG trudno mi wskazać jakąś totalnie kiepską grę. Ale jeśli miałbym już narzekać, to przyznam że trochę się zawiodłem na trzecim Falloucie, jakiś taki krótki i mniej klimatyczny od dwójki (o jedynce nie wspominając). Z wymienionych w ankiecie zdecydowanie wskazałbym Hellgate:London. Grałem co prawda tylko w demo , ale od razu skojarzyła mi z połączeniem Diablo w wersji 3D z FPS-em. RPG w tym ze świecą szukać.PS. Dla mnie cRPG to gra, w której gracz ma wybór drogi do celu , a rozwój bohatera nie ogranicza się do 3-4 współczynników (przeważnie siła, zręczność, witalność itp.).PPS. W moim odczuciu świat wiedźmiński "żyje'" przede wszystkim dzięki NPC-om, a dokładnie temu, że nie stoją oni jak kołki w miejscu, tylko chodzą po lokacjach, prowadza miedzy sobą dialogi itp.
 
Ja się rozczarowałem na Morrowindzie. Zainstalowałem ,włączyłem i......... zauważyłem niezwykle złą grafikę na najwyższych detalach. Ale myśle tak no dobra może chociaż rozgrywka fajna... szukam czegoś do treningu walki. I znalazłem... pędraka(jakimś dziwnym trafem jest to dla mnie najczęściej spotykane zwierze w ES3) Niby to trafiam tym sztyletem a życie mu odbiera 1/4 ciosy.... . Dałem sobie spokój (może chociaż fabuła jest fajna) Biegam po tych miastach i kompletnie nie wiem co robić..... Dla mnie ta gra nie spełnia żadnych oczekiwań, po prostu dno i wodorosty....
 
Rozczarowałem się na Mrrowindzie grę włączyłem i po 30 minutach wyłączyłem... Powód? Oczywiście gra nudna jak lekcja fizyki...
 
Jak możecie tak pisać o Morku? Przecież ta gra jest świetna. Co do grafiki. Nie jest ona najważniejsza, ale jest taki modpack, nazywa się chyba Morrowind Expanded. Podmienia ok 80% tekstur i dodaje jeszcze jakieś usprawnienia. Przecież w TES3 masz taką swobodę, że możesz zostać kim chcesz, no prawie, bo listonoszem to raczej nie będziesz. A moim największym rozczarowaniem był Gothic 3. Po wspaniałej jedynce, fajnej dwójce, myślałem, że będzie to gra wyśmienita. A jak wyszło, chyba każdy wie.
 
Listonoszem też można :p Widziałem gdzieś taki mod, dodający gildię posłańców.I to jest jedną z większych zalet, przy pomocy CS (nie, nie gra, lecz coś jak dżin do Wiedźmina) można uzyskać naprawdę dużo. Nowe gildie, zadania, postacie, przedmioty...
 
aDams92 said:
Jak możecie tak pisać o Morku? Przecież ta gra jest świetna. Co do grafiki. Nie jest ona najważniejsza, ale jest taki modpack, nazywa się chyba Morrowind Expanded. Podmienia ok 80% tekstur i dodaje jeszcze jakieś usprawnienia. Przecież w TES3 masz taką swobodę, że możesz zostać kim chcesz, no prawie, bo listonoszem to raczej nie będziesz. A moim największym rozczarowaniem był Gothic 3. Po wspaniałej jedynce, fajnej dwójce, myślałem, że będzie to gra wyśmienita. A jak wyszło, chyba każdy wie.
Moim zdaniem Gothic 3 nie jest taki zły. Najważniejszym jej atutem jest wspaniała muzyka. Natomiast fabuła która w poprzednich częściach bardzo ważna, została odłożona na bok. Prawdziwym cRPGowym rozczarowaniem dla mnie jest dodatek do Gothica 3: Zmierzch Bogów.
 
Nie wiem dlaczego ale nigdy nie lubiłem Gothic'a
 
Obrazek wyżej i wszystko jasne ;D. To prawda, do Morrowinda jest potężne narzędzie do modyfikowania tejże gry. Największą zaletą jest to, że jest bardzo prosty w obsłudze. Wydaje mi się, że nawet łatwiejszy od Dżina.
 
Ja bylem najbardziej rozczarowany dodatkiem do NWN2, motyw pozeracza dusz mnie zniechecil... Troche zbyt "epicko" sie zrobilo :p w kolejne dodatki, nie mialem przyjemnosci grac, bo stracilem zainteresowanie gra i poszedlem do wojska w tym czasie :p
 
Jak zobaczyłem ocenę Morrowinda w jednym z numerów CD-Action (9+/10), to pomyślałem, że to był super zakup. Mina mi zrzedła po zainstalowaniu tego "dzieła". Nudne jak flaki z olejem łażenie po szaroburych lokacjach (i jeszcze to szukanie właściwych miejsc wykonania zlecenia), głupia walka (Gothic pierwszy jest o całe lata świetlne do przodu), oparcie wszystkich czynności o procentową szansę, czytanie mnóstwa tekstu (jedynie książki były jeszcze nawet ciekawe, ale nie po to specjalnie załączam grę, by to wszystko czytać).Na szczęście parę miesięcy później w CD-Action dali Gothica 2 z dodatkiem i wreszcie miałem w co pograć :)A, i jeszcze jedno: wielu mówi, że Oblivion to badziew niewarty splunięcia, ja jednak uważam, że to wielki krok naprzód w stosunku do nudnego Morrowinda. I nie mówię tu tylko o grafice żeby nie było wątpliwości, a o praktycznie każdym elemencie rozgrywki. No to kończę, zanim zostanę zjechany przez fanów Morka :)
 
Hit477 said:
Mina mi zrzedła po zainstalowaniu tego "dzieła". Nudne jak flaki z olejem łażenie po szaroburych lokacjach (i jeszcze to szukanie właściwych miejsc wykonania zlecenia), głupia walka (Gothic pierwszy jest o całe lata świetlne do przodu), oparcie wszystkich czynności o procentową szansę, czytanie mnóstwa tekstu A, i jeszcze jedno: wielu mówi, że Oblivion to badziew niewarty splunięcia, ja jednak uważam, że to wielki krok naprzód w stosunku do nudnego Morrowinda. I nie mówię tu tylko o grafice żeby nie było wątpliwości, a o praktycznie każdym elemencie rozgrywki.
Umrzyj. :
 
Za późno.BTW. Jaki cholera krok na przód? Chyba do tyłu, i to duży. Przeciwnicy rosną poziomowo wraz z Tobą, więc nie ma czegoś co jest najbardziej logiczne czyli "O, tutaj jeszcze nie daję rady, idę się poszwędać po jakiś łatwiejszych kryptach". Główny wątek i każdy inny można przejść grając na normalnym postacią zrobioną na odwal się.
 
No i zaczęło się :)Dobra, niech będzie, że ten level scalling w Oblivionie był taki sobie, ale questy, dużo lepsze (Mroczne Bractwo rulez), wszystkie miejsca pozaznaczane na mapie (niektórzy narzekają na opcję szybkiej podróży, że to nierealistyczne i wywalić to trzeba, ja się pytam:kto zabrania wam normalnie łazić na piechotę?), wprowadzenie koni, i fajnego klimatu (w Morku też jakiś był, ale nie pasował mi) Rozumiem, że każdy może mieć swój gust, więc się kłócił nie będę.
 
Top Bottom