Night City [otwarte całą dobę]

+

Yngh

Forum veteran
@acid_burned Oj, nie wiem, fantasy jako gatunek jest często jeszcze bardziej gnojone niż s-f, natomiast możliwości poznawcze zachodniego odbiorcy nie odbiegają zbytnio od możliwości odbiorcy polskiego...

Teraz właśnie się zaczynam zastanawiać, czy CP to w ogóle "nasza" para kaloszy. Złe korporacje, cyberprzestrzeń, szybki rozwój technologiczny, przeludnione miasta, ludzie "żyjący na krawędzi"... Czy to na pewno polskie klimaty? My raczej cały czas przejęci jesteśmy "gonieniem Zachodu", wielomilionowe metropolie znamy głównie z książek/filmów, a Internet rozpowszechnił się relatywnie niedawno (przypomnijcie sobie, jak sytuacja wyglądała 10 lat temu).
 
@Kpt w - nie miałam na myśli zawiłości tworzenia gier, tylko to, od czego forum TW pękało w szwach przy okazji zapowiedzi nowej gry: czym się będziemy bić? I kogo? I jak? Tutaj znajomość systemu, owszem, przydatna, ale nie niezbędna...

Jeżeli mam dobrą pamięć, w Warszawie była jedna osoba, która grała/orientowała się w realiach Cyberpunka - Nars. On zadawał pytania ściśle związane z systemem, pozostali poruszali bardziej ogólne kwestie.

Od siebie tylko dodam, że z cyberpunkiem (jako nurtem w literaturze/sztuce/filmie raczej się nie lubię - o ile znajomość Blade runnera i TRON: Legacy można nazwać zainteresowaniem. Z hukiem odbiłem się od "Diamentowego wieku" - strasznie mnie ta książka zdenerwowała, a to się rzadko zdarza.

Sądzę, że solidne dev diary o świecie Cyberpunka mogłoby nadrobić nasze zaległości - albo chociaż solidny post od REDów z opisem tego systemu.
 
SF to też fantastyka, tak ;) mi tam łatwiej wymienić dobre książki sf niż fantasy. Taka karma. Ale fakt faktem, elfy łatwiejsze są.
Nie ma powodu do urażania się(?), ja sam system CP znam tylko trochę, bo podręcznika w rękach nigdy nie miałem. Chodziło mi raczej o to, że książki fantasy są przygodowe i lekkie. W większości. A w SF znowu czytałem głównie Lema i Dicka, to też pełnego obrazu nie mam. Tam akcji raczej niewiele, przygoda występuje rzadko, a setting to raczej tło dla właściwego wątku. Kwestia bardziej gustu niż intelektu.
Bo Conana też lubię ;p
 
Ja może za mało przykładów s-f znam, ale to, co znam: Lem, Simmons, Dick, Gibson, Herbert... kurde, więcej znacznie, ale tyle, co mi do głowy przyszło, to są niby ikoniczne rzeczy. Na tzw. poziomie. Znam też, a jakże, jakieś opowiastki Andre Norton żeglującej w tym kierunku i, jasne, to może nie tyle crap, co literatura lekka, łatwa.

Ale myślę, że koledze acid_burned chodziło właśnie o topkę, o tych pisarzy, którzy są okrzyknięci inspiratorami, propagatorami... jak zwał, tak zwał. Że rzondzo.

I tutaj już nie jest lekko ani łatwo, choć bywa przyjemnie. Ale to jest literatura trudna, powyżej możliwości wielu - w tym i moich, nie ukrywam. Bo porusza nie tylko tematy praw fizyki chociażby, integralnej części s-f, ale i lubuje się w specyficznym słownictwie, żargonie naukowym bądź nowomowie.

To trochę tak, jak z tym, że fizycy rozróżniają 16 wymiarów, a ja znam 4 i pojęcia nie mam, jak w ogóle można pomyśleć, że jest więcej, i powstrzymać mózg od wyparowania.
I w tym aspekcie nowy projekt CDPR może być nie do przeskoczenia, jeśli zadbają o wierność klimatowi.
 
A czy potrzebujemy, żeby gra była w 'naszych' klimatach żeby była dobra? Oczywiście, że koncepcja takiego miasta jest nierealna jak na polskie warunki, ale czym to przeszkadza?

Chyba, że starasz się porównać zakorzenienie całej specyfiki fantasy i cyberpunku w naszej kulturze, w tym racji Ci nie odmówię.
 
@Yngh, przeczytaj jeszcze raz mojego posta i nie zakładaj z góry, że masz do czynienia z parapetem : )
star wars można podciągnąć jednocześnie pod space operę i pod fantasy i ogólnie mam o nich takie zdanie.
 

Yngh

Forum veteran
A czy potrzebujemy, żeby gra była w 'naszych' klimatach żeby była dobra? Oczywiście, że koncepcja takiego miasta jest nierealna jak na polskie warunki, ale czym to przeszkadza?

Chyba, że starasz się porównać zakorzenienie całej specyfiki fantasy i cyberpunku w naszej kulturze, w tym racji Ci nie odmówię.
Absolutnie nie, ale chodzi o to, co jest nam bardziej znane, co jest u nas bardziej popularne itp. Osobiście lubię s-f, w sumie czytam więcej s-f niż fantasy, ale patrząc nawet po moim otoczeniu często mam wrażenie, że jestem ewenementem, chociaż jak już znajdzie się bratnią duszę, to można gadać godzinami, by nadrobić zaległości ;).
 
Teraz właśnie się zaczynam zastanawiać, czy CP to w ogóle "nasza" para kaloszy. Złe korporacje, cyberprzestrzeń, szybki rozwój technologiczny, przeludnione miasta, ludzie "żyjący na krawędzi"... Czy to na pewno polskie klimaty? My raczej cały czas przejęci jesteśmy "gonieniem Zachodu", wielomilionowe metropolie znamy głównie z książek/filmów, a Internet rozpowszechnił się relatywnie niedawno (przypomnijcie sobie, jak sytuacja wyglądała 10 lat temu).

Oczywiście, że nie. Trafna uwaga Yngh'a. Cyberpunk to amerykańska kultura. To tak samo jak słowiańskość. Czy jakikolwiek amerykanin potrafiłby stworzyć klimat słowiański tak dobrze jak polak czy rusek. Oczywiście, że nie. To tak samo jak z komunizmem, jeśli ktokolwiek z was kiedyś spotka jakiegoś obcokrajowca z "Zachodu" i zapyta się jak widzi komunizm to takich bredni się nasłuchacie, ze szok. Przynajmniej od przeciętnego człowieka.
 
A ja uważam, że wszyscy żyjemy w globalnej wiosce. Oczywiście, może nie jestem w najlepszej dzielnicy, ale nic mi nie przeszkadza w tym by się czegoś dowiedzieć od sąsiadów zza płota. Myślę również, że jestem w stanie szybko przyswoić sobie nowinki i traktować to wszystko jak swoje. W sporej mierze wychowałem się na filmach SF, wszelkiej maści, które można było kiedyś wypożyczyć i oglądnąć na video na przyklad. Co do literatury, przyznaję, w tym mogę mieć trochę więcej braków, ale da się nadrobić? Da :) Co do systemu rpg, to również z przyjemnością się z nim zapoznam.
Przyznam, że na zachodzie s-f od dawna jest częścią popkultury. Nasza kultura jest natomiast nieco inna. Jesteśmy jednak bardzo chłonni, a to sprawia, że możemy widzieć to wszystko w świeży sposób i włożyć jeszcze sporo świeżości w tą popkulturę.
 

Yngh

Forum veteran
Nowe pokolenie może czuć, że żyje w globalnej wiosce. 15-20 lat temu to byłoby raczej śmieszne, co najwyżej można stwierdzić, że byliśmy na drodze prowadzającej do globalnej wioski ;).
 
Nowe pokolenie może czuć, że żyje w globalnej wiosce. 15-20 lat temu to byłoby raczej śmieszne, co najwyżej można stwierdzić, że byliśmy na drodze prowadzającej do globalnej wioski ;).

Cześć, jestem Yngh, mam 17 lat. Lubię roboty, dziewczyny, siłkę, spluwy i gry erpge (w tej kolejności). Miło mi Was poznać, koleżanki i koledzy!

o_O
Aha. Więc opowiedz nam, jak to było 20 lat temu...
 
Nowe pokolenie może czuć, że żyje w globalnej wiosce. 15-20 lat temu to byłoby raczej śmieszne, co najwyżej można stwierdzić, że byliśmy na drodze prowadzającej do globalnej wioski ;).

Nie wiem jak ty, ale ja zawsze należałem do pokolenia przejściowego, które wchodziło ciągle w nowe i nieznane ;D
A w tej chwili, może i najmłodszy już nie jestem, ale cięgle potrafię przyswajać nowości. Na starość to może będę mówić dzieciom i wnukom by coś zrobiły i wykazały się przede mną, znajdując w ten sposób chwilę na wspólną kawę/herbatę i rozmowę. Do tego czasu musi jednak jeszcze trochę wody w Wiśle upłynąć :D
 
Jeżeli mam dobrą pamięć, w Warszawie była jedna osoba, która grała/orientowała się w realiach Cyberpunka - Nars. On zadawał pytania ściśle związane z systemem, pozostali poruszali bardziej ogólne kwestie.

Przeczytałem angielską wiki, poszperałem po reszcie netu, ot moja wiedza o Cyberpunku. xD
 

Yngh

Forum veteran
o_O
Aha. Więc opowiedz nam, jak to było 20 lat temu...
Ups :D.

Nie wiem jak ty, ale ja zawsze należałem do pokolenia przejściowego, które wchodziło ciągle w nowe i nieznane ;D
To może sprecyzuj, które to pokolenie ;). Wiadomo, my, tj. licealiści, patrzymy na świat trochę inaczej,
 
Top Bottom