Chciałabym zobaczyć moją mamę, jak skrupulatnie zbiera, zapisuje i śledzi wszystkie te miejsca, o których piszesz. To, oczywiście, przykład skrajny i w jakiejś części anegdotyczny, niemniej oddaje aspekt, którego nie bierzesz pod uwagę: ludzie mogą nie potrafić tego szukać.
Tak to już jest ze starszym pokoleniem, które ma swoje przyzwyczajenia i nie chce ich zmieniać*. Dlatego telewizja czy drukowana prasa wciąż się trzyma i będzie się trzymać jeszcze przez lata. Nas też to spotka za 10-20-30 lat kiedy kolejne pokolenie wychowane w innym świecie będzie mieć zupełnie inne oczekiwania niż my. Taka kolej rzeczy.
I po co zbierać czy zapisywać? Przecież przeglądarka robi to za nas. Naprawdę ktoś potrzebuje notesu z listą zaufanych stron?
O ile łatwiej przelecieć pilotem przez 200 stacji na dużym ekranie
Jeśli nie szukasz niczego konkretnego tylko żeby coś leciało w tle to pewnie tak. I na podstawie swoich obserwacji w rodzinie mam wrażenie, że mnóstwo ludzi tak właśnie 'ogląda' telewizję - ot, żeby coś leciało w tle, nie ważne co.
Jeśli jednak chcesz konkretną rzecz to przeskakiwanie wspomnianych 200 kanałów żeby sprawdzić czy akurat czegoś takiego nie emitują jest dla mnie kuriozalne. Wpisanie poszukiwanej frazy na dowolnym urządzeniu wydaje mi się jednak prostsze i szybsze. Przykładowo, potrzebuję sprawdzić prognozę pogody to odpalam internet na tym co mam pod ręką (telefon, tablet, komputer, telewizor), parę kliknięć i już, nie muszę szukać, na którym kanale akurat mówią o pogodzie w miejscu, które mnie interesuje o ile w ogóle mówią. Albo inny przykład, dotarła do mnie informacja, że na ulicy takiej i takiej nieopodal mojej pracy był wypadek. Czy muszę czekać na kronikę w telewizji żeby usłyszeć co się stało? Nie, odpalam internet, wpisuję parę słów i już wszystko wiem.
Jasne, w internecie jest sporo bełkotu, z którego trzeba czasem wyłuskać sensowne informacje, ale w telewizji jest dokładnie tak samo. Jak już człowiek znajdzie sobie te kilka stron czy konkretnych twórców (np. vlogerów) to w zupełności wystarcza tak samo jak ludzie mają swoje ulubione stacje telewizyjne i np. tylko tam oglądają wiadomości.
Oczywiście internet wymaga odrobinkę więcej wysiłku, ale coś za coś. W sieci to ja decyduję co czytam i oglądam, w telewizji czy prasie to twórcy decydują za mnie ustalając ramówkę i treść.
*Pamiętam ile 'walki' miałem z moimi rodzicami żeby przekonać ich do robienia płatności przez internet. Zawsze padały argumenty, że to zbyt skomplikowane albo że im pieniądze ukradną, nie to co u pani Jadzi w okienku na poczcie czy w banku po spędzeniu trzech godzin w kolejce. W końcu się udało i teraz sami sobie radzą chwaląc to rozwiązanie, bo jest zwyczajnie szybsze i wygodniejsze. A zagrożenia? Jasne, że są, ale równie dobrze ktoś ich może napaść na ulicy i okraść.