Nielogiczności w W3 i inne minusy

+
Napisałem, że "błędnie utożsamiana z Falką", wiem, że Falka nie była nosicielką Starszej Krwi, ale tak myśleli m.in. Codringher i Fenn, żeby daleko nie szukać.
No ale ja rozważałem, jak by to mogło w istocie wyglądać, nie w opinii postronnych. W istocie klątwa Falki a przepowiednia Itliny to dwie zupełnie niepowiązane kwestie, które połączyły się w świadomości pospólstwa dzięki adopcji dziecka Falki przez Goidemara.
 
Kult Melitele ma główna kapłankę Neneke jaki siedzibę, identycznie kult Frei - Sigrdrifa główna kapłanka i świątynię na wyspie Hindarsfjall, ba nawet kult Coram Agh Ter ma swoją siedzibę jak i kapłanów więc jak najbardziej są zorganizowane. Kultem nie zorganizowanym raczej jest kult Proroka Lebiody który zginął w Kaedwe a pochowany jest w WMN gdzie silny jest kult WO a rozprzestrzenił się dzięki ucznia Lebiody, zresztą ja bym bardziej nazwał to filozofią życiowa niż religią.

Sapkowski, tworząc kulty i religie, swoim zwyczajem bawił się z czytelnikami. Kult Frei i Melitele, potraktowane z dużą sympatią, są po prostu wariacjami na temat przedchrześcijańskiego kultu Wielkiej Matki, Bogini Matki, do którego też sporo odniesień znalazło się w Trylogii Husyckiej (co ciekawe, wielu sądzi, że ze wspomnianego kultu wywodzi się katolicka cześć oddawana matce Jezusa).

Kult Lwiogłowego Pająka to z kolei nawiązanie do popularnego w fantasy motywu religii czczącej groźne i niebezpieczne bóstwo- coś w rodzaju kultu hinduskiej bogini Kali czy ludowego pojęcia na temat satanistów. Kapłani i wyznawcy takich religii dysponowali z reguły potężnymi mocami, wynikającymi z paktu ze Złem. Ten motyw siedzi dość głęboko w świadomości społecznej, dość powiedzieć, ze wiele starszych osób jest przekonanych, że sataniści są w stanie rzucić na kogoś klątwę).

Kult Proroka Lebiody to nawiązanie do Nowego Testamentu oraz życia i nauczania Jezusa z Nazaretu, przyprawione sporą dawką żydowskich mądrości i żydowskiego zdrowego rozsądku.

Kult Wiecznego Ognia został wymyślony jako pretekst do przedstawienia państwa wyznaniowego, sojuszu tronu z ołtarzem, wraz z zaletami i wadami takiego rozwiązania (stabilność i spokój vs prześladowania odmieńców i wszelkiego rodzaju heretyków wspierane przez machinę państwową).

Każdy z tych pomysłów wymagał nieco innego podejścia do postaci kapłanów. W przypadku kultów Bogini- Matki wymyślono świątynie, które nie potrzebowały hierarchicznych struktur ani pomocy ze strony władców, gdyż gwarancją ich istnienia była sympatia wyznawców i niezależność od panujących. Kult Lwiogłowego Pająka jakiś przywódców zapewne miał, ale tajemnica, jaką był okryty i niewielka ilość wyznawców powodowały, że w Sadze spokojnie można było ich pominąć. Wyznawcy Proroka Lebiody obywali się bez struktur kościelnych, podobnie jak wyznawcy Konfucjusza. To nie tyle wyznanie, ale pewna filozofia życiowa, sposób postrzegania świata, który można nazwać religią bez Boga.

Silnej hierarchii potrzebowali jedynie wyznawcy Wiecznego Ognia. I faktycznie ją mamy- i w książkach, i w grach.

No ale ja rozważałem, jak by to mogło w istocie wyglądać, nie w opinii postronnych. W istocie klątwa Falki a przepowiednia Itliny to dwie zupełnie niepowiązane kwestie, które połączyły się w świadomości pospólstwa dzięki adopcji dziecka Falki przez Goidemara.

Zwłaszcza, że obie funkcjonowały celowo w kilku mocno rozbieżnych wersjach :)
 
Nie przypominam sobie, żeby Dijkstra miał się żenić z Ciri?
Nie wiem czy to ty błędnie zinterpretowałeś czy może właśnie ja źle przeczytałem i nie wyłapałem, że Dijktra miał się żenić z Ciri, tak czy siak, Ciri miała być żoną Radowida, ale zaręczyny zerwano.
 
Tu masz rację - zaręczyny zerwał Vizimir, a Ciri i Radowid nie mieli okazji nawet porozmawiać, ale nie było nigdzie wzmiankowane o tym, że Dijkstra, hrabia z łaski Vizimira miał poślubić Ciri.
 
Nie przypominam sobie, żeby Dijkstra miał się żenić z Ciri?

A czy ja napisałem że on ma się z nia żenić, czytaj uważnie? Napisałem że miał własny plan jak się zorientował że informacja o śmierci Ciri to bujda, chciał by dziedzic Redanii (Radowid) poślubił Ciri dziedziczkę tronu Cintry postawił by królów północy przed faktem dokonanym i zdobył by realny powód do wojny z Nilfgardem i nie potrzebowali by fałszywej prowokacji.

Natomiast Filippa nasłała na Dijkstrę zabójców, bo ten rzekomo od Vattiera de Rideaux wiedział kto zamordował Vizimira, a nie dlatego, że próbował wykorzystać Ciri do swoich i vizimirowych planów(chociaż mówił, że powiedział o jedno słowo za dużo, więc równie dobrze, mógł jej wyznać miłość).

Doczytaj tom do końca. Dijkstra sam zdradził Geraltowi na wyspie Thanedd że chce porwać Ciri i że Filipa jeszcze nie wie że Ciri żyje - domysł się po co mu Ciri (po to by zyskać prawdziwy powód do wojny a są nim prawa Ciri do tronu Cintry okupowanej przez Nilfgaard) i dlaczego chce ja zabrać do stolicy Redanii (przypominam że Gors Velen jak i wyspa leżą na terytorium Temerii) jak nie po to by poślubiła syna Vizimira.
Dijkstra powiedział o jedno zdanie za dużo na paradzie zwycięstwa w WMN po pokoju cintryjskim - s. 443

Następne - Mania Obłąkanego Eltibalda - jak słusznie zacytował ktoś wcześniej fragment z książki - było o dziewczynach w koronach złotych, natomiast matka Falki, była kochanka Vridanka, była kovirską SZLACHCIANKĄ, "tylko" i wyłącznie, dlatego idziesz złym tropem.

Matka Falki nie była kochanka tylko pierwsza żona króla Redanii, który ja odprawił razem z córką by pobrać się z "piękna Cerro" (drugą żoną).

Ostatnie - Auberon Muircetach a Lara Dorren. Jak wiadomo - elfy nawet do Milvy, mówiły "sor'ca", czyli siostrzyczka i wydaje mi się, że takich słów używają przemiennie w znaczeniach - siostra(od tej samej matki i ojca) lub siostra, jako ktoś kto jest bliski elfom, pomaga im itd.
Zaś była również druga teoria, na wiki angielskiej widziałem, że Lara Dorren miała być córką Shiadhal i Auberona Muircetacha. Niby nic takiego, nader ciekawa koncepcja, chociaż w sadze nie ma jakichś konkretnych na to wskazań, same domysły.

Lara była córką Shiadhal i jak wynika z wypowiedzi samego Auberona Muircetacha do Ciri (który bierze Ciri za Lare) Króla Olch, wychodzi na to że Król Olch chciał mieć dziecko z własna córką Larą Dorren.
 
Last edited:
Lara była córką Shiadhal i jak wynika z wypowiedzi samego Auberona Muircetacha do Ciri (który bierze Ciri za Lare) Króla Olch, wychodzi na to że Król Olch chciał mieć dziecko z własna córką Larą Dorren.
Partnerem Lary miał być Avallac'h, nie Auberon.
 
Lara była córką Shiadhal i jak wynika z wypowiedzi samego Auberona Muircetacha do Ciri (który bierze Ciri za Lare) Króla Olch, wychodzi na to że Król Olch chciał mieć dziecko z własna córką Larą Dorren.

Gdzie Ty to wyczytałeś?
Ujmę to w nazbyt może proste i brutalne słowa, ale to, że umierający facet widzi dziewczynę, która przypomina mu córkę, to nie znaczy, że ma ochotę ją przelecieć. Szczególnie, że a) na brak tejże chęci wskazuje również jego wcześniejsze zachowanie, b) chociaż Ciri jest potomkinią Lary, to do diabła, minęło mnóstwo pokoleń - ludzie żyją krótko.
I @SMiki55 dobrze prawi.
 
Partnerem Lary miał być Avallac'h, nie Auberon.
Lis kochał Larę ale to nie on miał być ojcem jej dziecka.
Gdzie Ty to wyczytałeś?
Ujmę to w nazbyt może proste i brutalne słowa, ale to, że umierający facet widzi dziewczynę, która przypomina mu córkę, to nie znaczy, że ma ochotę ją przelecieć. Szczególnie, że a) na brak tejże chęci wskazuje również jego wcześniejsze zachowanie, b) chociaż Ciri jest potomkinią Lary, to do diabła, minęło mnóstwo pokoleń - ludzie żyją krótko.
I @SMiki55 dobrze prawi.
Pani Jeziora s. 196. Plany Elfów pokrzyżowali związek Lary i Cregennana z Lod.
 
Podaj więc cytat potwierdzający Twoją teorię.
Wieża jaskółki s. 242-246.
(...) Nic nie zdało ich rozdzielić. Ani śmierć, ani niepamięć ... Ani nienawiść.
Wiedźminowi zdawało się, że obojętny głos elfa zmienił się na moment. Ale to nie było możliwe. (...)

(...) Lara Dorren nie była zwykłą elfką; była ładunkiem genetycznym, specjalnie przygotowanym, rezultatem wieloletnich prac; w połączeniu z innym ładunkiem elfim miała urodzić jeszcze bardziej specjalne dziecko; poczynając z nasienia człowieka zmarnowała rezultaty setek lat planowania i przygotowań. (...)

(...) Ludzie, nie elfy, zgubiły Larę. Tak właśnie było, mimo tego, że wielu elfów miało powody, by nienawidzić kochanków. Również osobiste.
Geralta już po raz drugi zastanowiła nieznaczna zmiana w głosie elfa. (...)

Pani Jeziora s. 160-163
(...) Ojcem dziecka - rzekł spokojnie i rzeczowo Avallac'h - będzie Auberon Muircetach. (...)
Pani Jeziora s. 176-178 rozmowa Avallac'h z Ciri o dziecku , pytanie o inne go ojca niż Auberon, propozycja metody z hodowcy osłów, wspomnienie Cregennana z Lod.
(...) Twój przodek ukradł mi moją miłość, zabrał mi ją, samolubnie i arogancko zabrał mi Larę. Ale tobie, godna jego córko, nie pozwolę odebrać sobie pamięci o niej. (...)

Jeszcze pewnie bym znalazł rozmowę Eredina z Ciri o tej sprawie ale już mi się szukać nie chce.

Avallac'h był jednym z elfów który majstrował nad pula genów Lary i zakochał się w Larze.
 
Panowie widzę że zaczynacie wykręcać kota ogonem, w takim wypadku poproszę o cytat jasno mówiący że to Avallac'h miał być ojcem dziecka Lary lub ojcem dziecka urodzonego z genu Lary.
Ja swoje udowodniłem a miałem udowodnić że Avallac'h kochał Larę i że nie on miał być ojcem jej dziecka ani dziecka urodzonego z jej genu i udowodniłem to, czekam na was.
Tak, ja te wszystkie cytaty mogę zidentyfikować w książce, to nie problem. Cały czas czekam jednak na ten, który potwierdzi, że Auberon chciał mieć dziecko z Larą.
Skoro Ciri jest dziedziczką genu Lary i ma urodzić dziecko Auberona to chyba logiczne jest że to on miał spłodzić z Larą te wyjątkowe dziecko - poza tym nie to miałem udowodnić.
 
Last edited:
Skoro Ciri jest dziedziczką genu Lary i ma urodzić dziecko Auberona to chyba logiczne jest że to on miał spłodzić z Larą te wyjątkowe dziecko
Gdyby faktycznie był jej ojcem, nie byłoby tu żadnej logiki. Genetyka to loteria, a w przypadku krzyżowania tak bliskich krewnych zagrożenie uzyskania potomstwa niepełnosprawnego jest skrajnie wysokie. Elfy raczej nie miały zamiaru tak ryzykować, skoro miały do dyspozycji innego rozpłodowca, w dodatku w Larze zakochanego. Natomiast po siedmiu pokoleniach zagrożenie było już stosunkowo niewielkie, mogły więc połączyć Ciri z najbardziej obiecującym materiałem genetycznym.

Ja swoje udowodniłem a miałem udowodnić że Avallac'h kochał Larę i że nie on miał być ojcem jej dziecka ani dziecka urodzonego z jej genu i udowodniłem to, czekam na was.
Udowodniłeś jedynie to, że Avallac'h kochał Larę. Co wie każdy czytelnik o poziomie inteligencji wyższym od świstaka.
 
Top Bottom