Weźmy też pod uwagę to, że celebryci wcale nie muszą być "głupi" ani "puści", tylko dlatego, że taki wizerunek siebie kreują w mediach. Za wieloma z takich portretów stoi ktoś, kto bada trendy i widzi miejsce na dany typ osobowości w mediach. Jak wspomina Navy, Wojewódzki musi się dostosować do rozmówcy, którego gości, znaleźć wspólny język, by przez mniej więcej dwie godziny (tak tylko przypuszczam, może nawet dłużej, z czegoś muszą ciąć) rozmawiać z nim tak, by zainteresować widza (i fanów danego gościa). Gdyby gwieździe estrady młodzieżowej zaczął zadawać poważne pytania, a nie śmieszkować, to pewnie ani rozmowa by się nie kleiła, ani słupki oglądalności by się nie zgadzały. Poza tym ogólny rozrywkowy charakter programu też wymaga od Wojewódzkiego pewnego spektrum zachowań.
Czy jest to dobre miejsce, by gościć Iwińskiego? Po tym jak Tomek Bagiński był w Dzień Dobry TVN, a i wydaje mi się, że Konrada Tomaszkiewicza również widziałem w tego typu mainstreamowym programie, myślę, że poziomem program Wojewódzkiego im nie ustępuje, pod warunkiem obecności odpowiedniego gościa. Za popularyzacją gamedevu i szeroko pojętej rozrywki elektronicznej w mediach jestem jak najbardziej zawsze za, tym bardziej, że Iwiński jest kimś, kto zaczynał nie od biznesu, a od gier, i wie co w trawie piszczy, nie traktuje ich jako trend warty świeczki z uwagi na czasy, ale były dla niego ważne od dawien dawna. I tak jest to nieunikniony proces, bo młodsze pokolenia coraz częściej grają i siłą rzeczy będzie się to przebijać coraz bardziej i bardziej.