Dokładnie, co nie powinno mieć miejsca. W moim przypadku cały teren powinien być oczyszczony z "czarnych". Szkoda też, że kluczowe postacie takie jak Triss czy Yennefer po prostu znikają.
W jednym miejscu jesteśmy informowani, że Henselt zginął w walce z powodu napaści Redanii na Kaedwen. Gdzie indziej jeden napotkany NPC mówi, że to wina "przeklętej Smokobójczyni".
5. Rosa var Attre - podczas rozmowy wymienia imię Geralta, ten jednak się jej nie przedstawił, a ona też widzi go pierwszy raz na oczy... Jest to w częsci dialogu, gdy pokonamy ją w pojedynku i wybieżemy "Widzę, że całkiem nieżle radzisz sobie z szermierką".
Bialowłosy wiedźmin ze szkoły wilka, hmmm, kto to może być?
Co do Cerrys to zauważ, że nawet szybka podróż zajmuje czas (zmieniają się pory dnia, itp. ) można to naciągnąć.
Z pkt. 2 się tylko niezgodzę.
Jeżeli Roche cały czas ma kryjówkę w jednym miejscu i Zoltan wie gdzie ona jest, to ono nic nie stoi na przeszkodzie, żeby tam się udać.
Do mnie ostatnio zadzwonił kumpel, który mieszka 300km dalej i oznajmił, że czeka nie daleko w kawiarnii. Pomimo tego, że wiedziałem gdzie jest, też zapytałem "skąd się tutaj wzięłeś"Można by jednak pomyśleć, że Geralt wie (jak wszyscy) gdzie ukrywa się Roche. Jednak gdy przychodzi do niego to pyta: "Skąd się tutaj wziąłeś". : )
Do mnie ostatnio zadzwonił kumpel, który mieszka 300km dalej i oznajmił, że czeka nie daleko w kawiarnii. Pomimo tego, że wiedziałem gdzie jest, też zapytałem "skąd się tutaj wzięłeś"
Ot zwykła życzliwość.
A Emhyr był cwany i zwerbował nie tylko grupę Letho, ale i innego wiedźmina, przy czym jednym o drugich nic nie powiedział i pozwolił działać osobno Oczywiście teoria dorabiana.
A czy Letho musiał znać każdego wiedźmina? Według mnie nie znał Kolgrima, i stąd powiedział o dwóch innych - zabójcy z outro i Ivarze. Równie dobrze mogło się zdarzyć tak, że podczas wydarzeń Wiedźmina 2, Ivar i Kolgrim już nie żyli, a Letho o tym wiedział.Letho słyszał o jeszcze dwóch innych wiedźminach z jego szkoły, ale nie ma pojęcia czy żyją.