Nasze ulubione miejsce czyli szkoła :)

+
na miejscu tego co został bym zamordował;)Aha, zapomniałem sie pochwalić, że mi się zmieniła dyrektorka:D Nawet sobie nie wyobrażacie, jaka to wspaniała wiadomość! Kłopot w tym, że póki co P.O. jest wicedyrektorka, tak tępa kobieta, ze aż zal... (nie przesadzam, konieta potrafi żyd napisać przez rz, powiedzieć "potop" mickiewicza...) i póki co mamy w szkole niezły rozpierdziel:)
 
a ja staram sie cieszyć ostatnimi dniami wakacji :) bo jak już sie wyjedzie na te studia to coś czuje lekko nie będzie. No ale w liceum sie przebrnęło to i może studia sie przebrnie :) a co do planów zajęć to zawsze trafiają się masakryczne układy lekcji że aż normalnie nie chce sie iść :)
 
ja narazie żyje ;) marną liczbe 3 godzin w-f nadrabiam wszelkimi mozliwymi sks'ami :p klasa w miare, chociaz poziom niektórych żartów na poziomie podstawówki ;)
 
Avallach -> Co się tam studiami przejmujesz :D Ja wychodzę z założenia, że nie ma co zbytni popadać w panikę, jakoś przecież tam musi być :D A gdzie wyjeżdżasz na studia i na co?
 
Wyjeżdżam do Elbląga, a studiował będę filologię angielską :) a przejmować sie zbytnio nie przejmuję, jakoś to będzie.
 
No i wyladowałem na profilu dziennikarskim, a tam - drobna dysproporcja:7 chłopaków (ze mną licząc) i 25 dziewczyn. Żyć nie umierać ;DNauczycielka od polskiego jest żyletą, ale to akurat sobie bardzo chwalę. Przynajmniej wreszcie coś się dzieje na tym polskim, a jaka klasa cicha się robi :)Wychowawczyni też fajna, choć wymagająca.Sama szkoła jest... No, barwna. Takiego przekroju dziwolągów ze świecą szukać gdzie indziej w Białymstoku. Normalnie jak w domu. Sporo możliwości, jeśli chodzi o zajęcia dodatkowe, bogata biblioteka, nieco pokręcona kadra belferska. Póki co (tfu! tfu!) nie narzekam.
 
HrabiaSosnechristo said:
No i wyladowałem na profilu dziennikarskim, a tam - drobna dysproporcja:7 chłopaków (ze mną licząc) i 25 dziewczyn. Żyć nie umierać ;D
prawie podobną sytuację miałem ja niecałe dwa miechy temu - ja+1 chłopak i reszta panien (~25)^^ ludzie się śmiali że będę miał włąśnie "raj", zrezygnowałem, poszedłem na met-geo, więcej było znajomków i proporcje normalniejsze ;) wielu nie do końca rozumiało moją decyzję, teraz, już po paru tygodniach szkoły, spoglądając na dziewczyny z mojej niedoszłej klasy, błogosławię chwilę, w której powiedziałem "przenoszę się" - takie mordy to w polu szukać ;)
 
SBK7 said:
prawie podobną sytuację miałem ja niecałe dwa miechy temu - ja+1 chłopak i reszta panien (~25)^^ ludzie się śmiali że będę miał włąśnie "raj", zrezygnowałem, poszedłem na met-geo, więcej było znajomków i proporcje normalniejsze ;) wielu nie do końca rozumiało moją decyzję, teraz, już po paru tygodniach szkoły, spoglądając na dziewczyny z mojej niedoszłej klasy, błogosławię chwilę, w której powiedziałem "przenoszę się" - takie mordy to w polu szukać ;)
No fakt wszystko zależy od mordy... ale jak to mawiali starożytni : nie patrz na twarz tylko tam gdzie pchasz :pPS. Ja osobiście (od roku) mam sytuacje 26 na 8 (tzn. 26 dziewczyn :)) i nie narzekam :D
 
No fakt wszystko zależy od mordy... ale jak to mawiali starożytni : nie patrz na twarz tylko tam gdzie pchasz
Bez urazy, ale poziom tej dyskusji jest świetnym argumentem do decyzji o przyznaniu Wiedźminowi kategorii wiekowej 18+.
 
Than -> To co napisałem wyżej o twarzy itp. :p to tylko cytat (a cytyjąc kaczmarskiego :)) wykształceni ludzie powinni wiedzieć z czego (a i od razu zaznaczam że to jest NAPRAWDĘ klasyka polskiej literatury, tej o której autorze Gombrowicz pisał : Pierwszorzędny pisarz drugorzędny :) - tylko w orginale z tego co pamiętam było pacz zamiast patrz :p)
 
Ciesze sie że jestem w drugiej klasie LO.Jak pomysle co sie działo w gimnazjum.ehh szkoda gadać.3/4 dziewczyn ubranych jak pod latarnią i jeszcze głupie sie z tego ciieszą.Jedeynie z chłopakami można było jakoś pogadać.Może was to zdziwi ale lepiej rozmawia mi sie z facetami niz z dziewczynami.Bo sa fałszywe.Sorry ale mam niestety przykre dowiadczenia.
 
Nie no... dziewczynki w liceum przecież tylko zawsze w jakichś swoich grupkach stoją i wszystkich obgadują :DHehe, druga klasa liceum, teraz jak to wspominam, to chyba największy luz w życiu jaki miałem :D Matura dopiero za rok, pierwsza klasa już była... ot, taki przyjemny rok ;)
 
Gwiazda said:
Sorry ale mam niestety przykre dowiadczenia.
każdy kiedyś miał [/joke] ;)wiec mówisz Tibor, że to taki luz ? a więc daleka przyszłość w różowych barwach :)
 
To znaczy wiesz co, bo ja też miałem takie nieco luzackie podejście do przedmiotów, które nie były dla mnie istotne i być może z tego brał się ten "luz". Ale ogólnie całe liceum teraz bardzo ciepło wspominam :) Ale takiej historii, polskiego czy wosu to uczyłem się w sumie cały czas systematycznie :)
 
Ja też ucze sie głownie tych przedmiotow co sa na maturze czyli angielski,polski,chemia(wybrany przedmiot).A reszte to tak niespecjalnie sie ucze.
 
SBK7 said:
SBK7 said:
Sorry ale mam niestety przykre dowiadczenia.
każdy kiedyś miał [/joke] ;)wiec mówisz Tibor, że to taki luz ? a więc daleka przyszłość w różowych barwach :)
jak poczujesz ze matura za 7 miechów to zrozumiesz ze to jednak był luz w 2 klasie... Eh... PS. Nowy, lepszy szatan. Post nr 6666 :)
 
Ehh Ja także jestem w 2 klasie LO, ale dużo większy luz czułem w klasie pierwszej... Teraz właśnie mam takie poczucie że trzeba się uczyć zacząć (przeraża mnie to bo pierwszy raz w życiu coś takiego czuje :p - pierwszą klase przeleciałem bez nauki w ogóle całkiem fajnie [średnia 4.3 mnie stysfakcjonuje], a tu problmy się zaczynają robić na samym początku... ). A co do gimnazjum w pełni zgadzam się z Gwiazdą, ja nie mogłem się doczekać końca trzeciej klasy. najgorsze lata w moim życiu. Ale oprócz głupich dziewczyn są też (jeżeli nie bardziej) puści chłopacy (to tak dla wielbicieli maślany :p).
 
ja tam gimnazjum źle nie wspominam... Robiło się różne rzeczy, było wesoło przynajmniej. Miałem natomiast szczęście uczyć się we w miarę "porządnym" gimie, jesli wiecie co mam na myśli.
 
Top Bottom